Members Midnight_Man Napisano 13 Listopada 2018 Members Napisano 13 Listopada 2018 Witam. Także, jak już niedawno wspominałem na tym forum przyszedł taki czas gdy zaczynam być przypierany do muru przez to moje łysienie androgenowe i to ostatni moment by zacząć konkretniej coś działać gdyż (w przeciwnym razie) za rok góra dwa będę musiał golić już głowę na zero by uniknąć osmieszania się wizerunkowo (co niestety u mnie nie do końca wyjdzie na dobre bo nie do końca mi pasuje łysa głowa + spory łojotok skóry głowy = nadproduktywność, powiększone gruczoły łojowe). 3 dni temu znów byłem u fryzjera i jak zwykle to uczucie zażenowania próbując tłumaczyć fryzjerce jak ma mnie strzyc (a za plecami goście siedzą i słuchają) ..zwykle obracam to jako żart ale mówię wprost że "nie zostało mi już sporo" więc ostrożnie. Najgorszy jest moment po strzyżeniu gdy dostaje lusterko aby obejrzeć się z każdej strony w potoku reflektorów lejącym się znad głowy ... ehhh Pluję sobie w brodę dlaczego dopiero teraz tak dogłębnie wgłębiłem się w temat możliwości "zewnętrznej" terapii ...przez ostatnie 10 lat żyłem w przekonaniu że nic innego niż fin i minox nie działa a przed tymi dwoma się broniłem i w zasadzie nie leczyłem mojego łysienia poza "mocniejszą" pielęgnacją witaminami ,ziołami i specjalistycznymi szamponami. Nieważne, teraz muszę zająć się tym co mam teraz i to uratować , trochę zageścić całościowo i odzyskać z 20% co straciłem to już będę happy. Moje łysienie nie jest mega agresywne alekonsekwentne i postepujące od roku 2006 kiedy to sam siebie zdiagnozowałem. Dziś mam 34 lata i postanowiłem że postawię na kurację anty dht zewnętrzną (na razie wersja medium - bez ryzyka absorbcji systemowej = uboków) + generator wzrostu (minoksidil) + szampon Nizoral 2% codziennie (mam bardzo przetłuszczające się włosy i muszę myć je codziennie. Kuracja wewnętrzna u mnie odpada z kilku powodów - prędzej zgolę sie na łyso niż wpakuję w to bagdno brania wewnętrznie i zatruwania siebie (nie wspominając o efektach ubocznych które ja na pewno będę mieć). Wracając do sedna i pytania które chciałem zadać w tym poście: Czy jednoczesne zewnętrzne stosowanie Fluridilu i Alfatradiolu jest bezpieczne ? Mam tu na myśli jeden rano a drugi wieczorem ? Zaczynam lada dzień (czekam na przesyłkę z Niemiec) kurację El-Cranellem aby obniżyć poziom dht w mieszkach włosowych - trochę się obawiam że ten specyfik może się okazać jednak za słaby ale daje sobie czas 6 miesięcy i potem zdecyduję czy zastąpić go czymś innym np. Spironolactonem (jak znajdę w formie płynu a nie kremu). Czy ktoś z Was miał doświadczenie (min 6 miesięcy) w stosowaniu któryś z tych 3 wspomnianych środków? Nie zamierzam nakładac na siebie tony chemii co dzień więc góra 2 zamienne środki wchodzą w gre a chciałbym je dobrać jak najbardziej optymalnie. Do tego dorzucam Keto + Rogaine. Jak powyższa kuracja nie przyniesie zadowalających efektów, spróbuję flutamid zewnętrznie + minox - powinno pomóc ale wolę tego uniknąć (gdyż flutamid zewnętrznie też ma uboki tyle że 20% tego co stosowany wewnętrznie, choć z kolei lepiej działa w eliminowaniu dht w obrębie mieszków włosowych niż stosowany wewnętrznie który jest rozproszony po całym naszym systemie). Mój stan na dziś ..pomiędzy 2 a 2A NW z wyraźnym przerzedzeniem na czubku głowy i ogólnym przerzedzeniem (bardzo rzadkie, delikatne włosy) na całej koronie. Cytuj
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.