d00minik

Przeczytaj mój post w "Opowiedz swoją historię" tam jest wszystko opisane. Choć nie wiem czy dobrze, bo rozmieszałem to tak jak napisał użytkownik Dawid, niby wartości na miesiąc a minęło dopiero 2 tygodnie a RU się kończy a używałem po 1 ml. Tak jakby z 30ml zrobiło się 20ml. Co do efektów to nie wiem, za krótko stosuję. Na zdjęciach jest gorzej, ale na początku można linieć więc mam nadzieje, że nawet jak nie pomoże to odrośnie mi to co ma odrosnąć po linieniu.

Skontaktuj się z Arturem, gdzieś w podwieszonych jest do niego email. 180zł/100g

1. Inny procent czystości, tańsze ma trochę mniejszy. 2. Waga "jubilerska" z dokładnością do 2 miejsc po przecinku. Na allegro około 20zł. 3. KB mieszasz ze spirytusem a dopiero później mieszasz to z RU. Najlepiej robić co miesiąc nową mieszankę, więc nie mieszasz Wszystkiego od razu a nie rozrobione Ru trzymasz w zamrażarce. 4. Nie wiem czy po samym RU nastąpi odrost, choć sam na to liczę. Powinien odwrócić miniaturyzację i blokować dht, ale na odrost potrzeby będzie stymulator + RU nie na każdego działa, musisz sprawdzic na sobie. 5. Chyba lepiej na dzień. Jest gdzieś post Zioma gdzie opisuje przykładowe "terapie" używania RU. 6. Zależy od obszaru, ale czytałem, że dawki 2-3ml są efektywniejsze.

Największe pieczenie chyba minęło, ale strasznie łuszczy mi się skóra. Wczoraj zacząłem kurację RU 3%/1ml. Ciekawe ile poczekam na pierwsze efekty.

Wiem, że KB rozrobione ze spiritusem trzeba trzymać w szklanej butelce. Mam pytanie czy rozrobione RU mogę trzymać w plastiku czy też trzeba w szkle?

Z tego co słyszałem to minox może być użyty jako podjazd zamiast KB, jeśli ktoś używa minoxa i nie ma czasu na oddzielne aplikacje minoxa i ru.

Wstaw zdjęcia lepszej jakości.

wkurwia mnie pieczenie w okolicach zakoli, aktualnie piecze mnie prawe i dośc moco, nie moge się skupic na nauce, potrzebuje czegoś dorażniego co zatrzyma to chociaz na chwilę

Ze swojej strony mogę potwierdzić, że soja podwyższa poziom estrogenu, a co za tym idzie u facetów powstaje ginekomastia i zniewieszczenie. Są na to badania, tylko trzeba by było poszukać.

Dzięki. To wylewam. Butelki zostawiam, bo też myślałem, żeby użyć ich jeszcze. Temat chyba do zamknięcia.

Na forum jest mowa tylko o szamponach dermena a ja mam do czynienia z lotionem. Problem polega na tym, że posiadam 2x150ml. Jednego termin konczy sie w marcu a drugi jest do 2017. Wpadłem w ich posiadanie przez przypadek, ale mniejsza o to. Na opakowaniu jest napisane, ze niby stymuluje wzrost i hamuje dht (w co szczerzę wątpie). Aktualnie zacząłem używać saba gel, nizoral, do końca lutego mam zamiar zacząć stosować RU. Moje pytanie jest następujące. Stosować to czy wylać do sedesu? Dla zainteresowanych wklejam link do opisu: https://www.doz.pl/apteka/p62964-Dermen ... sow_150_ml

Właśnie przyszło do mnie Saba, dzięki Artur! Być może dziś na noc użyję go po raz pierwszy. Lecę też na miasto po dokładniejszą wagę. RU zamawiam w następnym tygodniu, bo będę miał wtedy więcej kasy. W razie co będę informował. Nie ukrywam, że jestem lekko podekscytowany -- 12 lut 2016, 10:13 -- Dzięki wszystkim za dotychczasowe wypowiedzi.

Myślałem, że to miesza się od razu wszystko na raz No dobra, to dla 60ml Kb daję 102,6(103)ml spiritusu i mam na jakiś czas, ale co potem? -- 10 lut 2016, 18:29 -- Nie ogarniam tego

Chyba jednak zdecyduję się na to RU. Tylko teraz pytanie, bo na razie stać mnie tylko na 5g RU i 60ml KB, ewentualnie 110. Czytałem jak to rozcieńczać, ale nadal tego nie rozumiem. Na pewno nie chce, żeby wyszło mi 5% z uwagi na to, żeby na dłużej mi starczyło, ale też żeby przyzwyczaić głowę. Jestem trochę w trudnej sytuacji materialnej ostatnio. Myślę o stężeniu 3%, ale nie wiem jakie proporcje spiritusu i wody destylowanej dać dla 5g Ru i 60ml KB. Już mi się wszystko po woli j*bie, a jeszcze teraz sesja jest. Pomoże ktoś? -- 10 lut 2016, 17:54 -- Dobrze myślę, że to proporcje dla 1g RU?

Saba gel już zamówiony. Na razie będę stosował tylko to. Co do RU musze to jeszcze przemyśleć. -- 10 lut 2016, 8:07 -- Przyciąłem też włosy, bo po bokach, z tyłu i w najmocniejszych miejscach na czubku rosną szybciej i wyglądało to tragicznie. Wyrównałem do 6mm i nie ma takiej tragedii, ale jednak psychika podupada.

chyba zdecyduję się na coś takiego: "Przykład 5 Preparaty: RU w KB solution, SABA gel, Szampon z ketokonazolem/pirocton olaminem, bardzo delikatny szampon (najlepiej z USA organiczny) Opis: - można manipulować dawkami RU w zależności od tego na jaki obszar zamierzamy stosować. - można zmienić pory stosowania RU oraz SABA gelu. Na co zwrócić uwagę: *pocenie się skóry głowy, co zmywa warstwę RU *nie eksponować skóry na silne działanie słońca w przypadku zastosowania SABA gelu Mycie głowy - przed każdorazowym użyciem wcierki delikatny szampon - E3D szampon przeciwłupieżowy na noc, nie stosować w dni SABA gelu, oraz w porach dnia RU Rano: - 1-3ml - RU w KB solution. Proporcja 5:95 Wieczorem: - SABA gel (hydro) E3D, Stosujemy bardzo cienką warstwę, byleby pokryć newralgiczny obszar." -- 09 lut 2016, 4:47 -- Muszę to konsultować z lekarzem?

Byłem na wizycie. Ja widzę pogorszenie a baba oczywiscie efekty. I znowu przepisała mi specyfik do wcierania a ja głupi kupiłem. Dziś patrząc w lustro chciało mi sie płakać. Jest coraz gorzej. Chyba pora zainwestować w RU, KB, Saba gel i minoksa. Mógłby mi ktoś udzielić porady jakie stężenie na początek/jak dawkować? Czytałem forum, ale juz powoli się gubię. Jeśli chcesz pomóc napisz priv.

I wtedy automatycznie dawkę trzeba zwiększyć, czy wystarczy małą dawkę rozcieńczyć? Bo ogólnie się zastanawiam, czy opłaca się w ogóle inwestować w to, jeśli musiałbym przyjąc kilka razy więcej dawek na raz.

Jak włosy lecą mi z całej głowy tu RU musiałbym wcierać na całą głowę?

Zakupiłem dziś nizoral, bo głowa mnie tak swędzi, jak nigdy. Może coś pomoże. Za tydzień wizyta u trychologa, poprawy żadnej nie widzę. Zobaczymy co on powie. Ogólnie zastanawiam się nad kuracją RU + kb solution, ale nie wiem jakie stężenie. Żadnych finów nie chciałbym przyjmować, nawet jeśli byłaby to ostatnia deska to miałbym wątpliwości. A tak czytam i ludzie piszą, że efekt uboczny RU to senność/zmęczenie, żadnych uboków w postaci utraty libido nikt nie zauważył, przynajmniej wśród tych osób o których czytałem. I do tego może minoxidil, ale w późniejszym czasie, jeśli Ru byłby wystarczającym blokerem, bo nie chciał bym wyłysieć jeszcze bardziej od minoxidilu który, według tego co czytałem bez blokera działa na początku a później natsępuje powiększenie się łysiny. Zastanawiam się też nad zgoleniem włosów na 0, ale nie wiem jak to będzie wyglądać. Szczególnie, że nie mam genu do zarostu, gdybym miał zgoliłbym łeb bez zastanowienia.

A i ogólnie to pierwszy trycholog mówił, że to nie jest łysienie androgenowe, że musi być inna przyczyna. Bo na podstawie tego co jej mówiłem to mówiła, że to nie jest genetyczne. Druga w sumie też coś wspominała, że androgenowe mam tylko na zakolach.

Dzięki, za wypowiedź.Dam trychologowi jeszcze 1,5 miesiąca. Jeśli po tym czasie nie bedzie efektu(a mówił, że będzie) to daje spokój i zaczynam walczyć, na własną rękę. Szkoda, że dopiero niedawno odkryłem to forum.

Witam. Mam 19 lat, za 7 miesięcy kończę 20. Gdy miałem 16 lat miałem dość gęste i mocne włosy. Fryzura z grzywką do brwi. Choć już wtedy miałem wrażenie, że łysieje. Patrząc na zdjęcia z wtedy to w porównaniu z tym co jest teraz to niebo a ziemia. Problem zaczął się rok później (17 lat), wypadało mi coraz więcej włosów. Włosów na moje oko było widoczne mniej, ale wciąż było ich sporo, więc nic z tym nie robiłem. Prawdziwy dramat zaczął się jakieś 1,5 roku temu, w okolicach maja-czerwca-lipca 2014 włosy leciały na łeb, na szyje. Wypadały przy czesaniu, przy myciu, przy każdej próbie ułożenia ich na gumę zostawały garściami w dłoniach. Wyglądały coraz tragiczniej. Mogłem złapać garścią za włosy, szarpnąć i w dłoni zostawało mi kilkadziesiąt włosów( przy jednym szarpnięciu). No ale myślałem, że tak już musi być. Później jakoś na chwilę to ustało, choć włosów nie przybywało. W okolicach jesienno-zimowych 2014-2015 dodatkowo pojawił się łupież, świąd, zaczerwienienie skóry, wypadanie się wznowiło i mam tak do dziś. Włosy praktycznie nie rosną. Jak miałem 16 lat potrafiły rosnąć do 15 mm na miesiac, teraz to max 3 mm. Coraz więcej osób z rodziny mówi mi, że łysieje, że mam coraz mniej włosów. Dodam, że ojciec łysieje, ale on skończył już 50 lat, nie pamiętam żeby łysiał wcześniej. Brat łysiał, ale bez łupieżu, świądu. Przerzedziły mu się włosy, ale teraz to ustało i wydaje mi się, że trochę nawet mu odrosły, choć na pewno nie jest to to co kiedyś. Ale w porównaniu ze mną to tak jakby nigdy nie łysiał. Mama mówiła mi, że jej dziadek wyłysiał w młodym wieku, ale nie wiem. Podobno geny dziedziczy się po dziadkach, o dziedziczeniu bezpośrednio po pradziadkach nie słyszałem. Poza tym to już 4 pokolenie, więc ten gen nie moze być tak silny, ale nie wiem. Niżej daje zdjęcie, jak to wygląda (po myciu i nałożeniu lotionu). W okolicach października 2015 postanowiłem pójść do trychologa. Przepisał mi lotion dsd 1.4 i szampon dermena na wypadanie i łupież. Na wizycie kontrolnej po 1,5 miesiąca mówił, ze widać efekty i zalecił kontynuację tego lotionu z szamponem na kolejne 2 miesiace. Ja efektu żadnego nie zobaczyłem już po tym 1,5 miesiąca, choć włosy może mniej wypadały. Świąd i łupież pozostał(choć mówił, ze go nie ma). No ale jeszcze te 2 miesiące postanowiłem poczekać, nie od razu Rzym zbudowano. Minęły prawie 2 miesiące. Siostra która nie widziała mnie pół roku gdy zobaczyła mnie po prawie 3,5 miesięcznej kuracji powiedziała, że mam coraz mniej włosów. No halo, efekty według trychologa były widoczne, ale nikt poza nim ich nie widział. Postanowiłem zmienić trychologa, pojechałem do Warszawy do hairmedica. Opowiedziałem swoją historie, przedstawiłem wyniki(były w normie). Obejrzała głowę, użyła takiego urządzenia do przybliżania pod USB. Mówiła, że skóra podrażniona i coś jeszcze wspomniała, że nie halo z nią jest. Mówiła, że włosy walczą, chcą rosnąć, bo na zbliżeniu widać było nowe włosy. Przepisała mi dwa szampony 1)Emolium na te właśnie podrażnienia 2)Sursum wzmacniający na wypadanie i ma hamować chyba estrogen? Do tego lotion w kapsułkach dsd 3.4.1 . Minęło na razie 2 tygodnie, efektów nie widzę, no ale to za krótko, zeby zauważyć. Nie wiem jak z wypadaniem, bo sciąłem się na 3 mm przed wizytą. Świąd, łupież na pewno jeszcze są. Jak na łącznie 4 miesiace kuracji to słaby wynik, praktycznie brak efektów. Razem z badaniami, wizytami i aktualnymi "lekami" poszło mi już grubo ponad 1000zł, 250/miesiąc. Szampony stosuje na przemian raz jeden raz drugi, włosy myje codziennie, lotion 3.4.1 stosuje po każdym myciu, zgodnie z zaleceniami. Niedługo wizyta kontrolna, zobaczymy co powie. Pewnie szykują się kolejne wydatki. Szamponów jest jeszcze sporo, ale kapsułki starczają tylko na 30 dni kuracji. Kolejne 150zł w dupe, ale mówiła, że efekty po 2 miesiącach dopiero, więc przeczekam. Lepsze to niż nie robienie niczego. Co myślicie, ta kuracja coś da? Może na podstawie mojej historii i aktualnego zdjęcia potrafilibyście powiedzieć co mi jest? Czasem tak jest, że wystarczy przeczytać historię i już wiadomo o co chodzi, bez zaglądania na głowę. Może akurat znacie podobny przypadek. Jakieś rady chętnie przyjmę Pozdrawiam.