Witam jestem Andrzej mam 24 lata. Moja przygoda z łysieniem zaczęła sie jakieś dwa lata temu, kiedy jak to nie trudno się domyśleć zaniepokoił mnie stan mojej fryzury. Już nie wyglądała tak wystrzałowo jak przed laty. Zanim się zorientowałem pojawiły sie sporawe zakola oraz lekkie przerzedzenie grzywki i na czubku głowy. Udałem się z tym do dematolog i od jakiegoś marca 2015 roku do dziś stosuje minoxa 5% i wspomagam sie vitapilem od czasu do czasu jakieś drożdże i takie tam pierdoły. Po tej 1.5 rocznej "kuracji" nie zauwazylem jakiegos szału ale włosy stały sie mocniejsze troche pociemniały, zniknęło tzw gniazdo i na zakolach pojawił sie neiwielki meszek. Wydaje mi się ze w jakimś stopniu to zahamowało łysienie ale jak dla mnie to troche słaby rezultat. Co do uboków to muszę przyznać z włosów przybyło na całym ciele i teraz wyglądam bez koszulki trochę jak niedźwiedź. Od jakiegos miesiąca stosuje duta co 5 dni. Wydaje mis sie ze to chyba trochę za krótko żeby zaobserwować jakieś zmiany, pocieszam sie tym ze jak narazie zadnych uboków nie widze. Planuje na dniach dorzucić do kuracji saba z 0,5% prednizolonu co 2 dni. Myślicie ze po takiej kuracji uda mi się coś cofnąć zakola? Na jakie nw oceniacie mój obecny stan?