Ja bym powiedział bardziej, że jest to coś w stylu wojny obronnej - nie wygrasz, walczysz o to, by jak najbardziej odwlec porażkę. ziom1990, zaobserwowałem u siebie coś podobnego, tzn. włosy lecące zza uszu i znad karku, aczkolwiek u mnie było tak, że przez jakiś czas wypadały z tych dziwnych miejsc, a potem dały sobie spokój. Możliwe, że "spokój" ma związek z tym, że kilka razy profilaktycznie potraktowałem granice tych obszarów saba z betha, ale trudno powiedzieć. Od kilku dni mam "nawrót", więc znowu korzystam z saba, którego nie tykałem prawie dwa miesiące (niechcący zostawiłem "w innej lokacji" i nie miałem do niego dostępu). Jedego jestem pewien - na pewno nie jest to objaw odstawienia fina, bo go nie odstawiałem