Błędnie przypuszczałem, że to jest forum dla ludzi chcących walczyć z łysieniem, okazuje się, że część jednak kwalifikuje się do psychiatry. Skąd u niektórych te pierwiastki schizofrenii paranoidalnej ? Zulana, to właśnie twój post i działanie adhoc, którego jednak zwolennikiem nie jestem mnie nakłonił do napisania akurat do MEDMIXa. Wcześniej nie miałem pojęcia o ich istnieniu. Miło, że się udzieliłaś w tym wątku. Nie podjąłem żadnej decyzji. Natomiast różnica pomiędzy "W Polsce nie ma żadnej kliniki w której można to zrobić dobrze" od " nie znam żadnej polskiej kliniki w której robi się to dobrze" jest kolosalna. Właśnie dlatego napisałem akurat o jakimś "prawdziwku", naiwnie licząc na to, że ktoś mi zasugeruje, o co należy spytać, tak by mieć rekonesans, czy w ogóle wiedzą co robią i jak robią. Bo są tu tacy, którzy przeszli w życiu wiele. Kiedy czytam i czytam poprzednie wątki, oraz tematy kilkuletnie drwiące z Turków, do których teraz się tak namiętnie odsyła, robi mi się jakoś dziwnie. Kiedy czytam, że wydaje się w Brukseli 3 razy tyle co w Turcji, by okazało się, że zabieg wykonywali "asystenci" robi mi się nie mniej dziwnie. Tym bardziej, że właściwie ani wykształcenia, doświadczenia, stażu tych asystentów nie znamy. Na razie z korespondencji dowiedziałem się tylko i aż tyle, że robią to igłą 0,8-1mm. I Bardzo chciałbym się dowiedzieć, czy to dobrze, czy źle. Bo z jednej strony małą średnia pozostawi małe blizny na donorze, z drugiej jednak jest większe prawdopodobieństwo uszkodzenia mieszka włosowego. I na takie Wasze rady liczę. Dlaczego spoglądam z zainteresowaniem na polskie kliniki, wiedząc o doświadczeniu i dowodach na profesjonalizm innych ? A choćby dlatego, by jeśli okaże się że wedrze mi się jakaś infekcja (której przykład tutaj mieliśmy), nie dowiadywać się o sposobach walki z nią od jakiegoś polskiego pośrednika, o wątpliwym doświadczeniu medycznym, lub też mailując z jakimś śniadym "naganiaczem" zagranicznej kliniki. Tylko tyle i aż tyle. Gdyby nie ta bariera, nie zastanawiałbym się wcale. W kwestii porównania nosa do włosów, no cóż, mam odmienne zdanie. Włosy to aż włosy i tylko włosy. Nie mam jakiejś traumy życiowej z powodu ich miejscowego braku, po prostu, chciałbym zrobić coś dla siebie. To jeden z kilku planów na nadchodzący rok.