Temat przewijał się na forum dekadę temu, potem sporadycznie. Czy mając włosy wrażliwe na DHT lepiej zupełnie odpuścić sobie kreatynę? Było jedno badanie - rzetelne, ale na małej próbie - wskazujące na wzrost DHT o ok 50% na kreatynie. Jest też mnóstwo historii potwierdzających problem.
Dosłownie kilka dni temu zacząłem stosować, bo na poważnie zacząłem ćwiczyć, ale akurat wczoraj przypadkiem (w komentarzach pod filmem o kreatynie na kanale Zero) trafiłem na te informacje i je sprawdziłem. Oprócz tego biorę beta alanine i cytruline, no i białko i kolagen. Lepiej zostać na tym i darować sobie kreatynę, jak mam włosy wrazliwe na DHT, jestem po HT i jadę na finie (zbijającym mi DHT do dołu normy)?
Z tego co rozumiem same ćwiczenia nie powinny mieć istotnego negatywnego wpływu na włosy, zwłaszcza przy finie.