free web hit counter Skocz do zawartości

gottobestrong

Members
  • Liczba zawartości

    30
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    5

Zawartość dodana przez gottobestrong

  1. @chcialbymwlosy Współczuję, ale niestety chyba już nie masz innego wyboru, niż próbować to naprawić u jakiegoś prawdziwie renomowanego specjalisty jak np. Bisanga i po prostu liczyć na poprawę efektu. Dodatkowo, co jest akurat frustrujące, to to, że pewnie umowa jest skonstruowana tak, że kompletnie dyskwalifikuje od sensownego wejścia na drogę sądową, bo z tego co widzę w wątku, to chyba inaczej się nie da. Można spróbować, jeśli masz do tego nerwy. Zaktualizuję niedługo swój wątek i choć ja akurat nie mam na co narzekać po roku od przeszczepu u Przybylskiego, to uważam, że lekarze muszą brać pierdoloną odpowiedzialność za to, co robią a nie zasłaniać się umowami, które spisali z pacjentami. Samo przepraszam, albo pomyliłem się brzmiałoby lepiej niż taki rezultat jest OK, o co Panu w ogóle chodzi? A jeśli z wypowiadaniem takich słów są problemy, polecam terapię poznawczo-behawioralną.
  2. @czeka2 @przemek89k Polecam obejrzeć, ten filmik całkiem nieźle podsumowuje ten temat.
  3. @przemek89k >Czy z perspektywy czasu żałujesz swojej decyzji? Nie. >Skoro miałeś/miałaś zrobiony przeszczep to dlaczego tutaj zaglądasz ? Być może będę kiedyś potrzebował drugiego przeszczepu, więc warto być w pętli. Przy okazji, dobrze jest podzielić się swoimi doświadczeniami. Bardzo bolało mnie podejście na tym forum, gdzie ludzie pakowali w siebie co mogli i mówili, że zajebiście to na nich działa. Zależało mi na podejściu opartym choć trochę na wiedzy medycznej, na jakichkolwiek badaniach, na czymkolwiek co realnie pokazuje, czy leczenie działa i czy nie sieje spustoszenia w organizmie. Teraz mam taką wiedzę i mogę pomóc rozwiewać wątpliwości, przynajmniej do jakiegoś momentu. >Czy włosy utrzymują się po przeszczepie? Czy stosujesz finasteryd, lub minoxidil? Utrzymywanie się przeszczepionych włosów zależy od wielu czynników, w tym od indywidualnej reakcji organizmu, jakości przeszczepionych włosów oraz od opieki i leczenia po zabiegu. Finasteryd i minokdysyl to leki, które mogą pomóc w utrzymaniu włosów po przeszczepie, ale ich stosowanie i skuteczność różnią się w zależności od osoby. Generalnie, to mit że przeszczepione włosy są na stałe. Kiedyś się tak mówiło, ponieważ NIKT NIE WIEDZIAŁ czy się utrzymają czy nie, bo grupa badawcza była zarówno za mała, jak i za mało czasu minęło od przeszczepów grup badawczych, żeby można było to realnie ocenić. >Czy widać mikroblizny w miejscu, z którego pobierali grafty? Jeżeli je widać, to czy mocno rzuca się to w oczy? W przypadku technik FUT (Follicular Unit Transplantation), gdzie pobierane są paski skóry z tyłu głowy, może pozostać blizna. W przypadku techniki FUE (Follicular Unit Extraction), gdzie pobiera się pojedyncze jednostki włosowe, blizny są mniejsze i mniej widoczne. Czy blizny są widoczne i rzucają się w oczy, zależy od wielu czynników, w tym od umiejętności chirurga i zdolności organizmu do gojenia się. U mnie te blizny są niezauważalne. >Czy fryzura, gdzie boki i tył będą obcięte na krótko (1-3mm) będzie ok, czy te mikroblizny są widoczne, że będzie to źle wyglądać? Mam taką fryzurę na bokach i jest OK. >Czy DHI bez golenia daje taki sam efekt jak DHI z goleniem głowy? Technika DHI (Direct Hair Implantation) różni się od innych technik przeszczepu włosów, ponieważ nie wymaga golenia obszaru dawczego. To może być korzystne, jeśli chcesz zachować długie włosy na obszarze dawczym. Jednak skuteczność i wygląd efektu zależą, całkiem standardowo, od wielu czynników, w tym od umiejętności chirurga i jakości przeszczepionych włosów. Ostateczna decyzja powinna być podjęta po konsultacji z lekarzem specjalizującym się w przeszczepach włosów. Generalnie, wybierz dobrego chirurga. To zwiększy Twoje szansa na to, że będzie dobrze.
  4. @ravros1 Leczenie farmakologiczne w przypadku chęci zachowania zarówno przeszczepionych włosów, jak i tych, co zostały, to rzeczywiście zobowiązanie na całe życie. Jeśli zależy ci na utrzymaniu pełnej fryzury, musisz być gotów na stałą, długotrwałą terapię. To wymaga nie tylko finansowego zaangażowania (czyli: przeszczepu), ale przede wszystkim determinacji i dyscypliny. Finasteryd jest jednym z leków, które pomagają w zwalczaniu łysienia. Jednak warto zdawać sobie sprawę, że może on wywoływać efekty uboczne, które nie zawsze są akceptowalne dla wszystkich. Niektórzy ludzie doświadczają problemów z libido, ginekomastii czy zmian hormonalnych. Dlatego ważne jest, aby podjąć decyzję o jego stosowaniu świadomie i z konsultacją z lekarzem. Można żonglować dawką, stosować go w roztworze bezpośrednio na skalp, można naprawdę wiele. Druga strona medalu jest taka, że choć lekarz może być pomocny w interpretacji wyników krwi, które moim zdaniem są tutaj koniecznością, to najprawdopodobniej nie zaproponuje Ci tych podejść m.in. z braku zainteresowania tymi tematami tak mocno. I tak to jest Innym możliwym narzędziem w walce z utratą włosów jest kontrolowanie hormonu SHBG (globulina wiążąca hormony płciowe). Jego wpływ na utrzymanie włosów jest badany, i rzeczywiście może być korzystny. Jednak utrzymanie odpowiednich poziomów SHBG (raczej niskich) wymaga odpowiednich proporcji makro w diecie (np. 20/40/40 dla odpowiednio białka/tłuszczy/węgli) i zdrowego stylu życia. Nie można polegać tylko na lekach; dieta i ogólna kondycja organizmu również mają znaczenie. Jest jeszcze mikrodermabrazja, minoksydyl, masaże głowy, aeh, dużo tego. A więc, nie zniechęcam, wręcz przeciwnie, zachęcam. Ale mam w gronie znajomych już paru łysiejących kolegów, którzy chcieliby włosy, ale nie są w stanie utrzymać tego reżimu, bo im się nie chce, lub boją się skutków ubocznych. Dawka czyni truciznę, a dyscyplina czyni cuda.
  5. @pacjent0 nie do końca rozumiem, więc dopytam. Czy chodzi o to, że przeszczep odbył się w innym terminie, niż jest w dokumentach?
  6. Mam nadzieję, że strefa dawcza się poprawi. Miłego rośnięcia!
  7. Dlatego każdy ostatecznie decyduje sam co zrobi ze swoimi włosami i pieniędzmi. Koledzy z forum mogą tylko doradzać.
  8. No, może z tym Turowskim przesadziłem
  9. Wygląda naprawdę dobrze, szczególnie że to dopiero 3 miesiące od przeszczepu. Trzymaj się i miłego odrastania!
  10. Jasne, jest wielu takich ludzi. Provokator TV robił przeszczep w klinice Aestepool u Altana (nie wiem jaki jest jego faktyczny dorobek medyczny), FIT LOVERS w Meditravel (tutaj nawet nie wiem kto robi te przeszczepy) i pewnie wielu wielu innych, wystarczy poszukać na YouTube relacji z przeszczepów w Turcji. I jest też wielu ludzi, którzy nie są zadowoleni i nie robią filmików na YouTube (założenie: niektórzy ludzie zakładają kanał na YouTube tylko po to, aby zrelacjonować przeszczep; w przypadku FIT LOVERS, czy też tego Pana, które zalinkowałeś, to oczywiście nie jest prawda). Przychodzą natomiast tutaj, zakładają temat, gdzie rezultaty są już słabe (patrz: @smutny12) lub rezultaty okazują się niezupełnie zgodne z oczekiwaniami (patrz: @bodzix1809, gdzie skrzywdzono mu temporale i przeorano donor; uwaga, to przecież klinika JSH z filmiku!). Dobrzy specjaliści mają pewną powtarzalność i wiedzę nt. tego, jak zaplanować przeszczep tak, abyś za parę lat ewentualnie nie żałował (np. zarządzają mądrze donorem, czy też siedzą nad Twoją linią odpowiednio długo, celem zmaksymalizowania efektu i redukcji liczby potrzebnych do przeszczepu graftów). Często pomija się te aspekty obiecując duży przeszczep za relatywnie małe pieniądze. Faktycznie, tureckie kliniki równie często wywiązują się z tej obietnicy (umowy?), ponownie często kosztem zdrowia pacjenta (tutaj m.in.: wcześniej już wielokrotnie wspominana strefa biorcza, ale stan psychiczny pacjentów też się oczywiście może w to wliczać). Tak, jak niektórzy z kolegów wyżej wspominali, pójdź chociaż w miejsce, gdzie nie zrujnują Ci strefy biorczej. W przeciwnym przypadku, szukaj lepszej kliniki, nawet w Polsce np. znane na tym forum kliniki takie jak: Klinika Przybylski, Klinika Promedion, czy też u klinika dra Turowskiego (to ten, a nie ten od OT.CO!). A oprócz Polski, tak jak z resztą koledzy wyżej wspominali, można jeszcze wrócić do tematu Turcji, ale poszukać lepszych klinik (np. Bicer, Yaman, Gur czy też Turan, jest wiele udokumentowanych przeszczepów na HNT), lub poszukać szczęścia w Indiach (głównie chodzi mi o Eugenix). Polecam forum HNT, r/tressless i oczywiście to forum. Podłub więcej. Jeśli nic z tych rzeczy Cię nie przekona, to oczywiście szczęścia przy przeszczepie w tańszych klinikach w Turcji, może będzie dobrze :o
  11. Chłopie, ja naprawdę nie mogę uwierzyć w to, co piszesz. Najprościej jak tylko można, klinika określana mianem hair millu wyrządzi Ci bardzo wielką krzywdę, ponieważ nie poprawisz swojego wyglądu znacząco (o ile w ogóle), a najpewniej go jeszcze pogorszysz. Standardowe przypadki z tego forum to m.in. strefa biorcza z BARDZO wyraźnymi bliznami lub skupiskami blizn, mierna gęstość i linia włosów zaprojektowana tak, że nie wyglądasz ani trochę jak w momencie, kiedy jeszcze miałeś włosy. Dodatkowo, ograniczona możliwość poprawki związana z równoczesnym zaoraniem strefy biorczej podczas przeszczepu (blizny + utrata niepobranych włosów związana + jescze parę oczywistych dla bywalców tego forum powodów). Jeśli to Cię nie zniechęca, to możesz w sumie pójść gdziekolwiek. Konsekwencje i tak zawsze będą zbliżone. Szkoda tylko Twojej głowy i tego, że sam będziesz musiał się o tym przekonać mając tyle doświadczeń kolegów z forum.
  12. OK, chciałem zedytować komentarz, ale to już chyba niemożliwe. Jeszcze raz, tym razem trochę dokładniej. --- Po pierwsze. https://youtu.be/thQ1taoKoo4 Gary Linkov ogólnie wyjaśnia sens mikronakłuwania skóry głowy i proponuje jakiś początkowy reżim przeprowadzania tej procedury. Polecam obejrzeć, nikt nie powie Ci raczej nic mądrzejszego niż to, co tutaj zobaczysz. Dalej, oprócz tego, co mówi Gary Linkov. Chcesz raczej tzw. derma pen niż taki derma roller, któym jeździsz po głowie. Dlaczego? Derma roller działa tak, że jego igły nie wychodzą pod kątem prostym z miejsca, które nakłuwają, nie wspominając o grubości samych igieł (na Polskim rynku jeszcze jakiś rok temu był problem z dostaniem rollerów z bardzo cienkimi igłami). To może prowadzić do uszkodzeń skóry poprzez jej rwanie, a tym samym do powstawania blizn, a zatem, do ogólnego pogorszenia stanu skóry głowy. Najłatwiej sobie wyobrazić walec jeżdżący po jakiejś powierzchni, a potem w wyobraźni dodać igły. Miło by było mieć jakiś gif, który to obrazuje, no ale ja takiego nie mam. Jeśli już kupujesz derma pen, chcesz kupić taki, który rusza głowicą (miejscem, gdzie wkładasz plastik z igłami, nie wiem jak to inaczej wytłumaczyć; socket?) najszybciej, jak to tylko jest możliwe. Dodatkowo, zazwyczaj chcesz używać go na najwyższych możliwych obrotach. Wtedy, przy suwaniu derma penem po głowie, zmniejszasz ryzyko rwania, które tym razem wynika z faktu, że igły mogą być w skórze głowy w momencie jeżdżenia. Można zatem powiedzieć, że im szybszy derma pen, tym lepiej dla Ciebie. Co do liczby igeł, to od 6 do 8 powinno wystarczyć. Tutaj zasada im więcej, tym lepiej ponoć się nie aplikuje (ponoć, ponieważ trudno jest mi sobie to jakoś uzasadnić w głowie), ponieważ głębokość wnikania igieł ma maleć im więcej jest igieł. Nie wiem czy tak faktycznie jest, bo to by oznaczało, że efektywność silniczka elektrycznego jest taka sobie. Nie pamiętam czy istnieje jakieś medyczne uzasadnienie, być może istnieje Głębokość nakłuwania, zgodnie z ostatnimi badaniami, ~.75 mm. Generalnie, derma pen > derma roller. Co do samego jeżdżenia po skórze głowy, zazwyczaj w okolicach tych tzw. temporal peaks, proponuję wykonywać okrężne ruchy i nie być w jednym miejscu dłużej, niż 2 sekundy. Te dwie sekundy to zazwyczaj moment, kiedy będziesz miał już widoczne zaczerwienienie na skórze (może też występować coś w rodzaju punktowego krwawienia; generalnie, nie przeciągać struny!). Co do góry skóry głowy, tam po prostu jeździsz od przodu do tyłu, lub od tyłu do przodu, jak wolisz. I oczywiście, też nie przeciągać czasu nakłuwania w jednym miejscu! Proponuję poogladać filmiki ludzi na YouTube, którzy pokazują ich weekly routine jeśli chodzi o używanie derma penu (pena?) i spróbować zrobić to samemu. Co do higieny, zawsze dezynfekuj swoje narzędzie do nakłuwania przed i po nakłuwaniu. Co do higieny głowy, tu jest trudniej. Sądzę, że jej umycie może wystarczyć, ale no co tu dużo mówić, nie będą to na pewno najsterylniejsze warunki na świecie. Tyle, działaj.
  13. Po pierwsze. https://youtu.be/thQ1taoKoo4 Dalej. Gary Linkov ogólnie wyjaśnia sens mikronakłuwania skóry głowy i proponuje jakiś początkowy reżim przeprowadzania tej procedury. Polecam obejrzeć, nikt nie powie Ci raczej nic mądrzejszego niż to, co tutaj zobaczysz. Chcesz raczej tzw. dermapen niż taki roller, któym jeździsz po głowie. Dlaczego? Roller działa tak, że jego igły nie wychodzą pod kątem prostym z miejsca, które nakłuwają, nie wspominając o grubości samych igieł (na Polskim rynku jeszcze jakiś rok temu był problem z dostaniem rollerów z bardzo cienkimi igłami). To może prowadzić do uszkodzeń skóry poprzez jej rwanie, a tym samym do powstawania blizn, a zatem, do ogólnego pogorszenia stanu skóry głowy. Najłatwiej sobie wyobrazić walec jeżdżący po jakiejś powierzchni, a potem w wyobraźni dodać igły. Miło by było mieć jakiś gif, który to obrazuje, no ale ja takiego nie mam. Jeśli już kupujesz dermapen, chcesz kupić taki, który rusza głowicą (miejscem, gdzie wkładasz plastik z igłami, nie wiem jak to inaczej wytłumaczyć; socket?) najszybciej, jak to tylko jest możliwe. Dodatkowo, zazwyczaj chcesz używać go na najwyższych możliwych obrotach. Wtedy, przy suwaniu dermapenem po głowie, zmniejszasz ryzyko rwania, które tym razem wynika z faktu, że igły mogą być w momencie przesuwania w skórze głowy. Można zatem powiedzieć, że im szybszy dermapen, tym lepiej dla Ciebie. Generalnie, dermapen > roller. Co do samego jeżdżenia po skórze głowy, zazwyczaj w okolicach tych tzw. temporal peaks, proponuję wykonywać okrężne ruchy i nie być w jednym miejscu dłużej, niż 2 sekundy. Co do góry skóry głowy, tam po prostu jeździsz od przodu do tyłu, lub od tyłu do przodu, jak wolisz. I oczywiście, też nie przeciągać czasu nakłuwania w jednym miejscu. Proponuję poogladać filmiki ludzi na YouTube, którzy pokazują ich weekly routine jeśli chodzi o używanie dermapenu i spróbować zrobić to samemu.
  14. Mówi się, że walka z łysieniem androgenowym, przynajmniej lecząc je tak, jak teraz można, to z ang. lifelong commitment i (a może nawet w szczególności) gdy zdecydujesz się na przeszczep, to musisz o to dbać. W przeciwnym razie możesz potrzebować następnych przeszczepów. Ja bym nie chciał eksploatować mojego donoru bardziej, niż trzeba i mam nadzieję, że nigdy nie trzeba będzie tego bardziej robić
  15. Dr Przybylski goli włosy, choć być może będziesz się z nim w tej sprawie mógł dogadać. Z resztą, @alopecia82 pinguję i niech sam powie Możesz jeszcze uderzyć do Klinika Promedion w Warszawie, personel szkolił się dra Bisangi. Z tego, co zrozumiałem, to @kiniaminia i @Bogusia to techniczki/lekarki/doktorki (?) stamtąd, może coś podpowiedzą. Polecam zwrócić szczególną uwagę na postępowanie łysienia przez lata i w związku z tym, na planowanie przeszczepu w kontekście późniejszych lat.
  16. @looksmatters zazwyczaj jest tak, że jak idziesz do takiego człowieka, to on Ciebie bardziej słucha, niż Ty jego. No cóż, tak to u nas już jest Spróbuję się skontaktować z prof. Lidią Rudnicką, dam znać w tym temacie co mi odpisze i wtedy ewentualnie stworzę temat w innym miejscu na forum. Popytam też lokalnie, może jakiś lekarz akurat mocno się interesuje tymi tematami.
  17. Jak będziecie mieli namiary na to, jaka apteka w Polsce sprzedaje minoksydyl w tabletkach, to dajcie znać. BHR mówi, że tego nie ogarniają, ale mogą dać na miary na miejsce, które z kolei ogarnia, z tym że za granicą no i oczywiście musisz mieć receptę.
  18. Na zdrowie i oby wszystko się przyjęło. Co do kolegi @looksmatters, ostatnio w swoim temacie (zarówno tutaj, jak i na HNT) pisał o swojej konsultacji z Bisangą i wnioskami z tego płynącymi. Generalnie każdy z lekarzy może narzekać na robotę drugiego (słynne Panie, kto Panu to tak spierdolił?) i nie jest to tylko moja opinia, ale myślę że warto zwrócić uwagę na parę aspektów. Linkuję post. Krótko mówiąc, warto leczyć łysienie i warto pójść do specjalisty, który siedzi nad Twoją głową podczas projektowania linii dłużej niż 5 minut.
  19. Być może faktycznie mogłeś zrobić większy research, ale wiesz co, ja akurat wcale Cię nie winię za to, że tego nie zrobiłeś. Patrząc np. na ten filmik - https://youtu.be/jQO8F5pWlKs - ludzie naprawdę czasami chcą pójść i zrobić przeszczep, tak po prostu. Ale biorąc pod uwagę fakt, że są infulencerami, to być moooże są lepiej traktowani, ponieważ kliniki (generalnie, czy to polskie, czy tureckie) wiedzą, że przeszczep będzie opublikowany w mediach społecznościowych i trafi do setek tysięcy odbiorców. Dla jasności, forum takie jak to lub HNT to NIE JEST pierwsze miejsce, w jaki trafia potencjalny zainteresowany. Wiem to z własnego doświadczenia, trafiłem tutaj po konsultacji z OT.CO Clinic, szukając kliniki, gdzie przeszczep będzie tańszy. Nie wiedziałem, że lekarz Turkowski robi taką fuszerkę. W 2021 r. OT.CO Clinic miało na swoim fanpage'u na Instagramie sporo relacji, gdzie rezultaty przeszczepów wyglądały dobrze. Dlatego też chciałem się z nimi skonsultować, a filmik Gimpera - https://youtu.be/zYKit7P6nCQ - bardzo mnie zachęcił. To była druga klinika z wyboru tego influencera, więc brzmi to jak miejsce, w którym są w stanie naprawić nieudany przeszczep. Finalnie, z Twojej relacji i z dość enigmatycznych opowieści kolegi @pacjent0 (wiem, że nie może na razie powiedzieć nic więcej), wynika zupełnie co innego i bardzo się cieszę, że ją zrobiłeś. Polecam dalej działać na HNT i skontaktować się z Melvinem, moderatorem. Być może nie jest z Polski i nie zna polskiego prawa, ale takich akcji na HNT przerabiano bardzo wiele i sądzę, że jest w stanie Ci coś poradzić. Twój przypadek, niezależnie od tego czy zrobiłeś wcześniej research, czy też nie, jest tylko dowodem na nieudolność lekarza Piotra Turkowskiego i nikt, szczególnie Ty, nie zasługuje na to, aby zrobiono mu coś takiego.
  20. @Pytnik nie proponował, ale ja prawdę mówiąc nawet o tym nie myślałem. Moje skronie wyglądały, nawet jak byłem baaaaaaaaardzo młody, właśnie podobnie do tego, jak wyglądają teraz.
  21. @smutny12 wrzucę, ale jak będę robił zdjęcia z 7 miesiąca, czyli w sumie niedługo. Sorki za to, że są rozmazane, takie robi przednia kamerka w starym iPhone, te ostrzejsze robił Pixel 5. Stąd niespójność w relacji. Zapomniałem o jednym, dorzucam. Zdjęcia z 6 miesiąca i 1 tygodnia po przeszczepie, pionowe, ale donor. Dłuższe włosy też wyglądają OK, ale ja lubię się tak strzyc. Zobaczymy, może zapuszczę dłuższe.
  22. Przyszedł więc czas na moją relację, choć muszę przyznać, że dość długo się do niej zbierałem. Nie dlatego, że rezultaty są słabe, a raczej dlatego, że po prostu nie chciało mi się tego wszystkiego opisywać. Z drugiej strony, ja często sugerowałem się opiniami forumowiczów, więc to chyba fair, żebym podzielił się swoimi wrażeniami. Wstęp Mam 28 lat. Łysieję chyba od 19 roku życia i włosy wypadły mi dosłownie nagle tj. zrobiły mi się zakola (choć wtedy to chyba było raczej NW1 lub NW2) i zacząłem zauważać więcej włosów na innych częściach ciała (głównie na barkach, plecach i ramionach). Początkowo nie przejąłem się tematem zbytnio, miałem zupełnie co innego w głowie. Z czasem jednak zakola zaczęły mi przeszkadzać (włosy na ciele też, ale ten temat bardziej ignorowałem, pewnie dlatego, że włosów na ciele raczej nie widać, chyba że na basenie) i stwierdziłem, że należy coś z tym zrobić. Początkowo udałem się do dermatolożki, która poleciła mi rozpocząć kurację finasterydem i minoksydylem, na co w tamtym momencie (~20 lat) nie przystałem, ponieważ bałem się efektów ubocznych. Z czasem jednak zgodziłem się na rozpoczęcie leczenia, ale po ~6 miesiącach, mimo zadowalających efektów, zrezygnowałem z leczenia ze względu na efekty uboczne (w moim przypadku: stany depresyjne, spadek libido, zaburzenia erekcji). Dodatkowo, w tamtym momencie nie byłem zbytnio aktywny fizycznie oraz nie dbałem o dietę. I tak było aż do 23 roku życia, kiedy coraz to bardziej powiększające się zakola (coś pomiędzy NW2 a NW3) zaczęły mi przeszkadzać do tego stopnia, że podjąłem ponowne leczenie finasterydem w tandemie z minoksydylem. Wytrzymałem w ten sposób rok, ale ponownie odpuściłem, ponownie ze względu na efekty uboczne (wtedy jeszcze nie posiadałem sekretnej wiedzy na te tematy). Dodatkowo zacząłem uprawiać regularnie sport (szeroko pojęty: HIIT, rower, treningi siłowe), brać suplementy (witaminy: D, A, E, K; EPA i DHA; probiotyki i środki nootropowe) i robić regularnie badania krwi. Muszę przyznać, że to zdecydowanie pomogło zahamowaniu/ustabilizowaniu mojego łysienia, ale nie zatrzymało go w pełni. Włosy po prostu słabły z roku na rok, choć DHT miałem stosunkowo mało tj. tyle, ile dorosły mężczyzna w moim wieku powinien mieć. Ogólnie chciałbym tutaj zrobić rant na lekarzy, którzy przepisują finasteryd, a nie proponują sposobu przyjmowania/leczenia. Można przyjmować mniejszą dawkę lub stosować bezpośrednio na skórę głowy, albo i to i to. Generalnie z tym stosowaniem na skórę głowy to nie jest tak bez skutków ubocznych, jak niektórzy piszą, ale można łatwiej manipulować dawką i zejść np. do .25 mg dziennie, albo i mniej. Gdybym był bardziej zainteresowany tematem w przeszłości, to zacząłbym leczenie finasterydem dokładnie w ten sposób. Wróciłem do finasterydu w wieku 26 lat, w formie płynu i dawką 0.1 mg dziennie. Jest super. Do tego oczywiście stosuję minoksydyl. Początki zainteresowania przeszczepami i konsultacja z klinikami w Turcji Tym tematem interesowałem się baaardzo długo (dajmy na to: od 2018 r.), zaczynając oczywiście od filmików na YouTube, gdzie mówiono głównie o bezpieczeństwie tej procedury. Zostawiłem temat przeszczepów na jakiś czas, bo wtedy był dla mnie bardzo drogi interes. Później trafiłem na ten kanał na YouTube (gdzieś w 2020 r. gdzie gość robił przeszczep w Aestepool Clinic i jego najnowszym filmikiem był ten filmik). Nie ukrywam, zainteresowałem się dość mocno tematem wykonywania procedury przeszczepu włosów w Turcji, bo było zdecydowanie taniej. W 2021 r., wiosną, umówiłem się na konsultację w tej klinice, gdzie na podstawie zdjęć określono ile włosów potencjalnie miałoby zostać przeszczepionych, oraz miałem przyjemność z (chyba) jedynym na tamten moment konsultantem tej kliniki w Polsce - Damianem. Zaproponowano mi przeszczep na od 3k do 3.5k graftów. Niby spoko, ale zniechęcił mnie średnio wyglądający PDF z ofertą i linia obszar biorczy zaznaczony jak ołówkiem w Paint'cie. Wtedy też trafiłem m.in. na to forum + na Hair Restoration Network (w skrócie: HNT), gdzie miałem przyjemność zobaczyć bardzo wiele relacji m.in. z przeszczepów w Turcji, w Polsce jak i w Europie Zachodniej. Dowiedziałem się co to jest hair mill i generalnie zniechęciło mnie to trochę do przeszczepów poza Europą. Żeby nie było, nawet w Polsce, jeśli umowa jest skonstruowana dobrze, to ciężko jest wywlec niekompetencję lekarza na wierzch. No ALE, łatwiej jest się sądzić w Polsce lub generalnie w Europie, niż w Turcji, która jest poza Europą. Zrezygnowałem finalnie z przeszczepu w Aestepool Clinic, obawiałem się fuszerki. Zainteresowałem się natomiast takimi lekarzem Resul'em Yaman'em i doktorką nauk medycznych Özlem Bicer. Oboje mieli udokumentowane dobre, jak i złe rezultaty (właśnie na HNT), skonsultowałem się online z obojgiem. Doktor Bicer odmówiła mi przeszczepu, sugerując, że za krótko jestem na finasterydzie (to wciąż 2021 r., zima), natomiast Yaman powiedział, że wykona przeszczep i ocenił, że należy przeszczepić 3.8k (!) graftów. Prawie się zdecydowałem, ale po przejrzeniu tego tematu na HNT (rezultat jest dobry, ale zepsuto temporale), jednak zrezygnowałem. Nie zrozumcie mnie źle, klinika jest fair, po prostu rezultat był niespójny z tym, co widziałem w poprzednich relacjach. Konsultacje w Polsce i Klinika Przybylski A zatem (jakoś we wrześniu 2021 r. i tak, to było przed konsultacjami z klinikami w Turcji), OT.CO Clinic Umówiłem się na konsultację, przyjechałem do Warszawy. Dokonano oceny moich włosów w strefie dawczej, jak i biorczej, przy pomocy mikroskopu. Rezultaty trafiły na komputer do gabinetu lekarza Piotra Turkowskiego, którzy ocenił (na podstawie zdjęć jak i jakości obu tych stref), że wystarczy mi ~2k graftów. Kwota (nie pamiętam dokładnie!), za którą zaproponowano mi tam przeszczep, to ~30k zł. Dostałem nawet zniżkę, aż 5%, jeśli zdecyduję się na przeszczep tego samego dnia. Oferta palce lizać. Nie zdecydowałem się, ponieważ lekarz Piotr Turkowski wywarł na mnie negatywne wrażenie tj. sprawiał wrażenie osoby, która chce mnie, kolokwialnie mówiąc, naciągnąć na hajs. Przy okazji, zachowywał się jak gbur. W lutym 2022 r., obejrzeniu rezultatów z innych polskich klinik, stwierdziłem, że spoko wyglądają NOWE rezultaty doktora nauk medycznych Andrzeja Przybylskiego (od tego tematu w przód) i się z nim skontaktowałem, początkowo mailowo, później na żywo. Sama klinika (chodzi o miejsce) nie sprawia wrażenia zajebistości jak się ją widzi, jest raczej niepozorna (porównując np. z OT.CO Clinic, choć może to po prostu kwestia tego, że to Warszawa a nie Kalisz). Na miejscu oceniono, metodą na papier milimetrowy (mi się podoba, sam bym pewnie tak robił), że jest potrzebne ~2.1k graftów za cenę taką, jak na stronce + istnieje coś takiego, jak zniżka dla forumowiczów. Należy zaznaczyć, że doktor Przybylski robi jeszcze rzeczy poza przeszczepami włosów (choć z tego, co zrozumiałem, ma się to zmienić) i sprawił wrażenie zabieganego, jak się z nim konsultowałem. Nie był niemiły, ale czułem pośpiech. Niemniej, o wiele bardziej skrupolatnie wytłumaczył mi na czym polega cała procedura przeszczepu i czego należy się spodziewać, niż np. lekarz Turkowski. Wątpię, żeby jakikolwiek specjalista od przeszczepów włosów chciał się zaprzyjaźniać ze swoimi pacjentami, ale moim zdaniem dobry kontakt z pacjentem ma znaczenie i trzeba tego pilnować, to później wraca. Poruszyłem temat finasterydu, ale nie dyskutowaliśmy na ten temat długo, nie wynikło z rozmowy czy to dobrze, że biorę finasteryd, czy to źle. Zdecydowałem się, choć nie bezpośrednio na konsultacji. Dałem sobie bodajże 3 dni na przemyślenie sprawy. Procedura miała odbyć się na początku sierpnia 2022 r. Przeszczep w Klinice Przybylski Przyjechałem do Kalisza dzień wcześniej, z kumplem, on był kierowcą. Miejsce do spania (hotel lub cokolwiek) należy sobie ogarnąć samemu. W dniu przeszczepu miałem stawić się w klinice o godzinie 7, tam przywitał mnie doktor. Narysowano mi finalną linię i oceniono, że w sumieee może i należałoby przeszczepić 2.3k graftów, ale że ja nie byłem gotów, aby dopłacać, no to zostaliśmy przy 2.1k graftów (nie ma miękkiej gry, haha). O godzinie 8 z kawałkiem (~10-20 minut po) rozpoczęto procedurę. Brał w niej udział dr Przybylski, jako lekarz prowadzący + trzy asystentki. Składała się z dwóch części: ekstrakcja graftów implantacja graftów W moim przypadku pobieranie trwało ~4 godzin, a wszczepiania - podobnie - ~4 godzin, łącznie 8 godzin. Podczas ekstrakcji doktor używał sprzętu od Devroye Instruments (nie mam pojęcia czy był to WAW DUO, czy coś starszego), jedna asystentka pomagała w ekstrakcji, a pozostałe dwie zajmowały się graftami (nie wiem jak to ująć inaczej, ale chodzi mi tutaj o sprawdzanie, czy graft to na pewno jedynka, czy też po prostu zajmowanie się tymi graftami, aby się nie zmarnowały). Podczas implantacji to doktor sadził grafty, a asystentki mu je przygotowywały do sadzenia (tutaj kompletnie nie pamiętam jak nazywa się sprzęt, którego używają; wygląda to jak mały długopis). Nie wiem jak inni, ale ja akurat nie spałem. Zespół rozmawia na różne tematy podczas procedury i jego członkowie raczej nie zagadują pacjenta, ale czasami jakieś tam interakcje są. Chyba już ktoś kiedyś w relacji wspominał, że to nie jest jakiś gigantyczny problem, mi by się nie chciało siedzieć 8 godzin w ciszy. Można i pewnie nawet trzeba informować o tym, że znieczulenie nie działa, doktor od razu je aplikuje w miejsce, gdzie pojawia się ból. Czasami nie musiałem o tym informować, było widać że mnie boli po ruchach ciała, ale czasami całkiem nieźle się trzymałem, choć mnie bolało i grzecznie informowałem. Należy również zaznaczyć, że w przypadku reżimu pracy doktora Przybylskiego, pacjent nie może oglądać swoich rzeczy na telefonie, bo go to rozprasza. Ja nie ubolewałem, ale jeśli dla kogoś jest to problem, no to chyba nie jest to klinika dla niego No i finalnie, doktor Przybylski doszkalał się jakoś zaraz przed wykonaniem przeszczepu u mnie, to chyba dobrze, szczególnie biorąc pod uwagę relacje przed sierpniem 2022 r., a przynajmniej niektóre z nich. Procedura przeszczepu włosów przebiegła u mnie dobrze, bez rozległych krwawień, bez żadnych komplikacji, wszystko OK. Relacja Zrzut ekranu z WAW. Zdjęcia zrobione przez doktora Przybylskiego w dniu procedury przeszczepu włosów. Zdjęcie zgolonych już włosów z narysowaną linią. Zdjęcia po wykonanej procedurze przeszczepu włosów. Doktor Przybylski powiedział, że jeśli mam kierowcę, to nie muszę zostawać na noc w Kaliszu, bo wszystko wygląda OK (założenie jest takie, że raczej nie powinno się prowadzić samochodu po takiej procedurze i znieczuleniach, nie dziwię się; przypuszczam, że gdybym mocno krwawił, to zaproponowano by zostanie w Kaliszu na dodatkową obserwację). Dostałem buteleczkę z wodą do regularnego spryskiwania graftów przez pierwsze ileś (bo nie pamiętam) tygodni oraz instrukcje dotyczące tego, jak obchodzić się z przeszczepionymi włosami. Dostałem również coś w rodzaju pieluchy na głowę, żeby nie ubrudzić poszewek podczas snu (sen miał oczywiście odbywać na poduszce podróżnej). Tutaj generalnie OK, nie mam żadnych zastrzeżeń, czułem się po przeszczepie całkiem nieźle, nawet zajechaliśmy z kumplem do Maka coś zjeść. WAŻNE: Nie robiłem skrupulatnie zdjęć po przeszczepie tj. część jest z kamery selfie, część jest robiona przez kogoś innego, światło jest różne itd. itp. Trudno, nie chciało mi się tego wszystkiego dokumentować. Myślę, że i tak jest sporo interesujących zdjęć. Zdjęcie z dnia po przeszczepie. Zdjęcia z 3 dni po przeszczepie. Zdjęcie z 10 dni po przeszczepie. Bonus: ja, mający 15 lat, kontra po przeszczepie. Zdjęcie z 15 dni po przeszczepie. Zdjęcie z 1 miesiąca po przeszczepie. Zdjęcia z 1 miesiąca i 3 tygodnia po przeszczepie. Zdjęcia z 2 miesiąca i 1 tygodnia po przeszczepie. Zdjęcia z 2 miesiąca i 3 tygodni po przeszczepie. Zdjęcia z 3 miesiąca i 2 tygodni po przeszczepie (w końcu coś widać!). Zdjęcia z 3 miesiąca i 4 tygodni po przeszczepie. Zdjęcia z 4 miesiąca i 4 tygodni po przeszczepie. Zdjęcia z 5 miesiąca i 3 tygodni po przeszczepie. Zdjęcia z 5 miesiąca i 3 tygodni po przeszczepie, ale pionowe. Zdjęcia z 6 miesiąca i 1 tygodnia po przeszczepie, pionowe. Podsumowanie Teraz minął 7 miesiąc, wrzucę za jakiś czas zdjęcia w oddzielnym poście. A może nie, zobaczymy, może warto poczekać do 12 miesiąca po przeszczepie. Jak na razie, mi się podoba, czuję się o wiele młodziej i pewniej siebie niż wcześniej.
  23. @wiktorxakax Wtrącę się, bo Twoja dyskusja z @looksmatters wygląda już niebezpiecznie 😂 W kontekście leczenia łysienia, jeśli chcesz aby Twój przeszczep miał sens tj. albo abyś nie miał dziury między przeszczepionymi włosami a swoimi własnymi, które MOGĄ wypadać z czasem, albo aby te Twoje nowe przeszczepione włosy nie wypadły, powinieneś podjąć leczenie. Pozostałe powody, dla których jest to ważne, podał już @looksmatters . No ale od początku. Zgadzam się na pewno ze stwierdzeniem, że ingerencja w organizm nie jest kwestią zero-jedynkową i to właśnie dlatego dlatego warto podjąć leczenie, pamiętając jednocześnie, że leki są dla nas, a nie my dla leków (odnośnie wszystkiego, co będzie napisane dalej: takie działania zawsze powinny być konsultowane z lekarzem, który być może nie jest w stanie zagwarantować wyników, ale przynajmniej jest w stanie ocenić czy na skalpie nie dzieje się nic złego). Mam na myśli to, że nie musisz wcale przyjmować 1 mg finasterydu dziennie, może to być .5 mg, .25 mg lub nawet mniej i sprawdzać jaka dawka tej substancji Ci pasuje (+ co daje wyniki, ale nie sprawia, że masz efekty uboczne). Poza tym, jeśli występują efekty uboczne, nic nie stoi na przeszkodzie temu, żeby sprawdzić co jest nie tak. Można przecież kwartalnie badać sobie testosteron, dihydrotestosteron i/lub DHEA-SO4 i sprawdzać, czy coś się zmieniło (konsultować to z kimkolwiek kompetentnym) i działać. Finalnie, zdrowy styl życia i suplementacja tj. np. D3 + K2 lub kwasy Omega 3 również mogą pozytywnie wpłynąć na stan włosów i samopoczucie. Jednak niefinalnie, bo jeszcze przecież miałem wspomnieć o minoksydylu, o np. mezoterapaich wszelkiego rodzaju (nakłuwasz skalp, aby tzw. skin growth factor wjechał na wyższy poziom, a że włos to poniekąd skóra, to będzie odrastał mocniejszy) i o eksperymentalnych lekach, które może w końcu będą skuteczniejsze niż to, co mamy teraz. Warto to śledzić, aby wiedzieć kiedy można się przerzucić na bezpieczniejsze substancje. Próbuję przez ten mój cały wywód powiedzieć, że powody, dla których finasteryd może siać niepewność mogą być kompletnie niezwiązane z samą substancją lub nawet w ogóle nie istnieć. Natomiast jeśli istnieją, można zrobić naprawdę wiele, aby przyjmować tyle, ile trzeba i być może nie mieć efektów ubocznych. To wszystko jednak wymaga wysiłku i dyscypliny. Dodam od siebie, że jakoś w sierpniu poprzedniego roku (tj. w 2022 r.) zrobiłem sobie przeszczep (u dra Przybylskiego i to w sumie z całkiem niezłym efektem; po pójściu do fryzjera w tym tygodniu mooooże w końcu złożę się do zrobienia relacji). Patrząc na swoje zdjęcia z ostatnich 8 lat, byłem w podobnej sytuacji, co Ty jesteś teraz tj. wydaje się, że wiele włosów nie wypadło, albo że linia się nie cofnęła, ale to złudne. Wizualny czynnik, który wpływa, hmm, pozytywnie na odbiór włosów, to ich gęstość. Mi choć linia cofnęła się mooooże o .5-1 cm, czyli relatywnie niewiele, to grubość włosa drastycznie się pogorszyła, sprawiając, że miałem nawet już problemy z ich ułożeniem (co wcześniej nie miało miejsca), no i oczywiście wizualnie zaczęło to trochę gorzej wyglądać. Co powiem, zaczęło mi się robić trochę smutno, więc zacząłem kombinować (przede wszystkim, duuuuuuużo czytać, polecam tematy na r/tresless i HRT). Zanim poddałem się przeszczepowi, to przez conajmniej rok byłem na minoksydylu i relatywnie niskiej dziennej dawce finasterydu (.1 mg dziennie, mniej więcej) + po prostu o nie dbam i dbam też o siebie. W tej chwili moje włosy wydają się mocniejsze niż były kiedykolwiek przez ostatnie 3 lata. Zachęcam do kombinowania 😁
×
×
  • Dodaj nową pozycję...