Cześć! Jestem Marek, mam 23 lata. Od jakiegoś czasu (1,5) zauważyłem wzmożone wypadanie włosów oraz utratę ich gęstości. Mam zakola, jednak nie są one na tyle duże, by jechać jeszcze na przeszczep. Ogólnie rzecz biorąc moje włosy nie są jeszcze w tragicznym stanie, aczkolwiek wiem, że może być już tylko gorzej a lepiej niekoniecznie. Czy jednak jest jakaś nadzieja? Czytałem ostatnio dosyć dużo o finasterydzie i bardzo chciałbym go spróbować, a raczej zacząć brać go na stałe, by były tego jakieś efekty. Jestem początkujący w tym temacie i nie za bardzo wiem, czy finasteryd jest naprawdę skuteczny, czy jest to tylko słaby produkt z dobrym PR-em, tak samo jak te wszystkie magiczne szampony, które rzekomo mają powstrzymać łysienie, a nie dają nic. Wobec tego chciałbym zyskać od państwa odpowiedzi głównie na te pytania:
1) Czy finasteryd jest skuteczny? 2) Czy ktoś miał problemy z utratą płodności? (inne efekty uboczne mnie nie przerażają) 3) W jakich proporcjach polecacie stosować, 5mg czy 1 mg? (koszta nie grają roli)
4) Czy macie ogólnie jakieś porady?
Pozdrawiam serdecznie