antydhtor

Co by nie pisać o Feridunim, to jest on na pewno wart tej ceny, bo robi na prawdę świetną robotę - w wielu przypadkach, a są na tym świecie jeszcze dużo drożsi od niego, nawet dwa razy drożsi.

Rzeczywiście 2,5 mg to jest bardzo mega dawka biotyny.

Powiedz lekarzowi o wszystkich skutkach ubocznych jakie masz, on zdecyduje czy zakończyć leczenie finastełydem. Serio to nie sarkazm, tak będzie może najlepiej, skoro masz problemy z podjęciem decyzji. A co do sedna tych uboków to, najpierw piecze, jest wrażliwe na dotyk i zmiany temperatury, a później gino urasta, albo chociaż puffy się robi, ale po czasie przestaje piec, swędzieć, i nie dzieje się nic. Guzki nawet znikną jeśli obecnie są (czy pojawią się w przyszłości), - zazwyczaj znikają. Także ów pieczenie jest na pewno przejściowe, i nie zostaje do końca życia, bez względu na to co się z ''cyckami'' stanie, czy się nic takiego nie stanie. U mnie tak właśnie to poniekąd przebiegało, z tym że nie działo się to na jakimś finasterydziku, tylko na hardkorowej kuracji, także trochę to inna sprawa, ale tak czy inaczej mam doświadczenie w kwestii którą opisujesz. Ale łysole jak widzę, zawsze bardzo panikują na tych wszystkich forach, i często odstawiają leki może nieraz zbyt pochopnie. Małe gino nawet wraca do normy (jak się już zrobi) po odstawieniu leków, ew. po zastosowaniu di ejcz ti. Natomiast duże gino zawsze wymaga usunięcia chirurgicznego. To tyle co mogę napisać. Rób swoje, ryzyko jest Twoje. ''Dziękuję...'' I nigdy więcej w żaden sposób nie kwestionuj tego co piszę, bo za krótko czytasz wszystko, i za mało masz też doświadczenia we wszystkim, oraz pewnie i też zbyt słaby stan na głowie żeby mnie zawstydzić. viewtopic.php?f=23&t=3938&p=52137#p52137 - a tak jeszcze odnosząc się do ostatniego członu ostatniego zdania w Twoim poście, to wiesz, taki ja jestem łysy, że jakbyś widział moje fotki (które kiedyś były na forum, gdy miałem tu jeszcze swój temat) to byś miał może ból dupy (jak wielu na tym forum kiedyś), a 5000 graftów to jest na obszar od NW 0 - NW 1, do linii niskiego juszejpa, czyli praktycznie tylko na część czoła, a nie żeby z kompletnie łysego zrobić Ian'a D'Sa - to tak tylko na marginesie, bo tam nie dodałem tego.

No ja nie nie wiem czy to będzie gęsto te 3kgr na tak duży obszar (bo 3kgr to się wszczepia na małe zakola albo na juszejpa, żeby było gęsto), ale oby było zadowalająco.

No to moje zdanie jest takie: Albo dbasz o te włosy które jeszcze masz na obszarze NW 5 czyli wskakujesz na jakiś bloker (przynajmniej na fina/duta), i wydajesz więcej kasy, na jakiegoś lepszego lekarza i robisz HT w klinice gdzie potrafią sadzić pomiędzy istniejącymi jeszcze natywnymi włosami, albo nie bierzesz żadnego blokera (a wiem że mówiłeś że nie będziesz się truł - choć fin to nie trutka na szczury...) i robisz ''wymianę włosów'' na tym obszarze (przynajmniej na razie częściowo) gdzieś u któregoś z najtańszych Turków, i to w dwóch, a docelowo może nawet w trzech zabiegach, przeznaczając poniekąd przynajmniej 1/4, a może i połowę tego co byś wydał na jeden zabieg gdzieś w top-klinice. Oczywiście jak masz kasę, to możesz i tak robić nawet kilka zabiegów nawet w najdroższych renomowanych klinikach. I wątpię aby 10.000 € wystarczyło (choćby na jeden porządny zabieg) gdzieś w jakiejś top-klinice. A shock loss jest też poniekąd czymś innym niż uszkodzenie istniejących włosów - ''wymiana włosów'', bo po shock loss'sie często odrastają, a jak zostaną trwale uszkodzone czyli ''wymienione'' to zapomnij o tym. A fotki do oceny to się robi ''ze światłem'', a nie pod światło, i może to jest też przyczyną tego, że przednia kamera nieraz miewa humory.

Chyba w najtańszych tureckich masówkach. Pytanie o to ile ktoś zapłacił, jeśli ten ktoś tego konkretnie nie napisał, jest wścibskie, niegrzeczne, niedżentelmeńskie, i polaczkowe. A jak już tak bardzo chcesz się tego dowiedzieć, to sprawdź sobie ceny w klinice i pomnóż razy ilość graftów - jeśli ceny są podawane za graft - jak w większości klinik, w tym też w klinice Asmed.

A możesz powiedzieć dlaczego tak mało graftów na tak duży obszar ? Oszczędzasz donor na wypadek jakby łysienie postąpiło, czy pieniążków więcej nie miałeś ? Czy doktorek tyle zarekomendował i się zgodziłeś?

Będzie jakaś aktualizacja po 6-u miesiącach od zabiegu (i czy w ogóle będzie jakaś aktualizacja, oraz czy wątek będzie dokńczony) ? - bo za kilka dni minie właśnie pół roku od zabiegu.

A ja mam pytanie do autora z innej beczki. Czy będzie pełna relacja zabiegu od doktora Koray'a Erdogan'a ? Bo faktycznie mało jest na forum relacji pacjentów od doktora Koray'a Erdogan'a, a te co są i to te najpopularniejsze, raczej do udanych nie należą.

A od czego się ma łysienie trakcyjne....? Od stosowania tzw. fryzur męczących włosy. Przez może ponad 10-12 lat uciągałem na chama włosy przy wiązaniu, do tego stopnia, że nawet przy mojej gęstości z rzutu z frontu wydawało się jakbym miał łeb ogolony na 2 mm, i że się wszystkie włosy kładły na skalp na chama uciągnięte prawie że pod kątem 180 stopni do skalpu, i aż do bólu - serio, nieraz czułem ten sam ból targania włosów towarzyszący przy robieniu fryzury również przez resztę dnia, a często wyczuwałem wręcz jak jakaś tam ilość włosów (choćby tylko kilka) się zwyczajnie wyrywa - wtedy czułem spadek bólu w danym obszarze głowy. I robiłem tak codziennie bez wyjątku. A bywało też, że nawet do spania robiłem właśnie taką fryzurę. I byłem w tym takim pedantem, że nieraz ze 3 razy robiłem fryza od nowa, bo mnie szlag trafiał, że gdzieś jest nierówno naciągnięte, albo, że 5 czy nawet choćby tylko jeden włos gdzieś wystaje i odstaje od reszty. - To się miało prawo wytargać od *uja włosów szczególnie na przodzie (bo ten najbardziej jest na to narażony, i włosy z tego obszaru przyjmują największe obciążenie i naprężenia, poza tym są najsłabsze - jeśli dodatkowo w jakimś choćby najmniejszym stopniu towarzyszy łysienie androgenowe) powodując łysienie, ale i ogólnie zmniejszając gęstość na całym obszarze głowy.

Wiadomo, że te czynniki też mają wpływ i w tym przypadku pewnie i miały, jednak ma się to nijak do faktu, że w większości klinik, i w obecnych czasach (kiedy gargamelstwo ma rację), pacjent ten dostał by 2,5 -max 3,5 kgr, ew. może w jakichś tam lepszych klinikach 5 kgr dzielone na dwa zabiegi (czyli byłaby gówno gęstość), i powiedzieliby, że jest dobrze i super, i że tak ma być, i spie*dalaj pan, co ty tu więcej chciałeś... Dokładnie tak! To jest DP na całym biorczym, a nie tylko na dwóch trzech pierwszych rzędach linii i gówno-gęstość (''zapałki wbite w gówno'') na reszcie obszaru biorczego - jak to teraz mają w zwyczaju robić lekarze od HT - zwłaszcza w przypadku ludzi z dużą łysiną i w ogóle w przypadku męskich pacjentów choćby robili tylko same małe zakola, i choćby nawet u niełysiejącego korygowali tylko kształt linii.

Oto kolejny super przykład pomagający w ocenie ilości graftów (tylko dla ludzi którym zależy na gęstości). Dr. Antonio Armani, 10.000 graftów w czterech zabiegach. Pacjent NW 5 - jak też sam mówi o sobie, ale chyba jednak jeszcze mu brakowało trochę do NW 5 i chyba raczej miał dopiero NW 4 - choć na pewno mocne NW 4. Efekt końcowy - ''miazga'', i chyba bije nawet efekty H&W na pacjentach z podobnym stanem. Wniosek: -Tylko jeden, że można 2500 graftów traktować jako uśrednioną liczbę do przyzwoicie gęstego pokrycia obszaru jednej strefy zakresu skali NW. Zważając, że przecież nie zrobili mu linii nisko, i jako NW 0, czyli nawet jakby dajmy na to weszli w strefę piątą z przeszczepem, to i tak można powiedzieć, że 2,5 kgr to ilość graftów użytych co jedną strefę biorczego. http://forum.alviarmani.com/Topic1093-12-1.aspx

To tak samo jak ja, a ponad to np. u mnie to też winowajcą było łysienie trakcyjne - i to może nawet we większym stopniu niż androgenowe. Jeśli chodzi o mnie, to niektórzy z forum widzieli moją gębę, to niech ci powiedzą.... Owszem, nie można mieć wszystkiego, nikt też nie jest idealny, ani w pełni doskonały, ale nie ma nic złego w dążeniu do doskonałości, czyli w tym przypadku w robieniu HT. A zakoli, to w każdym przypadku lepiej nie mieć, choćby być najgorszym fizycznie z najgorszych, bo zakola zawsze jeszcze bardziej pogarszają wizerunek, tylko w różnym stopniu u różnych osób, ale jednak zawsze, i u każdego.

I nie każdy też jest stworzony do łysienia i łysiny.

No, mi też się nie zmienia, jeśli nawet to na lepsze, i w kierunku niższej linii i ogólnie wyższej gęstości, a mam 36 lat. Antek, tak nie powie, chociażby dlatego, że Antek ma już w dupie ludzi na forum. Niech sobie każdy robi co chce i jak chce, i co najważniejsze, aby nikt nikogo nie mierzył swoją miarą. Bo to że ktoś łysieje do NW 7 to nie znaczy że drugi też do tego stopnia albo że w ogóle łysieje, bo są też niełysiejący. Albo to że ktoś w ogóle nie bierze żadnej chemii to nie oznacza że kto inny nie będzie też brał i to ciężkiej chemii. Ale fakt liczy się tu i teraz - zawsze byłem tego zdania co do HT, dlatego że nikt ani nic nie cofnie najlepszych czy młodych lat. a jak stan się mocno komuś w przyszłości spi***oli, to i i tak będzie *ujoza - tak ? - i wtedy albo 5 następnych HT albo system, lub ew. glaca i SMP jak ktoś preferuje.

Efekt końcowy to za 2-3 miechy będzie można oceniać, ale dużo lepiej na pewno nie będzie.

Rzadyc, ale to chyba nie dziwne, bo czego można się spodziewać po 500 graftach. Typowy efekt ''temporal recession'', no ale przynajmniej dzieci nie będą w Ciebie rzucać kredkami. A co do donoru, to dziwne by było jakby był zgnojony po pobraniu zaledwie 507 graftów. Po pobraniu tej ilości graftów i jeszcze manualem, powinien wyglądać na nietknięty.

Jeszcze raz muszę się odnieść do tego, bo znalazłem coś ciekawego A zatem, look at this! https://www.semanticscholar.org/paper/C ... a913790014

Jednak się dogęściło jeszcze przez ten miesiąc. I gdzie te dziury ? Raczej chyba do tyłu, bo przez ma do przodu na tych zdjęciach.

Nie wiem. Jesteś zainteresowany HT u Maral'a, to pytaj go. Myślę, że może NW 1 bez większych problemów, o ile stan i donor na to pozwala, albo o ile ktoś z dużą łysiną zgodzi się na gówno-gęstość i będzie miał tego świadomość, lub/i do tego zgodzi się na dwie sesje - dwa zabiegi. Natomiast co do linii prostej czy prawie prostej (lekkie M), to jak widać choćby po przypadku Matrixa, są już jakieś wielkie problemy z dupy. Odmowa i wyzywanie, a po fakcie jak pacjent jest już w domu i pisze za kilka miesięcy o tym co myśli, to Maral wielce pisze, że zrobi zniszczenie głowy, bo to w końcu własna głowa pacjenta, i jeśli już ktoś tak bardzo tego chce. I że zrobi to za darmo w ramach poprawki. A Maral'owi, Maras'owi, Erdogan'owi, i innym tego pokroju, to pokażcie, że są lekarze którzy bez darcia ryja robią proste linie nawet starym dziadom z NW 6-7 Linia oczywiście wysoko - na miarę możliwości donoru, ale prosta czy prawie że prosta, a nie jakieś ku*wa dzioby wciskać każdemu nawet jak ktoś ma jeszcze stosunkowo dobry stan, i gdy ktoś takiego dzioba nie chce, - jak robi to Maral, Maras, i Erdogan, i jeszcze wyzywa ludzi od głupków - jak w przypadku Maral'a.

Jeśli przeszczepione włosy są objęte łysieniem, to tak, jeśli nie, to nie, - serio.... takie to jest niezrozumiałe i nieoczywiste? Bo chcą. A czy się obejdzie bez tego czy nie, to zależy od indywidualnego przypadku, stanu na głowie, rozmiaru łysienia, stopnia miniaturyzacji, poziomu hormonów, indywidualnych wymagań i oczekiwań każdego co do HT oraz stanu swoich włosów, a nawet od strategii i planowania HT, itp. Poza tym, jeżeli myślisz, że donoru wystarczy aby wiernie odtworzyć owłosienie z naturalną gęstością (czy chociaż połową tej gęstości), na obszarze łysiny rzędu NW6-7 - to żebyś się nie zdziwił czasami po HT albo nawet po kilku zabiegach.... Takie to wszystko trudne do zrozumienia? Serio nie pojmujesz tego ? - Przecież czytasz forum nie od dzisiaj. A różnych historii masz jak nasrane. Aby forum czytać czytać i czytać...

Tym trickiem jest prośba o zrobienie juszejpa albo nawet i linii prostej, a NAWET lekiego mszejpa - jak w przypadku Matrixa. Wówczas, lekarz ten nie tylko odmówi wykonania tego, ale i kasy nie odda, oraz wyzwie od głupka itd. Jacy lekarze... pyproki wzięci z ulicy, technicy i asystenci.

No, i jeszcze trzeba powiedzieć, że u Maral'a to się wszystko z góry płaci. Chociaż, nic dziwnego, że chętnie przytula kasę, zwłaszcza, że to jest mała kasa jak za HT w porównaniu do cen z innych klinik - i to także tureckich klinik, a nie mówię nawet o USA czy o zachodzie Europy. Ale jest pewno jeden magiczny trick który sprawi, że Maral odmówi HT.

Nie napisałem, że boję się o to, aby nie uszkodzić na stałe mieszków włosowych dermapenem, tylko wyraźnie napisałem: ''WŁOSÓW'', istniejących gęsto rosnących włosów, a właściwie włosków - tych na czole na obszarze juszejpa, aby ich mechanicznie nie uszkodzić, nie poprzecinać, nie pomiażdżyć, igłami, - włosków istniejących ponad powierzchnią skóry, a nie mieszków wewnątrz skóry. Wiadomo, nie od dzisiaj, że rolka wyrywa włosy, dermapen jest na pewno lepszy pod tym względem, ale czy nie będzie uszkadzał mechanicznie gęsto porośniętych włosków, na tyle że się całkiem poucinają i gówno będzie na tym obszarze? Mi nawet nie chodzi o obszar NW 1 - NW 0, tylko jeszcze niżej NW -2/-3 obszar juszejpa, na czole. Więc choćby dlatego nie wiem czy mi warto to dodawać do kuracji, a o możliwości mechanicznego pouszkadzania tych małych gęstych włosków gęsto rosnących na tym obszarze pisałem powyżej. Bo mam takie wypierdki na tym obszarze. Po prostu nie wiem czy nakłuwanie pomogło by jeszcze coś dodatkowo aby one lepiej rosły niż rosną, czy gówno by pomogło w tej materii, a jeszcze zaszkodziło tym, że mogłyby się zwyczajnie poucinać tym samym powodując gorszy stan optycznie, a na takim poziomie gęstości i długości jaki już osiągnęły i po ich przefarbowaniu na prawdę podbijają mi wizualnie efekt. No i właśnie nawet po tym co piszesz, też mam wątpliwości, czy u mnie jest sens stosowania dermapena na jeszcze sporo niższym obszarze niż NW1 -NW 0, czy raczej tego sensu jednak nie ma, a nawet mogłoby się okazać błędem. Zawsze się nad tym zastanawiałem czy warto w moim przypadku, bo o dermapenie aby dodać do kuracji to myślałem już dawno.

Może jednak dołożę dermapen do kuracji. Tylko nie będę nakłuwał całego łba ani obszaru zakoli aby nie uszkadzać mechanicznie włosów, a jedynie czoło (obrys juszejpa). Dodam też może znowu minox zew. do kuracji, tylko też nie będę lał ani smarował (zależnie od wersji) obszaru dobrze porośniętego (bo minox we wcierkach skleja mi włosy, a taki co nie skleja zostawia widoczny syf na czarnych włosach), a ino tylko czoło. I może nawet jakimś zwykłym płynnym albo w piance. Tylko zastanawiam się, czy stosowanie demapenu nie będzie uszkadzać mechanicznie mi tych wypierdków, a są bardzo gęste, tyle że cienkie i krótkie. Ale ostatecznie i tak zrobię HT na juszejpa.