Skocz do zawartości
bbh_blocked_dnftl

qwert12

Members
  • Liczba zawartości

    155
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    2

Zawartość dodana przez qwert12

  1. A może chcesz zobaczyć foto, jakie mam gniazdo? Mam zakola i spore gniazdko. Miniaturyzacja jest spora... Mam narazie odpuścić finasteryd i jechać na samym loxonie?
  2. Witajcie Stosuję Loxon 5 od połowy pażdziernika. Początkowo raz dziennie przez miesiąc. Teraz jadę 2x dziennie. Przed loxonem włosy po umyciu mi wypadały, jak czesałem. Zawsze znalazło się kilka włosów. Max 10. Najciekawsze jest to, że ustało swędzenie od czasu zaczęcia stosowania Loxonu 5%. Ponadto żadnego linienia nie zauważyłem... Jak wypadną jakieś, to dosłownie może 3 na 2 dni. Włosy myję codziennie. Zmniejszyło się też przetłuszczanie. Wcześniej śmigałem 7 miesięcy do trychologa, ale tutaj kuracja niewiele dała, więc zmiana taktyki i poszedłem do dermatologa, który zapodał Loxon 5. Lekarka powiedziała, że jak postosuję loxon 3 miesiące bez blokera, to nic się nie stanie. Mam dostarczyć kolejną cześć badań i wprowadzi mi Nezyr. Pytanie do Was. Cieszyć się, że nie wypadają czy coś się święci negatywnego? Jak to jest z tym finasterydem, bo ciężko na forum ogarnąć czy ktoś miał jakieś efekty przy stosowaniu finasterydu i loxonu. No i jak z erekcją? Bo zdania podzielone. PS. Ponoć odrastają mi włosy na gniazdku, rodzina zauważa. Mam łysiebie Vertex 3.
  3. Trafiłem w końcu na dobrego dermatologa, który zajął się w pełni problemem. Zalecił odpowiednie badania, ma odpowiedni sprzęt do sprawdzania wszystkiego i podchodzi poważnie do sprawy. Zaleciła mi stosowanie Loxonu 5% Raz dziennie, wieczorem. Pytanie tylko czy raz dziennie, to nie jest za mało? Stosuję już 3 tyg, linienia jako tako nie zauważyłem. Skóra głowy już nie swędzi, a włos, aż tak tragicznie o dziwo się nie przetłuszcza. Jak dostarczę badania, to chce wprowadzić u mnie lek Nezyr. Moje łysienie oceniła jako Vertex 3. Zakola nie są aż takie mega duże, za to gniazdko jest widoczne. Wiek, 25 lat.
  4. 100zł dałem. Gówno w sensie? Chyha choć trochę pozytywów jest w tym phytostimie czy się mylę?
  5. Po nieudanych wizytach u trychologa zostałem z buteleczką Phytostimu. Trafiłem na porządną dermatolog, która stwierdziła, że musimy zadziałać na pełnej. Stosuje Loxon 5% od 7 dni, a niebawem wprowadzimy Nezyr, jak dostarczę szerokie badania krwi i wyniki USG piersi oraz jąder. (Mam przerost piersi) Loxon mam stosować raz dziennie wieczorem. Mam takie pytanie, czy mogę rano dodatkowo stosować ten phytostim? (On jest rzekomo na hamowanie wypadania) czy lepiej odpuścić i niech loxon wyrzuci to co ma wypaść?
  6. Niestety nie wpłynęły. Pewnie hormony czy coś... Choć i tak jest lepiej niż przed zabiegami. Wcierki używam dopiero od miesiąca, a wypadanie jest już zahamowane od niewielu ponad dwóch miesięcy Zobaczymy co czas pokaże. Kobita nie skupia się na wciskaniu szamponów, wcierek itd. Nie kupuje tego u niej. Zarabia tylko na zabiegach. Jeśli by kuracje nie pomagały, to gabinet by nie istniał. Babka nie obiecuje gruszek na wierzbie. Ma pacjentów, którzy chodzą kilka lat i są zadowoleni Moja fryzjerka nawet mówi, że włos się poprawił (A chodzę już do niej 7 lat) Nie są takie sypkie, są grubsze i widać mniejsze prześwity wg niej.
  7. Tylko, że ja mam łysienie wywołane łojotokiem.
  8. Trycholog nie pomoże na dłuższą metę . Nie ma sensu przywiązywać wielkiej uwagi do tego typu specjalistów . Długoterminowo może się poprawić stan skóry głowy , ale to wszystko na co bym liczył. Bez blokerów/ antyandrogenów walka z łysieniem to mega trudna sprawa . To dlaczego chodzą do niej osoby już kilka lat, którym gniazdka pozarastały i lysienie nie postępuje?
  9. Trycholog kosztuje sporo. Koszt zabiegów + koszt wcierki, ampułek, tabletek. Początkowo kuracja kosi portfel, ale po 3 miesiącach już spoko. Co tydzień jeździłem na zabiegi za 140zł przez 3 miesiące. Teraz raz w miesiącu na jeden. Przy androgenowym mogą wypadać i z tyłu i po bokach, niektórych androgenówka całkiem wyniszczyła, ale o ekstremalny przypadek masz, skoro boki i tył lecą. Ogólnie opisałem w moim temacie efekty, cytuję:
  10. Skończyłem już serię 12 zabiegów. Teraz jeżdżę co miesiąc na jeden zabieg. Stosuje phytostim, jest to spray przeciw wypadaniu - Stosuje co drugi/trzeci dzień. Do tego teraz mam ampułki (12 ampulek) phytolium, wcieram 2x w tyg. Codziennie dwie kapsułki phyto (Są tam wszelkie potrzebne składniki, cynk, omega itd) Wypadanie włosów zachamowane na dobre. Przetłuszczanie sie utrzymuje niestety, ale raz jest mniejsze, a raz większe. Może spora ilość sera wpływa na to, bo jem go sporo. Pod mikromakerą widać pełno aktywnych mieszków, z których wyrastają po 2-3 włosy. Narazie bardzo małe, ale sam fakt, że coś się dzieje jest motywujący, Trycholog mówiła, że proces wzrostu jest tak długi, jak wypadania. Reasumując, wypadanie zahhamowane, aktywne mieszki włosowe, które produkują po 2-3 włosy. Lekkie zagęszczenie włosów, zdrowszy wygląd. Włos nie jest taki sypki. Ze stanem zapalanym, czerwonymi plamami, ogromnym swędzeniem męczyłem sie dobra kilkanaście tygodni. Po zabiegach, to popuściło. Skóra czysta, nie swędzi, nie jest zaczerwieniona Udało się też pobudzić do wzrostu zakola, ale tuta raczej nie wierzę w jakiś spektakularny odrost. Najważniejsze dla mnie by zaroslo gniazdko i trochę pogrubić włos.
  11. Nie lepiej z takim stanem iść do trychologa? Ja chodzę z gorszym i mi pomaga. Fakt, wydałem trochę, ale na forum też zapłacisz za te środki, a u trychologa przynajmniej nie ingerujesz w organizm. Tylko dobry trycholog, a nie taki co wciśnie szampony za 1000zł.
  12. Całą kuracje, czyli 12. Są w nich peelingi, mezo itp -- 18 lut 2015, 11:07 -- Po dzisiejszej nocy włosy są o połowę mniej przetłuszczone niż przed zabiegiem. Łojotok pewnie się nasili na dniach i wróci do tamtego stanu, ale rokowania wydają się być dobre. Dzisiaj 23.02 Jestem po drugim zabiegu i po tygodniu stosowania szamponu Phyto. Efekty po stosowaniu szamponu i tygodniu od 1 zabiegu: Stan zapalny zmniejszony, skóra mniej swędzi. Jest mniej sucha, nie sypie się już z niej tyle jak na początku. Na mikrokamerze dzisiaj było widać lepszą skóre głowy, mieszki są odblokowane i widać kilka wyrastających nowych włosków na czubku głowy, których wcześniej nie było. Dodam, że przed zabiegami miałem robione 3x badanie kamerą w różnych odstępach czasowych i nigdzie włosy nie wyrastały. Jestem zadowolony, oby tak dalej. Za równy tydzień czeka mnie trzeci zabieg.
  13. Mówiła o aplikacji za pomocą wstrzykiwania... Powtórzyłem to co powiedziała. Niby po zabiegach ten mieszek jest jakby poszerzony, ale jak jest to nie wiem. Zobaczymy czy kuracja coś da, bo wiem, że jest wiele osób, które się boją zacząć, bo troche to kosztuje, a gwarancji nie ma. Zobaczymy na moim przykładzie czy było warto czy nie
  14. Może kogoś będzie to interesować, więc pomyślałem, że może będę relacjonował kurację od trychologa, a więc najpierw o mnie: 25 lat, łysienie, mega łojotok, stany zapalne mieszków włosowych, swędzenie skóry głowy. Nie mam żadnej kuracji. Zakola są i gniazdko też. W innym wątku zamieszczałem fotki. Jestem po pierwszej wizycie zabiegowej. Składa się ona w sumie z 12 zabiegów przez 3 miesiące raz w tygodniu. W skład wchodzą peelingi, oczyszczanie i aplikacja ampułek, które mają wyleczyć łojotok i spowodować odżywienie włosów oraz wspomóc w zarośnięciu gniazdka. Mieszki włosowe w łysych miejscach posiadam, więc szanse na odrost są. A więc do sedna: Dzisiaj miałem robiony tylko peeling skóry głowy wraz z sauną ozonową. Bardzo fajne uczucie, miły i przyjemny zabieg. Po całkowtym zabiegu czułem się jakbym dostał nowe włosy, a skóra głowy była oczyszczona. Przechodziło przez nią uczucie chłodu, a włosy były sprężyste, miękkie oraz uniesione u nasady. Jednym słowem - bez porównania z tym, co było przed zabiegiem. Trycholog powiedziała, że po oczyszczeniu zacznie się aplikacja ampułek itd Ciekawostką jest, że do mieszka włosowego, kiedy jest cały zawalony łojem trafia średnio około 3ml preparatu z ampułki, a kiedy jest oczyszczony to trafia cała czyli 9ml. Podsumowanie: Jestem zadowolony z wizyty. Koszt zabiegów to 140zł (Każdy zabieg będzie tyle kosztować, ale są tam jakieś rabaty po iluś już odbtych wizytach) + szampon Phyto za 50zł (Musiałem i tak jakiś kupić, więc kupiłem od trycholog) + oczywiście koszt paliwa, ponieważ mam około 50km w jedną stronę. Kolejna wizyta w poniedziałek, więc chętnie napiszę co dalej. Zobaczymy czy włosy też będą jutro rano tak samo tłuste, jak dzisiaj z rana czy jednak minimalnie coś się polepszyło. Dam znać
  15. Jak sie czyta na telefonie, to nie zawsze wszystko dokładnie widać, więc wybacz
  16. Jak tam kuracja?
  17. A byłeś u nich, że takie zdanie masz? Ja bym sie bał stosować chińskie RU, bo nigdy nie wiadomo co w przyszłości będzie sie działo... Królikiem nie chce być. -- 07 lut 2015, 1:13 -- A stosował któś miód? http://pokonalem-lzs.pl/ Mam w planach spróbować
  18. Mała analiza: Byłem o dwóch trycho. 1 wizyta to były gliwice i również badanie mikro. Tylko, że tam maiłem umytą skóre głowy itd. Objawy podobne, ale mniejsza o to. Chodzi po prostu o porównanie. Drugi trycho Sosnowiec, o którym toczy się wątek. Dzwoniłem do trycho w gliwicach, aby wypytać o kurację i napiszę jak przedstawia się ona w sosnowcu i gliwicach. Sosnowiec proponuje: Na start - 2 szampony, jakieś ampułki, jakiś krem oraz jakieś tabletki za 1050zł. Do tego przed kuracją peeling skóry głowy za 120zł + dojazd około (około 4x w 3 miesiące 60x4 ) 240zł = 1410zł. Po dwóch tyg czy jakoś po miesiącu od stosowania szamponów itd kolejny peeling za 120zł i zapewne po około półtorej miesiąca należy dokupić nowe szampony (Ale już nie wszystkie, niektóre stosowane profilaktycznie) Więc w sumie trudno stwierdzić ile w sumie by wyszlo, ale oscyluję na około 2200zł za 3 miesiące. Gliwice proponują: Peeling skóry głowy seria 12 zabiegów. Co tydzień przez 3 miesiące. Koszt jednego to 140zł = 1680zł + szampon około 50-70zł (Założenie, że jeden wystarcza na miesiąc - 210zł) = 1890zł + paliwo co tydzień około 35zł (przez 12 tygodni 420zł) = 2310zl Jest szansa, że przy dobrych rezultatach w gliwicach kuracja zabiegi skończą się szybciej. Komentarz pani z gliwic apropo Sosnowca, którzy zaproponowali szampony i dodatki za 1050zł "To jest jakaś abstrakcja" Na pytanie o gniazdko "Do 5 lat wstecz włosy powinny na gniazdku zarosnąć) W sosnowcu powiedzieli, że do dwóch lat wstecz, a powyżej już nie. Teraz zasadnicze pytanie. Proponowaliście peelingi. Salon pewnie życzy sobie ponad połowę ceny peelingu w formie "roboty" za zabieg. Pytanie takie, pisać się na próbowanie kuracji? Bardziej mi siedzą Gliwice... Czy na własną ręke peelingować skóre głowy?
  19. A jesteś ogólnie zadowolony? Czy kasa wyrzucona? Na ile Ci to wystarczyło? Jaką poprawę dokładnie widać? Ja mam jeszcze łupież zwykły. Po umyciu włosów strasznie mi sie sypie jak i z włosów tak i z zarostu...
  20. A jaki miałeś łojotok? Gdzie kupowałeś te środki? Jak je stosowałeś i z czym dodatkowo? Co sądzicie o tym jaki peelingu? http://www.topestetic.pl/genosys/peelin ... Aq328P8HAQ
  21. Nasilenie jest drastyczne. A dobrych dermatologów nie ma
  22. Nie ma nic w google na ten temat "Ograniczenie" Ja chce wyleczyć, a nie ograniczać. Czyli jaki?
  23. A co mam zrobić?
  24. Ona właśnie powiedziała, żebym nie używał żadnych loxonów, bo będe miał spustoszenie na głowie. To samo z propecią, żeby lepiej dać sobie spokój i że w USA pacjencji muszą sie podpisać, że zdają sobie sprawe ze skutków ubocznych. Zastanawiam sie ciągle, ale myśle, że sie skusze... Trudno, zaryzykuje -- 03 lut 2015, 19:50 -- PS. Pracują na preparatach Kapyderm http://www.trychologsosnowiec.pl/oferta/produkty Ktoś coś wie na ich temat?
  25. A więc tak, jestem po wizycie. Gabinet mały, ale wydaje mi sie, że mają fajne podejście do pacjentów. Nie ma namawiania, raczej totalny neutralizm. Włosów do badania nie myłem, więc miałem dość przetłuszczone. Myłem dzień wcześniej rano przed badaniem. Diagnoza? Tak silny łojotok, że aż skóra głowy jest odwodniona. Nic do niej nie dochodzi, żadne składniki odżywcze. Włosy nie mają prawa rosnąć, bo nie mają ujścia. Na dodatek mam sporo stanów zapalnych. Wyrwała dwa włosy i skanowała je kamerą, by pokazać wszystkie szczegóły. Okazało się, że włos jest bardzo zniszczony. Zniszczył go łój jak i podobno stres. Stwierdziła, że nawet małe stresy są w stanie mocno wpłynąć na odżywianie włosa. Co do leczenia, to zaproponowała najpierw wyleczenie łojotoku, swędzenia i stanów zapalnych. Na początek peeling skóry głowy w ich salonie, a później szampony, jakieś olejki i odżywki, których koszt to uwaga... 1040zł... Wystarczą na dwa miesiące i mają podobno silne działanie, a później już profilaktyka i sporadyczne używanie szamponów. Jej cel, to mycie głowy co dwa dni. Po wyleczeniu włosy powinny rosnąć normalnie, bo będą dotlenione i odżywione i przy okazji można stymulować ich porost środkami,które będą sie dobrze wchłaniać, bo skóra będzie czysta. Chodzi o jakieś substancje aplikowane w domu za pomocą mezorollera. Trochę mnie ten koszt przeraził, ale nikt do niczego nie zmuszał, nic nie reklamował i niczego nie sugerował. Ciągle, że to moja decyzja. Pokazała też zdjęcia skóry głowy osób przed i po. Efekt był niezły. Myśle, by sie na to skusić... Zobaczyć co będzie. Tak naprawdę 1000zł człowiek rozwali w kilka miesięcy na głupoty, a nóż sie uda ten łojotok wyleczyć i własne samopoczucie będzie lepsze, włosy będą zdrowsze i łysienie sie zahamuje i może co nie co jeszcze odrośnie. Proponowała odpowiednie badania krwi, które pozwolą dokładnie zdiagnozować problem, czy to serio hormony przyczyniają się do tego czy problem jest inny. Poza tym ciągle tutaj wiele osób pisze "minox, minox, minox, minox" On gówno da dopóki skóra głowy nie jest w stanie przyjąć żadnego środka, bo jest tak zasyfiona i zaczopowana przez łój, więc logicznym jest oczyszczenie jej (Szkoda, że tak drogimi środkami) a później leczenie. Koszt wizyty 60zł
×
  • Dodaj nową pozycję...