free web hit counter Skocz do zawartości
mlodylysolekGdansk

30 lat - łysienie od 17 roku

Rekomendowane odpowiedzi

Witajcie,

 

mój pierwszy post będący trochę odpowiedzią i jednocześnie podziękowaniem za wiele rad, które mogłem przeczytać w tematach innych użytkowników na tym forum oraz drobna prośba o pomoc w moim aktualnym leczeniu

 

Aktualnie mam 30 lat, łysienie zaczęło się od 17 roku życia. Na początku niegroźne, lekkie zakola, ale że od strony ojca wszyscy są łysi brat, 4 kuzynów (z reguły u nich łysienie zaczynało się od 25-30 roku życia) to pomyślałem, że tak być musi. Załamanie stanu włosów rozpoczęło się od 19 roku życia wraz z dużym stresem, wtedy poleciało ich najwięcej na przestrzeni lat.

 

Podjąłem próbę leczenia jakoś koło 20-21 roku życia ale fin i minox totalnie obciążały mój organizm, przez co na treningach było totalne dno - 1,5 miesiąca i terapię zarzuciłem z uwagi na brak sił, ciągłe problemy ze snem i skupieniem. Wraz z intensyfikacją treningów siłowych włosy leciały mocniej, po zakończeniu "kariery" sportowej problem zelżał (włosów nigdy nie przybyło ale przestały tak mocno wypadać tyle że były coraz cieńsze) ale problem nawrócił w styczniu tego roku kiedy powrót do zdrowego stylu życia - skończył się praktycznie wypadnięciem wszystkich włosów (mimo że miałem ich już garstkę). Jako, że 30 na karku to nie bałem się fina tak jak kiedyś, choć pewna doza niepewności została więc wybór padł na wcierkę (mając świadomość że absorbcja i tak nastąpi)

 

Terapię rozpocząłem 05 kwietnia 2019 r.

 

Na start poszedł

Loxon max 5% (rano i wieczór po 1ml)

Polaris 10 (3 kliknięcia co 3 dzień)

Wcierki typu seboradin i co ważne po kilkunastu dniach Jantar (często używany tutaj a będący prawdopodobnym źródłem moich kłopotów)

Szampon jakiś zwykły Radicala - jeden rzepa drugi skrzyp

Roller na początku 0,2 raz na kilka dni

 

Na początku poza suchością głowy, lekkim bólem głowy i bardzo silnym bólem jąder na kilka/kilkanaście godzin po zapodaniu Polarisu, który ustępował zazwyczaj po kolejnych kilkunastu było okej.

 

Zmieniłem Loxon na Minox z niską zawartością alkoholu (trochę pomogło z suchością - ale nie za dużo)

 

Moje problemy zaczęły się 19 kwietnia dostałem potężnego obrzęku głowy, silnego stanu zapalnego zarówno skóry głowy, oczu (najbardziej) i twarzy. Pierwsze dwa dni próba ratunku jakimś emolium dla uśmierzenia bólu. Ostatecznie trafiłem na SOR z jak się okazało alergicznym kontaktowym zapaleniem skóry, od 19 kwietnia powrót w to miejsca kilkukrotnie w celu podania dexavenu, feksofenadyny i hydrocortyzonu (nie znałem źródła problemu podejrzewałem monixa lub Polarisa, jednak które odstawiłem od razu na okres 2 tygodni).

 

Niestety dopiero po 3 razie zrozumiałem, że reaguje tak na Jantar, który używa przecież tyle osób bez żadnych problemów. Niestety organizm stale uczulił się na wszelkiej maści żywice, lakiery, pył z drewna, środki ochrony drewna typu Pronto i coś jeszcze (źródło nieustalone) więc co jakiś czas wchodzę na encorton (schodki od 30 mg w dół), rupafin i clobex, elidel i edelan - na ogół mam 2 tygodnie na encortonie i 1-2 tygodnie przerwy i powtórka z rozrywki.

 

Niestety od 19 kwietnia zaczęły się schody ze skórą głowy - pojawiła mi się twarda łuska, którą można zobaczyć również na zdjęciach w postaci odpadających płatków, czasami również pojawia się bardzo silny łojotok (jednakże poza tymi epizodami głowa jest sucha na wiór) i przede wszystkim potworne swędzenie głowy.

 

W między czasie dołożyłem roller 0,5 (używałem tylko raz w tygodniu z uwagi na silne krawawienie - tak tak mam je już przy 0,5) jednak mając problem z łuską i swędzeniem od 3 tygodni go nie używam (po użyciu swędzi mnie jeszcze bardziej następnego dnia).

 

Z łuską, swędzeniem i suchością próbowałem walczyć:

Selsun Blue

Emu Oil

Szamponem Emoilum i odżywką na suchą skórę głowy

Cece med ampułki (zawiera trochę nawilżaczy)

nic nie pomaga poza Emu który gdy jest na głowie łagodzi swędzenie - kilka godzin po zmyciu powrót swędzenia.

 

Troszkę z suchością pomógł mi Cece med ampułki - tylko jest to niewielka poprawa, nadal swędzenie i łuska są strasznie uporczywe. Całkowite 1-2 dniowe ukojenie w swędzeniu daje mi Clobex ale niestety bardzo źle reaguje na niego - bóle głowy a przede wszystkim silne kołatanie serca, to samo z encortonem ale na niego reaguje jeszcze gorzej i w dodatku łapię wodę tak około 7kg przez okres tygodnia ale na tą chwilę przy wystąpieniu kontaktowego zapalenia skóry poza dexavenem to mój jedyny ratunek.

 

Czy możecie polecić co jeszcze można byłoby spróbować na łuskę, aktualnie wystarczy że ruszę ręką a z głowy leci, a przy każdy drapaniu zrywam ją z głowy (niestety nie umiem wygrać z tym odruchem)?

 

W chwili obecnej terapia

Polaris 4 kliknięcia co drugi dzień

Minox 2x dziennie (z wyjątkiem porannej porcji gdy daję dzień wcześniej polarisa)

Cece med 1x dziennie

Emu 2x w tygodniu

Emoilum - doraźnie jak swędzenie nie daje mi spać

Selsun - 2x w tygodniu

Biotyna NOW - 1x dziennie

MSM - 1x dziennie

Planuję wrócić do rollerów jak tylko mi skóra głowy odżyje.

 

W załączeniu fotki poglądowe z 05 kwietnia i z dzisiaj.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Polecam mediderm. Tanie i dobre. Clobex,hydrokortyzon to sterydy. Ulga na chwilę. Ale progres z wlosami jest!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A mediderm nakładasz na noc, na kilka godzin? Widzę, że jest z wazeliną nie dusi skóry?

 

Tak to prawda seterydy są na chwilę, ale obecnie nie znalazłem nic co pomogłoby mi zarówno ze swędzeniem ani ze stanem zapalnym gdy się zaczyna. Więc tak w nich trwam.Szukam czegoś co pomoże a sterydem nie jest (stąd próby z emoilum, ostatnio jeszcze z białym jeleniem do skóry alergicznej), z uwagi na to że od kwietnia jestem niemal ciągle na encortonie i dexavenie a czuje że organizm dostaje ostro po dupie - generalnie jestem niedospany, rozdrażniony i ciągle przymulony.

 

Na swędzenie trochę pomagała mi feksofenadyna (dokładniej telfexo) ale czułem jakbym do wróbla strzelał z armaty, a niestety przy dawce, której mi pomagała (360mg) chodziłem strasznie zamulony a to było i tak działanie doraźne pomagało od dawki do dawki, ale ciężko jest w pracy wysiedzieć na spotkaniu i non stop się drapać po baniaku (pomijam fakt że wygląda to niezbyt estetycznie jak przy drapaniu sypie się biała łuska).

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Możesz spróbować szampon Kerium do intensywnej terapii firmy La Roche Posay lub któryś z szamponów firmy Ducray.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jestem na tą chwilę ostrożnie zadowolony, różnice widzę bardzo dużą, natomiast martwi mnie ta ciągła łuska i swędzenie. Nie ma co ukrywać przy drapaniu co któryś raz wyciągam też włosa, boję się żebym mechanicznie ich nie pouszkadzał mocno tym drapaniem, dlatego też zwróciłem się do Was o radę.

 

Z tego co mogę dodać to w niektórych relacjach widziałem, też że ludzie piszą o tym że włosy całkowicie przestały wypadać u mnie na pewno wypadanie bardzo mocno ustąpiło, ale ja nie mogę osobiście stwierdzić, żeby wypadania nie było w ogóle. Na zakolach pojawiają się (bardzo pojedyncze) włosy w miejscach gdzie nie było ich od +/- 5 lat jednak nie widzę jakiegoś przełomowego ruchu i poruszenia, na czubku różnica jest natomiast bardzo duża, bo tam nowych włosów jest dużo a przede wszystkim są znacznie grubsze (i chyba ciemniejsze? albo to złudzenie optyczne).

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Kupiłem mediderm, ale zrobiłem sobie mały test na baniaku maści Cetaphil taka biała tubka z zielonymi akcentami, która miałem na odbudowę skóry po największym ataku alergii (nawilżała super twarz). Rozprowadza się fatalnie, na głowie jest sklejone łajno ale po 3 dniach czuję, że baniak jest nawilżony, nadal sypie się ze mnie ale swędzenie mocno zelżało. Potestuje jeszcze kilka dni i dam info, może komuś się przyda.

 

Panowie czy są jakieś wiarygodne badania do ilu lat można odratować "uśpione cebulki"? Raz czytam coś o 3-5 latach innym razem, że ich się już nie da pobudzić do wzrostu. Pytam w kontekście odbudowy włosach na zakolach, mi linia się odbudowała trochę tzn wizualnie to widać, ale zastanawiałem się czy roller jest w stanie tutaj coś zdziałać? Nie chcę się nadmiernie nim katować, kupiłem teraz dermapen więc mogę regulować długość igieł. Niestety z mojego baniaka krew leci już przy 0,5 (a zaczerwienienie trwa około 8/12h), widziałem że część osób jedzie 1 a nawet więcej używają go codziennie...obawiam się żeby nie przegiąć i nie spaprać tego co już się udało odzyskać

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

stary , metamorfoza jest konkretna u ciebie ,bez dwoch zdan, niebo a ziemia. Niestety ale przodu tradycyjna chemia nie da sie tak latwo odbudowac. Musialbys wejsc na cos naprawde konkretnego i mocnego.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Tak poprawa jest widoczna, na całe szczęście są fora takie jak tu;) Początek roku był dla mnie ciężki po tym jak w zasadzie zacząłem mieć "kolano na głowie" - nie sądziłem że coś takiego jak włosy może wprowadzić kogoś w tak duże kompleksy i złe samopoczucie. Wcześniej mi to owszem dokuczało, ale nie czułem się z tym aż tak tragicznie.

 

Zacząłem bardzo ostrożnie z finem (całe szczęście bo jaja by mi chyba rozsadziło) - mając nadzieję, że w polarisie on tam faktycznie jest, opinie były bardzo skąpe, niestety również tutaj. I jeśli chodzi o Polarisa jestem zachwycony, ta baza aloesowa, na której on jest zrobiony sprawia, że minox na prawdę nie jest uciążliwy np. w porównaniu z tym 5% foligain z niską zawartością alkoholu, po nim niestety mam tak suchy łeb, że czochram się ostro.

 

Cały czas zastanawia mnie jaki protokół dla np. rollera przyjąć. Przed moimi problemami co 2 dzień szedł 0,2 (lub 0,25 nie pamiętam dokładnie) i raz w tygodniu 0,5. Zastanawiam się czy powrót do rolera i np. zastąpienie 0,5 -> 1 coś mi jeszcze do tego wszystkiego dołoży czy pogorszy kondycję skalpu a przede wszystkim czy pomoże na linię i zakola.Liczę na to że konsekwentne nawilżanie pomoże mi z tą uciążliwą łuską i będę mógł iść dalej.

 

Co masz na myśli mówiąc konkretnego i mocnego? RU i CB? Czy coś jeszcze innego?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Spróbuj cerkogel (najpierw 30%, a potem 10% profilaktycznie), kosztuje to z 12zł - mnie podpasował.

Możesz teraz raz na 1,5 tyg robić sobie peeling głowy (np. fusy z kawy połączyć z szamponem i delikatnie masować skórę głowy).


Aktualna kuracja:

Polaris Lab 10

Pantostin

Minovivax 5%

Ketoxin forte

NIZORAL 2% Krem

PURITAN'S PRIDE Włosy, skóra i paznokcie

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Fin w polarisie w ogóle działa ?

 

sądząc po ubokach, działa

 

Ile Cię miesięcznie kosztuje taka kuracja?

 

nie liczyłem tego dokładnie około 200-250 zł koszty niektórych środków rozkładają mi się na kilka miesięcy np. polaris mam od kwietnia jeszcze tą samą butelkę, cece med też z reguły dzielę i wychodzi na 2 miesiące, emu na 5-6 miesięcy mi starcza

 

user dzięki za podpowiedź, na pewno skorzystam

 

jeżeli chodzi o peeling to robię raz na 2 tygodnie biovaxa. Peeling kawą znam, jedynie boję się trochę czy nie będzie za agresywny na skórę głowy? Stosujesz może?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witajcie,

 

mała aktualizacja. Idzie powoli do przodu, pojawiają się drobne włoski (ciemne) na zakolach a raczej na linii zakoli.

 

user01 dzięki za polecenie cerkogelu - nie zaradził w 100% ale jest lepiej znacznie lepiej. Używam go codziennie na godzinę/dwie i zmywam, bo z tego co na ulotce było to on miał nie sklejać łba, a w zasadzie głowa wygląda jakby się na niej kisiel położyło.

 

Do terapii wrócił roller (0,2 co drugi dzień i 0,5 raz w tygodniu), a teraz planuję dorzucić stempel z głębszą igłą raz na miesiąc (na początek 1, bo zapewne będzie krew jak ze świni leciała). I tutaj pytanie do was, czy dezynfekujecie jakoś skórę przy głębszych igłach? Mówię tu np. o Skinsepcie - niestety pogłębi mój problem z wysuszonym łbem ale nieco obawiam się, żeby nie zainfekrować skóry głębokiej jakimś g*wnem, które może być na skalpie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Walka idzie dalej, dołożyłem stempel z igłami 1 - więc skóra w chwili obecnej dość mocno zaczęła linieć ale z tym już się muszę chyba pogodzić, że falami będę liniał.

 

Zauważyłem w ostatnich tygodniach mocną poprawę grubości włosa i intensywności koloru po dodaniu flexitu - choć akurat to nie było nakierowane na włosy tylko na regenerację stawów, jednak jestem zachwycony jak pozytywnie zareagowały włosy na dodanie tego supla. Zaczął się boom na linii zakoli i z tygodnia na tydzień widzę drobne ciemne włosy coraz niżej, w chwili obecnej zaczęły się one tworzyć na takim pieprzyku który mam na zakolu (taki mój punkt nawigacyjny po którym widzę czy linia się zbliża czy stoi) - widać go na poprzednich zdjęciach.

 

Kolejne foty wrzucę ale dopiero jak ten pieprzyk się zakryje (w tej chwili mega na to liczę, mimo że zaczynając kurację w ogóle tego nie zakładałem), gdyż nie chcę zarzucać forum relacją tydzień po tygodniu;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mały progres zanotowany. W 95% pozbyłem się łuski i swędzenia w tak banalny sposób, że aż nie dowierzam. Sposobem okazało się dorzucenie aloesu do kuracji 1x dziennie, używam holikę, 30 zł na wiadomym portalu. Natchnął mnie jakiś użytkownik na forum, który pisał, że pomogło jemu no i potwierdzam to na sobie, pomogło. Może i komuś pomoże ta informacja.

 

Na linii zakoli kilka małych włosów na plus. Włosy tak jak od początku lecą trochę np. przy używaniu dermarollera (przy stampie trochę mniej), nie mam całkowitego zatrzymania wypadania niestety, o którym wielu pisało w swoich relacjach...widocznie moja terapia nie jest na tyle mocna by zatrzymać całkowicie wypadanie ale raczej nie zdecyduję się na jej podkręcenie, bo waga poszła w górę i muszę ostro ciąć kcal żeby nie tyć jak świnia.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


×
×
  • Dodaj nową pozycję...