Witajcie, forum czytam od paru miesięcy, bo od dawna chodzi mi (nomen omen) po głowie mikropigmentacja. Jako, że jestem diffuserem (tzn. nie cofa mi się linia włosów, tylko przerzedza cała czupryna, oczywiście oprócz boków i tyłu), to korzystam jeszcze z okazji - póki mogę - i golę się 'na rekruta' - 3-4 mm u góry i maszynką bez podkładki po bokach i z tyłu. Na koniec 'zagęszczam' to dermmatchem, co jak wiadomo daje tylko efekt cienia i samo w sobie nie zagęszcza fryzury. Bez dermmatchu jest już tragedia, wyglądam jak stary dziadek, a na karku dopiero 30-stka. Goliłem się kiedyś na zero i dalej bym to robił, gdyby nie ten durny dermmatch, który, muszę przyznać, robi robotę i w pracy chyba nawet nikt się nie domyśla, że łysieję, a już na pewno, że aż tak. Problem się zaczyna, gdy chce gdzieś wyskoczyć ze znajomymi - basen, sport, spocenie się itd. Robi się problem, bo jak to - w pracy fryzura, a tu nagle łysy się robię w pół godziny. Już mnie męczy to udawanie. Myślałem sobie, żeby zrobić mikropigmentację i ewentualnie zapuścić krótkie włosy 2-3 mm. Może takie połączenie dalej by dawało efekt dość pełnej fryzury. Choć patrząc na zdjęcia poprzednika, zwłaszcza w świetle dziennym pod gołym niebem, szczerze wątpię. Wydaje się, że dermmatch jednak jest mocniejszy, mam ciemne włosy i dopóki nie przesadzę, to wygląda to okej. Jak nałożę za dużo, to łeb wygląda jak pomalowany farbką, słabo. Stąd pytanie - czy da się połączyć mikropigmentację z krótkim 2-3 milimetrowym buzz-cutem? Czy raczej będzie widać, że mam kilka włosów na cm kwadratowy i jakiś podkład na skórze. Teraz szczerze przyznam raczej ludzie tego nie zauważają, chyba, że ktoś by się przyglądał z bardzo bliska. Kolejne pytania: - co jeśli na głowie są pieprzyki lub zupełnie płaskie znamiona barwnikowe? Niestety od promieni UV nabawiłem się ich dość sporo. Czy to nie przeszkadza? Czy takie miejsca się omija, czy też pigmentuje? Czy jak je usunę, to będzie można pigmentować bliznę po pieprzyku? - jak długo trwa przerwa (minimalna) między zabiegami? Nie chciałbym przyjść do pracy nagle całkiem na zero, planowałbym raczej urlop, w którego trakcie zamknąłbym cały proces. - czy tak wytatuowana bańka nadawałaby się w przyszłości, w razie możliwości i ochoty, na przeszczep czy może są jakieś przeciwwskazania? Będę wdzięczny za odpowiedzi, zwłaszcza Pana "Skalpa", gdyż chyba tylko on i jego klienci mają w tym wątku praktyczną wiedzę na ten temat. Jeszcze nie rozglądałem się po ofertach rynku, ale efekty, które tutaj widzę są godne rozważenia oferty. Nie wykluczałbym też wycieczki do Londynu, choć nie wiem czy byłby sens przepłacać za taki sam (?) efekt. Pozdrawiam wszystkich.