Witajcie, na forum raczej się nie udzielam, chociaż odwiedzam je regularnie od pół roku, śledząc posty oraz relacje innych. Mam 30 lat, łysienie "obserwuję" u siebie od około 6 lat. Niestety mam wżery w postaci zakol. Walkę rozpocząłem od brania tabletek Foligain, używania minoxidilu 5% w formie wcierania i używania dermeny. Dość szybko, bo po około 4 miesiącach zaniechałem, nie widząc efektów - oczywiście spodziewałem się wtedy spektakularnych efektów w postaci niesamowitego odrostu... Nie widząc tego, całkowicie zaniechałem. Około rok temu, postanowiłem wrócić do tematu i zastosowałem lekką kurację Dermeną - szmapon i lotion. Gdzieś przeczytałem opinię nt. tego, że tarcie mechaniczne włosów na granicy zakol, może powodać po prostu ich uszkodzenie, więc lotion poszedł w odstawkę. Widząc lecące włosy jak i narastającą frustrację zakolową, żeby chociaż proces zahamować/spowolnić, zakupiłem Hairvity, które jem od ponad pół roku i używam codziennie szamponu Dermena Men. Około 3 miesięcy, dorzuciłem do tego Palme Sabałową oraz Biotynę. Mogę teraz śmiało powiedzieć, że przestały mi lecieć włosy. Jeśli rano przy czesaniu zaobserwuję 2-3, które mi wylecą, to śmiało mogę powiedzieć, że jest to rzadkość, w porównaniu z tym co było wcześniej. Niestety, muszę nosić dość długie włosy, które stylizuję na (przykrą dla mnie) zaczeskę, po to, aby kryć zakola... Bardzo mocno rozważam przeszczep, kontaktowałem się z wieloma klinikami w Polsce i Turcji. Niebawem napiszę, która ile graftów zaoferowała, jednakże na tę chwilę - na ile graftów szacujecie przeszczep? Czy w grę wchodzi przeszczep na same zakola i to wystarczy czy też wszczep między natywne na języku? Poniżej zdjęcia: https://zapodaj.net/f6de4680d06ed.jpg.html https://zapodaj.net/6d42703917a3c.jpg.html https://zapodaj.net/39954a1b44677.jpg.html https://zapodaj.net/9e20dbe097a9e.jpg.html