No zmniejszył. Przecież o to chodziło.
Polepszyła się cera, dłonie zrobiły cieplejsze, skóra jest delikatna w dotyku, wypadły włosy na klacie, przestałem myśleć kutasem, wyglądam o spokojnie 7 lat mnie niż mam, uspokoiłem się - same plusy.
Ogólnie te redpillowe pierdy, że testosteron trzeba mieć jak najwyższy to redpillowe pierdy. Mocno wyprzystojniałem od octanu. Nie mówię tego z dupy - jak porównam sobie obecne branie na tinder a branie kiedy dopiero zaczynałem brać/zanim zaczynałem brać to jest niebo a ziemia. Dzisiaj to ja rozdaję karty. Ogromne polepszenie jakosci życia. Zastanowię się, czy przypadkiem nie zapostować zdjęć swojej twarzy. Jak ktoś myśli, że od samego octanu zacznie wyglądać jak sojarz z reddita to się raczej myli.
Testosteron to gówno ogólnie moim zdaniem. Jedyna zaleta posiadania testosteronu jest taka, że "effort feels good". Innych zalet brak.
Fun fact: czasami sobie robię tak po 2 dni przerwy od octanu i jestem wtedy bardzo przestraszony, boję się samotności i kusi mnie żeby odwalić jakieś gówno, typu dzwonienie do byłej.
Octan mnie wyzwolił, serio. Gdyby nie to, że jednak potencja jest minimalnie gorsza i boję się raków wątroby i innyh gówien to bym polecał każdemu.
Bardzo odważna hipoteza: gdyby każdy facet w polsce brał mikrdawkę octanu (powiedzmy 12,5mg co 2-3 dni) to w Polsce byłaby fala rozwodów, bo cała masa facetów by wreszcie sobie uświadomiła, że partnerka nie jest im do niczego potrzebna.