antydhtor

Dobra, to skoro chcę przepłacać za leki, to czemu nie chcą...?

Rozumiem - działa to defacto tak samo jak produkcja i sprzedaż narkotyków - o czym wiele razy mówił Korwin. Tylko, że jest jedno ale. Delegalizując recepty mogli by wszystko sprzedawać i wszędzie, i za dużo wyższą cenę nawet, a nie tylko wyrabiać popyt na wybrane. Mogli by też kopnąć w dupe lekarzy i nic im nie dawać, a sprawić aby gówno mieli do gadania. Każdy wybrałby to co chciał i płacił za to bezpośrednio i tylko wytwórcom. Lekarze - to też zbędne i niepotrzebne koszty dla nich.

I jeszcze jedno pytanie. Czy są jakieś wytyczne ''z góry'' jakie leki (rodzaje / kategorie i zwał jak zwał) i ile w jakiej ilości mogą być wstawiane do apteki czy być zamawiane od producentów ? I skąd problem w polskich aptekach braku leków Rx a zasypanie chłamem dostępnym bez recepty ? I dlaczego lekarze twierdzą, że nic nie mogą poradzić na to, że leków, które przepisali pacjentowi nie ma w aptekach ?

Czyli tylko lewizna ? ''Słupy, machloje i tak będzie twoje'' ? Papier podobno wszystko przyjmuje, także jeśli chodzi tylko o papier to nie ma rzeczy niemożliwych. A co np. w przypadku jak okradną taką aptekę z leków ? Bowiem pełno teraz złodziei i bandytów. Co na to ''wszechmocny'' system ? I co robi producent z przeterminowanymi lekami - niszczy jakoś - utylizuje gdzieś ?

Pytanie dokładnie jak w temacie. Dlaczego koncerny farmaceutyczne sprzedają dużo mniej lekarstw niż by mogli jakby wywalczyli zniesienie ''biletów do aptek'' ?

No właśnie ''gdzie i komu'' ?

90%-u niereformowalnych lekarzy nie da się nauczyć!

Gość ma ewidentnie niskie czoło, patrząc po proporcjach twarzy. I bardzo wątpię aby miał linię jak narysowałeś - taką krzywiznę. Ma co najwyżej prostą/delikatnie krzywą na wysokości z niższego końca czerwonej linii. Ale przecież wiesz lepiej bo masz okulary rentgenowskie skoro go tak prześwietliłeś.

Pytanie co znaczy dużo ? Czy to tysiące, czy miliony czy miliardy ?

Weź sobie lupę. Ma niższe niż 99% ludzi z tego forum.

Może gdybym jednak zrobił redukcję czoła i mały przeszczep, to też bym tak miał. Moja fotka pokazująca wysokość czoła po zmarszczeniu;

I przypadkowo znaleziony przypadek niskiego czoła. Soy el fuego que arde tu piel...

I mam jeszcze jeden przykład. Fotka przypadkowo znaleziona. Jest i ''pik wdowi'' po środku czoła.

Dominujący tylko wśród białych. I nie chcesz nie lecz. Nikt Ci nie każe ani nie zmusza. Poczekaj aż wszyscy będą łysi.

Wiem to. Pytałem już lata temu na forach trans i gówno z tego. Chodzi o konkrety co do aptek - jak to działa, bo myślę aby może jak nie sam to z kimś zainwestować w aptekę, aby mieć ku*wa spokój do końca życia z tym.

Wiem to. Tylko problem jest z tą niezbędnością. Zastanawiam się jak ją osiągnąć... Chyba musiał bym skorzystać z metody ''plata o plomo''... - jak Pablo E. z Columbii swego czasu załatwiał wszystko w tn sposób. Ale chodziło mi raczej o to dosłownie, jakby mieć swoją aptekę (jak to wygląda od strony technicznej/fizycznej/matematycznej/i prawnej), czy można by było sobie brać z póki czego tylko dusza zapragnie na własny użytek. Czy trzeba by było samemu sobie wystawiać bilet ? I jak to rzeczywiście robią w praktyce aptekarze (pomijam czy uczciwi czy nieuczciwi, i to w jakim celu to robią) ? Córka znajomego ma własną aptekę, tyle, że w USA a nie w PL. Zapytam go też o to przy okazji jak się będziemy widzieć.

To, że Androcur (cyproterone acetate) to bezdyskusyjnie najlepszy lek na łysienie (dający nie tylko pewne zatrzymanie łysienia ale i często i to nawet dość spektakularne odrosty) wiadomo, już od dawna. Niestety jest lekiem dość trudnym do zdobycia dla zwykłego zjadacza chleba płci męskiej nie będącego dewiantem seksualnym i nie mającego raka prostaty, dlatego poświęcam ten wątek na informacje o tym jak go najtaniej i łatwo zdobywać. Dodam, że nawet kobietom często lekarze odmawiają zapisania tego leku, mimo, że jest zatwierdzony m.in. do leczenia łysienia dla kobiet... W tym wątku można podzielić się informacjami i podać linki do ewidentnie sprawdzonych zagranicznych źródeł tego leku. Gdy ja sprawdzę jakąś stronę, też się podzielę informacją o tym. Napiszę też opinię o jakiejś stronie jeśli sprawdzę.

Pytanie dokładnie jak w temacie, bo zastanawia mnie to od dawna. Czy właściciele aptek muszą to jakoś rozliczać i jest to pilnowane niczym amunicja do broni palnej w tym kraju ? Czy można się jakoś częstować lekami na ''bilet do apteki'' nie mając go i oczywiście płacić za leki dostawcom 100% ceny za leki, które się zużyło ? Oczywiście mowa o własnym użytku (Czy właściciele aptek mają jakiś taki przywilej - bonus od życia?), a nie o wyprowadzaniu leków z apteki i sprzedawaniu ich na lewo komu popadnie w hurtowych ilościach.

W Polsce jest szambo najgorsze jeśli o HT chodzi w ogóle, a co dopiero przy wymaganiach....

Poszukuję namiarów na kompetentnych prawdziwych i normalnych lekarzy lub/i, aptekarzy którzy chętnie pomogą mi w skutecznym leczeniu łysienia. Lokalizacja na terenie Polski bez znaczenia. Jeśli ktoś zna takich i może polecić z własnej praktyki albo ktoś na forum jest może takim lekarzem czy aptekarzem, to bardzo proszę pisać na prywatną wiadomość kontakty. Jeśli namiar na jakiegoś specjalistę się rzeczywiście sprawdzi i zacznie się z nim dobra współpraca (chodzi tylko o leki jakie chce i nic więcej) ze mną, to w ramach podziękowania nawet zapłacę takiemu forumowiczowi za podzielenie się namiarami i znikam z forum.

I jeszcze jedno. 30 lat to najlepszy wiek dla modela i sportowca też. Serio tak słyszałem od modeli i sportowców.

Uja prawda. Są chłopy co nie łysieją a nawet rasa jest gdzie żaden chłop właściwie nie łysieje. A jeśli chodzi o mnie to wiek nie ma nic do tego, bo nawet w wieku 80 lat będę chciał mieć taki stan jak mam teraz. A to to już w ogóle brednie piszesz. Choć przyznaję rację, że dzieci powinno się robić jak się ma 20 lat a nie 40 czy 50...

Jedna z moich hipotez (ale ja przecież jestem tylko forumowym debilem wg wielu) jest taka, że MPB jest właśnie powielane na wielu milionach mężczyzn właśnie w takim schemacie a nie innym, bo mózg mężczyzn jako dużo większy (z reguły) i bardziej rozbudowany (co nie znaczy, że doskonalszy, bo tylko mózg kobiet ma zdolność samoregeneracji oraz ma ten ''bajer'', że gdy tylko któryś z płatów zostaje uszkodzony nawet bardzo i bezpowrotnie, to zaraz natychmiast inne przejmują jego funkcje a przynajmniej częściowo i dużym stopniu), po prostu zwyczajnie się przegrzewa i jako, że to taki komputer całego ciała, który rządzi ciałem, zwyczajnie nakazuje ciału zrzucać owłosienie z najbardziej przegrzanych części czaszki, które odpowiadają poszczególnych płatom, aby zwyczajnie chłodzenie było większe. Tak jakby chciał wyskoczyć nawet z czaszki w górę poza ciało (i tutaj następna hipoteza: i właśnie dlatego kształt czaszki u mężczyzn kształtuje się w tak ''rozciągliwie'' - przybierając sporą wysokością czoła itd i nie chodzi tu nawet o linię włosów tylko o wielkość głowy), to tak samo jak jaja - natura podobno umiejscowiła je na zewnątrz ciała bo wewnątrz byłoby dla nich za gorąco. Tę hipotezę wpływu temperatur i ich zmian można by jakoś powiązać z faktem, że przy zmianach temperatury na długi okres zachodzą też i zmiany we włosach. Tylko, że paradoksalnie i jak na ironię, ludzie częściej jednak łysieją w krajach zimnych niż gorących, a do tego czytałem kiedyś historię, że ludzie wyjeżdżający do pracy do np. Norwegi czy Szwecji z cieplejszych krajów za pieniądzem, i pracujący dodatkowo zazwyczaj na morzu bardzo szybko łysieją i nie ważne czy to platforma wiertnicza czy połów ryb. Paradoksalnie też włosy zazwyczaj u większości ludzi są w lepszej kondycji latem niż zimą. Tylko, że może tu działać ujemne sprzężenie zwrotne - gdy organizm jest w gorącym środowisku zaczyna sam się chłodzić (pocąc się, zrzucając tłuszcz itd.) a gdy jest w zimnym to zaczyna się nagrzewać (w zimie bowiem dużo łatwiej przytyć niż schudnąć, bo organizm potrzebuje tkankę tłuszczową do ocieplenia, a ponad to aby po potwierdzić, spróbuj np. spać w zimnym otoczeniu i nawet poprzykrywany wieloma warstwami kołder i pierzyn to zobaczysz jak się ''rozpalisz'' we wyrze - jak byś gorączkę miał, natomiast latem gdy będziesz spał nawet w 30 stopniach Celcjusza nie odczujesz fizycznie takiego nagrzania/''rozpalenia do czerwoności'' organizmu). Ponadto czytałem kiedyś o jakimś tzw. ''cieple właściwym'' bardzo potrzebnym do leczenia łysienia i prawidłowego funkcjonowania życia mieszków włosowych i stąd też może i wymyślono np. diody z podczerwienią albo hełmy laserowe - może to nie całkiem scam i wymysł tego nie wziął się totalnie z dupy... skuteczność urządzeń i metody to oczywiście już inna sprawa. W każdym razie tę hipotezę można by łatwo zweryfikować czy jest coś warta i łatwo obalić lub potwierdzić postępując tak: Dwie grupy mężczyzn w podobnym wieku i z podobnym łysieniem, min. po 20 osób w każdej z dwóch grup, i przez dłuższy jakiś czas, nawet kilka lat, jedną grupę poddać na warunki gorące a drugą na zimne - to znaczy umiejscowić i ch w odpowiednich klimatach, podawać odpowiednio wodę gorąca i zimną do mycia i do picia wszystkie napoje też tak samo, i ci umiejscowieni w zimnym dodatkowo nigdy nie chodzili by w czapce, nie używali ogrzewania w samochodzie itd, a ci w gorącym nie używali by klimy itd. I po latach coś by się może okazało. Dodatkowo można by np. różnymi metodami chłodzić a nawet mrozić łyse obszary i tak samo nagrzewać tylko obszary łyse/łysiejące w drugiej grupie.

Tak się składa, że kiedyś w bliskim sąsiedztwie mieszkała rodzina w której jeden z pięciu synów miał dałna i miał co najmniej NW3 - i tak wyglądają dałny, więc nie pisz mi tu bzdur aby śmietnik robić. I powiem więcej, w mojej miejscowości jest też szkoła specjalna na którą miałem częsty widok przez dekady i gdzie jest bardzo dużo młodych chłopaków z dałnem, i większość z nich ma właśnie bardzo wysokie czoła, a często w młodym wieku mają już znamiona właśnie NW3. Były też dziewczyny z zakolami do połowy czaszki wśród uczniów z dałnem i podobnymi chorobami także bzdur mi nie pitol. Daj spokój, niech sobie tak wmawiają. Ich sprawa, jeśli im to pomaga jakoś psychicznie, bo najwyraźniej, to trudno. To tak samo jak: Wysoki i niski, biedny i bogaty, chory i zdrowy, kaleka i sprawny, a nawet często biały i czarny lub odwrotnie - czarny i biały... i tak samo łysy/mocno łysiejący, a ktoś z idealnym stanem włosów i jeszcze linią bez recesji... Złośliwość zawsze będzie ze strony tych gorszych, a często i nawet nienawiść, a co dopiero mówić o braku zrozumienia, który działa w obydwie strony, co nawet widać po tym forum - łysy NW5-6,7, a NW0,5... Ludzie kalecy często są złośliwi i jest to potwierdzone i udowodnione. Widzisz jak ja bym był cudotwórcą, to dał bym im tego czego chcą, a wielu z nich mnie już tego by nie dało co ja chcę... - to mówi samo za siebie, nie wspominając już o wcześniejszej rzeźni tutaj i na całym forum ze mną. Druga istotna bardzo rzecz to gust, a o gustach się nie dyskutuje. Bo gówno to kogo obchodzi co mi się podoba i dlaczego akurat to, i czemu tak a nie srak! Dżentelmeni tego świata wymyślili tę zasadę, bo dobrze wiedzieli już w zamierzchłych czasach dyskusja o gustach często prowadzi do sprzeczek, bójek, a nawet wojny. A tak co do meritum wątku, to zastanawiam się, czy moje fotki nie powinny też znaleźć się w tej galerii.

Bez względu na to jakie wcierki będziesz stosował na scalp, moim zdaniem warto spróbować np. Polarisa NR 10 na te łyse miejsca w kątach tam gdzie są małe włoski bo w nich jest szansa na poprawę jeszcze. Polaris to minox w bazie aloesu z finem.