@chcialbymwlosy
Współczuję, ale niestety chyba już nie masz innego wyboru, niż próbować to naprawić u jakiegoś prawdziwie renomowanego specjalisty jak np. Bisanga i po prostu liczyć na poprawę efektu. Dodatkowo, co jest akurat frustrujące, to to, że pewnie umowa jest skonstruowana tak, że kompletnie dyskwalifikuje od sensownego wejścia na drogę sądową, bo z tego co widzę w wątku, to chyba inaczej się nie da. Można spróbować, jeśli masz do tego nerwy.
Zaktualizuję niedługo swój wątek i choć ja akurat nie mam na co narzekać po roku od przeszczepu u Przybylskiego, to uważam, że lekarze muszą brać pierdoloną odpowiedzialność za to, co robią a nie zasłaniać się umowami, które spisali z pacjentami. Samo przepraszam, albo pomyliłem się brzmiałoby lepiej niż taki rezultat jest OK, o co Panu w ogóle chodzi? A jeśli z wypowiadaniem takich słów są problemy, polecam terapię poznawczo-behawioralną.