Nie niszczy mieszków włosowych, ponieważ nakłucia nie są aż tak głębokie, żeby naruszyć okolice mieszków. Mikropigmentację wykonuje się pojedynczą igłą, punkt po punkcie w płytkiej warstwie skóry (dlatego też pigment zanika stopniowo, nie tak jak w przypadku tatuażu). Na konsultacji w podwarszawskiej klinice dowiedziałem się ponadto, że mikro nakłucia wręcz stymulują skalp. Własnego doświadczenia na razie brak. Jeszcze się nie zdecydowałem.