Cześć,
Wstępnie na sierpień jestem umówiony na przeszczep włosów na mocne zakola (stan około NW4), 23 lata. Od stycznia regularnie stosuję Topical Finasteride 0.025% i Minox 5% (wcześniej używałem Topical Dutasteride 0.025% przez ponad pół roku). Niestety choruję też na ŁZS, co prawda w stopniu lekkim, bez widocznych strupów, ale ze stanem zapalnym. Problem jest taki, że pomimo stosowania leków już jakiś czas dalej bardzo dużo włosów mi wypada, język się przerzedza i cofa, na górze też zaobserwowałem przerzedzenie na przestrzeni ostatniego roku. Do końca przyszłego tygodnia muszę dać decyzję czy lecę w sierpniu czy nie i ewentualnie odzyskać wpłacone pieniądze. Czy Waszym zdaniem w tym przypadku jest sens lecieć, może się to dobrze przyjąć czy lepiej odpuścić?