Jarek1975 0 Napisano 22 Lutego 2017 znalazłem ciekawe info na jednym z forów zagranicznych, że nigdy nie uda się uzyskać optymalnej gęstości włosów przy FUE UŻYWAJĄC STANDARDOWEGO SKALPERA DO (już po pobraniu graftów) nakłuć na skalpie co robi większość promowanych tutaj klinik m.in: BHR, HDC, TURCJA (film 1) Rozwiązaniem aby uzyskać gęstość 70-100 graftów/ cm2 w niektórych miejscach jest jedynie użycie specjalnej igły z automatyczną implementacją graftu w skórze (film2) Logicznie myśląc rzeczywiście nigdy technicznie skalpelem tak bliskich i precyzyjnych nakłuć się nie uda zrealizować - jakie macie doświadczenia / przemyślenia w tym temacie ? Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
Gregs 0 Napisano 22 Lutego 2017 (edytowane) Kurcze to 100 graftów to już gruba ekstrawagancja. Jak ktoś naprawdę łysieje i ma standardowa gęstość włosów to sądzę że 50 cm2 jest naprawdę ok. Edytowane 23 Lutego 2017 przez Gość Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
slavo18035 2 Napisano 23 Lutego 2017 Film nr 2 wygląda super tylko jestem ciekawy jak wygląda skóra w miejscu biorczym po 12 miesiącach i jaki % implantów przetrwał . Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
matias21 0 Napisano 23 Lutego 2017 ciekawe tylko jaki % tego gęstego sadzenia się nie przyjmie, szkoda, że nie pokazali efektów po przy drugim filmie. Większość markowych klinik sadzi na linii 50-70 graftów na cm, a na reszcie 30-40 co w zupełności wystarcza chyba, że ktoś ma duże wymagania. Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
Jarek1975 0 Napisano 23 Lutego 2017 Pytanie było o różnice w nakłuciu: skslper to podłużne cięcie o długości ok 4-5 mm czyli 4 razy większe niż pojedynczy graft. Natomiast to "urządzenie" z igłą precyzyjnie umieszcza graft i powoduje minimalne, okrągłe nacięcie o średnicy graftu. Czyli patrząc logicznie lekarz jest w stanie zrobić mnóstwo nakłuć w konkretnych miejscach nie uszkadzając przy tym zdrowego włosa - nie przecina go w głębi powodując nieodwracalne uszkodzenie. Wywołałem tą dyskusje gdyż temat może byc bardzo interesujący głównie dla pacjentów którzy dogęszczają włosy a hirurg musi implementować grafty pomiędzy już istniejące - każdego kto wykonał pierwszy przeszczep prędzej czy pózniej czeka kolejny zabieg (o ile chce utrzymać, zachować, zoptymalizować gęstość) wiec temat dotyczy wielu z nas i jest gorący w sieci jest mnóstwo przykładów zakończonych sukcesem zarówno przy ujrzycie pierwszego narzędzia jak i drugiego, jednak to drugie mocniej do mnie przemawia (nie chodzi mi tu o 100 gr/ cm2 ale nawet te 50-60, przy strukturze ciekich włosów blond to minimum), reasumując nie jest sztuka wpakować mnóstwo graftow blisko siebie niszcząc to co jest do około. Tutaj macie mnóstwo przykładów z sukcesem nr 2 http://www.hairrestorationnetwork.com/e ... dex18.htmlMoże przedstawiciele Klinik którzy sie tu aktywizują wytłumaczą z czego wynika użycie wlasnie skalera a nie nowocześniejszego urządzenia ? Np. W stanach odchodzi się od skalpera w wielu renomowanych klinikach .... Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
slavo18035 2 Napisano 23 Lutego 2017 Szkoda tylko ,że nikt nie robi tego w Europie. Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
Gość Napisano 24 Lutego 2017 Wywołałem tą dyskusje gdyż temat może byc bardzo interesujący głównie dla pacjentów którzy dogęszczają włosy a hirurg musi implementować grafty pomiędzy już istniejące No to jest fakt, dlatego wielu chirurgów stara się nie wchodzić w istniejące włosy. Oczywiście zależy to też od tego jak gęste są te istniejące włosy. Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
Jarek1975 0 Napisano 7 Marca 2017 Kolego Piotrze, Doskonale rozumiemy Twoją postawę, jesteś handlowcem i Twoje wynagrodzenie jest uzależnione od liczby klientów ktorych uda Ci się wysłać na Cypr - dlatego naturalnym jest że będziesz tu zawzięcie bronił swojego pracodawcy Nie mniej jednak podejdź do tego z dystansem: NIE MA nic w tym złego że klinika stosuje skalper i najpierw doktor robi nakłucia w miejscu biorczym a następnie technicy implementują za pomocą penset uprzednio pobrane grafty - to jest jedna z bardzo popularnych metod Post dotyczy alternatywnej (w mojej ocenie bardziej precyzyjnej) implementacji graftow za pomocą mikro igly która jednocześnie nakłuwa i wkłada grafty bezpośrednio w skore głowy - co oznacza że nie ma oddzielnych nakłuć i nie potrzeba pewnie tylu techników. Tak wiec biorac pod uwage relacje setek Klientów BHR i HDC opowiadasz niestety BZDURY! Oczywiście że doktor nakłuwa sam najpierw miejsce biorcze a następnie technicy wkładają do tych otworów grafty - co całkowicie zaprzecza użycia opisywanej mikro igły - proponuje troche wczytać sie relacje z zabiegów opisywane przez wieku użytkowników lub po prostu zapytać się szefa jak to na prawdę wyglada w HDC. W przypadku dalszych wątpliwości zapytaj pacjentów którzy tu są od lat i wiedzą doskonale jak ich zabieg wyglądał Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
Gość Napisano 7 Marca 2017 Oczywiście że doktor nakłuwa sam najpierw miejsce biorcze a następnie technicy wkładają do tych otworów grafty Dokładnie tak się to odbywa. Doktor robi nakłucia, a potem odchodzi. Następnie asystenci umieszczają grafty we wcześniej przygotowanych nakłuciach.I z tego co wiem tak jest w większości klinik. Natomiast nie wypytywałem o narzędzia ani nie zwróciłem uwagi, bo nie wydawało mi się to wówczas istotne. PS.Paradoksalnie u takiego Kolasińskiego było inaczej, tzn graft był umieszczany w dziurce tuż po jej zrobieniu. Tyle, że u niego akurat, technicznie nie robiło to wielkiej różnicy. Bo w sumie czy ktoś umieścił w dziurce graft natychmiast czy po paru minutach, to na jedno wychodziło. Fakt faktem, że nakłucia są zawsze robione osobno. Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach