Słuchaj. Masz 34 lata i z tego co piszesz łysiejesz dosyć wolno, łagodnie. Nie znam Twojej sytuacji finansowej, ale czy nie myślałeś o przeszczepie skoro nie masz dużych ubytków, ani nie łysiejesz agresywnie jak niektórzy w młodym wieku? Mi na Twoim miejscu szkoda by było zdrowia i czasu spędzonego na aplikowaniu różnych specyfików na głowę, czy łykania finasterydu, który prędzej czy później o swoje się upomni jeżeli chodzi o efekty uboczne. Jeżeli masz kase, to może lepiej rozwiązać problem przeszczepem? Loxonem raczej dużo nie zdziałasz. Też może mieć uboki, może pogorszyć stan, a jak polepszy, to szybko możesz się na niego uodpornić. Ja miałem wrażenie, że po roku przestał na mnie działać i stan zacząć wracać do wyjściowego. Tyle, że ja mam mega agresywne łysienie.