free web hit counter Skocz do zawartości

sdrw

Members
  • Liczba zawartości

    121
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Zawartość dodana przez sdrw

  1. Jaką konsystencję miał wasz szampon Revita? w necie czytałem nie raz że jest bardzo gęsty i ledwo można go wycisnąć, mój natomiast jest bardzo płynny i bez problemu nawet sam wylatuje z butelki wystarczy ją przechylić, konsystencję ma jak ketchup, tylko jest jasnopomarańczowy (lekko przeźroczysty).
  2. a co sądzisz o witaminie C tzw. matrycowej np. http://multistore24.pl/es/witamina-c-mse-matrix.html to jest blef czy naprawdę działa? bo cena o wiele wyższa od zwykłej.
  3. W chwili obecnej nie mam ŁZS, choroba jest uśpiona.
  4. jest jak najbardziej możliwe, czego jestem przykładem, choć tak jak mówię skalp mnie swędzi nadal czasem - a kiedy swędzi? głównie jak się stresuję. jak ktoś ma stresową pracę to raczej wtedy się z tym dermatologiem zgadzam.
  5. musi być absolutny brak stresu przede wszystkim - jak będzie stres, czy to w pracy czy gdziekolwiek indziej - nie ma szans na wyleczenie. najlepiej przyjąć taką postawę że ma się na wszystko wyj****ne. strupy smarowałem olejuszką (firma "skarb matki"), a jak nie miałem pod ręką to śliną. tylko bez przesady, olejuszka jest tłusta, smarować niewielkie ilości w miejsca tylko chorobwo zmienione na skórze, nie ciarpać tym włosów. Szampon jakiś łagody (ja używałem Vichy Dercos z Aminexilem, ten czerwony) i co 3 dni ketoxin forte. korzystać ze słońca, spacerów, sportu. z tego co pamiętam to po przyjęciu takiej taktyki po kilku miesiącach udało mi się to zaleczyć. Jednak to jest choroba uśpiona i może mieć nawroty, jak tylko będą wykwity nowe po jakimś czasie to od razu opieluszką traktować. nie gwarantuję że na kogoś innego to podziała, każdy organizm jest inny.
  6. Czy ktoś zna jakiś publikacje jakie skutki może nieść długoterminowe (kilkanaście-kilkadziesiąt lat) stosowanie tabletek dla wątroby i/lub nerek? mam na myśli takie środki jak vitapil, biotyna, witamina c oraz e (to już 4 tabletki na dzień, a można jeszcze kilka se łyknąć, jak skrzyp czy coś innego) o finie to nawet nie wspominam.
  7. Lion jakiś rok temu napisałeś coś takiego: "Finasteryd i dutasteryd to jedne z lżejszych leków, cięższe to flutamid, androcur czy nawet spironolakton i te mają rzeczywiście znaczący wpływ na działania ciała mężczyzny." czyli jak spiro może być lepszy od eucapilu jak są po nim uboki?
  8. Dobra widzę, że będziemy krążyć po omacku, czas przedstawić moją historię. Lat 25 dziedziczność: dziadek od strony ojca łysy (wianek), ś.p. dziadek od strony matki miał włosy ale duże zakola na starość i przerzedzony czubek, ojciec łysy. Rok 2007 (gdzieś równo 7 lat temu) Rok 2008 W roku 2007, 2008 w ogóle jeszcze nie prowadziłem walki z łysieniem, często nawet nie myłem włosów codziennie lecz np. co 2 dni, co było błędem, bo przez to mogło się u mnie rozwinąć ŁZS. rok 2009 - ten był chyba najgorszy, dopadło mnie straszne ŁZS, którego łagodne nawroty odczuwam do dziś, byłem u 3 dermatologów i jakoś udało mi się to zaleczyć, odkryłem że najważniejsze jest opanowanie stresu - to jest kluczowy czynnik przy ŁZS oraz myślę że przy łysieniu ogólnie. Do dzisiaj swędzi mnie skalp na czubku głowy dosyć często, ale typowe ŁZS to już nie jest, raczej jak jakiś łupież. Zaraz po lekkim zaleczeniu ŁZS wziąłęm się za temat łysienia, zarejestrowałem się na łysienie.info (mam tam taki sam nick), poczytałem trochę i zdecydowałem żę fina czy duta na pewno nie wezmę. Rozpocząłem lekką kurację z zielonymi herbatkami, siemieniem lnianym, początkowo nizoral, który już odstawiłem, szamponem Vichy Dercos Anminexil (którego używam do dzisiaj na codzień ), 2 razy w tygodniu szampon ketoxin forte. Do tego używałem 2 razy dziennie rogaine 5% minoxa - niewielką ilość pianki wcierałem jedynie w nieowłosione zakola. Oto stan, bezpośrednio po zaleczeniu ŁZS, widać było sporo różnicę między 2008 a 2009 - jak miałem ŁZS to wraz z jednym płatkiem/strupkiem z głowy po 3 włosy na raz potrafiłem wydrapywać, a było to głównie na zakolach i czubku główy;/ Kolejne lata były juz trochę lepsze, najgorsze jest to, ze jak zaleczyłem ŁZS i nie dostrzegałem dalszego progresu, to odpuściłem se powyższą "kurację" gdzieś na początku 2011, pianka Rogaine była już stosowana tylko raz dziennie, herbatki odpuściłem, czas płynął W 2011 zchillautowany na urlopie potrafiłem mieć naprawdę dobrze wyglądające włosy... Lata płynęły, rok 2013 - tutaj już praktycznie nic nie stosuję, pianka rogaine ze 2,3 razy w tygodniu jak mi sie przypomni, nadal na niewołosioną skórkę na zakolach lekko palcem wcierałem małe ilości. No i obecny stan - dzisiejsze zdjęcia, nadal stosuję rogaine z tym że raz w tygodniu na nieowłosione miejsca na zakolach, myśłę czy tego całkiem nie odstawić. najbardziej martwi mnie nieregularna linia włosów i to że są tam już przerzedzenia (są jednak widoczne lekkie prześwity), włosy są cienkie jak nitki, czasami swędzi skalp (dobrze że nie na zakolach i linii włosów, tylko raczej tam wyżej, potrafię czasami wydrapać jakiś strupek - myślę że to dalej ŁZS tylko lekko uśpione). Włosy wyglądają słabo. Ogólnie z wysokim czołem mi nie do twarzy, ale tu już się chyba nic nie da zrobić.
  9. Ale przecież nie każdy ma takie samo łysienie, jedni mają bardzo agresywne inni mniej. Wytłumaczcie mi jaki jest sens atakować najsilniejszymi lekami od razu jak ktoś nie ma agresywnego? i wracająć do tematu - jakieś uwagi odnośnie terapii którą przedstawiłem?
  10. Bloker wewnętrzny odpada - szkoda zdrowia. Już prędzej zastosowałbym RU, ale to tylko w ostateczności, jak już nie będzie innej deski ratunku. Jestem zwolennikiem teorii żę powinno się zacyznać walkę od najłagodniejszych środków a ciężką altyrerię zostawić absolutnie na sam koniec. mój ojciec nie stosował nic i w wieku 28 lat utracił włosy ja mam 25 lat i dalej mam sporo włosów, ojciec nie stosował nic, więc jak ja zastosuję chociaż lekką terapię to myślę że da mi to troszkę więcej czasu na to by mieć włosy. czy możesz mi coś więcej powiedzieć na temat spiro?
  11. jest tam gotowiec 1% RU za 42$ czy stosowanie 1% ma sens? ps. i kto to jest ten Kane?
  12. wewnętrznie - stymulanty -biotyna 1 kapsułka 5 mg -witamina E z Tocotrienolami - 1 kapsułka dziennie -pokrzywa - herbatka wewnętrznie - słaby bloker DHT -zielona herbata - codziennie 2 filiżanki - rano i wieczorem, musi być liściasta i zalewamy liście jak temp ma mniej niż 100 stopni, parzymy długo. (opcjonalnie - mozna by dorzucić prostatan - ale nie wiem czy to tak dobry pomysł?) zewnętrznie - słabe blokery DHT -Eucapil - pół ampułki dziennie na miejsca najbardziej przerzedzone i zakola, na suchą skórę głowy - gdzieś kilka godzin po myciu szamponem. -szampon Revita lub Regenepure 5 razy w tygodniu - 1 mycie na dzień. -szampon Ketoxin forte - 2 razy w tygodniu - 2 mycie na dzień - to raczej nie bloker, ale jak stan ulega pogorszeniu to można by go wymieniać na nizoral. dodatkowo jakieś wspmagacze-kosmetyki: nafta kosmetyczna raz w tygodni, jakaś maseczka wax raz w tygodniu koszt kuracji - myślę że około 200 zł miesięcznie wyjdzie. + zdrowy tryb życia powinien być , zdrowa dieta jakakowiek [najlepiej surowe ryby czyli sushi] (tu poległem), dużo orzechów, wody (żadnych kolorowych napoi), dużo snu (tu poległem) i przede wszystkim - BRAK STRESU - jeśli macie stres w pracy czy gdziekolwiek - najlepsze środki wam nie pomogą. wady kuracji - trzeba systematyczności, wytrwałości i długiego oczekiwania na efekty. kuracja raczej do tych co mają NW1-3, nie więcej, bo polega na tym aby zatrzymać wypadanie anie powodować spektakularne odrosty. jakieś sugestie? oczywiście kazda kuracja ma swoją wadę.. walka z łysieniem to walka długoterminowa - czy ktokolwiek z Was zastanaiwał się się co się stanie gdy będzie przyjmował przez powiedzmy 20 lat chociaż 1 kapsułkę dziennie? każda kapsułka to chemia - jak zniesie to wątroba? Największy bład jakim moim zdaniem robią młodzi którzy się spotykają z łysieniem to strzelanie do komara z armaty - czyli od razu duty, finy i inne środki które mogą powodować niechciane uboki, po które powinno się sięgać się tylko w OSTATECZNOŚCI. Przyjmując to od razu przyzwyczajamy organizm do mocnych środków, potem już żadna herbatka nie pomoże. Trzeba zaczynać od najmniej inwazyjnej linii oporu i samemu sprawdzić kiedy nasz organizm staje się podatny - sami musimy dostosować odpowiednie dawki.
  13. Trzeba być naiwnym, sądząc że nie ma leku na łysienie i inne ustrojstwa które nekąją ludzkość. Zobaczycie sobie na iphona 6 - czy ludzkość wymyślając takie cudo, nie byłaby w stanie uporać się z taką pierdołą jak łysienie? po prostu nikomu by to nie było na rękę - ani producentom szamponów, ani chirurgom plastycznym, ani producentom setki specyfików.
  14. słyszałem że Eucapil pomaga też na Łojotokowe Zaplanie Skóry - kiedyś to miałem, ale się uporałem, tyle że ta choroba jest raczej w fazie uśpienia, i tak czasem swędzi mnie skalp i się drapię. A jak wiadomo ŁZS ma bezpośredni wpływ na łysienie, czasami nawet androgenowe łysienie jest nazywane łojotkowym. Moim zdaniem najpierw trzeba uporać sie z łojotkiem. Obniżenie DHT też powoduje zmniejszenie łojotoku, także to wszystko jest powiązane. Dziwię się że tak mało jest w sieci informacji o Eucapilu... czy to ma związek z wysoką ceną? czy ludzie odpuszczali po prostu po roku stosowania bo to już 1000 zł pochłaniało wtedy?
  15. Zastanawiam się, czemu tak mało na forum jest opinii odnośnie tego specyfiku - czy ktoś z doświadczonych w temacie stosował z powodzeniem Eucapil? W necie znalazłem taki fragment: "Skuteczność Eucapilu: - badanie kliniczne przeprowadzone na 43 mężczyznach przez okres 12 miesięcy; działanie oceniono jako efektywne zarówno przez badane osoby jak i dermatologów, - liczba w fazie wzrostu zwiększyła się 76% do 89% w przeciągu 3 miesięcy, - wypadanie włosów zostało zatrzymane, - zwiększyła się średnica włosów. Badanie zostało opublikowanie w "Dermatological Surgery" w 2002 roku. Skuteczność Eucapil u kobiet: - badanie kliniczne przeprowadzone na 11 kobietach przez okres 9 miesięcy; średnica włosa u 80% badanych zwiększyła się po 6 miesiącach a u 100% badanych po 9 miesiącach, - wypadanie włosów zostało zatrzymane u 60% badanych kobiet po 6 miesiącach Jakich wyników można oczekiwać? Po upływie 4-6 tygodni następuje zatrzymanie wypadania włosów. Następnie włosy zyskują na grubości a po 6 miesiącach można oczekiwać odrostu pierwszych włosów."
  16. czy mógłbym jeszcze poprosić o link do jakiegoś artykułu objaśniającego czym dokładnie jest to KB? nie bardzo jeszcze ten ten temat jest dla mnie klarowny. Wszedłem w Shop w tej stronie w której podałeś i jest tam mnóstwo specyfików, który z nich jest tym gotowcem przy którym już nie trzeba się bawić w małęgo chemika? i jeszcze jedno pytanie - powinno się tym specyfikiem smarować całą głowę czy tylko miejsca łysiejace np. zakola? strasznie mało jest na temat tego na polskich stronach i dziwi mnie to bo to przecież złoty środek wśród tej całej chemii?
  17. Witam, nie bardzo się znam na tej całej chemii i mam pytanie do znawców tematu: czy RU jest już obecnie dostępny w jakimś gotowym preparacie? tzn, że nic już nie trzeba mieszać, tylko gotowy preparat w spreju czy czymkolwiek - istnieje coś takiego? dotychczas jedyną rzeczą którą stosuję od około 3-4 lat do teraz (mam teraz 25 lat) jest pianka Rogiane (5% minoxa). taka jedna tubka wystarcza mi na pół roku albo i dłużej, bo smaruję tylko zakola tą pianką, raz na 1-3 dni, w zależności od tego czy mi się chcę i czy pamiętam. Na początku częściej z tego korzystałem. Łącznie w życiu użyłem może 5-6 takich pianek. Był już okres ze miesiąc nic nie smarowałem i nic mi nie wypadło. Włosów jeszcze na szczęście trochę mam, ale jednak widać że to postępuje, widać progres - włosy się przerzedzają trochę, są cieńsze i krótsze - szczególnie na zakolach. Używam przez praktycznie cały ten okres szamponu VIchy z amineksilem i jestem z niego zadowolony, na pewno nie pomaga na odros włosów, ale pozwala mi zachować świeżą i nie przetłuszającą się skórę głowy. Czasami dla odmiany tak co 4-5 dzień myję Nizoralem albo robię maseczkę z Waxu. Proszę o pomoc.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...