ushikawa

Zauważyłem, że siemię lniane wpływa dosyć dobrze na włosy. Libido oczywiście też wyraźnie obniża. Natomiast nie jestem przekonany czy obciąża wątrobę w takim samym stopniu co np finasteryd. Także różnice w działaniu systemowym między chemią a naturą mogą być, choć trzeba wyraźnie zaznaczyć, że substancje naturalne dają dużo słabsze efekty niż zatwierdzone leki (finasteryd).

Jak widać Vrdoljak nie narzeka. Ale on pewnie zrobił sobie przeszczep i przez pewien czas przykrywał odrastające włosy peruką. Tak to przynajmniej wygląda na wklejonym przeze mnie filmie.

Wypowiedź Vrdoljaka po dzisiejszym meczu: http://castrolfan.onet.pl/dogrywka,data ... video.html Tu jakby miał lekką zaczeskę. Ciekawe czy to ciągle ta peruka, bo na wcześniej wklejonych zdjęciach wyglądał na NW0.

Zaczepiałbym, gdyby to nie była prawda. Chwila refleksji nad swoim sposobem dyskusji bardzo Ci się przyda. Odbiór

Bo śmieszą mnie tacy ludzie, którzy w każdej sytuacji dążą do spięcia Przecież sam przyznałem, że w obliczu przedstawionych mi faktów zgadzam się z tym, że jest to peruka. Jak mam Cię jeszcze dowartościować? Wrzuć na luz. Traktujesz ludzi (bezpodstawnie) z góry, jesteś spięty, a potem dziwisz się, że kogoś to śmieszy.

Akurat sam jestem po przeszczepie, więc jeśli masz jakieś pytania to wal śmiało, nie krępuj się Dzięki za uświadomienie Myślałem, że włosy po przeszczepie się rozmnażają. Wszystko zależy od tego ile masz włosów z tyłu i jaki chcesz pokryć obszar z przodu. No i oczywiście od narzędzi i umiejętności chirurga. Nie wiem po co częstujesz mnie tu takimi banałami. Tak samo z tą iluzją. Owszem, jeśli ktoś jest łysy jak kolano, to pozostaje mu tylko iluzja. Jeśli jednak komuś brakuje tylko trochę włosów z przodu, a dysponuje przy tym ponadprzeciętnym donorem to nic nie stoi na przeszkodzie żeby nie tylko odtworzyć stan sprzed łysienia (bez żadnych iluzji), ale nawet poprawić naturę. Rozumiem, zachowujesz pełną powagę w obliczu jakże komicznej palmy na głowie Vrdoljaka Palmy, której nie widać na zdjęciach dodajmy, tylko na żywo. Ja kilka tygodni temu akurat oglądałem mecz Legii na żywo i żadnej palmy nie widziałem, ale może uwidacznia się ona tylko na Łazienkowskiej Zresztą ten rzekomy komizm fryzury Vrdoljaka mówi nam więcej o Tobie. Najwyraźniej masz jakiś problem z tym, że ktoś nosi perukę. Zazdrość? Ja bym się nie zdecydował na taki krok, wolałbym być łysy. Ale z zupełnie innych powodów. Konserwacja, codzienne zakładanie, higiena skóry są jednak na dłuższą metę bardzo obciążające. Ponadto ciągle ta sama długość włosów, a po jakimś czasie włosy się zużywają i trzeba zamówić nowe. Po paru latach może się okazać, że zamówienie identycznej peruki nie jest możliwe. To tylko niektóre niedogodności. Swoją krótką przygodę z "systemem" najlepiej opisał na lysienie.info xattic. Można tam przeczytać z czym wiąże się używanie takiego systemu na co dzień.

No to jest mocny argument, jeśli rzeczywiście tak było. Ja nie siedzę tak blisko Legii, żeby się orientować. Po przeszczepie konieczny jest rozbrat ze sportem przynajmniej na 3-4 tygodnie. Więc w trakcie sezonu nie mógł robić, ewentualnie gdyby miał poważniejszą kontuzję. A od listopada nie uzyskałby takiego odrostu (z nową fryzurą wyskoczył już bodajże w styczniu).

To są tylko Twoje spekulacje, więc nie wiem skąd się to 100% wzięło. Być może widząc poniższe zdjęcie pękasz ze śmiechu, ja jednak nie widzę na nim nic komicznego. Nowe włosy Vrdoljaka bezpośrednio po meczu: Ja tu nie widzę żadnej palmy. Jak masz takie zdjęcia to wklej. A tak wyglądał przed metamorfozą: Tu się mylisz. Feriduni czy Poswal nie takie rzeczy wyprawiali z bardziej łysymi niż Vrdoljak. Nie wykluczam, że rzeczywiście ma perukę, ale na razie nie ma na to żadnych dowodów. Są tylko spekulacje. Mnie wydaje się to o tyle mało prawdopodobne, że reakcja szatni mogłaby być tylko jedna. Dwa, że gościu świetnie by wyglądał obcięty na zero i nikt by się nawet nie zająknął, że jest łysy. Nie wiem po co nosił taką obciachową fryzurę, która tylko podkreślała brak włosów z przodu. Za tym, że jest to peruka przemawia na pewno dosyć niska linia włosów (idealne NW0). Zdecydowana większość chirurgów zaproponowałaby bardziej konserwatywne rozwiązanie (co nie znaczy, że nie można takiej sobie zrobić). No i dochodzi jeszcze kwestia długości włosów. Im dłużej jego fryzura nie będzie się zmieniać (przecież normalnie ludzie chodzą do fryzjera nie częściej niż raz w miesiącu) tym większe prawdopodobieństwo, że to rzeczywiście "system".

Z tym Vrdoljakiem to nie byłbym taki pewny. U niego wystarczyłoby 5000 graftów na przód i SPOKOJNIE miałby taki efekt jak ma. Właściwie miał do zrobienia tylko sam przód. Niektórzy piszą, że gość był praktycznie łysy, ale to bzdura. Na koronie i na czubku miał sporo dobrej jakości włosów. To pokazuje jak bardzo zamykająca owal twarzy linia włosów (a raczej jej brak) potrafi wpłynąć na percepcję wizerunku człowieka.

Czy to nie jest przypadkiem (w pierwszym filmie) nasz kolega z konkurencyjnego forum o nicku mmrmmr? Tutaj jego zdjęcie dla porównania http://i.imgur.com/gyLgb.jpg. Zwróćcie uwagę na umiejscowienie pieprzyka. Z tego co pamiętam to używał właśnie loxonu i miał po nim efekty, ale czyżby aż takie? Być może, bo tu jest jego zdjęcie po 3,5 miesiąca na minoxie: http://i.imgur.com/Uv2iw.jpg (listopad 2012) a tu zdjęcie z tego miesiąca http://i.imgur.com/ctDz9m0.jpg (maj 2013).

Gość wiąże nadzieje z Aderansem/Histogenem. Ciekawe, bo jak na razie nie ma z tym rewelacji.

Jest wiele opcji: - skoro wszyscy w Twoim otoczeniu mają bujne czupryny, jesteś wyjątkowy, i na tym możesz budować swój wizerunek - możesz się zgolić na łyso - możesz zrobić przeszczep - możesz stosować kurację bez finasterydu - możesz przestać koncentrować się na swoim wyglądzie MPB to nadrważliwość mieszków włosowych na pochodne testosteronu. Wcale nie jest tak, że ci najbardziej męscy łysieją. W Twoim przypadku finasteryd nie jest zalecany również z tego względu, że prawdopodobnie będzie działał na ciebie słabo.

Pytanie dlaczego badani cierpieli na łysienie plackowate. Przecież jakieś 100 razy łatwiej znaleźć pacjenta z łysieniem androgenowym. Ktoś zadał sobie zatem dużo trudu, żeby pokazać, że "działa". Coraz częściej obserwujemy taki schemat, że badania są prowadzone na pacjentach z łysieniem plackowatym lub na kobietach, a potem powstaje na tej bazie jakiś produkt usługa kierowany w 99% do pacjentów z łysieniem androgenowym. Nie mówię, że zupełnie nie działa, ale podchodzę do tego podobnie jak Skald.

No chyba, że nie występują u wszystkich, lub nie występują od razu. Ziom kiedyś zapowiadał, że zrobi sobie taką kurację. Ostatecznie chyba zrezygnował. Zastanawia mnie dlaczego. Oczywiście jestem jak najbardziej za tym, żeby to przetestować. Z zachowaniem ostrożności.

Na forum większość miała żel Saba od zioma i od artur.artur27. Ja też tego używałem i miałem bardzo dobre efekty. Co zresztą jako jeden z nielicznych udokumentowałem na zdjęciach. Co oczywiście nie znaczy, że wątek Calcipotriolu nie jest ciekawy

Większość raczej używała żelu Saba.

To IGF-1 jest wykorzystywane w niektórych kosmetykach. Rozumiem, że chodzi o większą (dużo większą) dawkę. Jeśli wiesz wszystko na ten temat to podziel się. Mnie interesuje zwłaszcza kwestia skutków ubocznych.

Skoro kuracja nieograniczona finansowo to tutaj jest z kilkanaście tys. do wydania (w ciągu paru lat): viewtopic.php?f=5&t=719 Szansa, że będzie działać co prawda mała (zawsze jednak jest), ale skoro ktoś ma nieograniczone środki to wręcz jego obowiązkiem jest spróbować

Nie, czytaj ze zrozumieniem

Fanie, że uciąłeś sobie pogawędkę z dermatologiem, ale nic specjalnego z tego raczej nie wynika. Bardzo możliwe, że ma rację. Ale nie dlatego, że jest dermatologiem i wie cokolwiek na temat działania Neogenic (bo jest prawie pewnie, że nie wie ABSOLUTNIE nic). Używa prostej heurystyki. Jeśli 99% obecnych na rynku środków na łysienie to scam, to z dużym prawdopodobieństwem będzie nim również każda kolejna nowość. Ryzykuje bardzo mało, większość diagnoz, które stawia jest obarczona większym ryzykiem błędu. Czyli de facto mogłeś o tym samym porozmawiać ze sprzątaczką lub sprzedawcą w KFC, tyle samo by to wniosło do tematu

Przecież jest Nizoral w kremie. Po co cudować z szamponem?

W zeszłym roku, w pewnym momencie pojawił się gdzieś taki news, że to działa i na jednym z zagranicznych for zebrała się grupka osób, która stosowała rozpuszczony Zyrtec. Ciekawe jak efekty, bo przyznam, że nie śledziłem tego.

Ja tu widzę nawet dwa problemy - nie ma też pewności, że następny będzie spełniał

Wydawał się idealnym kandydatem do przeszczepu. Ja nie śledzę meczów Legii na tyle, żeby ocenić czy rzeczywiście to efekt transplantacji. Jeżeli zrobił sobie przeszczep przed sezonem (powiedzmy w lipcu) to teoretycznie taki odrost jest możliwy. Czy z peruką da się grać w piłkę? Szczerze mówiąc nie wiem. Xattic gra, a kiedyś testował perukę, więc może się da.

Na pewne osoby może to działać. Natomiast u nas było robione zamówienie i nikt nie raportował, że ma jakieś efekty. Trzeba jeszcze trochę poczekać, bo ludzie ciągle o tym pamiętają. W 2016 pamięć o naszym zamówieniu będzie mniejsza, co pozwoli na stopniowe narastanie miejskich legend (Twój post pokazuje, że powoli zaczynają się pojawiać). Wtedy zbierze się nowa, pełna nadziei grupa i będzie robić kolejne zamówienie