Witajcie
Sprawa wygląda tak, że przez lata leczyłem się minoxem i aplicor E coś takiego oczywiście łysienie postępowało. Potem pojawiła się mikropigmentacja więc ją zrobiłem (w między czasie wpadłem w matrix życiowy) i w momencie jak z niego wyszedłem to zapragnąłem tak silnie jak nigdy wrócić do jakiejkowliek fryzury. Jak się okazało przez te 4 lata matrixa doszedłem do NW 6/7 więc poddałem się 2 msc temu HT 5000 graftów (wiem że to za mało będzie następne) odczekałem po operacji i wdrożyłem Minox 5%/RU 5% i fin 1,25mg i po miesiącu na głowie miałem bardzo mocny blond mech bardzo mocny no i oczywiście jak to ja stwierdziłem że przyda się mocniej więc zakupiłem NR10 bo ten RU wzbudzał moje wątpliwości po 3 dniach użytkownia NR10 ten mech zniknął nie ma nic i teraz nie wiem co robić czy jechać na nim i dać temu czas i już nie kombinować czy szybko wracać do starego zestawu. To że kolejny HT będzie konieczny to wiem doskonale ale nie wiem jak to możliwe że w 3 dni nie ma śladu po tak okazałym meszku i to w obszarach gdzie nie miałem graftów... postanowiłem więc zapytać na forum. Tutaj nie chodzi o kase w tym wszystkim tylko o to że należe do ludzi którzy lubią albo grubo albo wcale. Będę wdzięczny za informację co z tym zrobić i co radzicie. Myślałem zostać już na tym NR10 i szybko wrócić do RU tylko z źródła które nie budzi moich wątpliwości? Wtedy byłoby Polaris NR10 2x dzienne + RU + Fin + mikronakłówanie? Czy też poczekać z miesiąc? Z kliniki dostałem info że minęły 2 miesiące i wysyp powinien być ok 3/4 miesiąca jak chodzi o przeszczep nie chce nic zepsuć ale chce dać tym włosom najlepsze warunki jaki mogę. Oprócz tego oczywiście Zoxin 3x week, żelazo, cynk, arginina 10g/dziennie + co 3 tydzień robię 10 dni z rzędu GHK-CU + epithalon.
Będę wdzięczny za wskazówki i uwagi