Właśnie nie wiem skąd to się wzięło, ale wydaje mi się, że odkąd przerzuciłem się na delikatne szampony bez slsow itp (wcześniej stosowałem takie codziennie). Generalnie od okresu dojrzewania muszę myć włosy codziennie, bo po nocy są już przetłuszczone i "nieświeże". Z wysuszających rzeczy stosuje glikol i alkohol jako pojazd do cb, ale to tylko na przód, a ta łuska, łupież jest przede wszystkim na srodku i z tylu głowy. Na wymazie nic nie wyszło, nuzenca nie mam, a keto jest nieskuteczne. Teraz zaczalem używać stieproxa i zel keratolutyczny z mocznikiem i zobaczę czy coś pomoże. Jeśli nie to zostaje mikonazol lub terbinafina, bo szczerze mówiąc to nie wiem już co na to zaradzić. Faktycznie zauważyłem, że miejscami odchodzą jakby płaty skóry, co sugerowaloby wysuszenie. Tylko że takie objawy powinny być raczej nasilone wtedy gdy stosowałem codziennie szampony z chemią, a nie teraz.