Mięso ma negatywny wpływ? Od 2 miesięcy jem "paleo", w skrócie mięso, ryby i owoce morza, warzywa, jajka, tłuszcze, nieznaczną ilośc owoców i orzechów. Odstawiłem całkowicie nabiał, jakiekolwiek zboża, pseudozboża i wiadomo cukier. Łącznie dziennie jem około 70-80g węglowodanów ( w dni treningowe trochę więcej, około 90-100g), tłuszczu i białka nie liczę ale zdecydowanie więcej. W tym czasie pozbyłem się trądziku (miałem lekki, do 10 pryszczy na całej twarzy ale walczyłem z nim prawie 3 lata, w między czasie jedząc antybiotyki takie jak tetralysal które tylko pogorszyły mi stan cery i na dodatek spowodowały problemy trawienne) , bólu w jelicie i ogólnego uczucia "ciężkości", zniknęło zmęczenie w ciągu dnia (spadek energii po jedzeniu, zwłaszcza po obiedzie), wahania nastroju i włosy przestały wypadac ( w mniej więcej tym samym czasie zacząłem stosowac RU więc nie jestem pewien czy tylko zmiana sposobu żywienia miała na to taki wpływ). W tym tygodniu robiłem badania i o dziwo mimo takich proporcji w diecie cholesterol spadł mi do 152 (był 175) HDL wzrosło do 54 (było 46) LDL spadło do 77 (było 90) trójglicerydy 45. Oczywiście trzeba się trochę wysilic i starac dostac mięso i jaja ze wsi, małych hodowli bądź tych ekologicznych ale jest to możliwe, wystarczy tylko trochę poszukac (mieszkam we Wrocławiu). Pogląd, że mięso i tłuszcz ma taki zły wpływ na organizm to jeden wielki bullshit.