free web hit counter Skocz do zawartości

Ranking


Popularna zawartość

Zawartość, która uzyskała najwyższe oceny od 26.09.2022 uwzględniając wszystkie działy

  1. 3 punkty
    Turkowski ma wyjebane, bo tuż po przeszczepie zabiera się za robienie cycków
  2. 3 punkty
  3. 2 punkty
    Metoda nie ma żadnego znaczenia jeśli chirurg/zespół wie co robi. Najlepsi lekarze zarówno wykonują przeszczepy poprzez robienie nacięć a inni przez DHI. Warto wiedzieć jakiej techniki uzywa miejsce gdzie idziemy ale nie ma to większego znaczenia w porównaniu z doświadczeniem i efektami jakie doktor i jego zespół osiąga. Każda z tych technik ma jakieś + i - dla lekarzy ale przeżywalność nie jest tu absolutnie czynnikiem który biorą pod uwagę bo przy poprawnie wykonanej technice jest ona praktycznie taka sama.
  4. 2 punkty
    @looksmatters aż ci podrzuce jeszcze dwie fotki tego zajechanego donoru, no dramat faktycznie, co ci hinduscy rzeźnicy ze mną zrobili 😆
  5. 2 punkty
    Cześć wszystkim. Po ponad roku cichego obserwowania forum, zdecydowałem się na zabieg oraz samą relację - ponieważ sam śledziłem relację innych i w sumie to właśnie to forum było jednym z głównych czynników, przez które zdecydowałem się na Aestepool Clinic. Początkowo udałem się do doktora Turkowskiego z OT.CO klinik, ale ostatecznie zmieniłem zdanie. Wydaje mi się, że polscy chirurdzy obecnie są dosyć dużą loterią - w dodatku dosyć drogą, bo cena oscyluje pomiędzy 25-35 tysiącami - więc zdecydowałem się na coś bardziej przystępnego. Relacje innych pacjentów Aestepool Clinic wyglądały naturalnie, a sama obecność doktora Altana przy najważniejszym z etapów, jedynie utwierdziła mnie w przekonaniu, że warto spróbować. Udałem się do puntu konsultacyjnego w Warszawie, w którym przyjął mnie Damian, który sam był pacjentem tej kliniki. Jego przeszczep jest nadal bardzo naturalnie wyglądający, co w sumie tylko utwierdziło mnie w przekonaniu że Aestepool jest obecnie jedną z najlepszych tureckich budżetowych klinik. Czułem się potraktowany bardzo profesjonalnie i w końcu w sumie mogłem porozmawiać z kimś, kto faktycznie przeszedł zabieg przeszczepu i zobaczyć efekty na żywo. Damian zrobił zdjęcia mojej pięknej łysiny, obliczył mniej więcej powierzchnię, która nadaje się do przeszczepu, a doktor Altan kilka dni później potwierdził mnie jako dobrego kandydata na przeszczep. Zdecydowałem się, a sam zabieg kosztował mnie 2290 euro. No i do tego 2 tysiące za bilety lotnicze do Istanbułu. Może jednak trochę o mnie: Mam 25 lat, więc jestem osobą dosyć młodą, a niestety geny nie były dla mnie łaskawe i od jakiegoś czasu zacząłem masowo tracić włosy. Obecnie znajduję się na Norwoodzie III Vertex, aczkolwiek finasteryd topical ustabilizował sam proces łysienia - a przynajmniej tak mi się wydaje. Obecnie robię sobie sam wcierkę 0,025% - być może w przyszłości podbiję trochę %, bo nie mam żadnych skutków ubocznych. Po pierwszych dwóch tygodniach wydawało mi się, że byłem trochę bardziej rozdrażniony, ale to mogły być po prostu zaburzenia somatyczne, bo bałem się na początku pakować w finasteryd ze względu na środki uboczne. Obecnie wszystko w normie: żadnych zaburzeń seksualnych, brain fogu, rozdrażnienia ani nic w tym rodzaju. Poczytałem trochę badań, no i zdecydowałem się że dla własnego spokoju zacznę od topicala, aby od razu nie bombardować całego swojego DHT. Przed rozpoczęciem kuracji topical finem, zrobiłem sobie również testy krwi - testosteron, DHT i prolaktyna - aby zobaczyć po pół roku, ile z tego topicala dostało się systemowo. W badaniach pojawiało się 25-35%, więc jestem po prostu ciekaw. Wracając jednak do bohaterki głównej tego posta - mojej pięknej, młodzieńczej łysiny. Zakola w sumie miałem chyba już od 18 roku życia i wydawało mi się, że proces dalej nie pójdzie. Bardzo się myliłem, bo jeden rok pełen stresu doprowadził również do utworzenia pięknego gniazdka na czubku głowy. Miałem wtedy 24 lata, a więc dokładnie lekko ponad rok temu. Padła męska decyzja, że trzeba się ogarnąć i zadbać o siebie, aby nie być piwniczakiem-zakolakiem przed trzydziestką. I to chyba w sumie na tyle. Zabieg mam 22.10, więc dokładnie za 3 dni w chwili pisania tego posta. Nikt mi za relację nie zapłacił, a robię to dlatego, że wiem jak bardzo relacje innych pomogły w podjęciu mojej decyzji - a nuż ktoś się utożsami z moim przypadkiem. Już w tym miejscu po prostu chciałem pochwalić klinikę Aestepool za profesjonalną obsługę. Wszystko przebiegło sprawnie - Damian oraz doktor Altan odpowiadali na moje pytania odnośnie samego zabiegu i widziałem z ich strony realne zainteresowanie moim przypadkiem i chęcią pomocy. Poniżej wrzucam zdjęcia - moje włosy są już dosyć rzadkie, więc zależy mi na zreperowaniu korony głowy oraz odtworzeniu frontu, bo jest on dosyć rzadki. Linia na zdjęciach jest to linia wstępna, z konsultacji - zdecydowanie kierunek w którym chciałbym iść. Ostateczny kształt zostanie nadany po konsultacji z doktorem Altanem. Zależy mi zdecydowanie na zagęszczeniu frontu + gniazdku. Liczę się z tym, że za kilka lat być może czeka mnie drugi przeszczep, ale wydaje mi się że mam porządny donor i boki, a liczę że finasteryd kupi mi jak najwięcej czasu. Zastanawiam się również nad Minoxidilem po samym zabiegu, bo wcześniej go stosowałem i... no nie wiem, bez szału. Miałem wrażenie, że po roku było okej, ale im później, tym bardził tracił na sile, a włosy leciały dalej. Być może miesiąc po przeszczepie wrócę do kombinacji finasteryd+minox. A jak nie, to tylko bedę dalej wcierał sobie finasteryd. Do tego kupiłem sobie witaminę D i magnez, oba zarejestrowane jako leki oraz dorzucę do tego biotynę. Chcę, aby proces odrostu był możliwie jak najlepiej wsparty, więc... będę wrzucał co miesiąc moją relację. No i pewnie w weekend dorzucę zdjecia zaraz po przeszczepie. Chętnie odpowiem również na wszelkie pytania :) Korona: Donor: Bok: Przód:
  6. 2 punkty
    Linia ktora Ci zrobily kebaby to jedno wielkie nieporozumienie, poprostu tragedia, bez jej poprawienia zadna gestosc tu nic nie da sam minox odpusc strata czasu i pieniedzy
  7. 2 punkty
    Dobra, wróciłem, odpocząłem, doszedłem do siebie, więc mogę dać znać. Podsumowując: nie taki zabieg straszny, jak go malują - było jak najbardziej OK! Liczba graftów: 3900. A teraz krok po kroku: 7:45: przyjazd taksówkarza i zawiezienie do kliniki. Razem ze mną jechali jeszcze: drugi pacjent z żoną oraz polska opiekunka. Troszkę się zmarałem, że będzie nas więcej (bo dzień wcześniej był tylko jeden pacjent z tego, co wiem) na miejscu, ale wszystko było zgodnie z tym, co mi przekazano na konsultacjach: do dwóch pacjentów jednego dnia. I teraz mała uwaga: sugerują, by zjeść obfite śniadanie w dniu zabiegu, ale jeśli ktoś ma chorobę lokomocyjną, to radzę jednak nie przesadzać. Mnie pod koniec trasy było już niedobrze (ale naprawdę sporo zjadłem + były korki). ~9:00: przyjazd do kliniki. Widać, że ogólnie klinika skupiona na medycynie estetycznej (lub nawet tylko na przeszczepach, nie wnikałem), bo do innych lekarzy również widziałem pacjentów. Chwila oczekiwania na doktora, ja poszedłem pierwszy na konsultację. Na miejscu lekka pogadanka, ankieta zdrowotna, podpisanie papierów, trochę dyskusji o zamienniku dla antybiotyku, bo już we wstępnej dyskusji przy podpisaniu umowy wyszło, że jestem uczulony na ten, który domyślnie jest podawany. Potem badanie krwi na HIV i WZW, nakreślenie linii przed doktora, wspólna dyskusja o oczekiwaniach, trochę o temporal peaksach, koniec końców: w zupełności zdałem się na wizję doktora. 10:00: ogolenie maszynką, podanie znieczulenia i rozpoczęcie pierwszego etapu: pobierania graftów. Etap podawania znieczulenia: nieprzyjemny, nie ma co ukrywać, ale to 5-10 minut bólu i koniec. Pobierały mi 2 techniczki, głównie jedna nacinała, druga wyciągała. Leżenie przede wszystkim na brzuchu, trochę na boku, uczucie bardzo śmieszne: czujesz, jak ktoś wierci Ci w głowie, ale nie wiążę się to z żadnym dyskomfortem. ~13:30: zakończenie pierwszego etapu i przystąpienie do drugiego. Podano mi znieczulenie na przód i koronę, potem przyszedł doktor i zaczął otwierać kanały. Przedtem jeszcze krótka pogawędka, pokazał mi kilka moich graftów (jak wygląda 1-włosowy, jak 2), trochę opowiedział o zabiegu i do dzieła. Później w trakcie zabiegu zasnąłem, bo bólu nie było w ogóle, do tego było cicho. I tutaj drobny minus: jak się obudziłem jakoś w drugiej połowie, to resztę otwarcia kanałów zrobiła mi techniczka. Dzień później jakoś mnie to nie ruszało, ale wtedy, gdy człowieka gryzł stres, zestresowałem się bardziej, że coś może pójść nie tak. Przy czym były to grafty na czubku. Z tego, co wiem, to albo przed otwarciem, albo po dostałem osocze bogatopłytkowe. 15:30: przerwa na obiad. Udka z kurczaka i chyba kasza, nie pamiętam. ~16:00: ostatni etap, wszczepianie graftów. Na początku 2 lub 3 techniczki, nie jestem pewien, na pewno były na początku 3, ale nie wiem, czy wszystkie robiły, czy jedna tylko patrzyła. Etap bardzo długi, w trakcie zaczęło puszczać mi znieczulenie i gdy już było widać, że zaczyna mnie boleć, to techniczki podały mi go więcej. Po podaniu ból zniknął, a ja zasnąłem. Niestety, pod koniec znów zaczęło puszczać, ale to było ostatnie 20-30 minut. Dziewczyny momentami głośno gadały, no ale siedzieć w ciszy nad jednym gościem tyle godzin to mało kto by wytrzymał Pod koniec zabiegu było jeszcze trochę otwarcia kanałów. 19:50: koniec. Znieczulenie zaczyna puszczać, cała głowa trochę pulsuje bólem, to samo plecy od wielogodzinnego leżenia w średnio wygodnych pozycjach. Drugi pacjent jeszcze był w trakcie, więc kierowca zabrał tylko mnie do hotelu. Dostałem leki przeciwbólowe + cały zestaw innych leków (antybiotyk, etc.) od kolejnego dnia. 20:50: wejście do pokoju w hotelu. Wziąłem drugą tabletkę przeciwbólową, bo głowa bolała coraz bardziej, przygotowałem łóżko i ręcznik jako poduszkę do spania, tak by się nie przewracać na boki i poszedłem spać. Budziłem się w nocy, bo pozycja spania na ręczniku jest mega niewygodna, poza tym ból pleców był potworny, ale po obudzeniu rano - o dziwo - głowa mnie już w ogóle nie bolała. Następnego dnia: śniadanie -> przyjazd do kliniki -> szybkie obejrzenie stanu głowy przez doktora + pytania -> pokazanie, jak myć głowę -> wyjazd na lotnisko. Ogólnie prócz tego jednego niesnaska jestem zadowolony. Opieka w Polsce była pierwsza klasa, na miejscu była polska opiekunka mówiąca po turecku, doktor tłumaczył wszystko, o co się go pytało, techniczki wydawały się robić wszystko dobrze (ciężko ocenić bez patrzenia, ale ruchy miały zdecydowane i regularne). Pierwsze 2 dni byłem trochę osłabiony, teraz jest już lepiej. Siedzę przez 2 tygodnie w domu, staram się, by głowa niczego nie dotykała przez ten czas i śpię na poduszce (chyba najgorsze z tego wszystkiego). Na ten moment opuchlizna zaczyna schodzić w dół i z każdym dniem mam opuchniętą inną część twarzy. Wrzucam fotki; przed zabiegiem, zaraz po / w trakcie (od opiekunki) oraz 4 dni po. Dla bardziej wrażliwych: starałem się zamazać krew. Będę starał się wrzucać fotki regularnie. Przed: Po: Dziś:
  8. 2 punkty
    Hej! Z datą się co prawda pomyliłem, bo miałem zabieg 21.10, ale już nie mogłem zmienić tytułu, więc... tak, prawie rok przede mną Moje wrażenia - cóż... w sumie już tyle naczytałem się tego forum, że wiedziałem mniej więcej jak ten zabieg będzie przebiegał oraz jakie są zalecenia po zabiegu, więc nie było dla mnie wielkiego zaskoczenia. Ale zacznijmy od początku! Po wylądowaniu w Stambule, kierowałem się zgodnie z zaleceniami do kierowcy, który czekał na mnie na lotnisku. Wszystko jest wyjaśnione w bardzo czytelne sposób, a samo lotnisko - pomimo tego że jest duże - to jest bardzo praktyczne i intuicyjne. Kierowca zawiózł mnie do hotelu - 5 gwiazdek, wysoki standard, wszystko tak jak powinno być, aby zapewnić pacjentowi komfort. Na drugi dzień, po śniadaniu, o 7:10 przyjechał po mnie oraz po jeszcze jednego pacjenta nasz kierowca. Dodatkowo, była znami opiekunka - Dominika - Polka, która mówi w języku tureckim i angielskim i czuwa nad tym, aby pacjenci czuli się komfortowo i mieli wszystko zapewnione na miejscu. Ja akurat bardzo swobodnie czuję się z językiem angielskim, a doktor Altan świetnie mówi również w tym języku, więc komunikacyjnie nie było u mnie żadnych problemów. A na samym początku była właśnie konsultacja z doktorem Altanem podczas której porozmawialiśmy o mojej wizji przeszczepu, a doktor Altan wyjaśnił mi cały przebieg zabiegu. Potem już zaczęła się rozkręcać część właściwa - doktor nakreślił mi linię włosów. Pierwsza była trochę za nisko, więc powiedziałem doktorowi że wolałbym pójść z bardziej konserwatywną linią umieszczoną wyżej. Zaakceptowałem ostateczną linię włosów - która notabene była praktycznie identyczna jak ta, którą narysował mi Damian w Warszawie - i udałem się na golenie głowy. Zabieg jest podzielony na trzy etapy. Właśnie miał rozpocząć się pierwszy z nich. Były ze mną dwie techniczki, które miały ją przeprowadzić. Został mi wkłuty wenflon, który później miał się przydać do podania leków - podejrzewam, że między innymi antybiotyku - oraz do zbadania krwi w kierunku WZW oraz HIV. Po tej rutynowej czynności, położyłem się na brzuchu, a jedna z nich zaczęła podawać mi znieczulenie w potylice. Nie jest to najprzyjemniejsza część zabiegu, bo jednak kilkanaście razy jest się kłutym igłą w potylicę, ale nie było to kompletnie dramatyczne. Nieprzyjemne, ale do przeżycia. Osobiście nie mam problemów z wenflonami, pobieraniem krwi etc. więc nie było tak źle. Następnie pobieranie graftów. Docelowo miałem mieć pobrane ok. 4000 graftów, a więc leżałem sobie tak na brzuchu przez 4 godziny - od godziny około 9 - a dwie techniczki wydobywały grafty z obszaru dawczego i je segregowały. Ostatecznie zostało mi pobrane 3900 graftów. Po podaniu znieczulenia nie czułem już bólu, jedynie byłem trochę odrętwiały po 4 godzinach leżenia na brzuchu : P Potem krótka przerwa na toaletę i obiad. Czas na etap drugi - otwieranie kanałów - który był wykonywany pod mikroskopem tylko samego doktora Altana. Pierw czas jednak na kolejne znieczulenie - tym razem od frontu. Tym razem było jednak o wiele mniej wkłuć, a i wydawało mi się że nie były tak nieprzyjemne jak te w potylice. Serio, od frontu były totalnie okej. Oczywiście każdy ma inny próg bólu, ale w końcu to moje subiektywne przemyślenia po samym zabiegu. Doktor Altan korzysta z puncha 0.7mm. Ten etap to był całkowity relaks. Doktor pod mikroskopem sobie dłubał i liczył nacięcia, a ja relaksowałem się z ręcznikiem na oczach i miejscami przysypiałem. Zeszły na to jakoś dwie godzinki. Nadszedł trzeci etap. Znowu wykonany przez techniczki - sadzenie graftów, które trwało dobre 4 godziny. Nie powiem, myślałem że już najgorsze za mną, ale ostatnie godziny już byłem kompletnie odrętwiały i zmęczony. Raz na jakiś czas, kiedy ból się przebijał, techniczki dostrzykiwały mi znieczulenie. Generalnie myślałem, że 3900 to nie tak dużo, ale nie wyobrażam sobie przeszczepu na więcej graftów, bo po 10 godzinach byłem absolutnie zmęczony. Samo sadzenie nie bolało mnie praktycznie w ogóle, ale byłem zmarnowany 10-godzinnym leżeniem. Drugi pacjent miał zdecydowanie mniejszy zabieg niż ja, więc w sumie niedługo po rozpoczęciu zabiegu, doszły 2 techniczki od poprzedniego pacjenta i sadziły mi grafty w czwórkę. No i to chyba tyle z samego zabiegu. Głowę oczywiście miałem lekko spuchniętą, sam byłem wymęczony, no bo wstałem o 6:30 czasu tureckiego - a więc o 5:30 czasu polskiego - i wyszedłem z kliniki o 19:30. Wymęczony, ale szczęśliwy że w końcu nie będę musiał namiętnie przeglądać tego forum i zastanawiać się, kiedy to zrobić przeszczep i czy w ogóle go zrobić. Noc była okeeeej, nie było źle. Zawinąłem ręcznik w rulon, wsadziłem go sobie pod kark oraz dla spokojnej nocy wziąłem sobie jedną tabletkę przeciwbólową. Oczywiście dostałem pod koniec zabiegu pełny zestaw od kliniki - specjalistyczny szampon do mycia włosów, pantenol, bluzę Aestepool Clinic, antybiotyk, aspirynę etc. Wszystko co niezbędne w skrócie - w raz z samą rozpiską dla zapominalskich : P Noc przespałem w porządku, tylko się budziłem kilka razy, bo strrrrasznie chciało mi się pić. Na drugi dzień o niebo lepiej, żadnego bólu, zmęczenie w głównej mierze minęło, więc pojechaliśmy do kliniki, a techniczki wraz z doktorem pokazały nam technikę mycia naszych pięknych (już niezakolakowych włosów). Potem po prostu pojechaliśmy wraz z kierowcą na lotnisko. Na koniec wrzucam zdjęcia z samego zabiegu oraz z dzisiaj Jak macie jakieś pytania, to piszcie śmiało - odpowiem na nie w miarę szybko. Generalnie jestem mega zadowolony, że wybrałem Aestepool Clinic. Doktor Altan to profesjonalista i cieszę się, że to on otwierał kanały, bo robota wygląda na ładną i czystą, a techniczki były mega kochane i również dbały, abym miał wszystko czego potrzebuję - a to kanapkę, a to soczek, a to wodę. Damian cały czas był ze mną w kontakcie i fakt tego, że mogłem pojechać do punktu konsultacyjnego i zobaczyć jego efekty - bo w końcu był dwa razy pacjentem u Altana - również były dla mnie ważne. A Dominika sprawdzała od czasu do czasu, co tam u nas oraz zagadywała, gdy byłem już totalnie znudzony leżeniem na stole. ZDJĘĘĘCIA: (jedno pod sam koniec zabiegu, a dwa kolejne z dzisiaj - po pierwszym samodzielnym myciu). Opuchlizna zaczęła mi schodzić, więc całe czoło i trochę oczy mam podpuchnięte, ale wszystko szybko schodzi i wydaje mi się, że sam proces przebiega bez żadnych komplikacji.
  9. 1 punkt
    Czytaj posty. To samo badanie opisywałem wcześniej. Co do drugiego badania to jest to opinia kliniki a wiec stronnicze. W tym pierwszym badaniu zauwazono spadek gestosci 55%(umiarkowany) + 8%(duzy) = 63% Na tym forum przewinęlo się juz bardzo duzo relacji od których upłyneło grubo 5lat. Ludzie po rozwiązaniu problemu nie logują sie tu już raczej. Jesli mieliby spadek gestości byłby tu wysyp takich tematów.
  10. 1 punkt
    Tak robiłem naklowanie dermapenem dlatego jest zaczerwieniona.
  11. 1 punkt
    Przede wszystkim koniecznie rozpocząć kuracje farmakologiczną jeżeli jeszcze żadnej nie stosujesz. Przy tzw. łysieniu rozproszonym jakie występuje w Twoim przypadku, samą kuracją można uzyskać sporą poprawę. Jak wyślesz mi zdjęcia mailem, chętnie wycenie zabieg u naszych doktorów.
  12. 1 punkt
    Rogal będzie pomocny, a tak to postępuj z zgodnie z zaleceniami kliniki. Każda sensowna klinika ma swój protokół i zestaw produktów które powinieneś dostać. Najwygodniej jest jeśli przez pierwsze 2 tygodnie nie musisz wychodzić z domu. Z doświadczenia nie warto się stresować że pogubi się grafty itd. Trzeba uważać szczególnie przez 1 tydzień. Ale jakbyś sobie przypadkiem wydrapał graft to będziesz tego świadomy bo będzie krwotok. Jakby się tak stało to się nie stresuj, pamiętaj że masz jeszcze kilka tysięcy innych. Nie jest tak że można sobie wydrapać 80% grafów bez konsekwencji i nikt tego nie zauważy jak sugerują niektórzy "spece" z polski
  13. 1 punkt
    Robi się coraz ciekawiej. Obejrzałbym w TV taki odcinek "Interwencji" lub "Sprawy dla reportera" o chciwym doktorze T. wykonującym nieudane przeszczepy, po zareklamowaniu się przeszczepem u znanego youtubera Gimpera. Może by odkryli drugie dno, że Gimper wcale za ten przeszczep nie zapłacił 😆
  14. 1 punkt
    Do mnie już osobiście dzwonili i ąz się łezka w oku kręci jak mocny to będzie materiał !
  15. 1 punkt
    Najgorszy lekarz u jakiego byłem, ten człowiek to jest dramat - na tym forum jest bardzo dużo osób poszkodowanych przez tego pseudo lekarza, jego prace są tragiczne. NIE POLECAM NIKOMU
  16. 1 punkt
    DHI to jest sposób implantacji, a FUE ekstrakcji. Czyli można robić zabieg FUE z metodą implantacji DHI - z tym, że DHI to jest taka nazwa marketingowa, mająca sprawiać wrażenie, że to coś innowacyjnego, a tak naprawdę taka implantacja jest możliwa od dawna, CHOI pen został stworzony ponad 30 lat temu. Najlepsi na świecie robią wedle swoich preferencji albo premade slitsy i potem dopiero implantacja albo od razu implantują np. CHOI penem tak jak Dr. Zarev : https://www.youtube.com/watch?v=eX4X8u0Lk64 To co on wykonuje, to Turcy nazwaliby DHI turbo mega super platyna transplantacja, ale on jest normalny i solidny, nie musi wabić klientów tanimi sztuczkami, więc nie wymyśla takich nazw,
  17. 1 punkt
    Proszę o wyjasnienie metody DHI , bo trochę nie rozumiem. Stosujecie implantory CHOI pod robine naciecia wcześniej?
  18. 1 punkt
    Mam jeden z najlepszych rezultatów z Aestepool, przy pierwszym jak i poprawkowym zabiegu pedantycznie dbałem o skórę głowy. Co do lekarza o którym wspomniałeś to nie wiem, ale doktor T zwalił w dokumentacji medycznej wszystko na mnie a konkretnie na nie branie "leków po przeszczepie" xd.
  19. 1 punkt
    więc gimper usunał ten filmik? o kurde
  20. 1 punkt
    Wartości laboratoryjne, które podałeś, wskazują na podwyższone stężenie DHEA-SO4 (dehydroepiandrosteron siarczanu) w organizmie. DHEA-SO4 jest hormonem produkowanym głównie przez nadnercza. Jego podwyższone stężenie może być związane z różnymi przyczynami. Jedną z możliwości jest nadczynność nadnerczy, czyli sytuacja, w której nadnercza wytwarzają zbyt dużo hormonów, w tym DHEA-SO4. Nadczynność nadnerczy może być spowodowana np. guzami nadnerczy lub chorobami autoimmunologicznymi. Jednak konieczne jest dalsze badanie, aby dokładnie ocenić przyczynę podwyższonego poziomu DHEA-SO4. Jeśli chodzi o związek z łysieniem, DHEA-SO4 może być pośrednio związane z procesem łysienia. Wyższe poziomy DHEA-SO4 mogą wpływać na produkcję innych hormonów, takich jak DHT (dihydrotestosteron), który jest odpowiedzialny za łysienie typu męskiego. DHT jest metabolitem testosteronu, a jego nadmierne stężenie może prowadzić do przerzedzenia i wypadania włosów u mężczyzn. Podwyższenie poziomu żelaza może być również związane z różnymi przyczynami, takimi jak nadmierna podaż żelaza w diecie, zaburzenia wchłaniania żelaza lub choroby związane z nadmiernym gromadzeniem żelaza (np. hemochromatoza). Wysoki poziom żelaza nie jest bezpośrednio związany z podwyższonym DHEA-SO4. Ważne jest, aby skonsultować wyniki badań z lekarzem specjalistą, takim jak endokrynolog. On będzie w stanie dokładnie ocenić Twoje wyniki, wykonać dodatkowe badania, jeśli będzie to konieczne, i postawić trafną diagnozę. Jest to szczególnie ważne, ponieważ różne czynniki mogą wpływać na poziomy hormonów, a dokładne zrozumienie przyczyny jest kluczowe dla odpowiedniego leczenia. ______________________________ https://zdrowypakiet.pl/
  21. 1 punkt
    Pacejnt0 jestem z Ciebie dumny, gdyby kazdy tak podchodził do sprawy, to ten frajer by sie lepiej starał przy zabiegach, a nie wziasc hajs i uciec
  22. 1 punkt
    dr Katarzyna Osipowicz to partnerka (chyba nawet żona, nie wiem) Piotra Turkowskiego ... Ten screen mógłby stać się viralowy. Oni na serio kpią sobie z klientów, smarując takie recenzje. Tak btw, kiedyś byłem u Turkowskiego w klinice na konsultacji do drugiego przeszczepu, bo Gimper go tak zachwalał. Chciałem, żeby ktoś obiektywnie ocenił przeszczep po Przybylskim (nieudany, około 50% survial rate + shock loss). Turkowski powiedział, że nie zajmuje się takimi ocenami (może się kumplują), nalegałem, spytał zbywająco "czego Pan ode mnie oczekuje", obejrzał donor i przód po czym niechętnie rzucił "no dobrą robotę zrobił doktor". Pokazałem mu topical dutasteryd w żelu i spytałem czy wie kto takie coś umie zrobić, to zrobił sobie fotkę leku i powiedział, że może mi przepisać minoxa w tabletkach, odmówiłem. Na koniec doliczył mi +200zł bo zadawałem "pytania z dziedziny trychologi", nie chciało mi się już z nim kłócić. Ogólnie, pomijając tą kasę, zrobił na mnie niezbyt dobre wrażenie. Jest coś takiego, że spotyka się człowieka i intuicyjnie nie ma się do niego zaufania.
  23. 1 punkt
    że lepiej z limitem, bo donor jest tylko jeden
  24. 1 punkt
    Ale widać od razu że te opinie są kupowane, bo każdy kto miał przeszczep wie co tam sie odpierdala
  25. 1 punkt
  26. 1 punkt
    wrzucam ten post z racji tego ze wiele osob do mnie pisze i podpytuje a nie bardzo mam czas odpisywac stad chcialbym w jednym miejscu wrzucic garsc ifo z ktorych bedzie mozan sie costam dowiedziec. Psotaram sie aktualizowac- to znazy bardziej uszczegolawiac opis, bo teraz robie go na szybko i wiem , ze nie ma jeszcze sporo informacji. w skrocie - wiek 40 lat bedzie w czerwcu 2023 - lysienie od ok 25go roku zycia ale powolne, nikt nigdy nie opisuwal mnie jako lysiejacego (kiedy przychodzilodo opisania wygladu ) - lysienie przyspiesza w okolicach 35 roku zycia (widac juz na czubku glowy i czolo wedruje w tyl) - juz przy pierwszych objawach lysienie zaczalem czytac, szukac, ale to byla slepa uliczka, przepisywano mi biotyne i skrzyp - po kilku latach od momentu zainteresowania sie tematem trafilem na fina, zaczalem brak ale skutki uboczne sie pojawily, kombinowalem z dawkami - jak zmniejszalem to nie bylo skutkow ubocznych ale wlosy znow nie wygladaly za dobrze, jak zwiekszalem- wlsoy ok ale skutki powracaly. Po pewnym czasie zaczalem sttosowal topical fina i do tej pory stosuje, ubokow nie ma a wlosy maja sie swietnie. - w 2021 zdeccydowalem sie na HT, wybralem Feriduniego (dlugi research, odrzucilem Turcje, Indie), rozwazalem jeszcze Couto i nawet bylem zapisany ale sie rozmyslilem na rzez Feriduniego. - jestem 2 lata po HT i uwazam to za jedna z najlepszych decyzji. na glowie znow mam 20 lat a ludzie np. w silowni zaczeli mi znow mowic na "ty" nie per "pan" - HT robioneprzy stanie NW 3 Vertex (duze zakola, cofniete czolo, kolko na czubku glowy) - podczas zabiegu pobrano 3300 graftow. Zabieg szybki, bezbolesny, "rekonwalescencja" tez bez problemow, gorszy czas zekajac na odrost ale jak juz ruszylo na dobre - 6-7 m-c to juz bylem zadowolony - caly czas biore topical fin (na recepte, zamawiam z apteki z Wloch, recepty dostaje od Feriduniego), stezenie kiedys 2% teraz 1%. Aplikuje co 2gi dzien. - zalaczam kilka zdjec, przepraszam za slaba jakosc ale na szybko robilem, jednak powinny oddacc roznice - wyobrazcie sobie ze czolo to mialem na lini uszu a na czubku kolko
  27. 1 punkt
    ale słuchajcie, ja wam każe pisać złe opinie nie na google, chociaż też tam warto, ale przede wszystkim na znanylekarz bo tam go to najbardziej zaboli i tam zle opinie nie znikaja
  28. 1 punkt
    Napisz mu zły komenatrz na znanym lekarzu, to go bardzo zaboli bo ten pseudo lekarz najwiecej zarabia na przeszczepach właśnie
  29. 1 punkt
    Skoro jest tyle osóbn niezadowolonych to dlaczego nie napiszecie mu złych komenatrzy na znanym lekarzu? przecież tam najwiecej osób czyta tego typu opinie, więc jazda pisać mu co myślicie o jego pracy
  30. 1 punkt
    Sprawdź najlepiej na sobie, naprawdę nic się nie stanie, jak weźmiesz przez miesiąc, a zobaczysz, że nie taki diabeł straszny jak go malują, równie dobrze on może podwyższyć libido też, bądź też poprawić samopoczucie, ale to nie są działania niepożądane, więc o tym się tak nie pisze. I steryd źle się kojarzy przede wszystkim, a to trochę za duże słowo bo działa zupełnie inaczej niż typowe sterydy anaboliczne typu testosteron itp. Po odstawieniu organizm szybko wróci do homeostazy. Ja też dużo czytałem i gdybym 3 lata temu wziął, kiedy mi proponowali i się nie bał to być może by mi włosy nie poleciały na tyle bym myślał o przeszczepie... A co do minoxidilu to on działa przez jakiś czas, ja na początku miałem super efekty, ale później przestaje działać, więc jest dobry na uzupełnienie leczenia.
  31. 1 punkt
    To jest akurat prawda, że w tych tanich klinikach doktorzy to chodzą tylko po korytarzach, a robotę wykonują technicy. Ostatnio na forum zauważyłem, że co raz więcej użytkowników udaje się do kliniki AestePool, bo Dr Altan ma niby się tam zajmować nacięciami, czapki z głów 😂 Ale jednak okazuje się, że dzieją się tam młynowe historie, bo @dxd017 podesłał mi ostatnio taki kwiatek : Tutaj cytat z tego wątku : Także pacjent został wydymany bez mydła. Była mowa o tym, że Dr Altan będzie robił nacięcia, a tu się nagle budzisz i wykonuje je techniczka XD
  32. 1 punkt
    skoro wszędzie jest tak samo to po co ci w ogóle jakiś ranking xD BTW ostatnie tematy: infekcja po zabiegu, ranking najtańszych klinik XDDD
  33. 1 punkt
    OK, chciałem zedytować komentarz, ale to już chyba niemożliwe. Jeszcze raz, tym razem trochę dokładniej. --- Po pierwsze. https://youtu.be/thQ1taoKoo4 Gary Linkov ogólnie wyjaśnia sens mikronakłuwania skóry głowy i proponuje jakiś początkowy reżim przeprowadzania tej procedury. Polecam obejrzeć, nikt nie powie Ci raczej nic mądrzejszego niż to, co tutaj zobaczysz. Dalej, oprócz tego, co mówi Gary Linkov. Chcesz raczej tzw. derma pen niż taki derma roller, któym jeździsz po głowie. Dlaczego? Derma roller działa tak, że jego igły nie wychodzą pod kątem prostym z miejsca, które nakłuwają, nie wspominając o grubości samych igieł (na Polskim rynku jeszcze jakiś rok temu był problem z dostaniem rollerów z bardzo cienkimi igłami). To może prowadzić do uszkodzeń skóry poprzez jej rwanie, a tym samym do powstawania blizn, a zatem, do ogólnego pogorszenia stanu skóry głowy. Najłatwiej sobie wyobrazić walec jeżdżący po jakiejś powierzchni, a potem w wyobraźni dodać igły. Miło by było mieć jakiś gif, który to obrazuje, no ale ja takiego nie mam. Jeśli już kupujesz derma pen, chcesz kupić taki, który rusza głowicą (miejscem, gdzie wkładasz plastik z igłami, nie wiem jak to inaczej wytłumaczyć; socket?) najszybciej, jak to tylko jest możliwe. Dodatkowo, zazwyczaj chcesz używać go na najwyższych możliwych obrotach. Wtedy, przy suwaniu derma penem po głowie, zmniejszasz ryzyko rwania, które tym razem wynika z faktu, że igły mogą być w skórze głowy w momencie jeżdżenia. Można zatem powiedzieć, że im szybszy derma pen, tym lepiej dla Ciebie. Co do liczby igeł, to od 6 do 8 powinno wystarczyć. Tutaj zasada im więcej, tym lepiej ponoć się nie aplikuje (ponoć, ponieważ trudno jest mi sobie to jakoś uzasadnić w głowie), ponieważ głębokość wnikania igieł ma maleć im więcej jest igieł. Nie wiem czy tak faktycznie jest, bo to by oznaczało, że efektywność silniczka elektrycznego jest taka sobie. Nie pamiętam czy istnieje jakieś medyczne uzasadnienie, być może istnieje Głębokość nakłuwania, zgodnie z ostatnimi badaniami, ~.75 mm. Generalnie, derma pen > derma roller. Co do samego jeżdżenia po skórze głowy, zazwyczaj w okolicach tych tzw. temporal peaks, proponuję wykonywać okrężne ruchy i nie być w jednym miejscu dłużej, niż 2 sekundy. Te dwie sekundy to zazwyczaj moment, kiedy będziesz miał już widoczne zaczerwienienie na skórze (może też występować coś w rodzaju punktowego krwawienia; generalnie, nie przeciągać struny!). Co do góry skóry głowy, tam po prostu jeździsz od przodu do tyłu, lub od tyłu do przodu, jak wolisz. I oczywiście, też nie przeciągać czasu nakłuwania w jednym miejscu! Proponuję poogladać filmiki ludzi na YouTube, którzy pokazują ich weekly routine jeśli chodzi o używanie derma penu (pena?) i spróbować zrobić to samemu. Co do higieny, zawsze dezynfekuj swoje narzędzie do nakłuwania przed i po nakłuwaniu. Co do higieny głowy, tu jest trudniej. Sądzę, że jej umycie może wystarczyć, ale no co tu dużo mówić, nie będą to na pewno najsterylniejsze warunki na świecie. Tyle, działaj.
  34. 1 punkt
    Pokaż zdjęcie donoru po zabiegu
  35. 1 punkt
    Super efekt. Gratulacje. Możesz być zadowolony z podjętej decyzji. Niech włosy w jak najlepszym stanie utrzymują się jak najdłużej.
  36. 1 punkt
  37. 1 punkt
    Solą fizjologiczną to się psika już wieczorem, w dzień zabiegu
  38. 1 punkt
    jak byś skusił się lub coś ciekawego znalazł na ten temat kto, gdzie i za ile to daj znać :))
  39. 1 punkt
    Wydaje mi się, ze w 5 miesiącu jeszcze było ciut widać, wiec obstawiałbym jakoś 6-7 miesiąc.
  40. 1 punkt
    tak, dopiero po miesiącu i paru dniach, nie było odrętwienia czy bólu
  41. 1 punkt
    Ten trądzik, to typowy dla ŁZSu "motylek" (policzki, nos, czoło nad nosem)?
  42. 1 punkt
    Hej. Na zabieg czekałem krótko. Wyjazd został zorganizowany może w ciągu 2..3 tygodni. Bardzo sprawnie w Skymed. Pobyt w Turcji trwał od piątku do poniedziałku, bo niedziela była dniem wolnym, ale mimo to miałem w niedzielę wizytę Pani doktor w zmianę opatrunku, więc nie był to taki całkiem wolny dzień. Normalnie jest to 3 dni, jeśli nie wypada w weekend.
  43. 1 punkt
    Super! Też właśnie rozważam odbudowę korony w Aestepool albo Skymed i na pewno będę śledził. Ile szacunkowo wyszło graftów na sam czubek głowy?
  44. 1 punkt
    Stemoxidine (Serioxyl Denser Hair) albo wcierka z Rossmana/Hebe - z alkoholem lub bez, byle bez glikolu propylenowego Najlepie robić tak, że masz kieliszek i rozrabiasz na bieżąco przed wcieraniem według proporcji, nabierając strzykawką Czyli np 0,2ml trichosol + 0,3ml wcierki
  45. 1 punkt
    Przy lysieniu nie wypads ci wiecej wlosow niz normalnemu czlowiekowi, tylko odrastaja coraz ciensze i nie widocze, ktos z gestymi wlosami to kulki klakow w ciagu dnia moze sciagnac gerzebieniem tym sie nie sugeruj, moze przyczyna przerzedzenia jest inna i to jakas choroba lub cos, lub pech i slabo odporne wlosy na lysienie meskie, a w strefie biorczej jak to wyglada?
  46. 1 punkt
    Jeśli stosując duta, fina i minoxa tracisz dodatkowo nawet przeszczepione włosy, to moim zdaniem po kolejnym przeszczepie historia się powtórzy. Oczywiście przeszczep na jakiś czas poprawi stan włosów, tylko pytanie czy taka strategia ma sens, skoro nie można ustabilizować łysienia.
  47. 1 punkt
    A co do mojej foto relacji to efekty nie będą maskowane długością włosów bo górę gole maszynka na 12mm. U fryzjera nie byłem ok 15 lat 😂😂 i jakoś nie mogę się zebrać 😂 jak zgęstnieją to pójdę !!
  48. 1 punkt
    Nie szczepiłem się, nie chodziłem w masce ani ja ani nikt z mojej rodziny nie miał żadnych objawów w żadnej fali. To, że ktoś miał słabszą odporność i go zmutowana grypa zaatakowała to mógł się przerazić przez co zaszczepił się więc pozostawiam to indywidualnej decyzji niemniej ja wolę umrzeć jako wolny człowiek niż aby ktoś wbił mi substancję niewiadomego, nie przebadanego pochodzenia. Tego nie podawali nawet szczurom a wrzucili na ludziach. Mogła to być witamina C a mogło to być coś czego konsekwencję ludzie odczują po latach. Wypadanie włosów to genetyka, samodzielna ingerencja w hormony typu sterydy, odżywki i choroby skóry. Jak ktoś ma genetycznie zaprogramowanie nw6-7 to nawet robiąc przeszczepy i tak po x-xx latach wyłysienie a donoru nie starczy. Jak ktoś ma hormony w normie, nie ma choroby skóry, genetycznie nie jest obciążony łysieniem na łysą pałę czyli niech będzie genetycznie ma nw1-4 to bez farmakologii robiąc przeszczepy ma szansę to załatać i być może mu nie wylecą natomiast jeśli ktoś zrobił przeszczep do 5 lat wstecz i nie miał w tym miejscu już naturalnych włosów, były tylko przeszczepy i miał je fajnie gęste a po 5 latach mu wyleciały to niech sobie da spokój z przeszczepami. Na zero i mikropigmentacja. Branie fina spowolni wypadanie ale nie wyeliminuje a systemu oszukać się nie da. Jak odrosną mi włosy na zakolach to pewnie w przyszłym roku zrobię koronę i wtedy donor się skończy. Oznaczać to będzie że zostało mi parę lat z włosami a później albo rzucić się z mostu albo ogolić na zero.
  49. 0 punktów
    Bardzo proszę to juz kolejna osoba która jest bardzo niezadowolona z przeszczepu włosów u doktora Turuwskiego, jak widać takich ludzi jest coraz wiecej! Co o tym sądzicie?
  50. 0 punktów
    Jak czytam tych wszystkich znawców od włosów bo pogadali z Bisanga godzinę to śmiać mi się chce 🤣 najlepiej każdego byście wrzucili na fina + minox , też to słyszałem mimo że DHT mam na dolnej granicy a włosy mi stoją w miejscu od 6 lat - ale nie ważne, wchodź na fina + minox bo będziesz śmiesznie wyglądał po przeszczepie. Po pierwsze, zrób badanie DHT i sprawdź czy masz ponad normę. Zacznij od małych blokerów typu palma sabałowa, czasem serio to niektórym wystarcza i włosy wiadomo, nie odrastają, ale też już nie wypadają (a przynajmniej dużo mniej). Nie słuchaj tych wszystkich specjalistów którzy po swoich złych doświadczeniach próbują cię nauczać, bo sami dali kiedyś dupy - to chwalebne, ale każda człowiek inaczej reaguje na różne rzeczy, każdy ma też inne rodzaje łysienia, a niektórzy mogą mieć nasilenie w młodym wieku a potem przystopowanie. Mam kolegę, który miał bardzo podobne zakola jak Ty w twoim wieku i teraz wygląda praktycznie tak samo, a ma już 31 lat. Ale oczywiście każdy inaczej reaguje - ja bym po prostu zaczął od badań, przeszczep już zrobiłeś to teraz zadbaj o to jak najlepiej, ale broń boże nie wskakuj na żadnego Fina pod wypływem komentarzy.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...