W tym roku kończę 20 lat. Postanowiłem, że chyba czas coś z tym zrobić. Normalnie poszedłbym na fina, ale nie mam jeszcze nawet 20 lat i boję się też np: o to, że może mi się całkowicie zarost nie rozwinąć przez fina. Dlatego chcę na razie spróbować z RU, które kompletnie do mnie nie przemawia. Myślicie, że można jeszcze ten czubek głowy doprowadzić do w miarę normalnego stanu bez żadnego stymulatora? Dodam, że na linii mam sporo zminiaturyzowanych włosów, więc jakby RU spełniło zadanie i dodatkowo odminiaturyzowało te włosy, to byłoby całkiem spoko, zakola na pewno wydawałyby się mniejsze. Co myślicie?