Cześć, mam 22 lata i chciałbym skonsultować mój problem z kimś bardziej doświadczonym. Otóż od jakiś 4 miesięcy zaobserwowałem bardziej intensywne wypadanie włosów. Szczególnie jak przerzedzam przód grzywki reką. Wcześniej tłumaczyłem to sb, że po prostu tyle wypada mi ich, bo są moje włosy gęste. Włosy mi się nie przetłuszczają jakoś bardzo, myje je co 2-3 dni. Jednak kolejnym etapem było dostrzeżenie przeze mnie, że posiadam zakola. Wcześniej nie zwracałem na nie uwagi, jednak znalazłem zdjęcia, gdzie w wieku 18 lat już je posiadałem. Porównując mój stan w wieku 18 lat do 22 nie zauważyłem jakiejś większej różnicy. Jeżeli chodzi o geny, to mój ojciec ponad 60 lat posiadał zawsze gęste włosy, wiadomo z wiekiem ich ubyło, ale nie posiada ani przerzedzeń, a jeżeli chodzi o zakola to są to bardzo niewielkie wgłębienia. Dziadek od strony matki był łysawy po 60, ale w wieku 35 posiadał dobry stan włosów. Z kolei mój brat w wieku 25 lat ma stwierdzone łysienie androgenowe, ale nie wygląda to tragicznie, poza tym zawsze posiadałem gęściejsze włosy. Na dodatek dorzucam kilka zdjęć abyście lepiej mogli określić mój przypadek. Na badaniu u trychologa wyszło, że wszystko jest w normie, ale czytając forum, sugeruje ono, że trycholodzy często są niekompetentni. Mam zacząć się już bać? I ewentualnie zacząć, zażywać jakieś mniejsze dawki finasterydu?