Cześć, Moja historia jest bardzo krótka, w przeciągu pół roku prawie wyłysiałem Przy okazji wizyty u dermatologa zapytałem co może być przyczyną i na pierwszy rzut oka jest to łysienie androgenowe. Od zawsze miałem słabe włosy ale nigdy nie podchodziłem do tematu tak poważnie jak teraz - widocznie ułożenie włosów zakrywało łysinę. Mój ojciec na bujną czuprynę, mamie wypadają włosy, rodzony brat mamy wyłysiał w podobnym do mojego wieku, dziadek od strony mamy również był łysy. Jest to dla mnie o tyle dołujące, że stało się to w wieku 25 lat a każde mycie głowy pogłębia ten stan. Mam nierówne zakola i przerzedzone czoło, stan alarmowy zaczął się od przerzedzenia linii lewego zakola przez co dość mocno widać skórę, Przeczytałem niezliczone strony forum ale nie wiem czy w moim przypadku można coś jeszcze zrobić. Boję się skutków ubocznych finasterydu, w następnym tygodniu mam ponowną wizytę u dermatologa, który mam nadzieje skieruje mnie na badania poziomu DHT - jeśli będzie wysoki może zaryzykuje kurację (z minoxem) ale czy bez przeszczepu jest o co walczyć? Poniżej stan mojej "czupryny". Pomyśleć, że wszystko zaczęło się po poznaniu fajnej dziewczyny http://www.tinypic.pl/rbvsrypx25yd http://www.tinypic.pl/qa4eoanppnad http://www.tinypic.pl/zagmopu7f34q http://www.tinypic.pl/qcw43qo34ji2 Zaczesane włosy http://www.tinypic.pl/6pftf67g1vt4 http://www.tinypic.pl/z8big2c4uv29