free web hit counter Skocz do zawartości

Kowal57

Members
  • Liczba zawartości

    46
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Zawartość dodana przez Kowal57

  1. Mam takiego pieprzyka na prawym zakolu, którego traktuje za taki punkt odniesienia, a lewe pamiętam jak tak daleko nie wchodziło. No i widać ten język. Walczę i tak prawie 4 lata, więc nie mogę powiedzieć, że leki nie działają. Jakbym wyleczył wcześniej łojotok to na pewno bym miał teraz dużo lepszy stan. Każdy mądrzejszy po czasie.
  2. Witam wszystkich ponownie, po 6 miesiącach nieobecności. Pewnie ciekawi was też jak to jest biorąc fina i duta jednocześnie. Wypadałoby was poinformować także jak to tam u mnie z Łojotokiem skóry głowy bo zaczyna się sezon na jego nasilenie. Pod koniec lipca trafiłem do chyba dobrego dermatologa. Przerwałem natychmiast branie Spironalu i przeszedłem na Curacne (Isotretinoinum), czyli sławienny Izotek, który już wcześniej brałem. I muszę powiedzieć, że od początku sierpnia mam zdecydowany spokój. Zdarzyło się z kilka razy, że pojawiły mi się łuski na języku, ale w ciągu 1-2 dni znikały. Doszedłem w końcu do etapu, że myjąc głowę wypada mi 5-10 włosów, gdzie wcześniej tyle wypadało mi podczas jednego podniesienia grzywki. Jest zdecydowanie lepiej, ale. No własnie jest ale. Nadal łysina się powiększa mimo codziennego brania 1mg nezyru i co 3/4 dni 0,5 mg Dutasteride Zentive. Mam wrażenie, że włosy które mi wypadały podczas łojotoku wcześniej już chyba nie odrosną. Zakola mi się powiększają, teraz przerzedzony mam fragment za językiem, gdzie chce mi połączyć oba łyse zakola. Brakuje włosów na zakrywanie tego. Muszę poczekać jeszcze na wyleczenie z tego łojotoku (jestem na 220 tabletce z 720) i atakuję Marala, żeby chociaż wypełnić trochę te zakola i język. Mam wrażenie, że włosy, które mi wypadały podczas silnego łojotoku (często grube) już nie chcą odrosnąć. Może to skutek uboczny brania tych wszystkich leków, ale niestety nie mogę powiedzieć, że doszedłem do etapu, że to ja wygrywam z łysieniem, a nie ono ze mną. Najważniejsze są zdjęcia, więc zobaczcie, porównajcie. Nie śmiejcie się z mojej fryzury, bo ja czasem jak patrze to wydaje mi się, że nadaję się na klauna Ale chyba wole bardziej to niż 0 na głowie.
  3. z tym, że zakola się powiększyły, zaczeły zmierzać ku środkowi głowy, przód ogólnie dużo się przerzedził. No i jestem pewien, że dużą część włosów straciłem przez te problemy ze skórą. Jeszcze rok temu te łojotoki się kończył jak temperatury były wysokie i słońca było dużo, teraz nic się nie poprawia, walczyć trzeba ciągle z tym dziadostwem.
  4. Czas powrócić do was z aktualizacją oraz wiadomościami jak to idzie z wypadaniem włosów przy kuracji. Niestety dla mnie kuracja daje mizerny efekt. Fin plus Dut biorę regularnie (zdarzy się jakiś jedniodniowy przestój z braniem). Włosy wypadają nadal w dużych ilościach, z końcówkami białymi. Pozbywam się czerwonych plam, które czasem wyskoczą Biotarem dziegciowym, który daje radę, ale na tył głowy zaczyna mniej pomagać. Po jednym dniu znowu wrażenie jakbym miał piach we włosach, z głowy się bardzo mało sypie łupieżu, właściwie to go nie ma, to co jest na skórze głowy nie przypomina tej tłustej łuski jaką miałem wcześniej. Czerwone plamy już wcześniej zaatakowały mi brwi, gdzie też widzę przerzedzenie w miejscach, gdzie pojawiają się one, plus na rogu wąsa - czyli występuje wszędzie tam, gdzie owłosiona część skóry. Dodatkowo, chyba zaczął postępować mi łysienie czubka, chociaż każdy mi mówi, że nic się nie zmienia, jednak według mnie kiedyś nie miałem tam prześwitu. W międzyczasie odwiedziłem Panią dermatolog na wizycie, stwierdziła (ja się z tą opinią nie zgadzam), że jest ZATRZYMANIE i nie postępuje łysienie - zdjęcia jednak pokazują coś innego, zwłaszcza porównując ze zdjęciami z początku założenia tematu. Przepisała mi na łojotok (bo chyba to mam) Spironol 1/2 tab 25 mg codziennie, w celu "ładnej walki z łojem". Biorę je od 2 tyg i różnicy nie widzę. Nie wiem co robić z tą skórą, pojadę do kolejnego dermatologa, bo martwię się, że przeszczep, który zamierzam wykonać w sierpniu (u Marala) może się nie przyjąć, albo przez chorobę skóry będą wypadać te przeszczepione grafty. O CB się boję, że zniszczę skórę głowy jak przy stosowaniu RU ze spirytusem. Biorę chyba wszystko co można od wewnątrz i załamuję ręce:( Co do skutków ubocznych - nie odczuwam zmęczenia, trudności z erekcją, może ilość spermy jest niższa niż kiedyś, ale już tego nawet nie zauważam. Łączać fina +duta + spironol myślę cały czas o Ginekomasti. Na razie jednak nie widzę niepokojących efektów - może dlatego, że regularnie ćwiczę na siłowni i staram się uprawiać często inne sporty. Na dzień dzisiejszy zamierzam znowu zobaczyć, czy rezygnacja z słodkich przekąsek (jadam i tak bardzo mało i rzadko) i odrzucenie pszenicy wniesie jakieś dobre zmiany na mojej głowie.
  5. Z finem od razu od 1mg dziennie zacząć i czekać na efekty z 6-12 miesięcy. Z minoxidilem to musisz pomyśleć i przemyśleć czy zamierzasz to robić cały czas i aplikować go kilka lat. No i być świadomym tego, że jak odstawisz minoxa to będziesz oglądał jak łysiejesz w tych miejscach. Ale jak nie spróbujesz, to nie zobaczysz czy działa. Dermatolog/ Trycholog w Krakowie - byłem u Pani Trycholog z dość głośno nagłaśnianej kliniki i ją polecam, ale ona Ci nie pomoże, oprócz stwierdzenia, że masz androgenówkę i polecenia Ci co możesz zastosować. To samo zrobią tutaj użytkownicy.
  6. Lekka aktualizacja póki forum wróciło (OBY ZOSTAŁO Z NAMI NA DOBRE!!) Łojotok wrócił niestety, nawet chyba ze zdwojoną siłą. Łupież suchy, tłusty, wypadające włosy wraz z łuską czyli chleb powszedni ... Próbuje ratować się tą barwą siarkową i protopiciem, ale to jest takie zatrzymanie, żeby nie pojawiały się czerwone plamy. Dodatkowo zauważyłem, że zaczyna się przerzedzać czubek głowy, tam gdzie łupież chyba występuję w większym stopniu, lecz nie swędzi itd. W następny piątek wizyta u dermatologa, ale nie spodziewam się rewelacji (pewnie powie, że jakieś pochodne izoteku, czy rozłoży ręce i powie, że lipa). Codzienne naświetlanie głowy lampą, przy tych mrozach nie daje super efektów. Wczoraj zastosowałem Salicyol 5%, żeby złuszczyć naskórek i dziś tego są objawy - sypie się tragicznie. Dziś dojdzie mi szampon Biotaru Dziegięciem i próbujemy z tym, plus chyba zainwestuje w jakiś żel aloesowy, albo emu oil, bo już sam nie wiem, czy mam ten łupież i łuskę przez nadmierne wysuszenie skóry, czy przez nadmierną produkcję łoju. Skórę bardziej mam wysuszoną. Zdjęcia wrzucę za tydzień po wizycie. Myślę też czy nie prosić o skierowanie na badania do endokrynologa. [update 06.03.18] Biotar dziegciowy po 2 razach plus peeling głowy, zakończył (oby nie chwilowo) zmaganie z łupieżem/zaczerwienieniem/łuską. Polecam jeśli ktoś ma podobny problem !
  7. Musisz przejść to co każdy na forum, czyli poświecić trochę czasu na przeczytanie kilku wątków, są chyba nawet takie dla "początkujących". W skrócie, polecam poczytać o lekach, przejrzeć kilka kuracji użytkowników, zobaczyć jak wpływają na nich te leki i przede wszystkim ich połączenia ze sobą. Masz już ostro robiące się zakola, Wiec na pewno wizyta u dermatologa, albo lekarza rodzinnego, żeby przepisał Ci "nezyr" cxy jakiś inny finasteryd. Minoxidil tez Ci bedzie polecany, ale radze poczytać o nim, bo daje fajne efekty, ale odstawisz i może być lekka załamka. poczytaj tez o CB i RU, może to tez być droga dla Ciebie. Walcz póki jeszcxe masz o co.
  8. Biorę co 2-2-3 dni. Jedynie co powiedziała, to że działa na mnie to, ale można to wzmocnić większą dawką, póki nie odczuwam żadnych skutków ubocznych. Ogólnie nie odczuwam żadnych uboków, czuję się dobrze, nie wkręcam sobie żadnych placebo.
  9. Dokładnie widać to zjawisko na tym zdjęciu (chociaż z makro w aparacie słabo to wygląda), wezmę się przez ten miesiąc ostro za siebie, kontrolując wszystko i zobaczymy, jaki wpływ będzie miało to na łojotok. Z drugiej strony też pogoda nam dopisuje, bo zapewne w większe mrozy byłoby gorzej. Co do D3, to mam vigantolleten max- ona ma 2000 j.m.
  10. No u mnie jeszcze są miejsca, głównie na przodzie i środku głowy, które pokryte są łuską, którą jak zdrape to widzę podwójne/potrójne włoski wypadające wraz z nią. Tego muszę się jakoś pozbyć. Witamina C, prawda, też ją czasami stosuję i posiada wpływ na skórę głowy, dodatkowo D3, którą mi przepisała Pani Doktor. Ogólnie z tego stanu co wrzuciłem zdjęcie, gdzie była wręcz tragedia i wielkie czerwone plamy, pozostała ta łuska i nieprzyjemny zapach skóry głowy, do pozbycia się. Największą obawę mam taką, że te włosy, które wypadają wraz z łuską i białymi końcówkami przestaną odrastać, a gdzieś o tym czytałem, że tak może być, dlatego staram się jak najszybciej to wyleczyć każdym możliwym sposobem, zwłaszcza ze na maj chce wykonać przeszczep w Turcji (najprawdopodobniej u dr Marala), gdyż chciałbym przeznaczyć 2500-3000 euro na to, a nie cały majątek. Zauważalny wpływ na skórę głowy ma oczywiście jedzenie i tak jak pisaliście wyżej cukier, gluten. Jak jeszcze 1-2 miesiące temu, gdy potrząsnąłem grzywką, czy myłem włosy to wypadały garści, dziś podczas mycia naliczyłem około 10 włosów. Miejmy nadzieję, że damy radę z tym, bo przez łojotok tracimy dużą część naszej pięknej fryzury.
  11. Powracam po chwili przerwy i walki z łojotokiem. Sytuację w miarę opanowałem. Zdarzają się na głowie ogniska łupieżu tłustego, wręcz takich strupów białych lub żółtych, głównie na środku głowy, ale to co mam teraz, do tego co było na początku to niebo a ziemia. Wypadanie włosów się uspokoiło w znacznym stopniu, aczkolwiek jeszcze wypadają dłuższe włosy, zakończone białymi końcówkami. Ogólnie mówiąc, atak łojotoku przerzedził mi środek głowy, dlatego myślę o dodaniu leku przeciwgrzybicznego i spróbowania pozbycia się tego dziadostwa na jakiś czas, bo pewnie za rok znowu powróci. Teraz najważniejsze: Jak sobie z tym poradziłem? - Po rozmowach z zaprzyjaźnionym trychologiem i przepadaniu mojej historii, stwierdził, że skoro wcześniej nie było u mnie problemów z łojotkiem, to istnieje prawdopodobieństwo, że z moimi jelitami coś jest nie tak. Zalecił mi jedzenie dwóch probiotyków, jedno to Ammokon forte (zawiera biotyne hydrolizowaną), a nazwę drugiego nie pamiętam, aczkolwiek nie jestem w stanie powiedzieć czy pomogło to mi w znacznym stopniu z łojotkiem. - Początkowo stosowałem codziennie prądy D'arsonvala, efekty były niezadowalające, dlatego po 3 tyg przestałem wykonywać go i przeszedłem na lampę dającą wiązkę światła UV. Posiadałem taką od kilku lat, która się kurzyła. Stosowałem codziennie w myśl teorii, że jak świeci słoneczko na przełomie wiosny/lata to choroba chwilowo wygasa. Tutaj już efekty były, zwłaszcza, gdy naświetlałem miejsca, gdzie miałem zaczerwienienia i suchą skórę. - Zacząłem stosować raz w tygodniu peeling głowy, który początkowo pięknie wyczyścił skórę z łuski, ale z czasem powracało to. Stosuję cały czas ten manewr raz w tygodniu. Teraz to co na pewno pomogło: - Protopic 0,1%, lek przepisany przez Panią Dermatolog, stosuję na zaczerwienia. Początkowo musiałem stosować co 2/3 dni, bo były szybkie powroty zaczerwienienia, łupieżu i łuski. Działa natychmiastowo, posiada wiele zastrzeżeń wraz z podejrzeniami większego ryzyka wystąpienia raka. Dlatego zależało mi, aby stosować go tylko w sytuacjach podbramkowych. Teraz smaruję głowę raz na 1/1,5 tygodnia, gdy skóra się lekko zaczerwieni. - SZAMPON BARWIA SIARKOWY - informację o nim znalazłem tu, na naszym forum. Podchodziłem sceptycznie, bo stosowałem Zoxin med z keto, wysuszał skórę głowy, po dwóch dniach powrót łoju i tak w koło macieju. Potem dodawałem szampon z dzięgciowy (jakis za 4 zł w rossmanie znalazłem) i dawał jedynie ulgę w swędzeniu i smród głowy. Gdy doszedł ten szampon to zadziałał od razu, aż w szoku byłem, zwłaszcza, że jak widzicie wielu rzeczy próbowałem. Teraz zamieniam go z Zoxin medem raz w tygodni, a nim myję głowę po 2/3 dniach, kiedy włosy zaczynają się przetłuszczać. Z autopsji wiem, że najważniejszą rzeczą w walce z łojotokiem jest NIE DOTYKANIE i NIE DRAPANIE głowy. Wiadomo, swędzi, człowiek od razu odruchowo się drapie, a to nie pomaga w tej chorobie. Nauczyłem się ignorować swędzenie i bardzo rzadko podrapię się po głowie. Jestem pewien, że jest to jeden z głównych czynników, wraz z szamponem Barwia, które odpowiadają za dużą zmianę na mojej głowie. W następnym tygodniu udam się do dermatologa w celu przepisania leku przeciwgrzybicznego, aby zobaczyć czy będzie miał on pozytywny wpływ na moją głowę. Wspomnę tylko, że mimo, że stosuję fina razem z dutem, które mają działania przeciwłojotowkowe, to działają one głównie na moją twarz, gdyż praktycznie zapomniałem co to jest trądzik, lecz na skórę głowy tak wspaniale nie chce działać. Znacie jeszcze jakieś środki, które pomagają w walce z łojotokiem, oprócz EMU OIL? Zdjęcia stanu głowy wstawię w terminie późniejszym.
  12. Co do duta, wspominałem u siebie w temacie, że jest już zamiennik Avodartu, o nazwie Findarts. Ja kupiłem za cenę około 60 zł za 30 tabletek. Co do skuteczności, dopiero zaczynam jeść je, ale moja Pani dermatolog powiedziała, że efekty są takie same (choć do różnych odmian Finasterydu mówiła, że niektórych firm nie działają z równą skutecznością). Więc jeżeli sytuacja finansowa twoja jest gorsza to przemyśl tą alternatywę.
  13. To jest bardzo dobre pytanie. Według mnie, tego, ze jak zażywałem izotek i to nie pojawiało się ewidentnie by wskazywało, ze jest to łzs, ale Pani dr stwierdziła, ze jest to łuszczyca, niekoniecznie taka jaka sobie ludzie wyobrażają. Podobno przez to, że występuje ma lini włosów. Zadziała na to steryd, co jest tragiczną drogą, bo to potrafi wrócić już w ciagu tygodnia. Po maści protopic tez ładnie schodzi, tylko już naczytalem się o jego rzekomym rakotwórczym działaniu. Tak czy siak przychodzi w sezonie jesienno zimowym, potem zazwyczaj jak twoja głowa zobaczy słońce to samo przechodzi. Bardzo chętnie bym Ci coś polecił, ale sam czekam na przełom, tak naprawdę teraz testuje nową kuracje od 3 dni. Biorę witaminę d3, używam prądów darsonvala, zoxinmed co 3 dzień, możesz próbować traktować to mała ilością oleju kokosowego nierafinowanego, aby to nawilżyć, choć musisz sprawdzać cxy Cię to nie podrażni No i szampon na codzien, teraz spróbuje coś z tych dla dzieci, bo to tez może mieć wpływ na twoje podrażnienia na skórze. No i wziąłem się za dietę, cukry Fuu, białe pieczywo blee, zobaczymy czy to ma wpływ. Na pewno będę informował, tez możesz napisać co Ci powiedziała Pani doktor. PS: No i tamto zdjęcie z tymi plamami to było apogeum, na razie jest to pod kontrolą.
  14. Od następnego miesiąca odstawię nezyr jak uspokoi się (może) sytuacja z wypadaniem. Co do Pani dr, to uważana jest za najlepszego trychologa i dermatologa w Polsce. Przede wszystkim dlatego, że ciagle się uczy, jeździ na międzynarodowe konferencje dotyczące leczenia łysienia. Zna nawet działania RU, wspominała coś, że Japonce próbują klonować te włosy, ale skutki nie są zadowalające. Wprowadza jakieś nowe zabiegi, gdzie powie Ci szczerze czy działają czy nie, a nie naciąga na zabiegi. No i z trgo co mówi to i celebritis do niej tez uczęszczają. No i najważniejsze- pół roku czekania na wizytę prywatna trochę odstrasza. Ale koniec tej reklamy. Ktoś kto będzie chciał to znajdzie tego lekarza. No i recepty na pół roku w przod wypisane, Wiec nie trzeba martwić się wykupem 10 opakowań na raz.
  15. Wizyta u Pani dr odbyta. Sprawdziliśmy stan włosów teraz i sprzed 8 miesięcy, mimo, że wydaje mi się, że tracę i linia mi wjeżdza w głąb głowy to włosy na pewno były grubsze, z pojedyńczych/podwójnych jest dużo poczwórnych. Stwierdziła Pani doktor, że zahamowanie i lekka poprawa jest , ale bez szału, więc zaproponowała 3/4 razy w tygodniu dut i nezyr codziennie. Spróbuje z mniejszą dawką i dowiedziałem się o zamienniku dla Avodartu - jest nim Findart ? Kosztuje 40 zł, więc różnica jest znaczna. Co do skóry głowy, podobno podchodzi to pod łuszczycę, przepisała mi protopic 0,1 % i witaminę D3, tylko jak mi to pomoże na całość głowy skoro wszędzie mi się przetłuszczają, swędzi i wypadają włosy z każdej strony głowy, a protopic jest żelem na miejsca z stanem zapalnym. Dodatkowo dostałem zielone światło na przeszczep, donor w porządku, ale jak mam problemy ze skórą głowy to po co robić ten przeszczep... Nie mam pojęcia jak sobie z tym poradzić. Kiedyś człowiek był bezsilny, bo nie miał pieniędzy na zabieg, teraz kiedy ma to zdrowie nie pozwala ...
  16. Nie mam zaktualizowanych danych, ale tak jak mówisz, co 3-4 dni biorę, ale od 5-6 miesięcy odkąd biorę nie zauważyłem poprawy, kombo z nezyrem nie działa żadnych cudów. Myślę nad minoxem, bo gdygo samego stosowalem bez blokera to włosy nie wypadały i rosły, ale za rok chce zrobić przeszczep, plus mam te problemy ze skórą głowy. Clobex pomaga, ale to steryd , po 5-6 dniach wraca do normy wszystko, aczkolwiek oczyściłem głowę z łuski i zaczerwienia są ledwie widoczne dla oka, ale włosy sobie lecą dalej. Pani doktor pewnie przepisze mi polarisa lab nr-10, bo już mi go polecała pół roku temu, ale zobaczymy, w poniedziałek wieczorem będę wiedział.
  17. Właśnie od jakiegoś 15go roku życia miałem ogromny problem z trądzikiem, ale stosowałem różne kwasy, serum, raz z lepszym skutkiem raz gorszym. Od jakiegoś czasu mam nieporównywalnie mniej pryszczy, chodzę na oczyszczania, bo mamę mam kosmetyczkę i oprócz dziur na policzku po ropnych pryszczach nie ma nic innego. Akurat wtedy nie miałem problemów ze skórą głowy. Teraz jest na odwrót. Sam też nie wiem czy finasteryd nie pomógł mi z pryszczami, bo jakoś w okresie kiedy zacząłem go stosować to zdecydowanie mniej ich mam, a takie zastosowanie tego leku też już pojawiało się na forum. Właśnie problem z tym, że miałem prawie rok spokoju z tymi plamami, teraz przyszło zimno i dosłownie z tydzień temu nagły powrót. A co do izoteku i skutków to własnie linienie, suche usta to był pryszcz przy dziąsłach. Ale dziąsła zaczęły się sypać jak dawka wkroczyła podwójna. A co sądzicie o tym osoczu ? Ktoś próbował ? Czy przy łojotokowym zapaleniu w ogóle to ma jakiś sens ? Można powiedzieć, że napaliłem się na ten przeszczep, bo może dla niektórych to jest błachy problem, inni mają problemy z sercem, nogi nie mają itd, a tu niby chłopak płacze bo mu włosy wypadają. No, ale tak jak każdy tutaj na forum, nie mogę się pogodzić z tym i łyse kolano do mnie nie pasuje totalnie.
  18. Jack, ale jaką głupotę ? Mój stomatolog to nigdy nie widział takiego stanu, zęby mi się ruszały i miałem 2 miesiące jeszcze się tym truć ? Są też inne środki na pewno, dlatego też pytam. Emu oil ?
  19. Dokładnie, bo miałem już to. Dermatolog przepisał izotek na trądzik, pomógł na skórę głowy, ale wysypywało mnie pryszczami, dziąsła mi pękały do takiego stopnia, że nie dało się myć zębów. Odstawiłem w połowie kuracji i nie wróciłem do tego lekarza. Było masakryczne linienie i długa walka o powrót dziąseł do normalnej formy. Clebex, ten szampon sterydowy pomaga, no ale tak jak mówie, profilaktycznie stosuję, ale teraz to się nasiliło i musiałbym stosować go co mycie głowy praktycznie.
  20. Witajcie po dość długiej przerwie tutaj. Wracam załamany. Nie wiem czy to masakra czy to tragedia ... Ale od początku. Leciałem cały czas na tym co mi Pani Doktor przepisała, czyli Nezyr 1mg dziennie plus Avodart dwie tabletki w tygodniu w odstępie 3-4 dni, dodatkowo biotyna 10mg, MSM no i clebex. Pracy w wakacje, gdzie znowu byłem listonoszem w Niemczech. Oczywiście pojechałem tam tylko i wyłącznie w celu uzbierania pieniążków na przeszczep. Zawsze czapeczka na głowie, włosy miałem mega długie, chyba z 2,5 miesiąca nie byłem u fryzjera, a Turkom jako fryzjerom nie ufam. Włosy przy myciu leciutko wypadały, z 20 sztuk, to tak jakby nic a serio wchodziły mi do oczu pod koniec. Nastąpił powrót do Polski, wróciłem też na siłownię trochę no i się zaczęło. Ok może testosteron mi po siłowni skakał, mimo, że nie powinien atakując od wewnątrz takim combo jak fin i dut. Włosy zaczęły się sypać tak jak kiedyś, zauważyłem, że łysienie postępuje do góry i w bok, omija mi grzywkę w jakimś tam stopniu, aczkolwiek to nie jest ta gęstość co przed 2-3 laty. To, że się sypały to ok, sypią się to odrosną, ale znowu zaczynam mieć problemy ze skórą głowy. Ostatniego czasu złapał mnie łupież, głowa mi mega swędzi, głównie tył i czubek, z którego JAK NA RAZIE nie lecą w ogóle włosy, plus czerwone plamy, w tym samym miejscu co zawsze. Stosuje Clebex, szampon ze sterydem i pomaga, ale na 4-5 dni. Teraz dołożyłem Zoxin med na ten łupież, ale nic nie przechodzi. Sytuacja jak zobaczycie na zdjęciach jest dla mnie tragiczna. Zarobiłem 4k euro, a tu się okaże, że robienie przeszczepu to będzie wyrzucenie siana w błoto, bo nie jestem w stanie zastopować wypadania włosów. Co do odżywiania, to raz jestem tydzień super czysto, a raz wpadna z dwa dni w trasie, gdzie jem maki, sraki i owaki. Wizytę u Pani Doktor mam w połowie listopada, ale za cholerę nie wiem co mam zrobić z tymi plamami, które są suche, swędzą i wyglądają paskudnie. Jak brałem IZOTEK to pomagało, ale skutki uboczne były niesamowicie spierd...one, co jest opisane gdzieś w poście wyżej. Panowie, mogę mieć jakiegoś pasożyta w sobie ? Robiłem na badania na grzyba i nic mi nie wyszło, gdy miałem gorszą sytuację. Myję włosy tym co zawsze czyli CLEBEX+ SYLVECO balsam + maska aloesoa, albo sam balsam + maska. Nie wiem co mam zrobić, jestem zawzięty straszliwie, rodzina, znajomi mi nie pomagają w walce, bo ten problem ich nie dotyczy i tylko słyszę "tnij na łyso". Nie po to walczę tyle, przechodząc przez fina, duta, Ru, loxon, seba gel, pracując tylko po to, ażeby wszystko maszynką zniszczył. Co do zdjęć, półtora dnia od umycia jak je ułożę to są fajne, aż czasem modlę się, żeby na tym już w końcu stanęło, nazywając to coś ładnie KUREWSTWEM. Muszę myć po 2-3 dniach, bo potem to już są tak przetłuszczone włosy, że nawet środek jest z przedziałkami. Panowie, jak żyć ? Czy muszę z siłowni zrezygnować, żeby zachować włosy ? Przecież fin i dut powinny zapobiegać mimo to, plus nie lecę na żadnych odżywkach tylko na samym żywieniu. Kilka zdjęc niestety na fotosiku, bo za duże rozmary. Aha i wykonałem je kilka godzin po myciu włosów. PS: myślę nad zrobieniem badań na poziom DHT mimo zażywania obu leków, bo to jest dla mnie jakieś niewiarygodne, że nic nie pomaga, albo pomaga w tak małym stopniu. Może jestem odporny na to, bo nie mam żadnych kompletnie uboków po braniu obu, wcześniej na samym nezyrze czasami jaja bolały i popęd spadał. Teraz kompletnie zero. PS 2: Nie chcę lecieć na minoxie, gdy wiem, że na pewno zrobię przeszczep, też nie chcę nic stosować z alkoholem na skórę głowy, bo niestety muszę przyznać, te plamy itd zaczeły się po odstawieniu RU+ kb PS 3: Zapomniałem też dodać, że planuję spróbować 3-4 zabiegi z osoczem bogatopłytkowym, żeby zobaczyć czy da radę choć trochę podratować sytuację. LEWE ZAKOLE ŚRODEK Z CZERWONYMI PLAMAMI PRAWE ZAKOLE
  21. Dokładnie, masz fajny stan na głowie, gdzie prawie każdy by chciał od tego zacząć walkę z tym potworem. Nie poddawaj sie i bierz bloker, chyba, że widzisz skutki uboczne, które Ci przeszkadzają. Wejdzie Ci w nawyk branie regularne to i zobaczysz efekty. Co do recept to poproś swojego lekarza o kilka opakowań na recepcie , będziesz sobie odpisy brał, a zawsze będziesz mógł je wykorzystać, jak braknie. Nie myśl o łysieniu, a może Ci się uda, ze problem będziesz miał z głowy. Pozdrawiam
  22. Nie że coś Kowalski, ale właśnie wcześniej czytałem twoją historie i nieźle się pośmiałem. Nie masz cierpliwości, ja też takiej nie posiadałem, doszło Ci placebo, bo sobie wmawiałeś, że Cię coś boli i nie wyszło. Próbuj dalej, ja walczę póki są nadzieje
  23. No udało mi się wcześniej odbyć wizytę. Pani Doktor rzeczywiście wysoka klasa, w porównaniu do tych wszystkich dermatologów czy trychologów u których byłem. Więc tak, zmiana w kuracji : Avodart 0,5 mg/7 dni i po miesiącu 0,5 mg/4 dni i finasteryd jak wcześniej. Chciała minoxidil 15% mi też dołożyć, ale wzbraniam się bardzo od tego, bo zamierzam robić przeszczep lub klonowanie mieszków włosowych. Według Pani Doktor kwestia roku może dwóch, więc nadzieja jakaś jest, tylko za jaką cenę. No i standard - pilnować swojego przyrodzenia i czy cycki nie rosną. Wrócę do kwestii IZOTEKU - przerwałem kurację w połowie (uboki związane z mocnym krwawieniem dziąseł i stanem zapalnym) - po ponad miesiącu od odstawienia, włosy przetłuszczają się, że góra dwa dni i trzeba myć, ale z każdym dniem jest coraz lepiej. Lekarz przepisał mi zamiast tego Clebex - niby jest ze sterydem, na zahamowanie łojotoku i przedłużenie "wieku" włosa.
  24. No wiadomo, włosy zyskują gęstość, ale kuracja IZOTEKIEM sprawia, że włosy mi się sypią strasznie i obawiam się, że walcząc z łojotokowym zapaleniem skóry pozbawię się czegoś o co walczę. Nadzieję mam w tym, że może to jest jak z linieniem, że po chwili przestaną lecieć, bo za 5 miesięcy, gdy skończę kurację może już nic nie być na głowie. Nadzieje jeszcze mam w wizycie u Pani dermatolog, nie będę tu reklamy robił, ale podobno najlepsza w Polsce i zaskoczyło mnie to, że prywatnie najbliższy termin konsultacji jest UWAGA 6go kwietnia 2017 roku
  25. Witam, no to po przerwie powracam i to chyba będzie jeden z ostatnich wpisów. Niestety, ale przegrywam walkę o moje włosy. Oprócz łysienia męskiego dodatkowo łysienie łojotokowe, stosowanie różnych maseczek nawilżających, olejowanie skóry głowy, szampon na receptę - nic to nie dało. Odwiedziłem lekarza w piątek w Warszawie, który przepisał mi IZOTEK, czyli coś co de facto ma mi "uratować" włosy, a już po trzecim dniu stosowania wiem, że będzie gwoździem do trumny. Włosy lecą w ilościach astronomicznych- czy to grube czy to cienkie, nie ma znaczenia, bo ten lek ma skutek uboczny jako wypadanie włosów. Jak zobaczycie na zdjęciach miałem na głowie plamy czerwone, które nie zmniejszały się stosując codziennie olej kokosowy itp. Biorę i Fina i Izotek, ale to połączenie nie może powstrzymać wypadania, bo działają na dwie różne płaszczyzny choroby. Tak więc poobserwuje sobie włosy, jak łysieję a w przeciągu miesiąca - specjalnie na wigilię zetnę się na łyso, gdyż moja rodzina nie widzi mojego problemu totalnie, to czas, żeby go zauważyła. Pozdrawiam was i dzięki za liczne pomocy PS: nie bierzcie RU, szkoda kasy, bo prędzej wygrasz w totka niż utrzymasz na nim włosy PS2: ilość spermy wróciła do normy, skutków ubocznych po finie nie odczuwam
×
×
  • Dodaj nową pozycję...