2004: https://www.dropbox.com/s/kfig3o5rcfrtm ... a.png?dl=0 2005: Tutaj na żel. Jak widać zakola leciuteńkie miałem od zawsze i stan włosów taki. https://www.dropbox.com/s/635fjpc16ky1i ... t.png?dl=0 2009 mokre na plazy (slonce): https://www.dropbox.com/s/5smb7g1vjhemta5/mokre_2009.png?dl=0 BHR konsultacja 03.2016 https://www.dropbox.com/sh/1d80tzn8uzjv ... f4a6a?dl=0 PO ZABIEGU: Zabieg miałem w BHR. Robiony 2 i 3 czerwca 2016. Łączna liczba graftów: 2407 1 włosowe - 639 2 włosowe - 1040 3 włosowe - 701 4 włosowe - 27 Niestety podczas powrotu do domu, który odbył się po zabiegu (3 czerwca). Udało mi się dotrzeć na dworzec, z którego udałem się na lotnisko. Następnie z lotniska udać się busem do centrum miasta, a następnie w komunikacji miejskiej zasłabłem. Albo od tego, że musiały się grafty obruszyć mimo, że miałem tylko chustę albo z przemęczenia. Nie pamiętam. "Obudziłem" się dosłownie chwilę po i jakaś babka powiedziała, że zemdlałem i chcieli wzywać pogotowie. Stwierdziłem, że jest już wszystko ok, natomiast kobieta na przeciwko mnie powiedziała do kobiety mnie trzymającej, że nie jest ok, bo leci "jemu krew". Krew zaczęła lecieć albo przez wspomniane wczśsniej obruszenie graftów albo poprzez uderzenie głową w cokolwiek. W konsekwencji zaczęła zamawiać pogotowie. W międzyczasie poprosiłem o coś do zjedzenia słodkiego i zjadłem i zaczęło się robić lepiej. Wtedy natychmiastowo zacząłem myśleć, że muszę czym prędzej dostać się do domu i zdjąć chustę, bo jak krew mi zaschnie całkowicie albo dorwie się do tego pogotowie to pozbędę się wszystkich graftów. Po powrocie do mieszkania niestety część graftów została na chuście (szacuję ilość na 80-100): https://www.dropbox.com/s/nxav6eojqw7a6 ... 1.jpg?dl=0 04.06.2016 - zdjęty opatrunek Donor + front + zbliżenie na wypadnięte grafty z przodu. https://www.dropbox.com/sh/wopdnyxqikns ... nxfoa?dl=0