Witam! Postęp wypadania włosów trwa juz u mnie jakieś 10lat. Dziś dociągam 30-stki. Nigdy nie stosowałem "ciężkiej chemii" oprócz różnorakich witamin i suplementów typu: biotyna, pokrzywa, tran, siemie, ol. kokosowy, ziel. herbata, mleko sojowe itp. Dzis stosuje (ol. kokos wew., pokrzywa w kaps., biotyna i sporadycznie ziel. herb.) W rodzinie dziadek od str. matki, krótko po 30-stce wyłysial NW5-6. Od str. ojca w tym samym wieku NW3. Ojciec po 50-tce do dziś ma włosy na całej powierzchni choć lekko przerzedzone, natomiast do póznej 40-stki prawie nienaruszone. Kończac wątek rodzinny, młodszy brat postępujący NW3V, starszy brat NW3. Dwa lata temu robiłem badania: Testosteron i DHT, oba na wysokim poziomie, ponad norma. Tarczyca Ok. Mój obecny stan mniej wiecej jak 'Johnyy' foto z 2010 r. str. 1. Nigdy nie miałem prostej lini, zawsze miałem zakola które oczywiśćie postępowały dalej. Nie przejmowałem się tym zbytnio ani początkiem przerzedzeń na czubku (26 lat), aż do momentu oststnich paru miesięcy gdzie przód zaczął się sypać. W przyszłośći raczej napewno zdecyduje się na przeszczep gdyż zależy mi na włosach i nie wyobrażam siebie z glacą Jestem w stanie przeznaczyć nie małą kwote na kuracje jeśli przyniesie efekt. Piorytet to zatrzymać to co mam + ewentualnie powalczyć o odrosty, choć obawiam się Loxonu żeby nie pogorszył sprawy. Finasterydu nie mam zamiaru testować z obawy na uboki. Pod uwagę biore RU, CB jako blokery (chyba, ze jest cos jeszcze) i ewenualną reszte 'wspomagaczy' na odrost. Moje pytanie: Czesto prawie codziennie uprawiam sport, czasem nawet dwa razy dziennie (pocenie się). Czy nie rozsądniej i oszczędniej byłoby używac CB niż RU z racjii na mniej czestotliwe aplikowanie??. Choć widze, że nie ma na forum za wiele dobrych efektów CB. BARDZO PROSZĘ doświadczonych w temacie o porady? Pozdrawiam