free web hit counter Skocz do zawartości
Gość Lion

Skutki uboczne - finasteryd i dutasteryd

Rekomendowane odpowiedzi

Gość

Ciąg dalszy z wątku rozpoczętego w temacie Nizoral krem

Nie wiem jak możesz twierdzić, że przy finie o skutki uboczne nie ma się co martwić. Przecież skutki uboczne to główna i chyba jedyna poważna wada fina. To z powodu nich poszukujemy alternatyw, takich jak RU.

 

Oczywiście przez pierwsze 3 lata nic się nie dzieje i uboki są rzeczywiście rzadkością (wg badań występują u 2% stosujących), ale w miarę upływu lat, występują u coraz większego procenta osób.

Trafiają się też (bardzo rzadko, ale jednak) osoby u których uboki nie ustępują, pomimo zaprzestania stosowania leku. Jest o tym zawarte ostrzeżenie, dodane na ulotce Propecii, ale nie we wszystkich krajach (bodaj tylko w Szwecji i USA).

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Nie wiem jak możesz twierdzić, że przy finie o skutki uboczne nie ma się co martwić. Przecież skutki uboczne to główna i chyba jedyna poważna wada fina

 

Chyba mnie źle zrozumiałeś bo pisząc

jeśli nie będziesz jadł tego kremu to o skutki uboczne (podobne jak przy finie) nie masz się co martwić
nie miałem na myśli iż po finie ich nie ma a wręcz przeciwnie.

Gdybym napisał : "jeśli nie będziesz jadł tego kremu to o skutki uboczne (podobnie jak przy finie)nie masz się co martwić." - wtedy istotnie napisałbym głupstwo. Chodziło mi w tym zdaniu jedynie o podobieństwo skutków ubocznych fina oraz kremu z keto, choć jak pisałem wyżej ja w takowe w przypadku kremu po prostu nie wierzę.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość

Fakt - mój błąd, nie zauważyłem braku tego i (odczytałem "podobne" jako "podobnie"). Zwracam honor

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
ale w miarę upływu lat, występują u coraz większego procenta osób.

@Lion skąd takie informacje?. Często jest wręcz odwrotnie i w badaniach zazwyczaj wychodzi, że w trakcie stosowanie finasterydu występujące efekty uboczne mogą zniknąć.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość

Z relacji stosujących (wielu dobrze obeznanych weteranów, nie jakichś panikarzy) i własnych doświadczeń.

Gdzieś nawet czytałem, że któryś z naszych forumowiczów był u takiego dość obytego i kompetentnego dermatologa. Ten stwierdził, że jak przepisywał Propecię, to przez pierwsze 3 lata nic się nie dzieje u pacjentów, a w późniejszym okresie ludzie coraz częściej się uskarżają.

 

Badania, badaniami, ale trzeba pamiętać, że one pochodzą od producenta w którego interesie nie leży mówienie pacjentom, że stosowanie leku nie ma sensu. Wręcz przeciwnie, wiadomo, że producent będzie przekonywał, że efekty uboczne są rzadkością, przemijają z czasem i można tak żyć aż do śmierci. Co jednak nie wydaje się 100% być zgodne z prawdą.

 

Fakty są takie, że do ulotki dość niedawno dodano możliwość nieprzemijających efektów ubocznych. A przez wcześniejsze 10 lat co ? Było to niemożliwe ?

 

Przypominam:

June 2011 - MERCK USA: PROPECIA LABEL UPDATE, REPORTS OF PERSISTENT ERECTILE DYSFUNCTION

 

The drug manufacturer recently updated the USA labeling for Propecia to include erectile dysfunction that continues after treatment, as a reported side effect from general Finasteride use:

 

PG 2: http://www.merck.com/product/usa/pi_circulars/p/propecia/propecia_ppi.pdf

 

"In general use, the following have been reported: breast tenderness and enlargement; depression; allergic reactions including rash, itching, hives and swelling of the lips and face; problems with ejaculation; testicular pain; difficulty in achieving an erection that continued after stopping the medication; and, in rare cases, male breast cancer. You should promptly report to your doctor any changes in your breasts such as lumps, pain or nipple discharge. Tell your doctor promptly about these or any other unusual side effects."

 

 

This is a major change, in that it updates the USA labelling to reflect that of the European countries (Sweden, UK, Italy) which have had similar verbage for some time.

 

Jestem daleki od siania paniki, ale też nie można przyjmować całkowicie bezmyślnie tego co nam podają w tych badaniach. Uważam, że należy czerpać informacje z wielu źródeł, weryfikować je wzajemnie oraz używać własnego rozumu.

Nikogo też nie zniechęcam do finasterydu, chcę tylko powiedzieć, że to lek wciąż daleki od remedium na łysienie (i lekko przestarzały), choć niewątpliwie stanowił kamień milowy w chwili opracowania (koniec lat 80-tych).

 

PS.

Co do "występujące efekty uboczne mogą zniknąć", to zgodzę się tylko z efektami ubocznymi natychmiast występującymi. Jeśli po tygodniu brania Propecii masz uboki, to jest duża szansa, że organizm się znormalizuje. Jednak efekty uboczne, które pojawiają się po latach stosowania, już raczej nie przeminą i należy zastanowić się nad zmniejszeniem dawki lub rezygnacją z fina.

Podobnie jest z minoxem - nieraz jest tak, że przez lata nic się nie dzieje, a potem w którymś tam roku stosowania nagle zaczynają się problemy z sercem (jak np. u mnie i u majette), na które pomaga tylko zmniejszenie dawki lub odstawienie leku.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wiem, że ja to tylko jeden przypadek ale zawsze należy wspomnieć. Mi efekty uboczne pojawiły się po około 4 miesiącach (tkliwość piersi), po 3 miesięcznej przerwie znów wróciłem do fina i efekty uboczne wróciły od razu, wytrzymałem jednak i po około miesiącu wszystko przeszło. Od tamtej pory minęło około 9 miesięcy bez efektów ubocznych.

Niestety i stety fin to najlepszy farmakologiczny środek na łysienie na dzisiejszą chwilę (Ameryki tym zdaniem nie odkryłem )

Porównując skutki uboczne na dłuższą metę to jednak minoxidil wydaje się bardziej szkodliwy.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość
Niestety i stety fin to najlepszy farmakologiczny środek na łysienie na dzisiejszą chwilę (Ameryki tym zdaniem nie odkryłem )

 

A dutasteryd - skuteczniejszy i bezpieczniejszy od fina, tak wg badań jak i relacji stosujących ? Sam mam wieloletnie doświadczenie tak z fina, jak i z duta. I uważam, że branie fina dzisiaj to zwykła głupota, w tym sensie, że nie ma ani jednego argumentu przemawiającego na rzecz fina ponad duta, a są argumenty przeciwnie.

 

A RU-58841, CB-03-01, equol ? To tylko z blokerów - jest jeszcze kilka stymulatorów (np. NEOSH-101) oraz nowości jak inhibitory PDG2, które jeśli się sprawdzą, wymiotą antyandrogeny na śmietnik historii.

 

Porównując skutki uboczne na dłuższą metę to jednak minoxidil wydaje się bardziej szkodliwy.

 

Zależy od organizmu, bo niektórzy mają efekty uboczne po finie, a minoxa tolerują i odwrotnie.

Jednak zgodzę się z tym, że uboki na serce są bardziej uciążliwe w życiu, bo rozwalają wszystkie jego sfery - seksualną też.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W przypadku dutasterydu - po co blokować 5-α-reduktaza typu I ?. Rozumiem, że jego przewagą jest okres półtrwania co dla organizmu ma znaczenie, jednak jego dużą wadą w kwestii leczenia łysienia jest zwyczajnie niepotrzebne blokowanie ARI.

 

Jeżeli chodzi o RU-58841, equol i NEOSH-101 to trudno znaleźć jakiekolwiek efekty w sieci. Poniekąd sam stosuje RU i wierzę w jego działanie, ale czy jest lepszy (mocniejszy) od fina ? Nie mamy tu porównania które nam by to udowodniło.

Jeżeli chodzi o CB-03-01 mamy jedynie badania wykonane na małej liczbie pacjentów przez firmę COSMO. Fakt, wyniki są imponujące - jednak to jest wciąż daleka droga do tego aby powiedzieć, że mamy obecnie środek lepszy od fina. Należy zwrócić uwagę na to, że w tym badaniu nawet alfatradiol dawał niesamowite efekty, a mimo to na rynku mamy jakieś marne stężenie 0.025%.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

mamy mnóstwo lepszych środków od fina... Finasteryd to przeżytek lat 70tych/

 

Co do dutasterydu to możliwe że blokowanie ar typu I niesie ze sobą mniejsze skutki uboczne, tzn stosunek ar I do ar II jest bardziej stabilny aniżeli w przypadku finasterydu który oddziaływuje jedynie na ar typu II

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość
W przypadku dutasterydu - po co blokować 5-α-reduktaza typu I ?. Rozumiem, że jego przewagą jest okres półtrwania co dla organizmu ma znaczenie, jednak jego dużą wadą w kwestii leczenia łysienia jest zwyczajnie niepotrzebne blokowanie ARI.

 

1. 5-AR-1 ma prawdopodobnie działanie drugorzędne, ale jednak wpływające na proces łysienia. Potwierdzają to różnice w skuteczności dutasterydu 0.5 i 2.5mg branego dziennie - tzn. mimo, że obie dawki różnią się de facto jedynie poziomem blokady 5-AR-1 (poziom blokady 5-AR-2 jest na prawie tym samym poziomie w przypadku obu dawek - różnica 2%), to jest między nimi zauważalna różnica w skuteczności leczenia łysienia. Gdyby 5-AR-1 nie wpływało na łysienie, takiej różnicy by nie było.

Poza tym blokada 5-AR-1 pomaga w leczeniu łojotoku w znacznie większym stopniu, niż blokada 5-AR-2.

 

2. Dutasteryd jest głównie inhibitorem 5-AR-2 - widać to na wykresach, blokowanie 5-AR-1 jest na 2x słabszym poziomie i jeszcze dużo go zostaje. Poza tym przy małych dawkach (0.1mg/dzień i mniejsze) nawet blokada 5-AR-2 jest niepełna.

 

3. Wahania DHT przy dutasterydzie (Avodart), przy stałej dawce, wynoszą ok. 2%, a przy finasterydzie (Proscar) nawet do 18% - wklejałem badania na starym forum, jak będę miał chwilę i znajdę, wkleję je też tu.

 

4. Skuteczność dutasterydu 0.1mg (20% dawki na prostatę) jest wyższa w leczeniu łysienia, niż Proscaru 5mg (100% dawki na prostatę) - były już o tym badania.

Efekty uboczne Avodartu także są mniejsze od efektów ubocznych Proscaru i o tym też były badania, które można znaleźć na oficjalnych stronach producentów.

 

5. Mając doświadczenia z oboma lekami, stwierdzam, że fin to przeżytek jak pisał ziom. Efekty uboczne były u mnie wyższe, a skuteczność gorsza (porównując dzielony 1/4 Proscar, do okresowo branego - co 5-7 dni Dutas'a). Gdybym jechał tylko na finie, nie było by mnie dzisiaj tutaj - no chyba, że tylko popisać "mądrości" jak to z łysieniem wygrać się nie da.

 

Biorąc pod uwagę pkt 3, 4 i 5, branie fina uważam za całkowity bezsens - mniejsza skuteczność, wyższe efekty uboczne, wyższe ryzyko trwałego kalectwa (którego możliwość jest już praktycznie potwierdzonym faktem - są tak ostrzeżenia na ulotce, jak i wiarygodne przypadki - np. jeden z adminów forów amerykańskich).

Fin jest popularny na forach typu HairLossTalk, czy nasze lysienie.info, które tkwią w epoce kamienia łupanego, jeśli chodzi o leczenie łysienia.

 

Co do Ru-58841, to ma dobre opinie (wśród wiarygodnych weteranów), ale jeśli na HairLossTalk banują wszystkie nowości, które zagrażają ich sklepikowi ze scam'em i ustabilizowanemu biznesikowi, trudno będzie znaleźć tam efekty, jak i wogóle praktyczną rozmowę o tym (inną niż teoretyzowanie w próżni). Tam będą do skończenia świata dyskutować o BIG3, bo utrzymaniu tego status quo służy ban cassin'a i jego panel moderacyjny. Szkoda, że nie wszyscy czytali, jak ciekawe i rzucające nowe światło na naszą wiedzę, informacje, zostały tam wymoderowane, bez cienia wyjaśnienia.

Wybaczcie, ale dyskutując o finie jako najlepszym leku po 20-30 latach od jego wynalezienia, to trochę dla mnie niedorzeczne.

Jak byśmy we wszystkich dziedzinach mieli taki postęp, to nadal mieli byśmy tabletki nasenne, po których można się przekręcić.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

@Lion

Nie to że chcę Cię łapać za słowa, ale:

 

Badania, badaniami, ale trzeba pamiętać, że one pochodzą od producenta w którego interesie nie leży mówienie pacjentom, że stosowanie leku nie ma sensu.

 

Efekty uboczne Avodartu także są mniejsze od efektów ubocznych Proscaru i o tym też były badania, które można znaleźć na oficjalnych stronach producentów.

 

Przypadków osób, które twierdzą, ze dutasteryd zajechał im organizm wcale nie jest mało. Sporo tych osób także twierdzi, że wcześniej brali finasteryd i nic złego się im nie działo. Suma summarum DHT to potrzebny hormon. Niepotrzebna jest jedynie wrażliwość włosów. Sam byłem zwolennikiem fina przez jakiś rok, i mogłem polecać go jak tik taki póki sam nie doświadczyłem efektów ubocznych. Wg. mnie blokowanie (szczególnie sięgające prawie 100%) DHT nigdy nie będzie bezpieczne i w żaden sposób "nowoczesne" pod jakimkolwiek brandem leku. Gdzieś ziom1990 wklejał badania fin vs dut i najlepszym podsumowaniem tego starcia było, że producenci Propeci jak i Avodartu kłamią jednakowo (skutki uboczne w ponad 10% przypadków). Dodatkowo korzyść duta na rzecz fina wcale nie była oczywista i jednoznaczna.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość
@Lion

Nie to że chcę Cię łapać za słowa, ale:

 

Badania, badaniami, ale trzeba pamiętać, że one pochodzą od producenta w którego interesie nie leży mówienie pacjentom, że stosowanie leku nie ma sensu.

 

Efekty uboczne Avodartu także są mniejsze od efektów ubocznych Proscaru i o tym też były badania, które można znaleźć na oficjalnych stronach producentów.

 

Tak i dalej pisałem: Uważam, że należy czerpać informacje z wielu źródeł, weryfikować je wzajemnie oraz używać własnego rozumu.

I w tej kwestii, badania, naukowa teoria, doświadczenia forumowiczów oraz moje własne doświadczenia, weryfikują się wzajemnie.

 

Przypadków osób, które twierdzą, ze dutasteryd zajechał im organizm wcale nie jest mało. Sporo tych osób także twierdzi, że wcześniej brali finasteryd i nic złego się im nie działo.

 

A kto niby taki ? Bo chyba nie mówisz mi o "przypadkach" z łysienie.info.

 

A jeśli tak, to mamy tam "aż" 2 przypadki i to jakie:

 

1. majkellos/excite1977 - pierwszy "okaleczony przez duta"

 

Propecię zacząłem brać w 23 roku życia, w momencie kiedy proces nasilił się niewyobrażalnie... gdyby nie fina wystarczyłoby jakieś 6 miesięcy i byłoby po włosach... Duta zastosowałem po 4,5 roku stosowania fina.

 

Brałem go 3 tygodnie.... potem była 3 miesięczna przerwa... Kiedy po 3 miesiącach wróciłem do normy znowu zaczął się sajgon z włosami i brałem przez miesiąc po 1 tabletce tygodniowo dodając do tego GTE oraz izoflawony, którymi chciałem powstrzymać produkcję aromatazy... po ostatniej kapsułce (tej zlizanej) nie wróciłem do normy.

 

Czyli mamy 4 tabletki w odstępie tygodnia i.... kalectwo. Masakra. Gdyby to tak było, GlaxoSmithKline nie wyszedł by z sądu, bo standardowa dawka to 1 kapsułka dziennie (przepisywana ludziom z przerostem prostaty). Kalectwa powinny być więc masowe przez te 10 lat istnienia leku na rynku. Tymczasem... nic.

 

exctie1977 nawet pisał w tej sprawie do zagranicznych lekarzy (bo myślał, że od tej otworzonej i zlizanej kapsułki się okaleczył) i otrzymał odpowiedź:

 

Własnie dostalem odpowiedź na temat duta z Instytutu w Kanadzie.

 

Dear Mr.,

 

 

Your recent e-mail regarding your concerns about dutasteride was forwarded to me. I contacted Dr. Roger Rittmaster, a leading authority on the use of this drug for prostate disease, and I want to reassure you that dutasteride is a very safe drug with a mild side effect profile. There is no evidence that it destroys the androgen receptor or damages it in any way. In fact, at the low dose that you are using (0.5 mg/day), it is not likely that it would even interact with the androgen receptor in any substantial way.

 

 

I would like to stress that tampering with the administration of any medication is not recommended and medicine should always be taken as prescribed by your doctor. However, breaking the dutasteride gel capsule before taking the drug should not change its mode of action because the gel capsule completely dissolves in the stomach anyway. Of course, in the future it will be best to take the capsules as directed by your doctor or pharmacist.

 

 

I urge you to see your doctor if you have concerns about your health. If your doctor would like to contact Dr. Rittmaster, please have him/her contact me and I will arrange it.

 

 

 

 

Yours sincerely,

 

 

Lynn Thomas

Dalhousie University

Department of Biochemistry and Molecular Biology

9D Sir Charles Tupper Building

5850 College Street

Halifax, NS B3H 1X5 CANADA

Tel: 902-494-2417

Fax: 902-494-1355

 

2. Rafael25 - drugi "okaleczony przez duta"

 

...biorac preparaty DHT podobne(PROVIRON) nie obserwowalem zadnej poprawy wiec 5 alfa reduktaza pewnie i tak jest wytwarzana tylko organizm nie reaguje na ten poziom DHT.

A to mnie dziwi troche poniewaz kuracja duta powinna sie przyczynic do wzrostu receptorow...

ja bralem testosteron i duta:( To juz w ogole mi popieprzylo hormony ...

 

...i dalej:

 

pewnego razu

dowiedzialem sie o antybiotyku o nazwie TERBINAFINA mowili ze to super nowoczesny lek o dzialaniu GRZYBOBOJCZYM (co sie rzadko zdarza) i ktory działa na 99% gatunków grzybów....

Okazało sie ze lamisilat zawiera właśnie TERBINAFINĘ ... Zaden dermatolog nie postanowil wdrożyć kuracji DOUSTNEJ, zaden!!!

 

No i kolejny "wiarygodny" przypadek - brał proviron (analog DHT), testosteron, ostrą chemię anty-grzybiczą (wbrew przeznaczeniu i wg własnych eksperymentów, doustnie) i duta. I co jest winne za jego problemy - tylko i wyłącznie duta oczywiście, bo wiadomo, że cała reszta to pryszcz (zwłaszcza hormony).

Ciekawe co jeszcze ten człowiek stosował i o czym zapomniał wspomnieć.

 

 

Masz jeszcze jakieś inne przypadki ?

Bo jeśli nie, to tak jak piszę - wg wszelkich znaków na niebie i na ziemi, ryzyko powikłań po danej, dziennej dawce finasterydu jest wyższe niż po równoważnej (wg siły działania) dziennej dawce dutasterydu.

Zaufanie do finasterydu forumowiczów wynika wyłącznie z niewiedzy i psychozy strachu sianej przez niektórych, natomiast nie ma wiarygodnych dowodów na poparcie tego i w miarę upływu lat te dowody się bynajmniej nie pojawiły.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja również nie wierze w wyższość duta nad finasteryd, bo oba leki działają na bardzo podobnej zasadzie zmniejszając poziom DHT - a to właśnie jest przyczyną występowania skutków ubocznych. Nie bardzo rozumiem więc, jak możliwe jest to iż duta skuteczniej blokując DHT jednocześnie nie powoduje aż w takim stopniu jak fin występowania skutków ubocznych ( nie można zjeść ciastka i mieć ciastko ). Oczywiście to co napisałem opieram jedynie na logice a to nie ona decyduje o tym co jest prawdą a co nie jest. Na razie jednak nigdzie nie przeczytałem o tym jak to możliwe iż dutasteryd powoduje skutki uboczne u mniejszej liczby pacjentów, więc jeśli ktoś zna adres www to niech go poda- chętnie o tym poczytam.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

(może przenieśmy tą dyskusję gdzie indziej?)

@Lion

 

Co kraj to obyczaj a co forum to opinia, ale ja swoich nie opieram głównie na lysienie.info po tym jak niektóre osoby zrobiły tam jarmark

abstrakt z hairlosstalk:

Glaxo presented the results from the Phase II studies about 3 yrs. ago in a closed session only to the investigators involved in the study. From what was presented, the dutasteride side effects were very similar to the finasteride side effects (5 mg) tested dose. Dutasteride's sexual side effects were in the range of 3-4% versus 1-2% for finasteride 1mg (Propecia) and 3-4% for finasteride 5mg (Proscar).The results of the phase II trials did show that 2.5 mg of Avodart gave nearly 2-3 times more hair growth than finasteride did at a full 5 mg, resulting even in frontal hair growth in some men. However, these superior results were at a rather high 2.5mg dosage. Both Finasteride and Dutasteride have originated as Prostate medications, but Dutasteride's prostate dose is actually lower than the tested dose for hair loss. Glaxo seems to be doing the exact opposite of Merck in this sense. Finasteride worked better on the prostate at the higher dose (5mg - Proscar), and for hair at a lower dose (1mg - Propecia). Dutasteride was released for the prostate at the lower dose (Avodart - 0.5mg), and was tested with results on hair loss at 5 times the dose (2.5mg). The higher the dose, the more potential for side effects.

Duration of Side Effects

The greatest concern however, is the potential duration of side effects. The long half life of dutasteride exceeds 240 hours vs. the rather short 6 to 8 hours for finasteride. There have been some cases where the DHT levels were still had only returned to 25% of their original levels nearly a YEAR after having discontinued Dutasteride. As a result, any dangers or side effects that may be seen from Avodart, whether directly related or as a hypersensitive or allergic reaction may take literally months to resolve.

 

Pogrubiłem chyba najistotniejsze. A przypadki osób skarżących się na kompletny i trwały zanik libido i ED po dutasterydzie widziałem na anglojęzycznych forach, a na propeciahelp można znaleźć wątek o gościu, którego permanentne rozchwianie gospodarki hormonalnej skłoniło do samobójstwa (brał duta, co uważam nie ma dużego znaczenia bo po finie pewnie miałby podobnie).

Opinia usera o wymownym nicku Ihatepropecia702:

I took avodart for 8 months, and yes, the side effects are twice as bad as propecia. With propecia most people recover from brain fog; with avodart there is no recovery from sexual sides (prostate) and brain fog (pituitary). I have been off the drug for almost 2 years – no recovery. I have started a new stack last month and have seen positive results, but have been hesitant to start my own thread because of fear the results, like so many others, will be short lived.

 

I tak, wiem że propeciahelp to przegięcie w 2gą stronę, niemniej jednak w necie osób o podobnych opiniach po rozmaitych forach jest więcej (nie tylko lysienie.info) a powyższe badanie wg. mnie potwierdza ich wiarygodność, bo chyba sam przyznasz, że nie jest to normalne, by rok czasu po zaprzestaniu brania leku DHT był na tak niskim poziomie wciąż.

 

http://www.hairlosspi.com/2011/04/28/pr ... udy-finds/

Tu kolejne badanie i dwie różne opinie jako konkluzja. A badający najwidoczniej nie widzieli większej różnicy między propecią a avodartem skoro wrzucili oba do jednego worka.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
5. Mając doświadczenia z oboma lekami, stwierdzam, że fin to przeżytek jak pisał ziom. Efekty uboczne były u mnie wyższe, a skuteczność gorsza (porównując dzielony 1/4 Proscar, do okresowo branego - co 5-7 dni Dutas'a). Gdybym jechał tylko na finie, nie było by mnie dzisiaj tutaj - no chyba, że tylko popisać "mądrości" jak to z łysieniem wygrać się nie da.

@Lion pamiętam jak na lysienie.info pisałeś i chwaliłeś wręcz finasteryd, jednocześnie negując jakiekolwiek trwałe efekty uboczne - było to niecałe pół roku temu. Nie wiele później pisałeś o tym, że stosujesz kurację która może spowodować trwałe kalectwo (czy chodziło o dutasteryd?). Obecnie widzę, że uważasz dutasteryd za znacznie lepszy środek ponieważ:

- zmniejsza ARII prawie w 100%, a ARI do mniej więcej w 50%

- inhibicja powyższych enzymów jest znacznie bardziej stabilna w czasie

 

Jak to w końcu jest u Ciebie z opinią na temat finasterydu i dutasterydu?

The results of the phase II trials did show that 2.5 mg of Avodart gave nearly 2-3 times more hair growth than finasteride did at a full 5 mg, resulting even in frontal hair growth in some men. However, these superior results were at a rather high 2.5mg dosage.

Muszę przyznać, że brzmi niezwykle kusząco.

 

Ciekawe jest też to, że faktycznie w ulotce o efektach ubocznych Avodartu nie ma wzmianki o trwałych efektach ubocznych. Jednak wzmianka w ulotkach Propecii i Proscaru (które same i ich generyki są brane zapewne przez kilkanaście razy więcej osób niż dutasteryd) o trwałych efektach ubocznych została dodana dopiero po tym jak coraz więcej osób skarżyło się na właśnie ten syndrom. Nie dodano tej informacji na podstawie analizy badań których ilości w przypadku finasterydu są bardzo duże. Nie wiadomo więc jak potoczyła by się historia dutasterydu który stał by się oficjalnie lekiem na łysienie, co prawdopodobnie zwiększyłoby kilkukrotnie liczbę go stosujących.

 

 

@Lion

W jakiej dawce zażywasz dutasteryd, jak często i od jak dawna?

Co spowodowało przesiadkę z fina (zakładam, że brałeś)?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość

Karol666 odpowiadając na twój długi post, wyjaśniam.

 

Pierwsza rzecz - cały test i porównania mają wyłącznie wartość naukową, nie da się z nich wyciągnąć wniosków, który lek jest lepszy ani który bezpieczniejszy.

A to po prostu dlatego, że porównujemy dawki o różnej sile działania. Jak można porównywać dawkę 5x większą od tej na prostatę (dutasteryd) z dawką 5x mniejszą od tej na prostatę (finasteryd) i... wyciągać z tego jakiekolwiek wnioski.

 

To tak jak bym udowodniał, że produkty Regrowth są (a raczej były) mniej bezpieczne od klasycznego minoxa, a na dowód wziąłbym porównania Xandrox 15% i Loxon 2%.

To przecież bzdura, bo w ten sposób mogę wszystko udowodnić, nawet to, że sól kuchenna jest mniej bezpieczna od np. flutamidu. No bo jak ja wezmę 5mg fluta dziennie, a ty zjesz kilo soli dziennie, to twoje powikłania zdrowotne będą dużo większe od moich.

Albo to tak jakby testować wytrzymałość samochodów - z tym, że jeden w testach jechałby 50 km/h, a drugi 200 km/h i doszlibyśmy do.... jakże odkrywczych wniosków, że to co jechał 200 km/h jest "mniej bezpieczny".

 

Nie mów mi, że nie rozumiesz tego absurdu.

 

No tak, że powiesz, że GlaxoSmithKline wybrał taką dawkę na łysienie. Rzecz w tym, że dutasteryd nigdy nie został zarejestrowany na łysienie, ani nigdy nie przesłano żadnych badań do FDA. Jeśli mi nie wierzysz, to spróbuj znaleźć w FDA jakiekolwiek informacje w tym zakresie. Nie ma, bo to były testy wewnętrzne, spełniające tylko wymogi FDA (był o tym nawet temat na HairLossHelp).

Nie mają one więc wartości w kwestii doboru dawki na łysienie, bo nigdy GlaxoSmithKline nie dokonało żadnej konkretnej decyzji w tej kwestii, co miałoby miejsce, gdyby wprowadzono lek na rynek.

 

Jeśli porównujemy więc finasteryd i dutasteryd, musimy mniej więcej "równo" dobrać dawki obu leków - tzn. wybrać jakiś wyznacznik równoważności i porównać pozostałe parametry.

 

Przykłady:

1. dobieramy dawki o podobnym poziomie inhibicji DHT (i porównujemy skuteczność w leczeniu łysienia oraz skutki uboczne)

2. dobieramy dawki o podobnej skuteczności w leczeniu łysienia (i porównujemy poziomy inhibicji DHT oraz skutki uboczne), 3. dobieramy dawki o podobnych efektach ubocznych (i porównujemy poziomy inhibicji DHT oraz skuteczność w leczeniu łysienia).

 

To jest jakaś podstawa do tego, żeby takie porównanie było wogóle możliwe. Inaczej dojdziesz do takiego absurdu jak na moim przykładzie z solą i flutamidem i... udowodnisz co chcesz.

 

Tak więc jeśli np. przyjmiemy, że dawką odpowiednią dla leczenia prostaty jest Proscar (5mg finasteryd) oraz Avodart (0.5mg dutasteryd), to takie dawki możemy wziąć za bazę do porównań.

Nie ma natomiast wątpliwości, że Avodart ma efekty uboczne trochę niższe od Proscar'u:

gr3.jpg.868bfb92b5e6e13813a723dcafa307bd.jpg

 

Źródło: http://www.europeanurology.com/article/S1569-9056(06)00303-4/fulltext

 

Oczywiście jeśli będziemy obniżać dawki, efekty uboczne będą maleć (w przypadku obu leków) i rosnąć, gdy te dawki będą rosły.

Jeśli wybierzemy przecież jakikolwiek hormon z organizmu i zablokujemy jego 50%, to efekty uboczne będą wyższe, niż jak zablokujemy go 10% - to oczywista oczywistość.

To co jednak staram się wykazać, to to, że przy podobnej inhibicji DHT - tak skuteczność jak efekty uboczne wypadają lepiej w przypadku duta.

No bo udowodniono, że Avodart ma mniejsze efekty uboczne od Proscaru. A jak ze skutecznością w leczeniu łysienia?

Ano okazuje się, że dawka 5x mniejsza od Avodartu (0.1mg duta) ma wyższą skuteczność od całego Proscaru (5mg fina). Źródło: http://www.bernsteinmedical.com/resources/hair-restoration-papers/dutasteride-vs-finasteride/

Tak więc mimo, że cała dawka Avodartu ma mniejszy procent występowania działań niepożądanych od Procaru, to jeszcze okazuje się, że można tę dawkę zmniejszyć 5-krotnie (a tym samym jeszcze bardziej zmniejszyć efekty uboczne) i nadal mieć lepsze efekty niż w przypadku Proscaru!

 

Z czego wynikają te różnice ? Moim zdaniem z tego, że dutasteryd jest lekiem bardziej stabilnym - np. przy braniu stałych dawek Avodartu, DHT powoli maleje, by osiągnąć stan równowagi (w czasie którego DHT trzyma stały poziom z wahaniami ok. 3%), zaś po odstawieniu leku, DHT powoli wraca do równowagi.

A jak w przpadku Proscaru - a no DHT zostaje niemal natychmiast i gwałtownie zredukowane, po czym (przy stałych dawkach) mamy wahania jego poziomu w ok 18%, a po odstawieniu leku DHT skacze natychmiast do góry.

No i teraz odpowiedz sobie, które z powyższych uniemożliwia organizmowi przystosowanie się i które stwarza większe ryzyko trwałego zblokowania się osi przysadka-podgórze-gonady - oczywiście Proscar, bo to on robi organizmowi terapie szokową (huśtawkę hormonalną).

I to Proscar/Propecia zwiększa ryzyko trwałego kalectwa!

Dla tych którzy nie wiedzą, informuję, że nagła zmiana hormonów po odstawieniu leku jest co najmniej tak samo groźna, jak zmiana hormonów po rozpoczęciu jego stosowania.

A tutaj źródło na temat wagań poziomów DHT (fin i dut): http://www.ncbi.nlm.nih.gov/pubmed/15126539

 

I took avodart for 8 months, and yes, the side effects are twice as bad as propecia. With propecia most people recover from brain fog; with avodart there is no recovery from sexual sides (prostate) and brain fog (pituitary). I have been off the drug for almost 2 years – no recovery. I have started a new stack last month and have seen positive results, but have been hesitant to start my own thread because of fear the results, like so many others, will be short lived

 

Na tego typu postu odpowiem zbiorczo.

 

Po pierwsze, dwie rzeczy:

1. Start Avodartu następuje w momencie, kiedy forumowiczowi już doskwierają efekty uboczne od Propecii.

2. Avodart jest brany w dawcę na prostatę, a więc w dawce równoważnej Proscar'owi lub 5 tabletkom Propecii

 

Nikt z was nie bierze Proscar'u na łysienie, niemal wszyscy dzielimy go na 4. Zaś wielu, z niewiadomych powodów, bierze całą dawkę Avodart'u dziennie. To jest absurd, to jest świadome ryzyko. Ryzyko na własne życzenie.

 

To tak jakbym miał wyraźne bóle w sercu po Loxon'ie 5%, a potem (ignorując to), przesiadł się na Xandrox 15%. Czyli zwiększył siłę leku, zamiast zmniejszyć, a potem winił producenta, że mnie "truje".

 

Jeśli ci forumowicze (z ubokami) nigdy nie brali by Propecii, lecz konsekwentnie stosowali w zastępstwie Avodart (w średniodziennej dawce 0.1mg, a nie 0.5mg), to nie tylko mieliby zmniejszone prawdopodobieństwo wystąpienia uboków, ale też nie musieli by później przykręcać sobie śruby (zwiększać poziomu inhibicji DHT) z uwagi na malejącą skuteczność.

 

Innymi słowy, jeśli ja będę brał 0.1mg duta dziennie, to dysponując finem, nigdy nie dobierzesz sobie dawki, żeby mieć równorzędną skuteczność, przy jednocześnie równie niskich ubokach co ja. Albo będziesz miał większe uboki (dawki fina powyżej Proscaru), albo niższą skuteczność (mniejsze dawki niż Proscar).

Z finem zawsze wyjdziesz więc gorzej, niż ja.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość
@Lion pamiętam jak na lysienie.info pisałeś i chwaliłeś wręcz finasteryd, jednocześnie negując jakiekolwiek trwałe efekty uboczne - było to niecałe pół roku temu. Nie wiele później pisałeś o tym, że stosujesz kurację która może spowodować trwałe kalectwo (czy chodziło o dutasteryd?). Obecnie widzę, że uważasz dutasteryd za znacznie lepszy środek ponieważ:

- zmniejsza ARII prawie w 100%, a ARI do mniej więcej w 50%

- inhibicja powyższych enzymów jest znacznie bardziej stabilna w czasie

 

Jak to w końcu jest u Ciebie z opinią na temat finasterydu i dutasterydu?

 

Wyjaśnię po kolei.

 

1. Po pierwsze jest różnica między chwaleniem finasterydu jako wynalazku i chwaleniem go jako leku do dzisiejszego stosowania.

Finasteryd niewątpliwie był przełomem w medycynie, który pchnął nas w nową epokę, wskazał nowe drogi.

Rzecz w tym, że był. Dziś potrzebujemy, lepszych, nowszych, lepiej dopracowanych leków. Unowocześnieniem fina jest dla mnie dut. Jeszcze lepszy był by equol (z uwagi na działanie na DHT, bez działania na 5-AR), a jeszcze lepsze leki działające lokalnie (RU58841 i inne).

Rzecz w tym, że przynajmniej części tych leków nie byłoby lub byłyby znacznie później, gdyby nie wynalazek fina.

 

To tak jak penicylina (pierwszy antybiotyk) była przełomem dla ludzkości, ale dziś idąc do lekarza, nie dostaniesz penicyliny, bo medycyna ewoluowała.

To tak jak początkowe leki nasenne miały straszne efekty uboczne (śpiączka, śmierć w przypadku przedawkowana) i zostały zastąpione przez bezpieczniejsze. To tak jak np. pisywał na starym forum Vistelior - pierwsze antydepresanty miały dużo więcej działań nieporządanych, niż obecne. Po prostu postęp, ewolucja, nic więcej.

 

2. Negowałem trwałe kalectwo, dlatego, że uważałem (i nadal uważam), że większość osób mocno przesadza. Jest wielu ludzi, którzy sami nakręcają się na efekty uboczne. Łatwo znaleźć dowody - np. są ludzie, którzy twierdzą, że zostali okaleczeni nie tylko po finie, ale np. po takich bzdurach, jak: Saw Palmetto (palma sabałowa o działaniu porównywalnym do placebo), czy szamponie Nizoral.

Niektórzy popadają w psychozę z tego powodu i sięją panikę, jakby okaloczony był co drugi. Tymczasem prawdziwe okaleczenia są wyjątkowo rzadkie i porównać je można do przypadków wypadków samochodowych (teoretycznie każdy kierowca jest narażony, wypada więc nie jeździć).

Przypominam, że: According to the FDA, almost 5 million men were prescribed a 5-ARI medication between 2002 and 2009.

 

3. Brałem przez jakiś czas dutasteryd w połączeniu z m.in. z flutamidem. Uboki były wyraźne, ale chciałem wtedy maksymalnie wzmocnić włosy, bo część uległa miniaturyzacji (było widać już cieniutkie, bezbarwne, wypadające włosy) na skutek wcześniejszych eksperymentów z placebo (suplementami diety).

Taka kuracja (dut + flut) oczywiście jest ryzykowna, jeśli uznać, że sama Propecia może być ryzykowna.

Było to jednak świadome ryzyko i znając swój organizm, wierzyłem, że nie narobię sobie trwałych szkód.

Później zacząłem zmniejszać dawki flutamidu, zastępując go spiro i niedawno także ASC-J9 - uboki maleją, wszystko wraca do normy i wierzę, że będzie dobrze.

 

4. Uważam, że dutasteryd to lepszy środek ponieważ jest bardziej stabilny - można sobie samemu dobrać jaki poziom DHT, jaki chcemy blokować i może być to tak 30%, jak i 70% lub więcej. Nasz wybór, nasza strategia.

W przypadku fina, nie mamy takiego wyboru - patrz wykresy w temacie: Porównanie finasterydu oraz dutasterydu - wykresy, badania

 

Na wykresach widać, że poziom inhibicji 5-AR-1 jest proporcjonalnie ok. 2x słabszy od poziomu inhibicji 5-AR-2, więc nie musimy się bać, że duta zablokuje nam jednakowo oba enzymy.

 

Nie wiadomo więc jak potoczyła by się historia dutasterydu który stał by się oficjalnie lekiem na łysienie, co prawdopodobnie zwiększyłoby kilkukrotnie liczbę go stosujących.

 

Nie wiem skąd te wnioski. Czytałem, że wg Merck'a, Propecię bierze 0.5 miliona ludzi na świecie. Jestem pewien, że to dużo mniej niż w przypadku Proscar'u (lub jego generyków), gdzie jednak ludzie nie mają wyboru.

Łysienie to problem kosmetyczny - wielu to olewa, wielu stosuje jakieś kosmetyki (jak szampon DX2), inni nawet jak wiedza o Propecii, to nie chcą ryzykować dla włosów, itp.

Przerost prostaty to problem zdrowotny - nie możesz go zignorować, nie ma cudownych szamponów/maści/suplementów, musisz brać lek, albo operacja.

 

@Lion

W jakiej dawce zażywasz dutasteryd, jak często i od jak dawna?

Co spowodowało przesiadkę z fina (zakładam, że brałeś)?

 

Fina brałem przez parę lat, na samym początku. Jakieś 3, czy 4 lata, może dłużej. Później uboki zaczęły narastać, a skuteczność maleć - zaczęły wypadać włosy, coraz częstsze stawały się irytujące, okresowe linienia.

Szukałem nowych rozwiązań, w ostateczności sięgnąłem po duta oraz inne środki dla jego wspomagania, znane na forum.

 

Duta biorę teraz 0.5mg na tydzień. Długi półokres rozpadu i stabilność duta powoduje, że zamiast dzielić kapsułki, można po prostu brać jedną na parę dni, jak robię ja.

 

W przypadku Proscaru dzieliłem tabletki na 4, ale jak wiadomo równo nigdy nie podzielisz, a także nigdy nie bierze się o stałych porach (wiadomo jak to w toku życia), co zwiększa niestabilność działania leku.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Być może faktycznie dutasteryd powoduje mniej przypadków trwałego okaleczenia ze względu na sposób działania leku. Nie oznacza to jednak, że wszyscy stosujący fina powinni się przesiąść na duta. O ile o blokowaniu ARII wiemy już dość sporo, wiemy za co odpowiada w organizmie i mamy naprawdę dużo badań długookresowych, a na zagranicznych forach możemy znaleźć przypadki leczenia przez 13 i więcej lat, to o blokowaniu ARI tego powiedzieć nie możemy. Naprawdę trudno powiedzieć co może spowodować długotrwała inhibicja tego enzymu, nie wspominając już o tym jak organizm mężczyzny będzie funkcjonował po latach gdy jego poziom DHT jest bardzo niski. Zasadnicza różnica, przy ubocznych efektach działania dutasterydu i fnasterydu, jest znacznie częściej występujący objaw określany jako brain fog - niestety mówię to na podstawie użytkowników for zagranicznych, gdzie ludzi stosujących duta jest dość sporo.

 

Jednak odwołując się do Twojej metody Lion przywrócenia sił zminiaturyzowanym włosom to zastosowanie duta na pewny okres czasu wydaje się być dobrym pomysłem. Sam obecnie przez pewne problemy ze zdobyciem RU będę musiał się posiłkować właśnie dutem.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość
Być może faktycznie dutasteryd powoduje mniej przypadków trwałego okaleczenia ze względu na sposób działania leku. Nie oznacza to jednak, że wszyscy stosujący fina powinni się przesiąść na duta. O ile o blokowaniu ARII wiemy już dość sporo, wiemy za co odpowiada w organizmie i mamy naprawdę dużo badań długookresowych, a na zagranicznych forach możemy znaleźć przypadki leczenia przez 13 i więcej lat, to o blokowaniu ARI tego powiedzieć nie możemy.

 

1. Poza finasterydem, chyba niemal wszystkie inhibitory 5-AR są albo inhibitorami dualnymi (typ 1 + typ 2), albo tylko inhibitorami typu 1. Dotyczy to także inhibitorów naturalnych (Saw Palmetto, nienasycone kwasy tłuszczowe, wierzbownica drobnokwiatowa, itp.).

 

2. Jeśli spojrzysz na wykresy z odpowiedniego tematu, to zauważysz, że poziom blokady 5-AR-1 przy dawce dutasterydu 0.1mg dziennie (i mniejszych) jest minimalny, wręcz pomijalny.

 

Naprawdę trudno powiedzieć co może spowodować długotrwała inhibicja tego enzymu, nie wspominając już o tym jak organizm mężczyzny będzie funkcjonował po latach gdy jego poziom DHT jest bardzo niski.

 

To nie stosuj dawek większych niż 0.02 - 0.1 mg. Po co obniżać DHT o 90%, skoro można o 30-70% i wesprzeć się lekami zewnętrznymi ?

 

Przy dawce 0.05 mg dutasterydu, inhibicja DHT wynosi ok. 50% (źródło). Można taką dawkę stosować ? Oczywiście, że można.

 

Ale trzeba użyć szarych komórek, wysilić się i ułożyć inteligentniejszą, złożoną kurację. A nie tylko końskie dawki duta, jak to robią bezrozumni krzykacze na zachodnich forach, którzy później obwiniają za to cały świat. Jak to mówią... daj małpie brzytwę.

 

Zasadnicza różnica, przy ubocznych efektach działania dutasterydu i fnasterydu, jest znacznie częściej występujący objaw określany jako brain fog - niestety mówię to na podstawie użytkowników for zagranicznych, gdzie ludzi stosujących duta jest dość sporo.

 

Wciąż ponawiam pytanie - o jakich dawkach mówimy ? 0.1mg ? Czy wyższych ? Bo coś czuję, że wyższych

 

Jednak odwołując się do Twojej metody Lion przywrócenia sił zminiaturyzowanym włosom to zastosowanie duta na pewny okres czasu wydaje się być dobrym pomysłem. Sam obecnie przez pewne problemy ze zdobyciem RU będę musiał się posiłkować właśnie dutem.

 

Mówiąc o przywróceniu sił, miałem raczej na myśli fluta niż duta. Dut dla mnie to coś do trwałego stosowania, albo jako czasowe zastępstwo (np. dla RU).

A to dlatego, że odrosty po ducie (po małych dawkach) to raczej rzadkość. To typowe leczenie prewencyjne, zachowawcze, spowalniające łysienie (w najlepszym razie zatrzymujące).

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

@Lion

Nie mów mi, że nie rozumiesz tego absurdu.

 

Największy absurd to rozbieżność oficjalnych "wyników" podawanych przez producenta i badań z innych źródeł i nie mów mi że tego nie widzisz.

Nie ma sensu to przeciąganie liny z obu stron, komentarz do badań z http://www.bernsteinmedical.com które wkleiłeś i które widziałem wcześniej:

zmniejszone libido u:

2ch osób z grupy biorącej 0.1 duta

3ch osób biorących 5mg fina

i uwaga uwaga 1os z grupy 0.5 duta

czyli co, 0.5 duta jest bezpieczniejsze niż 0.1 duta ? A może DHT to tak zbędny hormon, ze blokowanie go w całości jest jak wycięcie wyrostka robaczkowego ? Te dane balansują na granicy błędu pomiarowego i nie dowodzą niczego.

Ok zgoda że:

Finasteride 5mg 75.6 hairs

Dutasteride 0.1 mg 78.5 hairs

0.1 duta jest o 3,7% skuteczniejszy od 5mg fina...nie zapominajmy jednak, że zwiększenie dawki fina z 1mg do 5mg daje w rezultacie równie mały przyrost włosów, więcej efektów ubocznych i pewnie lepsze zwalczanie rozrostu gruczołu prostaty (czyli z naszego pnk. widzenia nie jest sensowne):

Fincurve.jpg.fe8e387db3d3ef1958e310a4028d5b58.jpg

Dut w dawce 0.5mg jest rzecz jasna skuteczniejszy o dużo (jedna pigułka Avodartu). Musi być, skoro redukuje DHT w organizmie na ponad (lub blisko) 90%. Jedno z czym się z Tobą zgadzam to to, że dut jest lepszy jeśli chcemy delikatniejszej kuracji dzieląc Avodart itp. Użytkowników duta jest nieporównywalnie mniej i to cała filozofia. Zupełnie ignorujesz np. tekst, który ja wkleiłem i który wyraźnie potwierdza to, co mówi się na propeciahelp. Mianowicie, że dut w kilku udokumentowanych przypadkach, nadal "blokował" produkcję DHT w organizmie nawet po roku odstawienia na poziomie jaki Propecia to robi podczas jej zażywania. Wg. mnie gdyby duta zażywało tyle osób co fina to byśmy mieli podobny wysyp skarżących się na uboki (w tym trwałe). Koniec końców każdy oceni to wszystko sam.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość
Jedno z czym się z Tobą zgadzam to to, że dut jest lepszy jeśli chcemy delikatniejszej kuracji dzieląc Avodart itp. Użytkowników duta jest nieporównywalnie mniej i to cała filozofia.

 

I to jest sendo moich wypowiedzi. Ja nigdy nikomu nie zalecałem dawek wyższych niż 0.1mg/dzień (w praktyce biorę 0.5 mg na tydzień, korzystając z opóźnionego działania duta, co daje zbliżony rezultat).

0.1mg uważam za granicę rozsądku i tej granicy nigdy nie przekraczam. Powyżej niej to już ryzykowanie.

 

Ale ryzykantów jest wiele i to nie tylko z duta. Wiadomo przecież, że niektórzy eksperymentują ze spiro, androcur, czy nawet diane-35 i yasmine, co jest o wiele gorsze niż duta.

Wkurza mnie tylko, jak ci ryzykanci mają czelność oskarżać kogokolwiek o cokolwiek. Kto im kazał (czy nawet pozwolił) robić coś takiego? Kto im dobierał dawki ? Który lekarz ? Żaden - wszystko, robili na własny rachunek, często nielegalnie zdobywając leki.

I potem pretensje ? No bez jaj.

 

Jak eksperymentujesz, rób to mądrze, bo po pamiętaj, że nie ma reklamacji.

Wg zaś wszelkich znaków na niebie i na ziemi (w tym moich własnych doświadczeń), dawka w ok. 0.1mg/dzień jest skuteczniejsza i bezpieczniejsza od Propecii.

 

Zupełnie ignorujesz np. tekst, który ja wkleiłem i który wyraźnie potwierdza to, co mówi się na propeciahelp. Mianowicie, że dut w kilku udokumentowanych przypadkach, nadal "blokował" produkcję DHT w organizmie nawet po roku odstawienia na poziomie jaki Propecia to robi podczas jej zażywania. Wg. mnie gdyby duta zażywało tyle osób co fina to byśmy mieli podobny wysyp skarżących się na uboki (w tym trwałe). Koniec końców każdy oceni to wszystko sam.

 

Po prostu blokada 5-AR sama w sobie daje ryzyko kalectwa (trwałego rozregulowania hormonalnego), bo zmienia gospodarkę hormonalną (nie tylko obniża DHT, ale powoduje np. wzrost testosteronu, estradiolu, czy progesteronu). Im większa blokada, tym większe ryzyko. Tu nie ma znaczenia czym blokujesz - fin, dut, czy "żółtka jaj".

Dlatego jeszcze raz piszę - nie polecam dawek duta większych niż 0.1mg (ale mogą być mniejsze), bo powyżej nich, blokada DHT jest zbyt silna

Jeśli taka dawka (do 0.1mg) jest niezadowalająca, to nie należy jej zwiększać, tylko wzmacniać kurację środkami zewnętrznymi.

 

Propecia zaś z uwagi na niestabilność leku, poza samą blokadą hormonalną, dodaje dodatkowy czynnik (wahania i nagłość zmian w gospodarce hormonalnej) jako możliwa przyczyna powikłań. Tego dodatkowego czynnika nie ma przy duta.

Reszta wychodzi dokładnie tak samo w przypadku oby leków.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Zastanawiające jest dlaczego GlaxoSmithKline nie wprowadza dawki 0,1 duta jako lek na łysienie. Skoro jest lepszy i do tego skuteczniejszy (pono nawet skutki uboczne rzadsze) większość osób używająca fina zapewne by się na niego przerzuciła, a to oznacza pokaźną sumkę dla koncernu. Bardzo dziwna polityka firmy... no chyba że nie jest tak świetnie jak się mówi,bo ponoć robiono wstępne badania w 2002 r. ale je porzucono...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość

Nie wiem nad czym się tu zastanawiać. Leki na prostatę biorą miliony, a ich odpowiednik na łysienie (Propecia) ok. pół miliona na całym świecie. Więc nie wiem gdzie tu ta "pokaźna sumka" ?

Gdzieś nawet już czytałem, że wg samego Mercka sprzedaż Propecii jest mniejsza niż oczekiwano, a więc rozczarowująca!

Trudno się dziwić. Pacjent z postępującą chorobą (prostata) jest bardziej karny, bardziej przymuszony do brania leku i bardziej godzi się na jego działania niepożądane, niż pacjent ratujący włosy.

 

Poza tym jak wygasną patenty na Propecię, to pojawią się tanie generyki i cena znacząco spadnie. To znaczy, że GSK musiałby sfinansować badania (2 letnie na znacznie większej grupie osób niż faza I i II FDA), ponieść koszty rejestracji i promocji leku (wśród lekarzy) na całym świecie, a zyski ze sprzedaży byłyby jeszcze mniejsze od Propecii, której sprzedaż i tak nie jest super.

Ograniczenia prawne możliwości reklamowania leków na receptę i konieczność opierania się na prawdziwych badaniach w deklaracjach skuteczności i bezpieczeństwa leku (co podlega kontroli FDA), dopełnia złego.

Dla porównania producenci Procerin'ów, Provillus'ów, DX2, itp. reklamują i obiecują co im się podoba, bo FDA w żaden sposób nie weryfikuje ich deklaracji (ani żaden urząd na świecie).

 

Owszem dutasteryd 0.1mg jest skuteczniejszy i bezpieczniejszy od Propecii, ale to są różnice dość subtelne/minimalne, które mają znaczenie dla ludzi zorientowanych, a nie dla szerokiego ogółu, który nie czyta żadnych wykresów i danych.

Ogół żyje reklamami, wyobrażeniami i przesądami - już to pisałem tu.

 

Dutasteryd 0.1mg nie miałby żadnych szans na ekonomiczny sukces, a dutasteryd 0.5-2.5mg, byłby z kolei zbyt ryzykowny dla firmy.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

To że Propecia nie odnosi sukcesów wcale dziwne nie jest - wystarczy spojrzeć na cenę leku. Nikt rozsądny nie będzie przepłacał za coś co może nabyć o wiele taniej, o ile wie co nieco o tych sprawach (Proscar). Ustalając taką cenę Merk niejako zmusił konsumentów do sięgania po dawkę 5 mg, a tym samym zamiast zarobić- stracił. Wiele mogłoby się zmienić gdyby Glaxo wypuścił swój produkt na łysienie (0,1 mg),co zmusiłoby Merk-a to zmiany ceny Propecii do jakiegoś rozsądnego poziomu. Czytałem również że jednak Glaxo robi jakieś testy w Korei... mam nadzieję że tym razem im się uda. Tak czy siak patent na fina mija na początku przyszłego roku , a to spowoduje duży spadek cen (mam nadzieje).

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Pisałem już na forum, że podchodziłem do finasterydu kilka razy i zawsze po jakimś czasie dopadały mnie skutki uboczne. Obecnie są to: problemy z koncentracją, lekka depresja, spadek energii życiowej, spadek libido i bezsenność. Stopniowo odstawiam i w tej chwili biorę 1/16 tabletki proscar/dzień. Uboki trochę osłabły w momencie zejścia na obecną dawkę, czyli jakieś dwa miesiące temu, ale po jakimś czasie znowu zaczęły narastać, a włosy coraz bardziej wypadać, więc postanowiłem odstawić. Przewertowałem sporą część forum w celu znalezienia lepszego blokera i zastanawiam się czy jest sens podchodzić do dutasterydu w moim przypadku ?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


×
×
  • Dodaj nową pozycję...