Ja wiem że są ludzie którzy cieszą się że coś wyrosło, ale czy osoba która kupiła używanego golfa 2 z licznikiem który już raz się obrócił w cenie nowej skody octavii (oczywiście można zapłacić wiecej i mieć s klasę albo amg, ale skodą też da się jeździć) ma delikatnie mówiąc mieć powody do zadowolenia? Jeśli coś jest golfem 2 to powinno kosztować jak golf 2.
Są zabiegi które są ewidentnie dobrze wykonane technicznie, ładnie to wygląda od gęstości po projekt linii i kierunek włosów ale nie wyrasta - wtedy jest napewno przykro, ale co zrobić. Ciężko mieć większe pretensję do lekarza. Natomiast są również zabiegi w których odrazu widać że nie ma szans być dobrze albo nie gra co druga rzecz którą można zrobić źle.