Witam wszystkim , przypadkiem znalazłem to forum i chciałbym zaczerpnąć waszej opinii jeśli jest taka możliwość HISTORIA: Moja historia łysienia odnośnie zakoli zaczęła się od gimnazjum 1 klasy , miałem wtedy jakoś 14/15 lat , pamiętam jak wtedy obciąłem włosy i kolega z ławki na głos krzyknął że zaczynają mi się robić zakola , faktycznie wiedziałem wtedy o tym i na pewno nie było mi wtedy do śmiechu zaraz po tym już nie ścinałem włosów i miałem długie ponieważ wstydziłem się iść do fryzjera i samemu sobie je obcinałem nożyczkami )) tak było jakoś do 3 klasy i potem jeszcze w 1 klasie technikum miałem długie i już potem do dzisiaj ścinam u fryzjera , ale zakola i tak się trochę powiększyły , ale jakoś w krótkich stwierdziłem że trochę lepiej włosy wyglądają oraz w tym wieku zakola już nie są aż takie 'obciachowe' jak to było w gimnazjum :< Z łysieniem zmagam się od dawna , przez wiele lat temat wracał jak bumerang i szukałem rozwiązań , ale nigdy nie podjąłem żadnej konkretnej lini obrony przeciwko temu , zawsze były to jakieś amatorskie działania. Idealne włosy to dla mnie jedno z największych marzeń , kiedyś za dzieciaka jak byłem w podstawówce uważam że miałem mega fajną fryzurę i mogłem z włosami robi zupełnie co chciałem. Tak samo teraz uważam gdyby nie zakola i linia włosów która się podnosi to wyglądałbym kilkukrotnie lepiej. Same włosy mam rzadkie i już trochę przerzedzone , ale generalnie uważam że włosy na głosie te co pozostały są spoko odnoście fryzury , można coś z tego zrobić i dodają mu urody. W przeszłości jak oglądałem jedno ze swoich zdjęć z albumu to widziałem że z natury miałem już lekkie zakola jakby od małego więc w sumie ciężko mi stwierdzić kiedy dokładnie rozpocząć się proces łysienia , chociaż w sumie dopiero jakby zwróciłem na to uwagę i wgl zapoznałem się z terminem znaczenia słowo 'zakola'. Dodam jeszcze , że z rodziny ciężko mi stwierdzić czy to łysienie mam w genach czy nie. Mój brat jest ode mnie starszy (26 lat) i nie ma żadnych zakoli , ma bardzo dobrą kondycje włosa. Moja mama raczej też miała dobre włosy wraz z babcią) Mój wujek(brat Mamy) ma same zakola , a ze strony ojca nie mam pojęcia bo go nie znam , ale raczej łysy nie był. PRZEJDŹMY DO KONKRETÓW: W przyszłości chciałbym sobie zrobić przeszczep włosów w Turcji , aby te zakola wyeliminować i cieszyć się ze wspaniałą linią włosów , ale ciągle się zastanawiam czy warto to robić z tego powodu że moje aktualne zakola nie są aż tak duże i w przyszłości pewnie dalej się rozciągną , a nie chciałbym decydować się na taki przeszczep kilka razy w życiu tylko raz załatwić to na zawsze , a niestety sam przeszczep raczej tego nie umożliwi więc mam pewne wątpliwości. Z resztą jak będę wyglądać jak zakola będę mieć przeszczepione a na środku głowy zacznie mi się robić linia bez włosów bo już tam nie będzie przeszczepu ? A jeszcze najgorsze jest to że będę musiał jeszcze raz przechodzić ten okres rekonwalescencji aż włosy wrócą do poprzedniej wersji po tym przeszczepie(odrosną itp) TAK WIĘC: Przeczytałem trochę o minoxidolu i już nawet byłem bliski jego kupienia aczkolwiek strasznie mnie powstrzymuje mnie przed kupnem fakt , że przez pierwszy kilka tygodni wypada masa włosów , a moje są strasznie rzadkie i cienkie , słabej jakości więc przypuszczam że już mi nie odrosną , a nawet jeśli to pewnie po odstawieniu tego leku to i tak wypadną. Przeczytałem że dobrze by było pomyśleć o finasterydzie i wtedy ewentualnie rozpocząć kuracje finasteryd+minoxidil. Moi drodzy czy faktycznie finasteryd jest w stanie zastopować dalsze procesy łysienia włosów i zatrzymać się na tym co jest aktualnie na głowie ? U mnie to tak naprawdę ostatnie miesiące na zdecydowanie się na taki krok , co uważacie o tym sterydzie. Moje główne pytanie to czy ktoś jest w stanie mi doradzić odnoście kuracji jakiej powinienem się podjąć oraz ewentualnie jakiejś żywności , witaminach , pielęgnacji włosia. Jak ktoś dotarł tutaj do końca to wielka mu chwała za to i bardzo dziękuje i liczę na odpowiedzi