Dzień dobry wszystkim, Mam 29 lat i odkąd pamiętam miałem rzadkie i cienkie włosy. Od paru lat wydaje mi się, że włosów powoli acz systematycznie ubywa, dlatego mam do Was prośbę o radę: 1. W jaki sposób jednoznacznie stwierdzić, czy włosy wypadają czy nie, a jeśli wypadają, to w jakim tempie. Czy jest na to jakiś praktyczny test? 2. W związku z rzadkimi włosami już na studiach w wieku ok 23 lat za poradą dermatologa brałem Loxon, którego jednak szybko zaniechałem (po jednej butelce, nawet niecałej). Wiadomo, jak to na studiach, nieregulrny tryb życia, itd Do tematu (tym razem Piloxidil) wróciłem w zeszłym roku i brałem przez kilka miesięcy - trudno jednoznacznie stwierdzić na ile działał, ale być może jakieś efekty były, mam poczucie, że włosów wtedy w ogóle nie ubywało. Przestałem go brać na wiosnę, żeby nie "mieszać", bo dostałem w prezencie jakąś włoską kurację wzmacniającą włosy. Taki tam ładnie pachnący kosmetyk. Mój błąd, teraz dopiero dowiedziałem się, że nie powinno się odstawiać terapii minoxem). Mam prośbę, czy wrócić teraz do terapii minoxem i co radzicie w moim przypadku (zdjęcia w załączeniu). Włosów jeszcze trochę jest, ale chyba coraz mniej.