Witam Mam na imię Rafał, mam 25 lat i jak łatwo się domyślić cierpię na łysienie androgenowe. Pierwsze objawy zauważyłem ok 6 lat temu, gdy próbowałem zapuścić długie włosy. Wtedy zaczęło się pierwsze wzmożone wypadanie włosów, ale wizyta u fryzjera + trochę lepsze kosmetyki dały nadzieję że może nie będzie tak źle. Pierwszą wizytę u dermatologa zaliczyłem ok 3-4 lata temu, na której to specjalista zapobiegawczo przepisał mi fina w niewielkich ilościach. Wiedząc jednak czym grozi ten środek zapisałem się na druga wizytę, powiedziałam o swoich obawach i skończyło się na Loxonie 5% + plus szampon przeciwłupieżowy (Sensun Blue) raz na tydzień + Elocom + szampon czerwony Vichy do regularnego stosowania. W miarą regularnie cały zestaw stosowałem chyba ponad 2 lata i przez ten czas wydawało mi się, że łysienie zbyt szybko nie postępuje, chociaż tak naprawdę bałem się co chwila sprawdzać czubek głowy, udając że problemu już nie ma. Niestety ok. pół roku temu odstawiłem loxon, bo świąd stawał się nie do wytrzymania, a co za tym idzie leciało mi przy tym więcej włosów. Obecnie mój stan głowy wygląda mniej więcej tak jak na załączonych zdjęciach. O ile cały czas oszukiwałem się że łysienie nie postępuje tak szybko i do 30 utrzymam jako taką fryzurę, tak te zdjęcia przeraziły mnie i uświadomiły że to chyba ostatnia próba żeby coś z tym zrobić. Obecnie coraz częściej stosuję Selsun Blue (co drugie mycie, a czasami nawet parę razy pod rząd), ponieważ mam wrażenie że w przeciwieństwie do dermeny i nizoralu (chociaż ten drugi stosowałem bardzo rzadko), dosyć dobrze radzi sobie z łupieżem, świądem i ogólnym podrażnieniem skóry. Niestety ciężko walczyć mi z tymi dolegliwościami, co było główną przyczyna odstawienia Loxonu. Tak poza tym cierpię również na pokrzywkę przewlekłą, z którą walczę antyhistaminami. Nie ukrywam że to forum traktuję jak ostatnio deskę ratunku, bo widzę że osoby tu przebywające mają wiedzę większą od niejednego dermatologa. Z tym, z czym zdążyłem się zapoznać największe nadzieje wiążę z CB, bo fin/dut odpadają, a RU też ma podobno niepokojące skutki uboczne. Jak na razie, CB wydaje mi się najlepszym rozwiązaniem w stosunku uboki/efekty, tylko nie mam pojęcia jak się do tego zabrać Przeczytałem większość wątków odnośnie tego środka, jednak wyciągniecie z tego gąszczu konkretnych wskazówek trochę mnie przerasta, biorąc pod uwagę że doświadczeni użytkownicy rozmawiają niemal slangiem. Po pierwsze potrzebowałbym informacji jak zamówić ten środek. Na forum polecany jest Kane, jak mniemam chodzi o tą stronę, prosiłbym o potwierdzenie. Tylko jakie są procedury przy zamawianiu, albo do kogo mógłbym się przyłączyć żeby zrobić to w parę osób, tak jak dotychczas radzili sobie użytkownicy. A zabawa zaczyna się dopiero z pojazdami, tworzeniem mieszanek, nakładaniem… Liczę na to że jakaś dobra osoba ulituje się nad moim przypadkiem, a pewnie większość osób tu obecnych przechodzi lub przechodziła ten etap desperacji. Osobiście łysienie to dla mnie tragedia, która jeszcze bardziej zatopi mnie w i tak głębokiej już nerwico-depresji Jeśli ktoś jest w stanie naprowadzić mniej na terapię, najlepiej CB, albo przynajmniej wskazać dermatologa/trychologa lub inną osobę z zewnątrz która zna się na temacie, również poprosiłbym o kontakt. Każdy wpis będzie dla mnie cenny, nawet jeśli będzie sugerował, żeby już kupować maszynki