free web hit counter Skocz do zawartości
Omnomnom

28.09.13 Antalya Memorial / getFUE 2520 gr / Omnomnom (fem)

Rekomendowane odpowiedzi

No to teraz chyba kolej na mnie... Pisze do Was prosto z pokoiku w szpitalu w Antalyi. Zabieg mialam dzis, od ok 9 do 18 z przerwa na lunch. To poczatek mojej drogi, ale najtrudniejsze - przylot i operacja - juz za mna

 

 

Z gory przepraszam - fot nie bedzie poki nie dostane dokumentacji ze szpitala, a z elektroniki mam tylko telefon, wiec... Dobre i to (do napisania). Zeby obrobic jakies zdjecia musze najpierw wrocic do domu

 

 

Ale moze od poczatku. Moj problem rozni sie od wiekszosci problemow poruszanych na tym forum, bowiem... nie lysieje. Tak, jestem kobieta - zebyscie nie musieli sie domyslac z pozostalej czesci posta.

 

Natura niestety (a raczej geny rodzicow) obdarowala mnie wysokim czolem z zakolami, ktore pozostawalo moim kompleksem odkad zaczelam przejmowac sie swoim wygladem (czyli tak co najmniej 10 lat temu). Pewnie jak pokaze fotki, to niektorzy stwierdza "co tu poprawiac?", ale kto jak kto - Wy - powinniscie wiedziec jak silnie oddzialuja kompleksy...

 

 

Tak wiec od dluzszego czasu wymienialam maile z kilkoma klinikami, w tym polskich rzeznikow, na ktorych moze bym sie zdecydowala, gdybym nie trafila na to i drugie forum (uff).

 

 

Wiec od slowa do slowa, od stripa do fue i po przypadkach Aleksego i bpeaka - nadeszla decyzja.

 

Przedtem w mailach zadawalam Nickowi milion pytan o przerozne rzeczy, na ktore cierpliwie odpowiadal, tylko utwierdzajac mnie w przekonaniu ze to jest to. Wiec kupilam bilet na samolot, w tajemnicy przed wszystkimi (poza mama i tata), wyjechalam do Turcji pech tez chcial, ze w miedzyczasie zaczelam sie spotykac z facetem i nie wiem jak jemu to powiem... Ale nic to, to nie miejsce na watek milosny

 

 

W Antalyi bylam rok temu na wakacjach (w zasadzie w pobliskiej Alanyi, ale to w Antalyi jest lotnisko), wiec miasto jest troche "oswojone" i chyba tylko dlatego nie bylam jakos ekstremalnie zestresowana przylotem.

 

Gorzej bylo na lotnisku. Przylecialam wieczorem (22) i przy wyjsciu mial czekac kierowca z moim nazwiskiem... 

 

Wychodze - a tu nikogo. W tej panice nie wpadlam na to, zeby dogrzebac sie do telefonu do Nicka i Svietlany, wiec tylko lazilam w te i z powrotem w poszukiwaniu jakiegos przeblysku myslowego. Na szczescie za ktoryms okrazeniem moja kartka z nazwiskiem sie pojawila... W godzine po ladowaniu. Pan oczywiscie po angielsku nie gada, wiec grzecznie szlam za nim kiedy on toczyl moja torbe. Na krotkie komunikaty na szczescie reagowal - "hotel or hospital?" - "hospital" (no tak, bylo juz pozno)

 

Zawiozl mnie na oddzial ratunkowy i znow zaskoczenie... Nikt nie wie co ja tu robie i co ze mna zrobic. No i nie mowia po angielsku.

 

Po spedzeniu chyba 40 minut w tej cholernej poczekalni, w miedzyczasie udalo sie ustalic, ze maja mi pobrac krew, mam podpisac papiery i pojsc do pokoju. Musialam w miedzyczasie gadac z dwiema kobietami przez telefon, bo panowie z recepcji postanowili wykonac "telefon do przyjaciela", ktory cos-tam mowi po angielsku (dzieki temu w ogole udalo sie cos ustalic).

 

Kladlam sie spac z przekonaniem, ze to jest jakas cholerna farsa i strach co bedzie rano, skoro to moj dzien zabiegu...

 

 

Na tym etapie dwie wskazowki: zapisz, zapamietaj czy nawet wytatuuj sobie numer do Svietlany/Nicka. Podejrzewam, ze to oszczedziloby mi duzo nerwow. Juz pal licho, ze plus wyliczyl mi tu polaczenia jak na jakies audiotele (8.85/min do PL, miejscowe niecale 5zl; z playem jest taniej bo jakos 5 i 3), ale co sie nastresowalam to moje.

 

 

Szpital od pierwszego wejrzenia robi dobre wrazenie. Taka ichnia Lesna Gora zreszta slyszalam juz jakis czas temu od Polki, ktora sie tu przeprowadzila (maz, dzieci), ze opieka medyczna naprawde ma sie w Turcji dobrze.

 

Wracajac do Memoriala:

 

Gdyby nie to cale oprzyrzadowanie i szpitalne lozko - bylby z tego przyzwoity hotel. Lazienka z prysznicem, szafka, fotel... No ale co sie bede rozpisywac

 

 

Poranek w kilnice - po 8 przynosza sniadanie, porcja nieduza, nawet dla kobiety, ale calkiem smaczne, poza tym nie ma co sie obzerac, skoro czas spedza sie tu lezac

 

 

Po 9 przyszla dr Swietlana, dr Birgul i jeszcze jeden gosc, ustalic linie wlosow i opcje golenia glowy. Wlosy mam do ramion, po rozmowach z Nickiem, ten obiecal, ze oszczedza mi wlosow tak duzo jak bedzie to mozliwe. Wiec pierwotny plan, z jakim przyszli lekarze, byl taki, ze wygola mi dwa "placki" z tylu glowy, ktore latwo da sie zakryc wlosami. Ale narysowali tez linie na czole, ktora mi z tego pokryja. Malo! chcialam 0.5cm nizej, calkowite pokrycie zakoli... Wyliczyli 2500 graftow i golenie calego tylu ponad linie uszu. Czyli polowa tego, co zwyklam nosic na glowie... Jestem (ciemna:P) blondynka, mam cienkie wlosy i niekoniecznie geste, stad takie obszary... 

 

Duza decyzja dla kobiety, wierzcie mi.

 

Svetlana powiedziala jednak cos co mnie ostatecznie przekonalo - ze robie to raz w zyciu. No i w zasadzie... klaki na szczescie odrastaja, odzalowalam. Pol zycia nosilam krotkie wlosy, ten jeden raz nie zrobi roznicy. Albo kupie sobie treske

 

 

Po ustaleniach prosza o kase, daja wielgachna koszule "nocna" i prowadza na oddzial. Tam jakies pielegniarki gola wlosy wg planu, cykaja zdjecia i prowadza do sterylnej czesci operacyjnej (poniewaz koszuline juz masz, zamieniasz tylko swoje buty na gumowe chodaki obowiazujace w tej czesci budynku). Tam siadasz na przygotowanym dla ciebie "tronie" i sie zaczyna...

 

 

Czesc I - latwiejsza - pobranie graftow. Najpierw oczywiscie znieczulenie - pare igiel wokol donora. Nic przyjemnego, ale da sie wytrzymac. Po opowiesciach niektorych spodziewalam sie co najmniej takiego bolu jak przy tatuazu albo depilacji laserowej... Nie - czujesz igle, ktora wsuwa sie pod skore glowy, chwila nieprzyjemnosci i po wszystkim (...i nastepna igla). Potem kladziesz sie na brzuchu i micromotor wkracza do akcji. Bzzt - przerwa -bzzt - przerwa, i tak co 20-30 sek. Sprawnie to idzie, czuc, ze cos dlubia, ale przeciez jest sie pod znieczuleniem.

 

Po jakims czasie (1h? 2h?) Ta faza jest zakonczona i czas na zastrzyki w czolo. Potem nie bardzo kojarze co sie dzialo, ale cos zrobili mi z czolem, ze bylo we krwi. Pewnie jakies przygotowanie pod druga faze. Dlub dlub - i z unieruchomionym juz czolem wioza do pokoju na lunch. Mialo byc to jakies 45 minut, ale watpie, zdazylam zjesc lunch, napisac 2 krociotkie maile, skorzystac z toalety i juz pielegniarka byla po mnie z powrotem.

 

 

Czesc II - sadzonki

 

Czesc druga to w moim przypadku jakies 4-5 h; spedzone w niemal tej samej pozycji i obserwowanie jak 5 czy 6 osob (na zmiany) dlubie przy czole nozyczkami albo pinceta

 

Czas do zniesienia, raczej ciezko z kims pogadac, bo oni gegaja miedzy soba po turecku, a po angielsku tylko "stop","pain?" i "ok?". Rzeczywiscie, zmudna to robota i jedna z pan w koncu (chuba z nudow:P) zaczela spiewac, bo im sie playlista skonczyla. Ciekawe uczucie, zastanawia mnie czy lekarze tu tez spiewaja np na powaznej neurochirurgicznej operacji

 

 

Dla pacjenta tez to troche nudne, choc ja staralam sie nie tracic czujnosci, bo wywijali mi nad czolem nozyczkami, a przeciez obiecano mi wczesniej, ze wlosow z przodu nie ruszaja. Tylko pytanie jak tam u nich z komunikacja... Bo jak rusza to ja nie wiwm jak sie wybiore do pracy za 2 tygodnie...

 

To oczywiscie nie powstrzylalo mnie, zeby przysnac pare razy i raz czy dwa solidnie zachrapac (czy wszyscy chrapia spiac na wznak? Czy tylko ja?:P).

 

 

Po 3 czy 4h do akcji wkracza dr Birgul. Nagle to co sie dzialo do tej pory przyspiesza - ona mowi jakims nerwowym tonem, wciska grafty ze 3x szybciej niz bylo to wczesniej i dyskutuje z pozostalymi na sali. Po pol godziny myslenia, ze najwyrazniej ktos cos schrzanil i ona przyszla poprawiac, w koncu zapytalam "czy ktos moze mi powiedziec co sie dzieje?". "finishing"... I rzeczywiscie, nie minelo 10 minut, a juz wiezli mnie do pokoiku, po drodze jeszcze zabrali dla mnie "prezenty" i koniec bajki, czas sie rehabilitowac owe prezenty to oczywiscie poduszka na kark, bandana, lotion i szampon sebamed, dwa leki: jeden antybiotyk, ktory zaczyna sie brac od dnia "po" i jeden painkiller (ponoc bierze sie go w razie potrzeby, mimo ze w instrukcji jest ze 1x dziennie wieczorem). No i jeszcze instrukcja co robic, a czego nie wolno po zabiegu.

 

 

I chwile potem przynosza kolacje, dzwoni kontrolnie Svetlana, potem Nick. I zatrzymujemy sie w momencie, kiedy pisze ten monstrualnie dlugi post

 

 

Jakies foty wkrotce, na pytania odpowiem w miare mozliwosci i czasu. Pozdr i mam nadzieje ze tym watkiem pomoge paru zagubionym

 

 

 

Ps. Wifi maja tu nie za fajne. Laczy sie dlugo i co chwile zrywa polaczenie. Wiec jesli liczycie na dlugie konwersacje z matka, zona czy kochanka przez Skype - zapomnijcie

Edytowane przez Gość

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie robilam zadnych badan. Te ktorych oni potrzebowali, zrobili sobie sami z krwi, ktora pobrali jak tylko przyjechalam.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Gratulacje

 

Tak wiec od dluzszego czasu wymienialam maile z kilkoma klinikami, w tym polskich rzeznikow, na ktorych moze bym sie zdecydowala, gdybym nie trafila na to i drugie forum (uff).

 

Ja interesowałem się już HT w 2010r. ale cena w BHR mnie odstraszyła, gdybym nie wpadł na to forum i przypadek Alexego, też bym pewnie nie zrobił zabiegu do tej pory.

 

Gorzej bylo na lotnisku. Przylecialam wieczorem (22) i przy wyjsciu mial czekac kierowca z moim nazwiskiem... 

 

Wychodze - a tu nikogo. W tej panice nie wpadlam na to, zeby dogrzebac sie do telefonu do Nicka i Svietlany, wiec tylko lazilam w te i z powrotem w poszukiwaniu jakiegos przeblysku myslowego. Na szczescie za ktoryms okrazeniem moja kartka z nazwiskiem sie pojawila... W godzine po ladowaniu. Pan oczywiscie po angielsku nie gada, wiec grzecznie szlam za nim kiedy on toczyl moja torbe. Na krotkie komunikaty na szczescie reagowal - "hotel or hospital?" - "hospital" (no tak, bylo juz pozno)

 

Zawiozl mnie na oddzial ratunkowy i znow zaskoczenie... Nikt nie wie co ja tu robie i co ze mna zrobic. No i nie mowia po angielsku.

 

Po spedzeniu chyba 40 minut w tej cholernej poczekalni, w miedzyczasie udalo sie ustalic, ze maja mi pobrac krew, mam podpisac papiery i pojsc do pokoju. Musialam w miedzyczasie gadac z dwiema kobietami przez telefon, bo panowie z recepcji postanowili wykonac "telefon do przyjaciela", ktory cos-tam mowi po angielsku (dzieki temu w ogole udalo sie cos ustalic).

 

A to minus dla nich. U mnie czekał przy wyjściu z kartką z nazwiskiem, też nie mówił wiele po angielsku. Przywiózł mnie do szpitala - podpisanie dokumentów / pobranie krwi. Na pokój musiałem czekać 40 minut - w oczekiwaniu na pokój posiliłem się przed szpitalem

 

12837398.jpg

 

Szpital od pierwszego wejrzenia robi dobre wrazenie. Taka ichnia Lesna Gora zreszta slyszalam juz jakis czas temu od Polki, ktora sie tu przeprowadzila (maz, dzieci), ze opieka medyczna naprawde ma sie w Turcji dobrze.

 

Wracajac do Memoriala:

 

Gdyby nie to cale oprzyrzadowanie i szpitalne lozko - bylby z tego przyzwoity hotel. Lazienka z prysznicem, szafka, fotel... No ale co sie bede rozpisywac

 

Zgadza się

 

12837345.jpg

 

12837351.jpg

 

12837371.jpg

 

Po 9 przyszla dr Swietlana, dr Birgul i jeszcze jeden gosc, ustalic linie wlosow

 

Dr. Teoman?

 

teoman.jpg

 

Jak ja byłem tam w maju 2013 to miał zdecydowanie przerzedzone włosy - ciekawe czy teraz sieknął sobie HT? (to zdjęcie powyżej jest z jakiegoś reportażu sprzed 2 lat chyba, znalazłem na YouTube)

 

Po ustaleniach prosza o kase, daja wielgachna koszule "nocna" i prowadza na oddzial. Tam jakies pielegniarki gola wlosy wg planu, cykaja zdjecia i prowadza do sterylnej czesci operacyjnej (poniewaz koszuline juz masz, zamieniasz tylko swoje buty na gumowe chodaki obowiazujace w tej czesci budynku). Tam siadasz na przygotowanym dla ciebie "tronie" i sie zaczyna...

 

Zgadza się

 

...i czas na zastrzyki w czolo.

 

Po pierwszym zastrzyku w czoło zasłabłem, ale ja miałem w donor dużo zastrzyków i może byłem już osłabiony. Miałem wrażenie, że pierwszy zastrzyk w czoło był robiony gwoździem i zamiast znieczulenia wstrzykiwali im rtęć.

 

Czesc II - sadzonki

Czesc druga to w moim przypadku jakies 4-5 h; spedzone w niemal tej samej pozycji i obserwowanie jak 5 czy 6 osob (na zmiany) dlubie przy czole nozyczkami albo pinceta

 

Od siedzenia bolała mnie **** i musiałem się przekręcać co jakiś czas. Niewygodna była pozycja z głową odchyloną do tyłu. Raz to panie tak mi chciały głowę odchylić do tyłu mocno, że trudno mi było oddychać

 

Czas do zniesienia, raczej ciezko z kims pogadac, bo oni gegaja miedzy soba po turecku, a po angielsku tylko "stop","pain?" i "ok?". Rzeczywiscie, zmudna to robota i jedna z pan w koncu (chuba z nudow:P) zaczela spiewac, bo im sie playlista skonczyla. Ciekawe uczucie, zastanawia mnie czy lekarze tu tez spiewaja np na powaznej neurochirurgicznej operacji

 

Tak pytania kontrolne "stop?","pain?" i "ok?" co chwilę.

 

No i ten śpiew - u mnie to dwie panie zaczęły śpiewać jakieś ludowe pieśni, całkiem ładnie

 

To oczywiscie nie powstrzylalo mnie, zeby przysnac pare razy i raz czy dwa solidnie zachrapac (czy wszyscy chrapia spiac na wznak? Czy tylko ja?:P).

 

Też pamiętam błogostan od znieczulenia i zasypanie, aczkolwiek całkiem kontaktu ze światem nie utraciłem dobrze, że podczas mocnego chrapnięcia, ktoś nie upuścił tacy z pobranymi graftami

 

Ps. Wifi maja tu nie za fajne. Laczy sie dlugo i co chwile zrywa polaczenie. Wiec jesli liczycie na dlugie konwersacje z matka, zona czy kochanka przez Skype - zapomnijcie

 

Czy miałaś pokój w piwnicy lub na dachu szpitala? u mnie Wifi działało bez problemu.

 

P.S. fajny nick w sensie twoja nazwa użytkownika a nie Nick ten z memorial (choć on też fajny gość)

 

P.S.2 strasznie duże emotikonek wyszło w tym poście

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dzieki bpeak za zilustrowanie wątku W sumie racja, po co wrzucac 2x to samo, moje sa podobne. Co do zdjec samej operacji - Nick obiecal, ze podesle (a przemiał mają tam chyba spory, sądząc choćby po zapasach poduszek, sebamedów itp )

 

Gratulacje
Dzięki

 

Dr. Teoman?

Exactly - trzecim brakującym ogniwem był dr Teoman. Nie zauwazyłam przerzedzenia włosów... Śladów po HT tez nie (Na jego głowie z tyłu pokazywali jak mi wygolą moją własną:P).

 

 

Swoja droga... to golenie to strasznie duze wyrzeczenie. Z jednej strony mam nieopisana radosc, ze w koncu nie bede sie przejmowac (po tym, jak mi wlosy odrosna) jak wiatr zawieje i mi odsloni czolo w losowy sposob, z drugiej... W tej chwili i pewnie jeszcze przez jakis czas, czuje sie strasznie... niekobieco. Jak zwiazalam sobie wlosy z tego co zostalo, patrzac na wyglenie pod spodem, wygladam jak czeski metal

 

Czy miałaś pokój w piwnicy lub na dachu szpitala? u mnie Wifi działało bez problemu.
Nie, na 2 piętrze. Może każdem podają inny access point? Ciężko powiedzieć, ale miałam problem, żeby wysłac mailem 4 sdjęcia ważące w sumie nie więcej niż 5MB (tak regularnie zrywalo polaczenie, ze nie dalo sie....

 

 

W kwestii update'a - jestem już w Polsce po morderczym powrocie...

Dzień przed wylotem (o 3 nad ranem musialam byc na lotnisku) praktycznie w ogole nie spalam... Nie denerwowalam sie tak cala operacja jak tym, ze moja podroz moze tu duzo zaszkodzic... Dla wlasnego dobra - nie powtarzajcie cudzych bledow.. Mialam 2 loty: 4 + 2h a miedzy nimi 5h przerwy... w dodatku pierwszy lot byl pelen skrzeczących bachorów ($%^&*!!!!!). No i do tego jeszcze 4h z lotniska w PL do domu.

Mnostwo okazji zeby zrobic sobie kuku z przeszczepem... mam nadzieje, mimo wszystko, ze jest dobrze... (nic nie poodpadalo itp).

Jedyny problem jest taki ze z bolacego opuchnietego czola weszlo mi na oczy. Tzn opuchlizna juz nie boli, ale nie zeszła. Wrecz przeciwnie - wczesniej spuchniety byl tylko obszar nad brwiami, teraz tez cala nasada nosa do tego stopnia, ze "zeszły" mi sie kanaliki łzowe w oczach. Jakbym pomalowała sobie gębę na niebiesko, mogłabym grać Neytiri z Avatara, tak to mniej-więcej wygląda. Jak bede miala troche wiecej sily, to pocykam jakies fotki, zeby tak tu jałowo nie było.

Edytowane przez Gość

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Swoja droga... to golenie to strasznie duże wyrzeczenie. Z jednej strony mam nieopisana radość, ze w końcu nie będę się przejmować (po tym, jak mi włosy odrosną) jak wiatr zawieje i mi odsłoni czoło w losowy sposób, z drugiej... W tej chwili i pewnie jeszcze przez jakiś czas, czuje się strasznie... niekobieco. Jak związałam sobie włosy z tego co zostało, patrząc na wygolenie pod spodem, wyglądam jak czeski metal

 

Ja miałem goloną całą głowę, no ale rozumiem podejście kobiety do faktu ubytku włosów na głowie, no ale to tylko na chwilę. Grunt to dystans do siebie i otoczenia ja też się przejmowałem, że wzbudzę zainteresowanie chodząc w miejscach publicznych w bandanie, ale nic takiego nie miało miejsca. A czas leci - jutro będzie 5 m-cy od mojego zabiegu.

 

Nie, na 2 piętrze. Może każdemu podają inny access point? Ciężko powiedzieć, ale miałam problem, żeby wysłać mailem 4 zdjęcia ważące w sumie nie więcej niż 5MB (tak regularnie zrywało połączenie, ze nie dało się....

 

No kilka access pointów tam było, być może ten z najbardziej oczywistą nazwą miał słaby zasięg. Trzeba było podejść do pań na recepcji na korytarzu ja prosiłem je o plaster dużej szerokości, ponieważ zdałem sobie sprawę, że nie mogę ściągać koszulki przez głowę, więc rozciąłem ją nożyczkami od góry w dół i skleiłem właśnie plastrem Giorgio Armani nie powstydził by się takiej kreacji.

 

W kwestii update'a - jestem już w Polsce po morderczym powrocie...

Dzień przed wylotem (o 3 nad ranem musiałam być na lotnisku) praktycznie w ogóle nie spalam... Nie denerwowałam się tak cala operacja jak tym, ze moja podroż może tu dużo zaszkodzić... Dla własnego dobra - nie powtarzajcie cudzych błędów.. Miałam 2 loty: 4 + 2h a miedzy nimi 5h przerwy... w dodatku pierwszy lot był pełen skrzeczących bachorów ($%^&*!!!!!). No i do tego jeszcze 4h z lotniska w PL do domu.

 

Koniecznie trzeba być wyspanym przed operacją, bo inaczej ilość znieczulenia może uśpić ja musiałem być o 5 rano na lotnisku (wziąłem mały zapas) ale była majówka i ludzi tłum w odprawie celnej, na szczęście nie było kolejek po boarding card w okienku AirBerlin. W berlinie byłem przed ósmą. 2,5 godziny czekania, lot do Turcji (Izmir), przesiadka w Izmirze, 1,20 czekania i lot do Antalyi. Z powrotem to samo: Antalya, Izmir, Berlin, Warszawa. Z lotniska do domu 20 minut.

 

Mnóstwo okazji żeby zrobić sobie kuku z przeszczepem... mam nadzieje, mimo wszystko, ze jest dobrze... (nic nie poodpadalo itp).

 

Pierwsze 10 dni po przeszczepie spanie na "bananie" - głowa w powietrzu, można się przyzwyczaić.

 

Jedyny problem jest taki ze z bolącego opuchniętego czoła weszło mi na oczy. Tzn opuchlizna już nie boli, ale nie zeszła. Wręcz przeciwnie - wcześniej spuchnięty byl tylko obszar nad brwiami, teraz tez cala nasada nosa do tego stopnia, ze "zeszły" mi się kanaliki łzowe w oczach. Jakbym pomalowała sobie gębę na niebiesko, mogłabym grać Neytiri z Avatara, tak to mniej-więcej wygląda. Jak będę miała trochę więcej siły, to pocykam jakieś fotki, żeby tak tu jałowo nie było.

Ja lekkie opuchnięcie zauważyłem u siebie chyba 4go dnia po zabiegu, gdy byłem w Berlinie. Lekko napuchnięte czoło w dolnej części i pomiędzy brwiami. Potem zeszło i już nic więcej. No ale co organizm to reakcja.

 

Życzę powrotu do "zdrowia"

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Ja miałem goloną całą głowę, no ale rozumiem podejście kobiety do faktu ubytku włosów na głowie, no ale to tylko na chwilę. Grunt to dystans do siebie i otoczenia ja też się przejmowałem, że wzbudzę zainteresowanie chodząc w miejscach publicznych w bandanie, ale nic takiego nie miało miejsca. A czas leci - jutro będzie 5 m-cy od mojego zabiegu.
Oby... ja na razie przegladam fryzury a la Miley Cyrus i strony z treskami... don't ask I tak mam jeszcze stresa, że chlopu musze powiedzieć Ale w sumie... sam jest łysy (tj łysiejący), wiec moze jakos to zniesie (choć nie wiem czy sie kwalifikuje pod powtórke z moich przygód)

 

No kilka access pointów tam było, być może ten z najbardziej oczywistą nazwą miał słaby zasięg. Trzeba było podejść do pań na recepcji na korytarzu
mi podali hasło do memorial_misafir. Może pozostałe były lepsze, wszystko jedno, odpoczynek od internetu jeszcze nikomu nie zaszkodził

 

Koniecznie trzeba być wyspanym przed operacją, bo inaczej ilość znieczulenia może uśpić ja musiałem być o 5 rano na lotnisku (wziąłem mały zapas) ale była majówka i ludzi tłum w odprawie celnej, na szczęście nie było kolejek po boarding card w okienku AirBerlin. W berlinie byłem przed ósmą. 2,5 godziny czekania, lot do Turcji (Izmir), przesiadka w Izmirze, 1,20 czekania i lot do Antalyi. Z powrotem to samo: Antalya, Izmir, Berlin, Warszawa. Z lotniska do domu 20 minut.

Awww... pisałam o powrocie. Przylot wyglądał dużo lepiej - nocowałam w Wawie więc dostanie sie na lotnisko to pikuś, potem 2h lot do Amsterdamu, niecałe h2 czekania i niecałe 4h prosto do Antalyi. Z powrotem było to samo, tylko czasy oczekiwania dłuższe plus powrót do domu bezpośrednio z Wawy...

 

 

Ja lekkie opuchnięcie zauważyłem u siebie chyba 4go dnia po zabiegu, gdy byłem w Berlinie. Lekko napuchnięte czoło w dolnej części i pomiędzy brwiami. Potem zeszło i już nic więcej. No ale co organizm to reakcja.
Ja się tylko zastanawiam czy z tym walczyć czy po prostu czekać aż samo zejdzie (bo leżę grzecznie, biorę leki itd).

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Ja miałem goloną całą głowę, no ale rozumiem podejście kobiety do faktu ubytku włosów na głowie, no ale to tylko na chwilę. Grunt to dystans do siebie i otoczenia ja też się przejmowałem, że wzbudzę zainteresowanie chodząc w miejscach publicznych w bandanie, ale nic takiego nie miało miejsca. A czas leci - jutro będzie 5 m-cy od mojego zabiegu.
Oby... ja na razie przegladam fryzury a la Miley Cyrus i strony z treskami... don't ask I tak mam jeszcze stresa, że chlopu musze powiedzieć Ale w sumie... sam jest łysy (tj łysiejący), wiec moze jakos to zniesie (choć nie wiem czy sie kwalifikuje pod powtórke z moich przygód)

 

Teraz zbliża się sezon czapkowy, więc rozwiązanie samo nadeszło niejako

 

No kilka access pointów tam było, być może ten z najbardziej oczywistą nazwą miał słaby zasięg. Trzeba było podejść do pań na recepcji na korytarzu
mi podali hasło do memorial_misafir. Może pozostałe były lepsze, wszystko jedno, odpoczynek od internetu jeszcze nikomu nie zaszkodził

 

No i trzeba sobie braki nadrobić teraz, pisząc właśnie te posty

 

Ja lekkie opuchnięcie zauważyłem u siebie chyba 4go dnia po zabiegu, gdy byłem w Berlinie. Lekko napuchnięte czoło w dolnej części i pomiędzy brwiami. Potem zeszło i już nic więcej. No ale co organizm to reakcja.
Ja się tylko zastanawiam czy z tym walczyć czy po prostu czekać aż samo zejdzie (bo leżę grzecznie, biorę leki itd).

 

Zależy jak to jest wielkie i czy się rozwija, choć dzisiaj jesteś 3ci dzień po zabiegu więc pewnie od jutra opuchlizna zacznie zanikać. Podobno sprawdzonym sposobem są okłady z kapusty

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Zależy jak to jest wielkie i czy się rozwija, choć dzisiaj jesteś 3ci dzień po zabiegu więc pewnie od jutra opuchlizna zacznie zanikać. Podobno sprawdzonym sposobem są okłady z kapusty
Może do tego jeszcze mikstura z pazura sępa i nóżek jaszczurki Moi koledzy z pracy twierdzą, że nic tak nie leczy wszelkich dolegliwości jak okład z młodych piersi Nvm

 

A w zasadzie, to weszłam, żeby wrzucić zdjęcia "przed", z resztą poczekam na Nicka.

Oczywiście na codzień absolutnie tak się nie czesałam, żeby nie odstraszać ludzi. Zdobyłam pełne mistrzostwo w zakrywaniu zakoli i wysokiego czoła, jedyny problem jest (był!!! hell yeah!) taki, że całe to układanie na nic przy silniejszym wietrze, imprezie na której się tańczysz, a czoło poci itp...

 

 

Anyway - jedna rzecz sie jeszcze nie pojawiła - ogólny koszt. Dojazdu do Wawy (lotnisko Chopina) nie liczę.

 

zabieg - 2700 euro (promocja wakacyjna)

przelot - 1550zł (juz ze wszystkimi opłatami, podatkami) - opcja przesiadkowa łączona, tzw "presiadki zapewnione" - relacja Warszawa WAW - Amsterdam AMS [linie KLM] - Antalya AYT [linie Pegasus] (z powrotem to samo: AYT-AMS-WAW)

before1.thumb.jpg.ec16bd8df86926bf6ae321c46235864f.jpg

before2.thumb.jpg.7d906e9718bd453229e822d569397b47.jpg

Edytowane przez Gość

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Zależy jak to jest wielkie i czy się rozwija, choć dzisiaj jesteś 3ci dzień po zabiegu więc pewnie od jutra opuchlizna zacznie zanikać. Podobno sprawdzonym sposobem są okłady z kapusty
Może do tego jeszcze mikstura z pazura sępa i nóżek jaszczurki Moi koledzy z pracy twierdzą, że nic tak nie leczy wszelkich dolegliwości jak okład z młodych piersi Nvm

 

A w zasadzie, to weszłam, żeby wrzucić zdjęcia "przed", z resztą poczekam na Nicka.

Oczywiście na co dzień absolutnie tak się nie czesałam, żeby nie odstraszać ludzi. Zdobyłam pełne mistrzostwo w zakrywaniu zakoli i wysokiego czoła, jedyny problem jest (był!!! hell yeah!) taki, że całe to układanie na nic przy silniejszym wietrze, imprezie na której się tańczysz, a czoło poci itp...

 

Na początku myślałem, że to zdjęcia już 10 m-cy po HT. Moim zdaniem tragedii nie ma, no ale Ty wiesz najlepiej jak ma być.

 

Moi koledzy z pracy twierdzą, że nic tak nie leczy wszelkich dolegliwości jak okład z młodych piersi

 

Hmmmm, bardzo mocno zakręcając dyskusję można zrozumieć że Twoi koledzy mają na tyle duże piersi, że można nimi zrobić okład hahahah

 

No to teraz 2~3 tygodnie porosną ci włoski w przeszczepionych graftach, potem wypadną i za ~2 mce zaczną już odrastać na stałe. Miejmy nadzieję, że nie będą różowe albo w prążki haha Nie no będzie dobrze.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Hehh... linia. Moja rodzicielka stwierdziła, że taką linię włosów miała moja babka, a jej matka. To ciekawe po kim miałam te wcześniej. Pewnie po łysiejącym dziadku

 

i największa masakra jakiej dopuściłam się na swoich włosach EVER... - czyli donor

niestety ciemno sie zaczelo robic i ciezko o wyraźne zdjecie, moze innym razem sie uda cyknąć lepsze.

IMAG1040.jpg.450fbb61298100db202709a7c4b36c98.jpg

IMAG1042.jpg.27ac2b1112954129199b373339acba92.jpg

Edytowane przez Gość

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Teraz rzeczywiscie widac, ze mialas zakola i ht bylo bardzo dobrym rozwiazaniem. Zycze powodzenia w odrostach i oby problem byl na zawsze z glowy juz:)


Dut 0.5 mg E4D

CB-03-01 2% 1ml ED

Witaminy:Biotyna,Cynk,Żelazo,Wapń,Magnez,D3

Zoxin Med

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

to moze jeszcze jedno zdjecie "przed", skoro po tamtych tak dobrze nie widac tego, czego sie pozbylam...

 

 

 

Anyway - koniec dnia czwartego i opuchlizny już nie ma. Rano miałam kumulację, ale po dniu lezenia, opierniczania się itd - wszystko zeszło. No, moze poza odretwieniem tylnej części głowy.

IMAG0735.thumb.jpg.8ac91213fc78e24fd1a915e51878c92b.jpg

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

8-10 miesięcy wg getfue trwa pełen odrost, więc w maju 2014 powinien być efekt.

 

Odważna jesteś. No generalnie z tym zabiegiem i nową przejściową fryzurą. Ale tak ma być. To ludzie mają się nas bać a nie my ich

 

Ja najbardziej nie mogłem wytrzymać swędzenia w obszarze biorczym a nie można dotykać na początku w ogóle. Teraz 5 m-cy po HT czasem mnie coś swędzi (nie w donorze lecz w obszarze biorczym) - mam nadzieje, że to swędzenie, to objaw że tam coś się dzieje, np trwa cały czas proces poprawnego ukrwienia graftów. A jak nie to nie hahaha

 

No i nie mogłem się powstrzymać, żeby sie nie odnieść do Twojego nicka hahahahah

 

22544_3481_500_Om-Nom-Nom-Nom.jpg

 

Admin proszę mnie nie banować za offtopic.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

update:

 

5 dzien po zabiegu - pojedyncze strupki zaczynaja odpadac z donora (bez drapania itp - same z siebie).

Wczoraj jak czytalam ksiazke spadl mi jeden z zasadzonych, sklejony z 3 wloskami Czy to znaczy ze ten jeden juz sie na pewno nie przyjal? Bo wlasciwie to nie wiem - czy to jest tak ze odpadna mi strupy z czola, przez chwle beda zasadzone wloski, po czym wszystkie odpadna? Czy moze po prostu wypadaja te wlosy razem ze strupkami, a potem zaczynaja rosnac?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
update:

 

5 dzien po zabiegu - pojedyncze strupki zaczynaja odpadac z donora (bez drapania itp - same z siebie).

Wczoraj jak czytalam ksiazke spadl mi jeden z zasadzonych, sklejony z 3 wloskami Czy to znaczy ze ten jeden juz sie na pewno nie przyjal? Bo wlasciwie to nie wiem - czy to jest tak ze odpadna mi strupy z czola, przez chwle beda zasadzone wloski, po czym wszystkie odpadna? Czy moze po prostu wypadaja te wlosy razem ze strupkami, a potem zaczynaja rosnac?

 

Tak ma być z tymi strupkami, potem odpadają masowo.

 

Oczywiście, skoro Ci sam wypadł na książkę graft ze strupkiem to już po nim.

 

Pocieszę Cię, że mi w czasie 5 m-cy zdarzyło się, że drapiąc (delikatnie) obszar biorczy (strasznie swędziało) 4x zdarzyło się, że ze strupkiem wyszedł graft i widać było od strony wewnętrznej (pod dnem strupka) że ten graft (były to pojedyncze włoski) był bez cebulki. No ale nie robiłem im trumienki

 

Ja jakoś nie pamiętam, żeby mu ze strupami wypadały włosy, bo na obszarze biorczym miałem ich niewiele: viewtopic.php?f=23&t=735&start=50, więcej ich było na donorze. No ale polityka jest taka, że te przeszczepione włosy będą rosnąć jakiś czas. Rosną one w niedostatecznie ukrwionej cebulce. Tak jak rosną... martwej osobie jeszcze po śmierci. Z powodu braku odpowiedniego ukrwienia włosy ostatecznie wypadną (brak "papu" od cebulki) , zaś cebulka cały czas przechodzi proces związania się z tkanką. Jak się odpowiednio zwiąże (ukrwi) to włosy po jakimś czasie zaczną z niej rosnąć. Z tego co pamiętam (Alexy wspominał u mnie w wątku) ukrwienie cebulek trwa ok 2 tygodnie.

 

Natomiast od strony mechanicznej, może tak być, że jeżeli na grafcie w obszarze biorczym wytworzył się strupek i włos jednocześnie nie jest odżywiany przez cebulkę (bo ta nie jest dostateczni ukrwiona) to strupek odpadając zabierze, ze sobą graft.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Przyjrzyjcie się co wam wypada. Na pewno jest to włos ze strupkiem a nie graft.

 

@bpeak bzdury opowiadasz.

Graft to graft a włos to włos. Jak Ci wypada włos to graft zostaje. Włos nie rośnie z cebulki tylko z mieszka włosowego. A z cebulką jest wszystko ok bo przeszczepiany jest cały mieszek włosowy.

A same włosy zawsze wypadają wraz z cebulką która jest ich integralną częścią.

 

Oczytaj lepiej temat i nie siej herezji.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeżeli towarzyszyło mu silne krwawienie to mógłby być graft, jeżeli nie to myślę że porostu włos wypadł lub się ułamał. Po paru dniach grafty są dość dobrze osadzone i przy mechanicznym uszkodzeniu towarzyszy krwawienie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dzieki za odzew nie, nie bylo zadnego krwawienia. Po prostu w pewnym momencie - pac - i lezy mi mały "obcy" na kartce. Mial trzy ciemne krotkie wloski, nie przygladalam sie mu szczegolnie, bo mi bylo przykro. Jeden z wloskow na pewno mial cebulke na koncu

Mam tylko wrazenie ze gdzieniegdzie te strupki troche za wczesnie sie odrywaly (moze za duzo korzystam z mimiki twarzy ) bo widze pod niektorymi w obszarze biorczym taka dosyc swieza czerwien. A z kolei z donora coraz bardziej sypie sie wysuszonymi strupami. Wyglada to jak lupiez, fuj.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Najprawdopodobniej wyleciały Ci po prostu włosy bo tak się dzieje. Oczywiście wylatują z cebulkami. Jak bez cebulki to jest włos złamany nie po wypadnięciu.

 

Jeszcze nie słyszałem żeby komuś całe grafty wypadały ot tak sobie bez ingerencji mechanicznej i po tylu dniach od zabiegu. Grafty są dość głęboko wszczepione i nie ma mowy żeby ot tak bez inwazyjnie Ci wylatywały.

Tak wyglądają grafty:

http://jdonovan.squarespace.com/storage ... 1820424321

Oglądaj jak Ci coś wypadnie czy tak wygląda.

 

Także głowa do góry, masz nadźgane z przodu gęsto więc powinno być nieźle.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

hejka Omnomnom

wlasnie dotarlem do domu...jestem 3 dzien po HT, foty na moim poscie.

gratulacje za opis bo jest dokladny w 100%, na mnie kierowca czekal tak jak bylo ustalone, mimo ze mialem samolot spozniowy o ponad 2 godziny, jeszcze przed wylotem z manchesteru napisalem Nickowi ze mam opoznienie i podalem nr lotu, i mimo ze dolecialem o 23 to gosc na mnie czekal z kartka, to byla ulga...

oni tam siedza na komorkach i sprawdzaja przyloty na terminal wystarczy podac nr lotu i nie powinno byc problemu

 

co do angielskiego racja, malo mowia, to ich slaby punkt, jak bylem w szpitalu raz w Bangkoku w Bangkok International Hospital mialem maly wypadek, notabene tez prywatny szpital, to caly staff gadal mega dobrze i nie bylo problemu, lekarz mowil plynie be problemu, siostry tez dobrze mowily...

 

z jedzeniem tez prawda smacznie ale malo, choc to tez zaleta z dzien operacji bo jakby ktos juz nie mogl wytrzymac i musialby do totalety to problem bo trzeba przerwac prace, wywiesc z sali zawiesc w fotelu dla inwalidy do toalety i spowrotem..., troche klopotliwe...

 

tez racja ze jak dr. birgul wchodzi na sale to praca przyspiesza, ale birgul robi te OP juz od 7 lat, podczas gdy pielegniarki maja 3 lata starzu, udalo mi sie dogadac troche z Medina, jedna z pielegniarek, to mowila ze od 3 lat pracuje w szpitalu przy HT. na mojej glowie pracowaly 3 osoby, birgul z lewej, jedna z prawej i Medina z tylu. zreszta Birgul jest konkretna to widac ze ona trzesie tym calym zespolem ale tak tez ma byc... ona jest w koncu lekarzem prowadzacym.

zreszta nie wyobrazam sobie zeby ona sama miala robic wszepienia 3500 graftow, to mozolna robota, OP trawa 8 godzin... w pojedynke nie ma szans..

 

z ta opuchlizna to tez tak mam zeszla mi na brwi potem na prawe oko, wygladam jeszcze troche jak skosnoki a teraz juz na dolna czesc oka, mam lekka opuchlizne,

Ja mialem jeszcze PRP zapodane dwa razy po OP w pierwszy i drugi dzien. zauwazylem ze po tym opuchlizna sie troche powiekszyla ale to normalne bo zostalo tam wstrzykniete serum.. widac to na moich fotkach w moim poscie takie czerwone kropki dookola czola... Dr Brigul mi jak zapodala w pierszy dzien po operacji, czolo napuchlo momentalnie, potem w drugi dzien i to samo, a teraz to wszystko schodzi na dol...

 

narazie zaden Alien nie odpadl i jestemy happy, podroz tez ok...


FUE w GetFue 30.09.13, 3700 graftow: 800/1, 1900/2 i 1000/3

Foty: https://plus.google.com/photos/11256455 ... I25nJrInwE

Koszt operacji: 3100 EUR HT, 500 EUR PRP, 400 bilety lotnicze

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dziwni jesteście ludzie ......dziecinada w opisach....Do tej pory nie widzę powodu do polecenia tej kliniki ale efekt "biedronki" zadziałał tak jak to opisałem w wątku Aleksa. Przypadek Aleksa daleki od prawidłowej dokumentacji no ale.....

 

Bpek czy jak mu tam 5 miesięcy i efekt poniżej ...

 

 

Oby się moje słowa nie sprawdziły.

 

Pozdrawiam

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


×
×
  • Dodaj nową pozycję...