Members Kame90 Napisano 18 Maja 2015 Members Napisano 18 Maja 2015 Czołem Panowie, (choć nie wiem czy wypada się w ten sposób witać? ) Przeglądnąłem forum i zauważyłem, że nie ma tutaj żadnego wątku dla spanikowanego nooba, z informacjami co i jak, krok po kroku... W związku z tym chciałbym raz, że opisać swój problem, a dwa: zadać kilka pytań. z racji tego, że - mam taką gorącą nadzieję - zorientowałem się w miarę w porę, że rzedną mi włosy "na mnicha" postanowiłem zacząć działać. Nie chcę kupować supli z apteki na własną rękę, uważam, że to bzdurne podejście, bo łykanie chemii na głupa to chyba bezsens (no chyba, że jestem w błędzie?). Warto, żeby ktoś ogarnięty i zaznajomiony z tematem pomógł postawić diagnozę... Tylko no właśnie - kto? Zacznę chyba od rysu historycznego: U mnie w rodzinie nikt nie miał problemów z łysieniem, owszem, włosy z wiekiem rzedły, ale nikt nie był łysy. Nawet dziadek (ojciec ojca), w wieku 80 lat miał ładne włosy pomimo cukrzycy. Mój tata, 60 lat, też nie ma kłopotów z włosami. Drugi dziadek (ojciec matki) miał wysokie czoło, ale to w późniejszym okresie życia. Matka ojca miała niestety rzadkie włosy, matka matki ma dalej gęste (80+ lat), a z kolei moja mama pomimo wielu lat farbowania, ma włosy grube i jest ich dużo, w dodatku w ogóle się jej nie tłuszczą (ale tak w ogóle, w ogóle, może i tydzień spokojnie nie myć i wyglądają na świeże...). Niestety nie wiem jak było we wcześniejszych pokoleniach. Ja natomiast - lat 25 - mam dość gęste, ładne włosy, które zaczęły rzednąć na czubku głowy. Od zawsze włosy mocno mi się przetłuszczały (uznałem, że to taki "urok"), ale były ładne, miękkie i gęste. Dopiero niedawno zorientowałem się, że zaczęło mi się robić luźniej na głowie... Co ciekawe od jakiegoś czasu czuję pieczenie skóry na głowie, w miejscu gdzie włosów jest mniej, ale może to być spowodowane tym, że dość bezbronna skóra głowy zobaczyła słońce lub po prostu sobie to wmawiam z nerwów i obaw o kudły albo... No właśnie, co? Może to przerzedzenie włosów to kwestia nerwicowa (leczyłem się na depresję, i generalnie dość wrażliwy jestem ) bo kryzys ćwierćwiecza, koniec studiów, nowa praca i ogólnie nadrabiam przepieprzony w życiu czas Teraz mam pytanie: od czego zacząć? Kogo polecacie (zwłaszcza w Krakowie) żebym odwiedził, jakich specjalistów i tak dalej? Jakie pytania zadawać i jakich badań się dopominać? Niby idę na wizytę do trychologa, ale obawiam się - może niesłusznie - że będzie to wizyta, po której dostanę rozpiskę środków za pierdyliard pieniędzy, których jakość i skuteczność będą trudne do zweryfikowania, a wszystko to, tylko dlatego, że Pani jest przedstawicielem konkretnego producenta i wyczuje dopływ kasy... Po prostu nie do końca wierzę w etykę tego zawodu Tak więc - jeśli ktoś z Was może pomóc - będę wdzięczny! Dzięki!K. Cytuj
Members mmrmmr Napisano 19 Maja 2015 Members Napisano 19 Maja 2015 Wstaw zdjęcie, bez niego nic się nie da ocenić.Chociaż, jeżeli jesteś facetem to na 99,9% masz własnie androgenowe, i to, że w rodzinie nikt (o kim wiesz albo przypuszczasz) go nie miał nic nie znaczy. Jeżeli chciałbym patrzeć na głowy ludzi z mojej rodziny to do tej pory bym się leczył jakimiś śmiesznymi witaminkami i w kompletnie łysą głowę wcierał jakieś ziółka. Obaj dziadkowie zabójczo gęste włosy, obaj linia włosów dosłownie jak 15-latek, ojciec też niczego sobie, a ja.. niektórzy pewnie widzieli . Cytuj
Members wylysialek Napisano 19 Maja 2015 Members Napisano 19 Maja 2015 Tak bywa, że w bliskiej rodzinie wszyscy mają piękne włosy, a gen łysienia mamy po jakimś dalekim przodku. Mój ojciec ma i obaj dziadkowie mieli świetne włosy. Natomiast pradziadek od strony mamy był łysy, jego wszyscy synowie i niektórzy synowie ich oraz córek tego pradziadka niestety mają mniej lub bardziej agresywne łysienie. Ten gen dostał się niestety i mnie. Cytuj
Members Kame90 Napisano 20 Maja 2015 Autor Members Napisano 20 Maja 2015 http://i.imgur.com/3lgNT0T.jpg Tak wygląda moje gniazdo... Nie wkleiłem zdjęcia, bo jest duże i nie mieści się w oknie. Przepraszam. Byłem wczoraj u trychologa. Z obserwacji kamerą wyszło, że mam skórę mocno łojotokową, sporo jakichś podrażnień i widać było, że na czubku głowy włosy są cieńsze i ilościowo jest ich mniej, udało się złapać na obrazie jakieś nieaktywne mieszki włosowe, ale ponoć z moimi włosami nie ma (jeszcze?) dramatu. Niemniej jednak została mi zaproponowana trzymiesięczna kuracja za 270 złotych (głupio zrobiłem, że nie zapytałem czym konkretnie), zapytałem jednak czy może warto wybrać się do lekarza dermatologa, Pani trycholog zaprzeczyła, ale i tak chciałbym wybrać się do lekarza specjalisty, a nie "tylko" trychologa potwierdzić diagnozę i jeśli będzie taka potrzeba to zacząć leczenie lekami, a nie środkami kosmetycznymi (bo o ile dobrze rozumiem trycholog nie jest lekarzem, tylko kosmetologiem po kursach i nie może wystawiać recept itp?). Zatem Panowie: Jak widzicie mój problem? Macie jakieś porady i wskazówki? Możecie kogoś polecić w Krakowie? Gdy byłem u swojego lekarza pierwszego kontaktu zapytałem co można zrobić z łysieniem, to dowiedziałem się, że to normalne, że się łysieje Właściwie nie wiem co mam myśleć, może trochę zachowuję się jak hipochondryk, ale stawką są włosy, więc dmucham na zimne... Dzięki! Cytuj
Members wylysialek Napisano 20 Maja 2015 Members Napisano 20 Maja 2015 Poszedłem kiedyś do endokrynologa. Po wykonaniu podstawowych badań hormonalnych, które okazały się w normie, powiedział że zdrowy facet jest łysy, a ładne włosy mają tylko eunuchy. Jak pewnie się domyślacie sam miał NW 6- 7 Kame90 masz bardzo dobry stan. Żaden lekarz, ani trycholog nie ułoży Ci lepszej kuracji niż opisane na forum. Nie chcę nikomu definitywnie radzić, co ma stosować, bo nie uważam się za speca, ale w Twoim przypadku sam finasteryd lub dutasteryd powinien dużo zdziałać, jak nie wystarczyć. Te środki dobrze działają na tył. To jest bardzo tania kuracja. Jak się boisz skutków ubocznych pomyśl o Ru. Możesz też dołożyć Sabę. Używaj też szamponu z ketokonazolem, np Nizoral. Wszystko jest opisane na forum. Cytuj
Members mmrmmr Napisano 20 Maja 2015 Members Napisano 20 Maja 2015 nie wydawaj czasem kasy na tę "kurację", kup sobie szampon z ketokonazolem i finasteryd Cytuj
Members Kame90 Napisano 21 Maja 2015 Autor Members Napisano 21 Maja 2015 Póki co trochę boję się fina lub duta... A RU jest cholernie drogie i jednak też nie tak do końca przebadane :/ Myślicie, że nie warto tracić czasu na kurację Minox 5% + Ketokonazol w szamponie + suplementy na wzmocnienie włosów zawierające i jakieś wcierki np. z palmy sabałowej? No i pytanie co z tym świądem/pieczeniem głowy... Nie wiem skąd to się wzięło i o czym może świadczyć? Może jakiś grzyb, więc właściwie powinien na to pomóc ketonazol? A tak poza wszystkim - receptę na środki zawierające fina lub duta mogę dostać od kogo? Lekarz pierwszego kontaktu pewnie nie do końca zrozumie mój problem, bo już nie bardzo chciało mu się mnie wysłuchać za pierwszym razem, więc dermatolog? I jeszcze jedna rzecz - fina lub duta warto brać w tabletkach czy próbować rozpuścić tabletki w czymś i robić z tego wcierkę na wieczór? EDIT: No i jak jest ze stosowaniem np. Minoxa z rozpuszczonym finem? Cytuj
Members malkolm109 Napisano 21 Maja 2015 Members Napisano 21 Maja 2015 Ludzie z taką otwartoscia polecaja fina, a za rok-dwa mozna ich spotkac na propeciahelp (: Nie tykaj sie fina, albo RU albo maszynka i skup sie na zyciu. Cytuj
Members Kame90 Napisano 21 Maja 2015 Autor Members Napisano 21 Maja 2015 Ludzie z taką otwartoscia polecaja fina, a za rok-dwa mozna ich spotkac na propeciahelp (: Nie tykaj sie fina, albo RU albo maszynka i skup sie na zyciu. Żeby to było takie łatwe. Od miesiąca - czyli od kiedy zorientowałem się, że mam problem - mam taką zwałę, spadek produktywności, samooceny, że masakra... Widzę, że sam stosujesz Loxon i Nizoral. Jak uważasz czy dołączenie do tego Saba Gel będzie w stanie pomóc? Ewentualnie co z naturą czyli np. palma sabałowa, która często jest chwalona przez łysiejących? Cytuj
Members sugaar Napisano 21 Maja 2015 Members Napisano 21 Maja 2015 Nie ma znaczenia czy użyjesz palmy sabałowej czy fina . Jeśli jakimś cudem saw będzie działał na Ciebie to i tak spowoduje takie same uboki jak fin . Cytuj
Members mmrmmr Napisano 23 Maja 2015 Members Napisano 23 Maja 2015 żeby saw zadziałał chociaż w 0,01% tak jak fin to przypuszczam, że musiałbyś przyjmować jakiś kilogram dziennie. Cytuj
Members Kame90 Napisano 25 Maja 2015 Autor Members Napisano 25 Maja 2015 Czyli jedyną opcją jest fin albo dut albo niesprawdzony RU? Serio nie ma innej opcji? Grubo... To teraz pytanie: fina brać doustnie czy lepiej robić z niego jakąś miejscową wcierkę? Ewentualnie gdzie można kupić RU? Cytuj
Members sugaar Napisano 25 Maja 2015 Members Napisano 25 Maja 2015 Niestety nie ma bezpiecznych leków na łysienie. Wszystkie mogą powodować duże uboki, chociaż nie muszą . Pozostaje szukać kompromisu . Cytuj
Members mmrmmr Napisano 25 Maja 2015 Members Napisano 25 Maja 2015 Bierz fina normalnie doustnie, nic nie kombinuj i niczym się nie przejmuj, bierz przez jakiś miesiąc, może dwa, jeżeli będzie coś nie tak to po prostu przestaniesz brać i wszystkie problemy miną, łącznie z włosami. Cytuj
AngelOnTheEarth Napisano 25 Maja 2015 Napisano 25 Maja 2015 Bierz fina normalnie doustnie, nic nie kombinuj i niczym się nie przejmuj, bierz przez jakiś miesiąc, może dwa, jeżeli będzie coś nie tak to po prostu przestaniesz brać i wszystkie problemy miną, łącznie z włosami. hehe dobre dobre xD Cytuj Dut 0.5 mg E4D CB-03-01 2% 1ml ED Witaminy:Biotyna,Cynk,Żelazo,Wapń,Magnez,D3 Zoxin Med
Members Kame90 Napisano 25 Maja 2015 Autor Members Napisano 25 Maja 2015 No dobra, teraz tylko pytanie jak ocenić czy fin działa? Można się po nim spodziewać odrostów? I kwestia - jak u Was z działaniami niepożądanymi? Bo jak czytałem to problemy z libido czy wzwodem występowały u maksymalnie 1,5%, czyli właściwie błąd statystyczny...? Cytuj
Members jack_carver Napisano 26 Maja 2015 Members Napisano 26 Maja 2015 Ocena wynikow kuracji finem powinna nastapic najwczesniej po kilku miesiacach. Zazwyczaj najlepsze efekty osiaga sie po 1,5 roku stosowania. Jak to ocenic? Zatrzymanie progresu lysienia chyba mowi samo za siebie. Oczywiscie, mozna spodziewac sie poprawy jakosci wlosow i zageszczenia. Niektorzy maja efekty na linii - do tego trzeba jednak stosunkowo wczesnie zaatakowac problem. Majac juz lyse zakola, bardzo ciezko poprawic stan z przodu - nie jest to jednak niemozliwe, ale prawdopodobnie mega mocna kuracja tylko pomoze (np. Israelite). Natomiast, jesli linia wyraznie sie miniaturyzuje, szybkie wychwycenie problemu zazwyczaj skonczy sie poprawa stanu linii. Wiele tez zalezy od indywidualnych uwarunkowan zwiazanych z podatnoscia na leczenie farmakologiczne. Nie da sie abstrakcyjnie orzec, mozna pewne ogolne reguly tylko tworzyc. Musisz samemu sprobowac i sie przekonac. Stosuje fina od pazdziernika (dodatkowo od sierpnia flutamid) - problemow z erekcja nie mam zadnych, libido bardzo wysokie, dzis nawet poranny namiot zaliczylem Zasadniczo skutki uboczne moga dotknac Cie w kazdym czasie. Jedni maja wstepne uboki po finie, ktore potem mijaja, inni dopiero po wielu latach kuracji zaczynaja czuc sie gorzej etc. To tez kwestia indywidualna. W necie znajdziesz wiele przerazajacych historii pisanych przez hipochondrykow. Sam czasem swiruje i od razu przypisuje finowi jakas przypadlosc np. ostatnimi czasy mialem potezny bol odbytu, pierwsza mysla bylo: "wina fina". Cytuj .
Members Kame90 Napisano 26 Maja 2015 Autor Members Napisano 26 Maja 2015 Ech... A jak w sytuacji, w takiej, jakiej jestem, czyli w miarę szybkiego zorientowania się, że mam problem z łysieniem, to fina trzeba brać dożywotnio gdy już włosy poprawią się czy gospodarka hormonalna się stabilizuje i w pewnym momencie można odpuścić bez utraty kudłów? Ja biorę Prostamol i mam problemy ze wzwodem i libido ale z drugiej strony może to wynikać z tego, że jestem ciągle posrany o włosy i temat jest dla mnie świeży... No nic, w piątek idę do lekarza dermatologa, który zajmuje się terapią łysienia. Zobaczymy co mi powie, pewnie będę dzielić się informacjami i wątpliwościami. A wracając do fina czy on poprawia stan włosów tylko dzięki temu, że blokuje DHT czy działa jeszcze w inny sposób?Kurdę, po prostu przeraża mnie branie lekarstw dzień w dzień i to jaki może to mieć wpływ na organizm... Cytuj
Members jack_carver Napisano 26 Maja 2015 Members Napisano 26 Maja 2015 Tak dlugo stosujesz bloker, jak dlugo chcesz miec dobre wlosy. Nie ma niestety innego wyjscia (no dobra, jest - pozbawienie sie jaj).Mysle, ze uboki od palmy sabalowej sobie wkreciles, nie slyszalem, zeby ktos mial po niej problemy. Byc moze juz wczesniej miales problemy z libido i erekcja, tylko teraz zauwazyles ten fakt i w zwiazku z tym tworzysz nieadekwatny lancuch przyczynowy Fin dziala w ten sposob, ze (posrednio) blokuje dht. Takze nie ma innej mozliwosci. Oczywiscie, nie zawsze doswiadczysz poprawy jakosci wlosow. Poza tym, jesli naturalnie masz cienkie wlosy, nie stana sie one nagle grubsze po finie.Jak dla mnie lekarze to strata forsy. Z nimi najlepiej na dystans. Jedyny pozytek z nich, to wypisywanie recept na finasteryd lub flutamid Musisz sam ustalic sobie priorytety. Nikt tego za Ciebie nie zrobi. Cytuj .
Members wylysialek Napisano 26 Maja 2015 Members Napisano 26 Maja 2015 Ocena wynikow kuracji finem powinna nastapic najwczesniej po kilku miesiacach. Zazwyczaj najlepsze efekty osiaga sie po 1,5 roku stosowania. Jak to ocenic? Zatrzymanie progresu lysienia chyba mowi samo za siebie. Oczywiscie, mozna spodziewac sie poprawy jakosci wlosow i zageszczenia. Niektorzy maja efekty na linii - do tego trzeba jednak stosunkowo wczesnie zaatakowac problem. Majac juz lyse zakola, bardzo ciezko poprawic stan z przodu - nie jest to jednak niemozliwe, ale prawdopodobnie mega mocna kuracja tylko pomoze (np. Israelite). Natomiast, jesli linia wyraznie sie miniaturyzuje, szybkie wychwycenie problemu zazwyczaj skonczy sie poprawa stanu linii. Wiele tez zalezy od indywidualnych uwarunkowan zwiazanych z podatnoscia na leczenie farmakologiczne. Nie da sie abstrakcyjnie orzec, mozna pewne ogolne reguly tylko tworzyc. Musisz samemu sprobowac i sie przekonac. Stosuje fina od pazdziernika (dodatkowo od sierpnia flutamid) - problemow z erekcja nie mam zadnych, libido bardzo wysokie, dzis nawet poranny namiot zaliczylem Zasadniczo skutki uboczne moga dotknac Cie w kazdym czasie. Jedni maja wstepne uboki po finie, ktore potem mijaja, inni dopiero po wielu latach kuracji zaczynaja czuc sie gorzej etc. To tez kwestia indywidualna. W necie znajdziesz wiele przerazajacych historii pisanych przez hipochondrykow. Sam czasem swiruje i od razu przypisuje finowi jakas przypadlosc np. ostatnimi czasy mialem potezny bol odbytu, pierwsza mysla bylo: "wina fina". Kiedy po raz pierwszy sięgnąłem po fina, bardzo szybko poprawił mi się przód, chociaż miałem już wtedy widoczne zakola i lekko zaczynał przerzedzać się język, więc jest na to realna szansa. Język wtedy wrócił mi do stanu praktycznie normalnej gęstości. Cytuj
AngelOnTheEarth Napisano 27 Maja 2015 Napisano 27 Maja 2015 Ocena wynikow kuracji finem powinna nastapic najwczesniej po kilku miesiacach. Zazwyczaj najlepsze efekty osiaga sie po 1,5 roku stosowania. Jak to ocenic? Zatrzymanie progresu lysienia chyba mowi samo za siebie. Oczywiscie, mozna spodziewac sie poprawy jakosci wlosow i zageszczenia. Niektorzy maja efekty na linii - do tego trzeba jednak stosunkowo wczesnie zaatakowac problem. Majac juz lyse zakola, bardzo ciezko poprawic stan z przodu - nie jest to jednak niemozliwe, ale prawdopodobnie mega mocna kuracja tylko pomoze (np. Israelite). Natomiast, jesli linia wyraznie sie miniaturyzuje, szybkie wychwycenie problemu zazwyczaj skonczy sie poprawa stanu linii. Wiele tez zalezy od indywidualnych uwarunkowan zwiazanych z podatnoscia na leczenie farmakologiczne. Nie da sie abstrakcyjnie orzec, mozna pewne ogolne reguly tylko tworzyc. Musisz samemu sprobowac i sie przekonac. Stosuje fina od pazdziernika (dodatkowo od sierpnia flutamid) - problemow z erekcja nie mam zadnych, libido bardzo wysokie, dzis nawet poranny namiot zaliczylem Zasadniczo skutki uboczne moga dotknac Cie w kazdym czasie. Jedni maja wstepne uboki po finie, ktore potem mijaja, inni dopiero po wielu latach kuracji zaczynaja czuc sie gorzej etc. To tez kwestia indywidualna. W necie znajdziesz wiele przerazajacych historii pisanych przez hipochondrykow. Sam czasem swiruje i od razu przypisuje finowi jakas przypadlosc np. ostatnimi czasy mialem potezny bol odbytu, pierwsza mysla bylo: "wina fina". Kiedy po raz pierwszy sięgnąłem po fina, bardzo szybko poprawił mi się przód, chociaż miałem już wtedy widoczne zakola i lekko zaczynał przerzedzać się język, więc jest na to realna szansa. Język wtedy wrócił mi do stanu praktycznie normalnej gęstości. Mialem identyczna przygode z finem, szkoda tylko, ze uboki takie mocne byly... Tym razem podobnie mam z RU w wiekszych dawkach- zawsze cos dziala to spore uboki, u ciebie tez tak bylo z finem, ze tak super podzialal, ale mega uboki? Cytuj Dut 0.5 mg E4D CB-03-01 2% 1ml ED Witaminy:Biotyna,Cynk,Żelazo,Wapń,Magnez,D3 Zoxin Med
Members wylysialek Napisano 27 Maja 2015 Members Napisano 27 Maja 2015 Za pierwszym razem super zadziałał, a uboki były dość niewielkie. W zasadzie po kilku miesiącach trochę pogorszył mi się nastrój i tyle. Wtedy zaczęło być głośno o przypadkach trwałego uszkodzenia zdrowia przez fina. Mówili o tym chyba nawet w wiadomościach, a ja byłem młody i strachliwy, więc odstawiłem. Cytuj
AngelOnTheEarth Napisano 28 Maja 2015 Napisano 28 Maja 2015 Za pierwszym razem super zadziałał, a uboki były dość niewielkie. W zasadzie po kilku miesiącach trochę pogorszył mi się nastrój i tyle. Wtedy zaczęło być głośno o przypadkach trwałego uszkodzenia zdrowia przez fina. Mówili o tym chyba nawet w wiadomościach, a ja byłem młody i strachliwy, więc odstawiłem. Szkoda, ze akurat na te wiadomosci wtedy trafiles, pewnie mialbys mega stan do dzisiaj, skoro nie miales ubokow!U mnie z poprawa bylo tak samo itd, ale uboki tez bardzo szybko sie pojawily i po 2 tyg musialem rzucic , ale stan i tak mi uratowal... Cytuj Dut 0.5 mg E4D CB-03-01 2% 1ml ED Witaminy:Biotyna,Cynk,Żelazo,Wapń,Magnez,D3 Zoxin Med
Members bolonka Napisano 28 Maja 2015 Members Napisano 28 Maja 2015 Ja stosowałem fina ponad 2 lata i mialem dobre efekty juz po 3 miechach zniknal lojotok co zawsze sygnalizuje mi dzialanie pozytywne.. Potem zatrzymanie wypadania do zera. Troche grubsze i gestrze wlosy.. Niestety gorszy humor z dnia na dzien i skonczylo sie depresja co ledwo wyleczylem.. Po za tym zero ubokow.. Uwazam ze dla mnie byl to najlepszy bloker.. Zapomnialem o problemie lykajac sobie fina.. Cytuj
Members wylysialek Napisano 28 Maja 2015 Members Napisano 28 Maja 2015 Za pierwszym razem super zadziałał, a uboki były dość niewielkie. W zasadzie po kilku miesiącach trochę pogorszył mi się nastrój i tyle. Wtedy zaczęło być głośno o przypadkach trwałego uszkodzenia zdrowia przez fina. Mówili o tym chyba nawet w wiadomościach, a ja byłem młody i strachliwy, więc odstawiłem. Szkoda, ze akurat na te wiadomosci wtedy trafiles, pewnie mialbys mega stan do dzisiaj, skoro nie miales ubokow!U mnie z poprawa bylo tak samo itd, ale uboki tez bardzo szybko sie pojawily i po 2 tyg musialem rzucic , ale stan i tak mi uratowal... Na pewno nie było by tak do końca pięknie. Napisałem, że miałem dość niewielkie uboki, bo lekko pogorszył mi się nastrój. Jakby nie te wiadomości, to może bym jeszcze trochę poczekał z odstawieniem, ale po tym co działo się później, wiem że cała historia potoczyła by się podobnie. Wtedy zrobiłem dość długą przerwę, poprawił mi się nastrój, wstąpiła we mnie energia, zacząłem imprezować, spotykać się z dziewczynami i korzystać z życia. W tamtym czasie stan nie pogarszał mi się tak szybko bez blokera, jak teraz, ale włosy stopniowo stawały się coraz gorsze i gorsze. Pomyślałem sobie, że nie mogę się na to zgodzić. Poczytałem porządnie stare forum,nowe jeszcze nie istniało, i oczywiście dowiedziałem się, że fin to podstawa, albo on, albo łysina. Zacząłem zatem ponownie go przyjmować . Stan wolniej i słabiej, ale się poprawiał, jednak uboki i tak mnie dopadły. Wtedy było to silne pieczenie prostaty. Z tego co pamiętam nastrój też się trochę pogorszył. Dalej nie ma sensu się rozpisywać, ale jeszcze dwa razy podchodziłem z podobnym skutkiem. Ogólnie szkoda, życia na nawet lekkie psucie sobie nastroju lekami. On pogarsza się powoli, ale jak się odstawi, to czuje się jednak znaczną różnicę. Ja stosowałem fina ponad 2 lata i mialem dobre efekty juz po 3 miechach zniknal lojotok co zawsze sygnalizuje mi dzialanie pozytywne.. Potem zatrzymanie wypadania do zera. Troche grubsze i gestrze wlosy.. Niestety gorszy humor z dnia na dzien i skonczylo sie depresja co ledwo wyleczylem.. Po za tym zero ubokow.. Uwazam ze dla mnie byl to najlepszy bloker.. Zapomnialem o problemie lykajac sobie fina.. Dokładnie to samo mogę napisać o działaniu pozytywnym fina na mnie, identyczny mechanizm. Za którymś razem też zresztą czułem się na tyle źle, że może to i była depresja w moim przypadku, ale nic mi się nie chciało, zwłaszcza rano. Cytuj
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.