free web hit counter Skocz do zawartości

Rekomendowane odpowiedzi

Hej Hej.

Nowe konto, gdyż nie idzie reaktywować mojego starego resetem na maila. Ogólnie nie jestem tu nowy ani też podstawiony ;) 

Ok do rzeczy. Problem zaczął się około 10 lat temu. Zabawa w minoxy, RU i inne dawały jakieś tam efekty ale krótkotrwałe. O ile na sam przeszczep byłem zdecydowany już od dłuższego czasu tak na konkretną klinikę już niekoniecznie. Generalnie rozważałem flymedicę, aestepool i trochę skymeda ze względu na niską cenę i pkt konsultacyjny we Wrocku. W wakacje '23 udając kompletnie zielonego w temacie konsultowałem się również w jednej z polskich klinik, w której usłyszałem "do Turcji to lepiej niech się Pan nie wybiera..." ;) Także polskich kompletnie nie brałem pod uwagę, ale raczej głównie ze względu na cenę.

Po sporym researchu padło ostatecznie na kameralny i dobrze oceniany tutaj na forum Aeste. Postawiłem na nieco bardziej indywidualne podejście. Nie chciałem iść na masówkę, gdzie robią po 10 osób dziennie. Medica jest też nieco droższa, a znane twarze robiące tam zabiegi dodatkowo mnie do niej zniechęciły. Nie twierdzę oczywiście, że Serkan jest zły, bo efekty na jutubach są naprawdę świetne, tylko ja niekoniecznie kupuję ich marketing ;)

Na ten moment jestem już po konsultacji w Aeste z rezerwacją terminu. Więcej o wrażeniach z tego etapu napiszę po zabiegu.

Także otwieram wątek, zagrzewam się do dyskusji i będę aktualizować w miarę na bieżąco postępy z całego wydarzenia.

Poniżej kilka fot z obecnego stanu rzeczy.

 

r1.png

15b0a133-800b-4ec3-8fe2-044368bb3fdf.jpg

79207ae8-25e4-4bbe-a910-8952a12c6898.jpg

  • Like 1

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Napisano (edytowane)

Najpierw w ankiecie online na podstawie moich zdjęć Doktor w TR oszacował na 3500-4000.

Wyjazd i zabieg traktuję turbo poważnie, więc ze względu na swoją niepewność co do kondycji samej skóry głowy wolałem upewnić się na miejscu w WAW czy aby na pewno jest z nią wszystko OK i czy nie będzie jakichś problemów. Przy okazji magik Damian znający się na tym fachu jak mało kto porobił fotki do archiwum, rozrysował, policzył i summa summarum cel wyszedł 3500. Dla mnie priorytetem na ten moment jest linia, w drugiej kolejności korona i potem środek pomiędzy. Moim zdaniem do efektu jaki chciałbym osiągnąć nie skończy się na jednym zabiegu, a raczej na dwóch, ale nie chce tutaj wyprzedzać faktów. Zobaczymy.

Wrzucam szacunki z Aeste i fotki dawczej z mikro, które też robione były na miejscu w WAW.

0.jpg

b3854d8f-bdc7-4559-8724-ec7e4bbe6c82.jpg

mikr1.png

mikro22.png

mikro33.png

Edytowane przez ad7

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ile masz lat kolego? domniemam, że jesteś koło 30stki? 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Sorki, zapomniałem podać wieku w pierwszym poście. W tym roku wjechałem na 39.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Powodzenia :)

  • Thanks 1

Kuracja : Proscar 1/4 tabletki dziennie

Zabieg : Aestepool 4500 graftów 3.10.2023

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
23 minuty temu, m123456 napisał:

Powodzenia :)

Dzięki, dzięki! Będzie dobrze, najważniejsze to pozytywne nastawienie  :) 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Fajnie to wygląda. Pod względem konsultacji i badania ilości graftów itd.

Ciekawe jaki będzie efekt. Jaki koszt tego zabiegu ma być? Jak to wygląda?


-------------------------------

Mój temat:Klik

 

Kuracja:

Nezyr: 0,5mg/dz (start 05.08.2016) zwiększone do 1mg

1 HT: 2407 graftów (front i zakola,2-3.06.2016, dwa dni zabiegu)

2 HT: 1002 grafty (12.01.2018 - poprawa lini prawego zakola i dogęszczenie przodu)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Z konsultacji jestem niesamowicie zadowolony. Napiszę o niej więcej chwilę po zabiegu ;)

Co do kosztów. Sam pakiet u nich 2300 EUR płatne dopiero na miejscu (tu tylko ubolewam, że musi być to gotówka, nie można płacić kartą) + bezzwrotne 800 PLN (równowartość 190 EUR) zaliczki przelewem zabezpieczającej termin.

Poza pakietem do kosztów dodać trzeba bilety lotnicze 1k PLN - można je zdobyć trochę taniej kombinując z low-costami lub brać termin z większym wyprzedzeniem.

Ja dodatkowo przybywam trochę wcześniej robiąc sobie city-break i zostaję dzień dłużej, więc dojdą dodatkowe koszty noclegów itd. Ale wiadomo, to już mój wybór i dodatkowe koszty nie związane z kosztami zabiegu :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

To wiek idealny, ja 38 jak robiłem ;).

2300e za 4500graftów? to ze 2 dni pracy, nie chciałbym tego robić za takie pieniądze. 0,5e za graft? Szok. 

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Napisano (edytowane)

Ale chodzi Ci, że mało czy za dużo kasy, bo nie do końca rozumiem?

Przecież obecnie to normalna cena za taki zabieg w TR z pośrednictwem z PL. Powiedziałbym wręcz, że uśredniony - nie za dużo, nie za mało w stosunku do tego co wyszukiwałem wśród różnych firm.

Co do wieku, no tak akurat się złożyło. Co ciekawe pamiętam jak kiedyś ktoś napisał mi tutaj, że minox, RU i inne to walka z wiatrakami i w okolicach 40 lat wrócę tutaj szukać informacji na temat przeszczepu ;) Prorok ;) 

Edytowane przez ad7

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
5 godzin temu, ad7 napisał:

Ale chodzi Ci, że mało czy za dużo kasy, bo nie do końca rozumiem?

Przecież obecnie to normalna cena za taki zabieg w TR z pośrednictwem z PL. Powiedziałbym wręcz, że uśredniony - nie za dużo, nie za mało w stosunku do tego co wyszukiwałem wśród różnych firm.

Co do wieku, no tak akurat się złożyło. Co ciekawe pamiętam jak kiedyś ktoś napisał mi tutaj, że minox, RU i inne to walka z wiatrakami i w okolicach 40 lat wrócę tutaj szukać informacji na temat przeszczepu ;) Prorok ;) 

Ja płaciłem prawie 4 razy tyle za połowę graftów, czyli 8 razy drożej. 

Jeśli ktoś robi coś za pół darmo, to sorry nie ceni się albo nie ma kompetencji by się cenić. Naoglądałem się dużo nieudanych zabiegów w TR ( przed swoim) nigdy nie brałem pod uwagę tego kraju.

Byłem kiedyś na słynnych placach w Berlinie, gdzie przewaga panów handlarzy z Turcji, często bywam w Niemczech i tam jest bardzo dużo tej narodowości, że tak się wyrażę niezbyt dbają o higiene i zapachy :). Fakt uwielbiam kebaby i to tyle ;). Nigdy nie poddałbym się żadnemu zabiegowi...

Właśnie wleciał post od chłopaka po nieudanym zabiegu w TR. Donor mamy jeden na całe życie! Nie rozumiem, dlaczego ludzie decydują się na zabiegi po taniości i ponoszą ogromne ryzyko. Skoro wygląd jest dla nich taki ważny, to dlaczego chcą na nim oszczędzać?

Widziałem też dużo udanych zabiegów po taniości w Turcji, więc nie twierdzę, że źle Ci zrobią, po prostu jest dużo ryzyko.  Trzymam kciuki i powodzonka. 

 

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ok, rozumiem już Twoje rozumowanie. Widzisz, możemy wsiąść razem do tego samego samolotu gdzie jeden z nas poleci klasą biznes a drugi ekonomiczną. Finalnie oboje i tak dolecimy do celu, tyle, że ze sporą różnicą monet w portfelu.

Ufam swoim decyzjom. Czy będę ich żałować - przekonamy się za rok ;)  Nie możesz też wrzucać całej TR do jednego worka, jak i musisz też pamiętać jak wysoka jest tam inflacja.

Dzięki za kciuki, ja trzymam się pozytywnej wersji i jestem przekonany, że wszystko będzie dobrze :) 

Ps. Widziałem ten temat o JSH, akurat tej kliniki nie brałem pod uwagę.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Też nie ma co porównywać przypadków norwood II z norwood VI, upchanie 2500 graftów na małe zakola do tego przy naturalnie gęstych włosach to raczej zabieg korekcyjny niż maskujący rozległe łysienie. Będę śledził wątek, jestem ciekaw gęstości w linii i pokrycia korony, powodzenia :)

  • Like 1

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dzięki Damian, będę aktualizować niezależnie od efektów :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
6 godzin temu, kamska napisał:

Ja płaciłem prawie 4 razy tyle za połowę graftów, czyli 8 razy drożej. 

Jeśli ktoś robi coś za pół darmo, to sorry nie ceni się albo nie ma kompetencji by się cenić. Naoglądałem się dużo nieudanych zabiegów w TR ( przed swoim) nigdy nie brałem pod uwagę tego kraju.

Byłem kiedyś na słynnych placach w Berlinie, gdzie przewaga panów handlarzy z Turcji, często bywam w Niemczech i tam jest bardzo dużo tej narodowości, że tak się wyrażę niezbyt dbają o higiene i zapachy :). Fakt uwielbiam kebaby i to tyle ;). Nigdy nie poddałbym się żadnemu zabiegowi...

Właśnie wleciał post od chłopaka po nieudanym zabiegu w TR. Donor mamy jeden na całe życie! Nie rozumiem, dlaczego ludzie decydują się na zabiegi po taniości i ponoszą ogromne ryzyko. Skoro wygląd jest dla nich taki ważny, to dlaczego chcą na nim oszczędzać?

Widziałem też dużo udanych zabiegów po taniości w Turcji, więc nie twierdzę, że źle Ci zrobią, po prostu jest dużo ryzyko.  Trzymam kciuki i powodzonka. 

 

 

Dlatego tak ważne są wrzucane przez nas relacje na temat HT, każdy może wyciągnąć wnioski i podjąć najlepszą dla siebie decyzję. Ja osobiście nie wydałbym kilkudziesięciu tyz zł na HT wolałbym już się golić na zero. Jeśli mogę wydać 2500 euro i mieć zadowalający mnie efekt to czemu nie. 

  • Like 1

Kuracja : Proscar 1/4 tabletki dziennie

Zabieg : Aestepool 4500 graftów 3.10.2023

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
18 godzin temu, kamska napisał:

Jeśli ktoś robi coś za pół darmo, to sorry nie ceni się albo nie ma kompetencji by się cenić. Naoglądałem się dużo nieudanych zabiegów w TR ( przed swoim) nigdy nie brałem pod uwagę tego kraju.

Różnica w cenie wynika z tego, że w Turcji zabieg mogą przeprowadzać w dużej mierze technicy a w Europie muszą to robić od a do z lekarze. Płaci się za tytuł osoby wykonującej przeszczep. A niejednokrotnie jest tak, że technik w Turcji zrobi lepiej niż lekarz w Polsce i to 3x taniej. 

  • Like 2

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jestem już po zabiegu, więc czas na solidny update. Zapraszam na swoją relację z wyjazdu i zbiór ogólnych wrażeń z zabiegu. Treści jest dość dużo, więc jak ktoś nie chce czytać to można od razu przewinąć do fotek pod spodem. Zabieg odbył się 21 lutego i trwał cały dzień. 3500 graftów.

 

KONSULTACJA

W połowie stycznia wypełniłem formularz i przesłałem fotki. Odzew praktycznie już następnego dnia o zakwalifikowania do zabiegu z szacowanymi ilościami graftów. Z podpisaniem umowy dla pewności wstrzymuje się do czasu wykonania badań na HIV, WZW itd., które i tak są wykonywane przed zabiegiem. Pozytywy dyskwalifikują więc chyba lepiej upewnić się na 100% aby nie lecieć na darmo. W między czasie waham się jeszcze nad Flymedicą, ale moje bezpośrednio już szczere pytania do Dominiki i jej naprawdę szczere odpowiedzi definitywnie skłaniają mnie do Aestepool’a. Po podpisaniu umowy (podpis cyfrowy – mega ułatwienie, nic nie trzeba drukować skanować) postanawiam jednak z uwagi o obawy o stan skóry głowy podjechać do Wawy aby upewnić się, że nie będzie z nią żadnego problemu. Po spotkaniu z Damianem już nie miałem żadnych wątpliwości, że dokonałem dobrego wyboru jeśli chodzi o pośrednika. Konsultacja treściwa w wiedzę i szczegóły zabiegu. Do tego badanie mikroskopem i wstępne rysowanko linii włosów. Damian to kompendium wiedzy i doświadczenia w tym temacie. Po wyjściu z konsultacji wiedziałem, że trafiłem niezwykle celnie z pośrednikiem i kliniką, której efekty pracy mogłem też zobaczyć na żywo na głowie Damiana.

 

PRZYGOTOWANIA

Przed wyjazdem zgodnie z zaleceniami Damiana stosuję peeling enzymatyczny na skórę głowy. Do tego na pojedyncze wypryski już we własnym zakresie ratuję się maścią ichtiolową i propolisową. Na wyjazd dokupuję trochę rozpinanych rzeczy, gdyż zostaję 2 dni extra w stosunku do 3 umownych dni, które są w pakiecie.

Bilety kupuję w Lufie. Od siebie polecam metasearch Skyscanner lub momondo, które mają wygodne kalendarze terminów. Można wtedy dostosować sobie termin zabiegu do niższych cen biletów.

W telefonie oczywiście esimki z już wcześniejszych podróży. Damian poleca Airalo, ja od siebie polecę też eskimo, które ma zupełnie gratisowy 1GB na start. Gratisy MB rozdaje też Roamless. Generalnie, jak się później okaże – dostęp do neta na miejscu jest niezwykle istotny w kontakcie z Dominiką ze względu na logistykę. Jak ktoś nie ma esimy to można sobie kupić po wylądowaniu w IST tradycyjną simkę u lokalnego operatora. Ale zdecydowanie neta warto mieć.

 

WYJAZD

Lecę Lufą przez FRA. Koszt biletów 1k. Dużo, ale miałem tylko miesięczny okres od podpisania umowy do momentu wyjazdu. W dniu wyjazdu DRAMAT. Duża ilość emocji, obawy, strach, błędne myśli, czy człowiek na pewno dobrze robi robiąc to co chce zrobić.

Po przylocie udaję się do wyjścia przed lotniskiem, gdzie czekał młody chłopak. Razem idziemy na dolny parking i tam czekamy na kierowcę. W międzyczasie rozmawiamy sobie trochę o sytuacji Kurdów w Turcji 😉

Po kilkunastu minutach pojawia się kierowca, jedziemy do hotelu. Szybki check-in. Hotel w porządku, solidne 3 europejskie gwiazdki, bardzo smaczne śniadanie. Wyluzowany personel bez nadętej sztampy. Warto mieć też trochę drobnych na tipy w hotelu np. dla bellboya, czy obsługi restauracji. Doceniajmy pracę ludzi żyjących w takich gospodarkach jak turecka. Jeśli stać nas na przeszczep za 10k to stać też na kilka groszy napiwku.

 

ZABIEG

Na umówioną godzinę podjeżdża Dominika z kierowcą i jedziemy na południe Stambułu do kliniki. Poziom stresu jest niesamowicie wysoki (wysoki!). Po przyjeździe do kliniki wypełniam ankietę i idziemy na konsultację z Doktorem. Wyjaśniamy kilka kwestii po czym idziemy już do salki zabiegowej. Tam dostaje wenflon, robione są badania szybkimi testami po czym sesja foto.

Wcześniej też Doktor rysuje linię. Tutaj uwaga do kliniki. Moim zdaniem brak dużego lustra w tej salce jest sporym problemem. Po jej narysowaniu i zobaczeniu się w małym lusterku miałem wątpliwości, czy linia jest na dobrej wysokości. Po prostu w tak małym odbiciu podręcznego lusterka nie było tego dobrze widać. Nie mniej nie zmieniałem nic w tej kwestii w 100% ufając Doktorowi. Jak się później okazało wysokość linii była ok. Wolałbym jednak przed tak ważnym zabiegiem widzieć się tak jak na konsultacji u Damiana, który miał ścianę całą w lustrze. Perspektywa zdecydowanie lepsza.

Po negatywach w testach golenie głowy i powrót do sali na zabieg.

Zaczyna się od podania znieczulenia w tył głowy i uwaga – to naprawdę boli. Jest to oczywiście do zniesienia, bo trzeba znieść, ale boli! Nakłucia w różne miejsca trwają około 10 minut. Jest to zdecydowanie najgorszy moment całego zabiegu. Na plus, że pani technik mówi, że zaczyna itd oraz stara się robić naprawdę spokojnie.

Po podaniu znieczulenia leży się na brzuchu przez około 2h. Czas leci szybko ale pozycja jest dość męcząca. Dominika dogląda co jakiś czas i ratuje wodą w razie potrzeby 😊

Po zakończeniu pobierania graftów przerwa na posiłek, którego niestety z uwagi na początkowy poziom stresu nie byłem w stanie ogarnąć w całości. Nawet swojego ulubionego Ayrana nie wypiłem w połowie. To pokazuje ile wbrew pozorom "kosztuje" taki zabieg. Tutaj też uwaga, bo po leżeniu w tej pozycji tak dużej ilości czasu i podniesieniu się zawroty głowy są naprawdę solidne.

Nie tracąc czasu namawiam jedną z pań, że lecimy dalej. Ta podaje znieczulenie, tym razem na górną część. Tutaj również mamy do czynienia z bólem jednak jest on nieporównywalnie mniejszy niż ten podawany w tył głowy.

Po znieczuleniu pojawia się już Doktor i zaczyna nakłuwać kanały. Trwa to około godzinę. Tutaj leży się już na plecach i jest już naprawdę wygodnie i komfortowo. Po otwarciu kanałów pojawia się ekipa pań techniczek i zaczyna się ręczne wkładanie graftów, które trwa około 2-3h.

Summa summarum po zakończeniu jest mi tak wygodnie na tej leżance, że aż mi się nie chce z niej schodzić 😉 Ale tutaj też kolejna uwaga do kliniki, o której było już wyżej – po takim zabiegu fajnie byłoby zobaczyć efekt tylu godzin gdzieś na dużym lustrze.

Z samego zabiegu już bez stresu wychodzę w pełni zadowolony. Nie jest on bolesny (nie licząc znieczulenia) ale w jakiś sposób na pewno męczący i wymagający. Ponadto psychika i stres również dokładają swoje.

Na pewno na słowo uznania zasługuje też  Dominika. Jej obecność na miejscu jest naprawdę bezcenna. Jest niejako takim aniołem stróżem, który prowadzi nas przez każdy etap, pyta, sprawdza, dogląda, ma oczy za nas dookoła głowy. Naprawdę człowiek czuje się spokojniejszy wiedząc, że ktoś tam nad tobą cały czas czuwa i pojawi się w razie potrzeby 😊

Co do samej kliniki, a dokładnie kilku pomieszczeń wynajmowanych na jej potrzeby – jest po prostu OK i tak jak być powinno. Czysto, sterylnie, podstawowo, bez przepychu, bez nadmiernych i niepotrzebnych fajerwerków. I moim zdaniem o to właśnie chodzi. Dla mnie osobiście ważniejsze jest doświadczenie i dobrze wykonana praca osób tam zatrudnionych, niż pozłacana brokatem recepcja. Ekipa na miejscu jest naprawdę sympatyczna i co najważniejsze doświadczona. Widać, że każdy wie co ma robić.

 

NOC PO ZABIEGU

Względnie komfortowa choć mało przespana. Spanie na ręczniku jest uciążliwe, ale pomaga opatrunek założony na skórę głowy. Kolejne noce po zdjęciu opatrunku już tak komfortowe nie są. Ciężko znaleźć sobie pozycję. Ciężko zasnąć. Ja od siebie polecam jeszcze spanie w przeciwnym kierunku "w nogach", aby mieć pewność, że w nocy przez przypadek nie zahaczy się głową o ściankę łózka. Polecam też na zwinięty ręcznik założyć jedną z poszewek z poduszki - będzie przyjemniej w głowę. Ogólnie po zabiegu nie przesypiam więcej niż 2-3h każdej nocy.

 

DZIEŃ PO ZABIEGU

Kierowca zabiera mnie z hotelu do kliniki na zdjęcie opatrunku i mycie głowy. Nie mówi on po angielsku, jednak postanawiamy międzyczasie pogadać sobie przez translator. Rozmawiamy o niewyobrażalnej ilości aut w Stambule, dowiaduję się też kilku ciekawych rzeczy o mieście, jak i samej Turcji.

Na miejscu zdejmowany jest opatrunek (ulga) i pokazywane jest jak myć głowę przez pierwsze 10 dni. Dominika dodatkowo podsyła też film instruktażowy na WhatsAppa.

Rozmawiam też z Doktorem o moim wątpliwościach co do linii. Ten uspokaja, że to efekt obrzęku i po kilku dniach się unormuje. I faktycznie, dziś jest 7. dzień od zabiegu i wszystko jakby normalnie. Nie mniej finalną z oceną wykonania linii powstrzymam się do pierwszych większych odrostów. W razie czego Doktor zapewnia, że jakby cokolwiek mi w niej nie odpowiadało zostanie poprawione free of charge 😊

 

PODSUMOWANIE

Ogólnie jestem pod wrażeniem przeprowadzanego zabiegu i jak i całej logistyki dookoła. Znałem większość etapów z relacji innych osób na forum, jednak w rzeczywistości sam zabieg wyobrażałem sobie na nieco bardziej skomplikowany niż okazał się w rzeczywistości. Ciekawe doświadczenie, podobne trochę do wizyty u stomatologa. Stosunek jakość/cena rewelacja, nie mam poczucia, że przepłaciłem, czy też czegoś nie dopłaciłem. Nie miałem też poczucia, że jestem w "budżetowej klinice w Turcji". Aeste to grupa dobrze zgranych ze sobą ludzi, empatyczny i doświadczony Doktor, Damian i Dominika profesjonalni, pomocni jak tylko się da, ale przy tym znowu na luzie i bez niepotrzebnej sztampy. Przesympatyczne panie techniczki :) Dużo rzeczy odbywa się na utworzonej grupie WhatsApp jak i przez sam komunikator. I to naprawdę ułatwia komunikację i logistykę na miejscu.

To co mnie osobiście zaskoczyło to to, jak duży poziom stresu i emocji niesie ze sobą taki zabieg. Nie spodziewałem się, że na dzień przed wyjazdem jak i w dniu zabiegu zacznę aż tak panikować. Myślę, że to oczywiście indywidualna kwestia u każdego z nas, nie mniej biorąc pod uwagę moje wcześniejsze 100% nastawienie i pewność decyzji - no byłem zaskoczony reakcją organizmu na tą sytuację. Pomimo znajomości angielskiego będąc sam, bez polskiego opiekuna naprawdę nie wiem czy podpisałbym zgodę na zabieg.

Odniosę się jeszcze do rozmów ekipy podczas zabiegu, był tu jakiś wątek na ten temat, że komuś to przeszkadzało. Tak, panie techniczki rozmawiają, śmieją się, nie mniej mi to zupełnie nie przeszkadzało. Wychodzę nawet z założenia, że lepiej, jeśli taki taki zabieg odbywa się w luźniejszej atmosferze, gdyż w moim odczuciu będzie on efektywniejszy jeśli człowiek nie jest spięty i znużony kilkoma godzinami pracy. Ponadto język Turecki jest naprawdę dźwięczny i melodyjny i przyjemnie mi się go słuchało :)

Na lotnisko wracam z dwoma innymi pacjentami kliniki – Pawłem i Michałem, którzy mieli zabieg dzień po mnie. Wspólnie wymieniamy doświadczenia. Mamy podobne, pozytywne odczucia do co do wyboru kliniki, wszyscy zadowoleni z decyzji o transplantacji. Żaden z nas na tym etapie nie odczuwa też dolegliwości, bólu czy nadmiernego obrzęku. Jesteśmy po prostu zadowoleni 😊

Warto też dodać, jeśli ktoś leci tylko z podręcznym, że nie trzeba przelewać szamponu 200ml otrzymanego od kliniki jak i nie martwić się ponad 100ml panthenolem pod warunkiem, że przy kontroli bezpieczeństwa udacie się do skanerów nowej generacji. Są one wyraźnie większe niż te stare. Wtedy limity w płynach nie obowiązują, nie trzeba też nic wyciągać z plecaka żadnej elektroniki itd. W IST z tego co zdążyłem zauważyć są strefy zarówno z nowymi jak i tymi starymi. My poszliśmy do nowych i nie było problemu. Leciałem przez FRA gdzie też są skanery nowej generacji i też nie było problemu.

Całkowite koszty związane z zabiegiem:

2500 EUR + 1000 PLN za bilety lotnicze

Wyszło oczywiście więcej w związku z dłuższym pobytem na miejscu, jednak to moje indywidualne decyzje nie mające wpływu na główną cenę.

Poniżej wrzucam fotki, niektóre z nich są autorstwa kliniki. Kolejny updejt za 2-3 dni ze stanem po 10 dniach po zabiegu. No i trzymajta kciuki za odrosty!

 

20240221_085420.jpg

a1.png

a2.png

a4.png

a333.png

a1881.png

c282828.png

1010.png

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nic tylko czekać :) Najgorsze pierwsze 10 dni i to spanie na ręczniku. No i może to wypadanie już przeszczepionych włosów :) Po 3 miesiącach zaczyna się zabawa i u mnie widzę mega różnicę w 3-4 miesięcu


Kuracja : Proscar 1/4 tabletki dziennie

Zabieg : Aestepool 4500 graftów 3.10.2023

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Napisano (edytowane)

U mnie kryzys w 5 i 6 dniu jeśli chodzi o irytację na skórze głowy ale głównie w donorze. W strefie biorczej o dziwo spokojnie, bez większego swędzenia.

Takie pytanie do was mam jeszcze. Raczej zdecydowałem się na branie fina, trochę też za radą Doktora. Najpierw jednak zbadam sobie poziom DHT.

Ale pytanko - czy zwykły lekarz POZ ogarnie receptę na Proscar czy trzeba iść gdzieś wyżej jakiś dermatolog czy coś? Czy może po prostu jest na sali jakiś lekarz? :D 

Edytowane przez ad7

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

e-recepta bez problemu dostałem tam receptę na proscar 3 opakowania wszystko online

  • Thanks 1

Kuracja : Proscar 1/4 tabletki dziennie

Zabieg : Aestepool 4500 graftów 3.10.2023

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
3 godziny temu, ad7 napisał:

U mnie kryzys w 5 i 6 dniu jeśli chodzi o irytację na skórze głowy ale głównie w donorze. W strefie biorczej o dziwo spokojnie, bez większego swędzenia.

Takie pytanie do was mam jeszcze. Raczej zdecydowałem się na branie fina, trochę też za radą Doktora. Najpierw jednak zbadam sobie poziom DHT.

Ale pytanko - czy zwykły lekarz POZ ogarnie receptę na Proscar czy trzeba iść gdzieś wyżej jakiś dermatolog czy coś? Czy może po prostu jest na sali jakiś lekarz? :D 

ktoś ostatnio wspominał, żeby poprosić o receptę roczną w adnotacji. Wtedy farmaceuci wydają 3 opakowania...

  • Like 1

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Co do słów odnośnie stresu to mogę podpisać się rękami i nogami... 😊 sam mimo wcześniejszej pewności po wielu latach przemyśleń odnośnie podjęcia decyzji i zrobienie tego przysłowiowego kroku w przód (oczywiście dla siebie), złapałem się na tym w Warszawie jak po odprawie czekałem na wejście do samolotu. Nagła zmiana myślenia o 180 stopni, że po co mi ten przeszczep, jak ja będę wyglądał przez ten pierwszy okres, w którym włosy wypadają i co ludzie powiedzą... stan ten utrzymywał się do momentu pierwszego etapu zabiegu i później już głowa zrozumiała, że to się dzieje i odwrotu nie ma. Najzabawniejszy był powrót bo myślałem, że będę atrakcją turystyczną z tą wyskubaną głową, a finalnie w samolocie naliczyłem 20 kolegów z nową fryzurą

  • Like 2

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Czyli widać nie tylko mnie to dopadło. U mnie wyglądało to tak, że już w momencie wyjazdu z domu stałem autem dobre 10 minut w nerwach na parkingu z zapalonym silnikiem i zastanawiałem się "co ty k. robisz...". Na lotnisku w PL było już trochę lepiej ale na przesiadce we FRA znowu się spotęgowało, niemalże do omdlenia. Dominika, jak jechaliśmy do kliniki uspokajała mnie i kazała się uspokoić bo jak wyjdzie za duże ciśnienie to nie zrobimy :P 

Bałem się też trochę powrotu, bo jako osoba o dość introwertycznym charakterze ciężko znoszę spojrzenia na sobie. Ale obecność dwóch innych chłopaków z PL, o których wspominałem wyżej dużo pomogła. Choć owszem - byliśmy atrakcją na lotnisku, jak wielu innych przeszczepionych. Z kolei w mojej Lufie leciałem z czterema innymi głowami jak moja ;) Natomiast na locie z FRA do PL już wzbudzałem niemałą sensację. 

Na zabieg leciałem 19go lutego. Jako ciekawostkę wrzucę wam poniżej zrzut ekranu z apki z samsung watcha mierzącego tętno automatycznie. W porywach miałem do 161 ud/min i przez większość czasu ponad normę przy zerowym wysiłku fizycznym.

Co do samej głowy, jutro update z fotkami po 10 dniach. Wszystko ładnie się goi, donor już bez strupków.

 

Screenshot_20240301_193226_Samsung Health.jpg

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Po 10 dniach.

Tył głowy już nie swędzi, trochę jeszcze pobolewa przy koronie. Skóra jeszcze zaczerwieniona w niektórych miejscach. Ogólnie wszystko się pogoiło. Po pierwszym myciu nową metodą odpadła już 1/3 skórek z przeszczepionej części.

Fajnie uczucie móc widzieć małe, króciutkie włosy w miejscu dawnych zakoli :P 

 

sk-ts-2024-03-02_20-055505.png

cv1111.png

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


×
×
  • Dodaj nową pozycję...