Witam panów łysiejących Łysieć zacząłem mniej wiecej około 19-tki, wtedy miałem sporo stresu, włosy sypały sie garsciami, gdy trzepałem dywan cały był praktycznie we włosach, gdy nie myłem włosów przez jeden dzień widziałem ogromne prześwity, pojawiła się depresja, wycofanie, chwilowo nawet myśli samobójcze, potem zacząłem pracować, zaczął sie w miare spokojny okres, łysienie się jakby zatrzymało, włosy nadal wypadały w ilosciach około 20-30 dziennie przy kąpieli, teraz moja głowa wygląda jak na zdjeciu, Specjalnie rozczesałem włosy na boki do zdjecia, na codzień nie widać tego, sam sie w sumie przeraziłem robiąc zdjęcie, włosy w niektóre dni po braniu suplów mam tak "gęste" że nie moge ich złapać grzebieniem bez wyrywania, mam więc pytanie, czy w mojej sytuacji Fin ma jeszcze sens czy raczej szykować głowe powoli na HT? Być może reaguje już zbyt późno, chce poznać opinie ludzi doświadczonych w walce takiej jak moja, na koniec pragne wszystkich Pozdrowić i życzyć wielu sukcesów w walce z wrogiem!