makak

Nizoral niby jest na łupież, ale wielu stosuje go na łysienie, bo keto ma też potwierdzone działanie antyandrogenne. Nie podam Ci żadnej alternatywy, ale wywal ten Radical, najtańsza chemia z SLSem. Unikaj takich. Ostatnio gdzieś tu ktoś to wrzucił, pooglądaj sobie 3 filmy: 2 o finie i 1 o blokerach: https://www.youtube.com/user/KarolinaAn ... shelf_id=0

Czyli będziecie to stosować tylko jako pojazd czy ma to jednak jakiś wpływ na zdrowie mieszków/włosów?

A jakoś uzasadniają tę niechęć do fina? I czy w ogóle proponują coś na łysienie?

Ile trzymacie emu na głowie lub ile powinno się to trzymać?

Na szczęście lekarzy jest cała masa. Idź do kogoś innego i git. Przy okazji może napisz o ubokach/efektach po tym .

Na forum jest praktycznie wszystko, wystarczy szukać: viewtopic.php?f=22&t=2252 Bierzesz fina = akceptujesz ryzyko, bez względu na to, jakie ono jest. Jedni wierzą w PFS (http://www.pfsfoundation.org/), inni nie mają ani uboków ani efektów. Decyzja należy do Ciebie.

Idźcie do sklepu w stylu "herbaty świata" i kupujcie najbardziej naturalną, najbardziej eko. Jak nie ma tego u was w okolicy to najzwyklejsza sypana (nie w torebkach!) tetley, loyd etc.

Herabata zielona pomaga - jej pozytywne działanie na zdrowie jest udowodnione naukowo od wielu lat. Przez fitosterole i w ogóle jej działanie na cały organizm na pewno ma wpływ na włosy, ale nie w takim stopniu, żeby zahamować łysienie, spowodować odrost itd. Sami przecież czytacie to forum i musicie zauważyć, że wielu wystosowuje ciężkie działa (ru, saba, fin/dut) i wielokrotnie efekty nie są zadowalające, więc liczenie, że herbata to cudowny "lek" to absurd. Wydaje mi się, że warto ją pić, już nawet nie na włosy, ale w ogóle: http://authoritynutrition.com/top-10-ev ... green-tea/

Panie stachmurzyn, to jest genialne!

Przepraszam, ja nie w temacie, czego w praktyce można oczekiwać po tym stemoxie z vichy (neogenic)? Tylko wzrostu tych "marketingowych" 1700 włosów? Polecacie to?

Nie mam pojęcia, co Ci doradzić, ale 1. czy wg Ciebie rzeczywiście zielona herbata ma jakiś znaczący wpływ na DHT? ile jej piłeś? 2. czy mógłbyś zrobić badania testosteronu? ciekawe, czy to, co piszesz, ma odzwierciedlenie w jego poziomie 3. myślę, że gdybyś wrzucił tu zdjęcia obecnego stanu to łatwiej byłby bardziej doświadczonym Ci pomóc.

Czy ci magicy-trycholodzy, których odwiedziłeś, postawili Ci diagnozę "łysienie androgenowe"? W jakim zakresie zapoznałeś się z tym, co napisano na tym forum? [Chcę Ci lekko zasugerować, że tutaj ludzie wysuwają o 100x cięższe działa niż Ty i ledwo ledwo mają efekty, a Ty stosujesz szampony i wcierki, które przepisali Ci pewnie ci sami ludzie, u których je kupiłeś...]

Po tych zdjęciach nic nie widać - zmień światło, zaczesz włosy do tyłu i spróbuj może inny aparat.

Moim zdaniem jeżeli decydujesz się na RU to przeczytaj wszystko co napisano na tym forum o nim, przeczytaj relacje tych, którzy to stosują i zapoznaj się z badaniami przeprowadzonymi nad tym środkiem. Najlepiej też na forum anglojęzycznym. Z niewiadomych przyczyn nie trafiło to na rynek i polecam szczególną ostrożność. Nieporozumieniem jest porównywanie tego do finasterydu w kategoriach "wydajności".

jak masz trochę zbędnej kasy to revita - ja przynajmniej to używam na forum znajdziesz wiele innych dobrych i tańszych, ale alpecinu unikaj

Alpecin to nie jest dobry wybór - tylko kofeina i dużo niepotrzebnej chemii na czele z Sodium Laureth Sulfate.

Robiłeś może badania testosteronu?

To biorąc fina jakich oczekujesz efektów?

Po co Ci fin jak wypada Ci 10 włosów?

czyli twierdzisz, że jak ktoś nie jest jakoś bardzo owłosiony to ma niski poziom dht? to skąd wtedy łysienie androgenowe? z powodu zbyt dużej podatności mieszków włosowych i tak na niski poziom dht?

a tak z ciekawości - powiedział lekarz jakich efektów możesz oczekiwać po nezyrze? co w ogóle powiedział o ubokach?

Komórka ma przecież błonę zewnętrzną, przez którą przemieszczają się substancje dość "niewielkie" i nazywane "obojętnymi", czyli kwasy tłuszczowe, hormony sterydowe i etanol. Mają tutaj zastosowanie wszelkie dyfuzje, osmozy itd. Fin to C23H36N2O2 i nie mam pojęcia jak tak skomplikowaną substancję z zewnątrz przetransportować przez skórę wprost do komórki. Możliwe, że glicerol/etanol byłyby w porządku. Jeżeli chodzi o efekty uboczne to wg mnie stosując jednorazowo zewnętrznie dawkę taką samą, jaką na ogół stosuje się wewnętrznie, z pewnością efekty uboczne będą mniejsze, a skutki porównywalne lub większe zważywszy na aplikowanie substancji w miejsce, gdzie ma ona działać. Pytanie tylko dlaczego nie jest to powszechnie praktykowane, może jest tutaj jakiś "haczyk"...

Czy w Polsce jest możliwość kupienia czystego fina czy trzeba kombinować z zagranicy? Zaawansowany sposób transportu czyli jaki? Coś na bazie alkoholu czy jakiś nowszy wynalazek? Czy ktoś na tym forum praktykuje stosowanie zewnętrzne fina?

Cały czas wszędzie napotykałem informacje, ze fin/dut działają tylko systemowo i nie ma żadnego sensu w tym, aby stosować je miejscowo/zewnętrznie. A teraz się okazuje, że jest odmiennie? O co tu chodzi? http://www.polarisresearchlabs.com/nr-10.php Ten wynalazek ma 0,1% fina i 16% minoxidilu.

jaki szampon używasz? co ile myjesz włosy? po czym wnioskujesz, że łysienie postępuje? może za szybko oczekujesz efektów?