jack_carver

Skoro autor jest pewien, ze stan sie pogorszyl, nie ma powodu, zeby nie wierzyc. Zreszta widac, ze zmierza wyraznie ku NW2. Na moich fotkach tez zakola wygladaja na male, ale w rzeczywistosci sa znacznie wieksze... Dobrze, ze autor nie probuje zaprzeczac, ze lysieje, na co cierpi wielu w poczatkowej fazie problemu.

Ja miniaturyzacje widze. Zmierzanie ku NW2 rowniez.

Komedia sie z tego watku zrobila Moze to i dobrze.

Stachu, zauwaz ze argument wyciagany przeze mnie moze byc odnoszony do znakomitej czesci lysiejacych, czyli ma walor uniwersalny. Jakby nam lysienie pasowalo (wizualnie czy mentalnie), nikt by nie walczyl. A odwolywanie sie do mojej skromnej osoby czynie w celu ulatwienia przeprowadzenia wywodu. Zreszta nie pisze tylko o sobie

Okej, postaram sie nie pisac w takim tonie, zeby nie zrazic nowych forumowiczow. Bede sie hamowal. I tez zycze sobie nabrania dystansu do kwestii lysienia, mysle ze to nadejdzie z czasem. Nigdy nie pisalem, ze mozna lykac fina ile wlezie (albo nie przypominam sobie ;d), co do ubokow po nim - oczywiscie sie zgadzam, ze nalezy reagowac, jednak trzeba tez pamietac, ze niektorzy maja uboki wstepne, ktore potem mijaja i ewentualnie organizm odczuwa skutki kuracji po wieloletnim lykaniu tegoz. Niektorzy zas naprawde sobie wkrecaja albo maja problemy z erekcja juz przed rozpoczeciem kuracji, a potem mylnie przypisuja skutek finowi.

Ziom, faktycznie troche przesadzilem, ale ta hiperbolizacja byla zabiegiem celowym. Lysienie mi przeszkadza, dlatego cos z tym robie. Licze, ze przyniesie to korzysc w przyszlosci. Gorszym typem faceta niz ja jest taki, ktory jeczy jak to mu zle z powodu wypadania wlosow a nic z tym nie zrobi chociaz doskonale wie, ze istnieja skuteczne metody (a jak nie wie, to jego obowiazkiem jest sie w tej kwestii doinformowac - wszak dzisiaj to zaden problem). Zdaje sobie sprawe z tego, ze zachowuje sie jak cipka Niestety, powrot do stabilnosci mentalnej nie jest latwy. To swiat jest plytki, ja tylko probuje wpasowac sie w narzucone ramy - w tej kwestii nie moge byc nonkonformista. Nie pozwole, zeby wyglad utrudnial mi osiaganie sukcesow dlatego daze do ulepszania sie w tej kwestii. Masz oczywiscie duzo racji i zazdroszcze takiego podejscia. Chcialem zminimalizowac kuracje, zeby nie zawladnela moim zyciem, ale to nie takie proste.

Moim argumentem jest to, ze taki look mi nie pasuje, nigdy nie golilem sie do zera, ale ja to wiem. Wiem, ze w takim ukladzie latwo aplikowac wcierki, nie stoisz przed lustrem godzinami w celu zrobienia zaczeski, ktorej nie rozwali wiatr, masz pewien komfort psychiczny bo sie przyzwyczajasz do mozliwosci skonczenia jako lysy. Z drugiej strony ja tego nie zaakceptuje bo w przypadku okreslonego tpyu urody lysy wyglad jest nieakceptowalny. Poza tym zyjemy w hedonistycznych czasach, gdzie opiewana jest wrecz fizycznosc. Wyglad jest dla mnie bardzo wazny, nie bede pracowal kilka razy ciezej na sukces bo jestem brzydszy niz jakis adonis z NW1 (zakladam, ze intelektualnie jestesmy na takim samym poziomie) dlatego kluczem jest utrzymanie takiego wizerunku. Zawsze wychodzilem z zalozenia, ze trzeba robic to, co uwaza sie za sluszne. Jesli ktos wybiera zgolenie glowy i akceptacje takiego stanu, okej. Jesli ktos goli leb, ale czuje sie niepewnie z tego powodu - mniej okej. Jesli komus przeszkadza lysienie, ma moralny obowiazek jakos ten problem rozwiazac. Czy to bedzie peruka, kuracja, zgolenie etc. - bez znaczenia, wazny jest efekt koncowy, czyli wzrost pewnosci siebie (czasem taki proces trwa latami pewnie, mysle ze tak w moim przypadku bedzie). Jesli ktos, komu lysienie przeszkadza, nie spelnia swego moralnego obowiazku, poniewaz obawia sie miekkiej fajki po finie, a nie stac go na RU - ma obowiazek zarobic hajs, a jesli i tego nie potrafi - przegral zycie i zostaje mu sznur Edit: literowki

Wyslij mi fotki na pv, Stachu, pewnie nie wygladasz zle. Ja natomiast wygladalbym fatalnie. Predzej zaloze system niz bede lazil ze zgolonym lbem.

Bardzo latwo sobie wkrecic bledne wyobrazenie na temat stanu swoich wlosow oraz innych aspektow tyczacych sie szeroko pojetej estetyki. Trudniej potem naprostowac zanizona samoocene. Widac, jakim gownem jest lysienie, co potrafi zrobic z psychika. Szczerze podziwiam tych, ktorzy potrafia zdystansowac sie od calej tej sprawy

To istnieje cos takiego jak NW0? Myslalem, ze to urban legend.

NW 1,5 max. Tyle ze rzadkie. Ja bym za taka linie zabil. No ale mozna sobie wiele glupot wmowic, gorzej pozniej naprostowac psychike.

Wlosy sa na 3 miejscu - po twarzy i wzroscie. O ile z tymi 2 cechami nie zrobisz nic (no dobra mozesz sobie kosci polamac i wydluzyc, mozesz sobie poprawic szczeke, policzki i ponaciagac co nieco, ale to w ch.. drogie rozwiazania w porownaniu do kuracji na lysienie), z wlosami, wrecz przeciwnie.

Jejku, naprawde przykro mi to czytac. Mam nadzieje, ze wyjdziesz na prosta.

Ziom, pisalem to troche z mojej perspektywy, czlowieka narwanego - jak zaczynalem kuracje saba z hydro, stosowalem codziennie i wtedy mi starczyla na nieco ponad 3 miesiace. Ale ogolnie sie zgadzam

Zalezy jak duzo lalbys tego RU. W jednym watku ziom podal orientacyjne ceny miesiecznej kuracji Ru, w zaleznosci od ilosci lanych ml. Fin to groszowe sprawy. Minox mocny, nie wiem ile moze kosztowac - w kazdym razie nie oplaca sie chyba gotowych kupowac, lepiej samemu zrobic. Sabe tez mozesz sobie przygotowac ale musisz miec dojscia do skladnikow. Jak kupowalem u Artura to hydro kosztowalo nieco ponizej 2 stow. Z tym, ze powinno to starczyc przynajmniej na 3 miesiace. Nawet lepiej prowadzic kuracje oparta na wcierkach, majac krotkie wlosy. Raz, latwosc aplikacji, dwa, mozliwosc lania mniej ml.

Jaki pojazd, sugaar? Zelowy?

O ile dobrze pamietam, to murat z hairlosshelp mial tez kiepska sytuacje, a udalo mu sie doprowadzic wlosy do bardzo ciekawego stanu. Ja bym na miejscu autora zalozyl na glowe zajebisty system i zajal sie konstruktywnymi rzeczami. W innym wypadku stosowalbym 2 blokery (fin + RU np.), mocny minox z dodatkami, przez jakis czas sabe z betha (potem hydro) i ratowalbym sie toppikiem. Lion ma jednak racje, moze warto oszczedzic sobie stresu psychicznego wynikajacego z prowadzonych kuracji. Z dziewczynami - jesli tak bardzo komus zalezy - nie jest zle. Owszem, dobrze jest jak ktos ma perfekcyjne wlosy, zazwyczaj kobieta majac do wyboru 2 facetow o podobnych cechach z tym zastrzezeniem, ze jeden jest bardziej estetyczny (m.in. ze wzgledu na fakt posiadania wlosow), wybierze tego bardziej atrakcyjnego. W praktyce takie sytuacje wyboru nie zdarzaja sie jakos czesto. Trzeba zadbac o umysl, bo to jest najwiekszy wabik na laski. Wyglad duzo ulatwia, fakt, ale owlosiona pizda bedzie miala zerowe powodzenie u kobiet.

glupoty. lakier moze najwyzej tak skleic wlosy przy nieumiejetnym aplikowaniu, ze je sobie polamiesz, ewentualnie wypadna na skutek uszkodzen mechanicznych

Tak dlugo stosujesz bloker, jak dlugo chcesz miec dobre wlosy. Nie ma niestety innego wyjscia (no dobra, jest - pozbawienie sie jaj). Mysle, ze uboki od palmy sabalowej sobie wkreciles, nie slyszalem, zeby ktos mial po niej problemy. Byc moze juz wczesniej miales problemy z libido i erekcja, tylko teraz zauwazyles ten fakt i w zwiazku z tym tworzysz nieadekwatny lancuch przyczynowy Fin dziala w ten sposob, ze (posrednio) blokuje dht. Takze nie ma innej mozliwosci. Oczywiscie, nie zawsze doswiadczysz poprawy jakosci wlosow. Poza tym, jesli naturalnie masz cienkie wlosy, nie stana sie one nagle grubsze po finie. Jak dla mnie lekarze to strata forsy. Z nimi najlepiej na dystans. Jedyny pozytek z nich, to wypisywanie recept na finasteryd lub flutamid Musisz sam ustalic sobie priorytety. Nikt tego za Ciebie nie zrobi.

Ocena wynikow kuracji finem powinna nastapic najwczesniej po kilku miesiacach. Zazwyczaj najlepsze efekty osiaga sie po 1,5 roku stosowania. Jak to ocenic? Zatrzymanie progresu lysienia chyba mowi samo za siebie. Oczywiscie, mozna spodziewac sie poprawy jakosci wlosow i zageszczenia. Niektorzy maja efekty na linii - do tego trzeba jednak stosunkowo wczesnie zaatakowac problem. Majac juz lyse zakola, bardzo ciezko poprawic stan z przodu - nie jest to jednak niemozliwe, ale prawdopodobnie mega mocna kuracja tylko pomoze (np. Israelite). Natomiast, jesli linia wyraznie sie miniaturyzuje, szybkie wychwycenie problemu zazwyczaj skonczy sie poprawa stanu linii. Wiele tez zalezy od indywidualnych uwarunkowan zwiazanych z podatnoscia na leczenie farmakologiczne. Nie da sie abstrakcyjnie orzec, mozna pewne ogolne reguly tylko tworzyc. Musisz samemu sprobowac i sie przekonac. Stosuje fina od pazdziernika (dodatkowo od sierpnia flutamid) - problemow z erekcja nie mam zadnych, libido bardzo wysokie, dzis nawet poranny namiot zaliczylem Zasadniczo skutki uboczne moga dotknac Cie w kazdym czasie. Jedni maja wstepne uboki po finie, ktore potem mijaja, inni dopiero po wielu latach kuracji zaczynaja czuc sie gorzej etc. To tez kwestia indywidualna. W necie znajdziesz wiele przerazajacych historii pisanych przez hipochondrykow. Sam czasem swiruje i od razu przypisuje finowi jakas przypadlosc np. ostatnimi czasy mialem potezny bol odbytu, pierwsza mysla bylo: "wina fina".

Ja w sumie zastanawiam sie nad sypaniem. Jak zapuszcze wlosy, bede je zaczesywal do tylu, dlatego przydaloby sie poprawic wizualnie linie.

Zajebisty stan. Ja bym ograniczyl sie tylko do blokera

Probuj duze dawki msm. I diete trzymaj nienaganna (sam ostatnio zaczalem pic pol kostki drozdzy z mlekiem dziennie oraz jesc siemie lnianie w celu poprawy stanu wlosow). A na suchosc kup sobie jakies maski nawilzajace. Na cienkie wlosy to lakier dziala swietnie (najlepiej taki dodajacy objetosci i zapobiegajacy opadaniu wlosow)

Babka barthezza nie zgodzila sie jednak na udostepnienie czesci pomieszczen na potrzeby kliniki? Fuck, mialem juz broszury przygotowane... Anyway, glosuje tak jak Radek

Lakier zwykly tez da dobry efekt. Uzywam i chwale sobie. Najlepsze jest combo zel (guma, pasta, puder) + lakier. (preferowany zel, ktory nie pozostawia efektu mokrych wlosow)