RU(-m) 58841 - temat zbiorczy

[malkolm109 0]

Wiedzieć co i jak - po prostu zamówić na stronie, wpisać swój adres i czekać. Jedyny "problem" to taki, by zebrać ludzi, a zamówienie podzielić i rozesłać do osób, które zamawiały. Czy mógłby ktoś mi napisać, ile dokładnie kosztuje transport ? czy to zależy od ilości zamawianego proszku ? Jeśli 50$, to 5 osób wystarczy, 10$ to nie majątek. Jeśli 200$ to już konkretniejsza suma, to jest najistotniejsze przy zamówieniu. I jak długo trzeba czekać na to Ru ?

[grih 0]

Też pisałbym się na jakieś grupowe zamówienie RU

[ziom1990 0]

Zróbcie osobny wątek odnośnie waszego zamówienia, żeby tutaj nie zaśmiecać

[malkolm109 0]

A mógłbyś tylko napisać, ile kosztuje transport i jak długo trzeba czekać na zamówienie ?

[ziom1990 0]

ok 50usd. Zależy ile Ci przetrzymają na celnym. Możesz się nie doczekać zamówienia nigdy, jak Ci sprawdza na granicy

[Luksok 0]

ok 50usd. Zależy ile Ci przetrzymają na celnym. Możesz się nie doczekać zamówienia nigdy, jak Ci sprawdza na granicy

I co w takim przypadku by było pieniądze wyrzucamy w błoto i nie możemy liczyć na zwrot gotówki?

[tom555 0]

hehe na pewno Ci zwrócą pieniądze Będziesz jeździć i się tłumaczyć co to za proszek i do czego.

[malkolm109 0]

Żeby było lepiej widać, chętni na zamówienie RU niech się wpisują w tym temacie:

viewtopic.php?f=22&t=831

[Rino 0]

Mógłby ktoś mi szczegółowo opisać RU 58841, tak od a do z? Jak to się stosuje? Czy faktycznie działa? Po jakim czasie są efekty? Jak długo trzeba stosować? To tylko bloker czy także stymuluje odrosty? Efekty uboczne są?

[eryk 0]

masz w tym wątku. Stosujesz w KB od zioma, lub spirit/pg stężenie najlepiej 5%, czyli najwyższe. Efektów ubocznych brak. Jest to bloker, ale może spowodować jak każdy inny także odrost, ale raczej bez szału. Stosujesz jak wszystko inne, czyli do końca kiedy chcesz zatrzymać stan włosów.

[ushikawa 0]

Efektów ubocznych brak.

No już bez przesady. Można napisać, że efekty uboczne mniejsze niż w przypadku fina, ale że brak? Jak brak to może od razu zwiększyć 10-krotnie stężenie i afro na głowie w parę tygodni. Trochę mnie już denerwuje ciągłe powtarzanie tego mitu, że po RU nie ma efektów ubocznych.

[Johnyy 1]

Trochę mnie już denerwuje ciągłe powtarzanie tego mitu, że po RU nie ma efektów ubocznych.

A mnie np. troche denerwuje ciagle negowanie RU. Mamy na forum pozytywne efekty działania RU, znajdz prosze jakies efekty uboczne ktore wystapily po jego stosowaniu, skoro rzekomo WYSTĘPUJĄ

[ziom1990 0]

efekty uboczne mogą wystąpić, jak w przypadku stosowania antyandrogenów, ale musiałby być to naprawdę spore dawki, dodatkowo przenikanie przezskórne musiałoby być ogromne a nie poniżej kilku procent jak się to ma w przypadku środków stosowanych zewnętrznie. Sporo osób ma bardzo dużo do powiedzenia, a bardzo małą wiedzę, znudziło i się już wyjaśnianie podstawowych kwestii, dlatego nie wdaję się już w dyskusje, Ci którzy potrafią choć trochę wyjść poza szary tłum, znajdą informacje i wykorzystają pozytywne aspekty nowszych środków, inni po prostu będą podążać za masą. Forum to powstało głównie z myślą o środkach eksperymentalnych, oraz żeby uniknąć tego co zdarzyło się na łysienie.info czyli idiotyczne stanie w miejscu. Zaznaczam więc że jeśli ktoś uporczywie będzie działał na niekorzyść forum, a mianowicie chciał nas cofnąć do epoki "fin+minox tylko działa" zostanie usunięty i może szerzyć swoje "dalekosiężne poglądy na starym ukochanym forum"

 

Wracając do tematu należy wspomnieć że tylko 1% metabolitu RU odpowiada za systemowe działanie antyandrogenowe, reszta jest całościowo metabolizowana do bezpiecznej formy. Teraz można sobie przeliczyć jaka dawka może robić te straszne szkody, przyjmując 1% metabolitu i kilka % systemowej penetracji przezskórnej - jak ktoś nie potrafi, odsyłam do podstawówki. Już to kiedyś pisałem, dlatego nie zamierzam powielać swoich słów, w każdym wątku co 2-3 strony...

[Gość]

Dalsza część polemiki wydzielona do tematu: Czy leki eksperymentalne są bezpieczne ?

[enigma 0]

efekty uboczne mogą wystąpić, jak w przypadku stosowania antyandrogenów, ale musiałby być to naprawdę spore dawki, dodatkowo przenikanie przezskórne musiałoby być ogromne a nie poniżej kilku procent jak się to ma w przypadku środków stosowanych zewnętrznie. Sporo osób ma bardzo dużo do powiedzenia, a bardzo małą wiedzę, znudziło i się już wyjaśnianie podstawowych kwestii, dlatego nie wdaję się już w dyskusje, Ci którzy potrafią choć trochę wyjść poza szary tłum, znajdą informacje i wykorzystają pozytywne aspekty nowszych środków, inni po prostu będą podążać za masą. Forum to powstało głównie z myślą o środkach eksperymentalnych, oraz żeby uniknąć tego co zdarzyło się na łysienie.info czyli idiotyczne stanie w miejscu. Zaznaczam więc że jeśli ktoś uporczywie będzie działał na niekorzyść forum, a mianowicie chciał nas cofnąć do epoki "fin+minox tylko działa" zostanie usunięty i może szerzyć swoje "dalekosiężne poglądy na starym ukochanym forum"

 

Wracając do tematu należy wspomnieć że tylko 1% metabolitu RU odpowiada za systemowe działanie antyandrogenowe, reszta jest całościowo metabolizowana do bezpiecznej formy. Teraz można sobie przeliczyć jaka dawka może robić te straszne szkody, przyjmując 1% metabolitu i kilka % systemowej penetracji przezskórnej - jak ktoś nie potrafi, odsyłam do podstawówki. Już to kiedyś pisałem, dlatego nie zamierzam powielać swoich słów, w każdym wątku co 2-3 strony...

+1

[enigma 0]

Ciekawy thread:

http://www.hairlosstalk.com/interact/sh ... 41-NOW-FIN)

Gościu opisuje paroletnią przygodę z Fin i RU.

[Aisop 2]

Pytanie do ludzi ktorzy juz stosowali (od mojej dziewczyny - farmaceutki)... jaki jest skład tego preparatu, czy ma to atesty i jest też legalnie sprzedawane w Polsce. Ona twierdzi ze jak nie odpowiem to nie pozwoli mi tego brac

Czy to jest proszek zawarty w tabletkach na 1 razowe połknięcie, czy tez sam musze jakos go w takowe działki rozlożyć?

[Gość]

Tu masz wzór chemiczny.

Specyfik został wynaleziony we Francji przez firme Roussel Uclaf (stąd nazwa zaczynająca się na RU).

Patent na niego przejęła później firma ProStrakan i aktualnie jest on określany jako PSK-3841.

 

Tu masz badania:

Phase I clinical trials for PSK3841 (AKA RU58841)- http://www.controlled-trials.com/ISRCTN49873657/

Phase II clinical trials for PSK3841 (AKA RU58841)- http://www.controlled-trials.com/ISRCTN71083772/

 

Środek ten możesz legalnie nabyć, ale bez konkretnych zastosowań, tzn dla celów naukowych, badawczych, laboratoryjnych, itp.

Nie jest on zarejestrowany ani jako kosmetyk ani jako lek na cokolwiek, ponieważ firma nigdy nie zdecydowała się na wprowadzenie na rynek produktu na jego bazie, przeznaczonego dla konsumentów (kupują go tylko placówki naukowe do badań).

My to kupujemy jako pół-produkt kosmetyczny, na bazie którego przygotowujemy własne wcierki we własnym zakresie i na własne ryzyko.

 

Co do sedna, nie to nie tabletki. Środek ten nie był nigdy projektowany do połykania. I w związku z mechanizmem działania, łykanie go jest bez sensu.

[malkolm109 0]

No to ta firma ma żyłę złota, wystarczy, że po nią sięgnie. Dlaczego tego nie wykorzystają i nie wprowadzą na rynek ? mnóstwo ludzi by to kupowało..

[Gość]

Dlaczego tego nie wykorzystają i nie wprowadzą na rynek ? mnóstwo ludzi by to kupowało..

 

Myślę, że prawie nikt by tego nie kupił. Cena RU które kupujemy w formie pół-produktu i z pominięciem opłat patentowych i tak jest bardzo wysoka.

RU wprowadzony na rynek w formie gotowej wcierki musiałby przejść szereg badań, koszty rejestracji i potem koszty marketingu i promocji (żeby dermatolodzy wiedzieli o tym i chcieli to przepisywać).

Wszystko to dla leku, który jedyną murowaną skuteczność jaką ma to tylko spowolnienie łysienia - efekt porównywalny do Propecii, a więc nic zachwycającego.

Przy tym Propecia jest już tania, coraz tańsza, łatwa w użyciu, a oficjalne efekty uboczne przy których wciąż obstaje Merck to tylko 2% (większość ludzi nie czyta forów, zwłaszcza takich jak PropeciaHelp).

 

PS.

Pomijam już takie "drobiazgi", jak to, że przydatność Propecii to min. 2 lata od produkcji. A RU w kremie wytrzymuje max. pół roku, po czym można go wywalić do kosza (a więc jakieś stare leżaki na półkach aptek nie wchodzą w grę). To znów musiałoby wpłynąć na cenę finalnego produktu.

 

Nie wspominając o realiach rynku produktów na łysienie, gdzie każdy scamer obiecuje gruszki na wierzbie i odrosty na zakolach po ziółkach, zaś firma rejestrująca nowy, udowodniony lek, może obiecać tylko to co rzeczywiście udowodniono (wymóg prawny dla leków, podlegający kontroli przez FDA).

Scam (suplementy diety i kosmetyki) dostępny jest dla każdego, kto będzie na tyle naiwny żeby kupić i obiecuje się dosłownie wszystko. RU jako lek, byłby pewnie tylko na receptę (ograniczona liczba odbiorców) i obiecano by tylko spowolnienie/powstrzymanie łysienia.

Czarny PR wokół RU też by się pojawił, tak jak dzisiaj producenci scamu robią czarny PR wokół Propecii (ile jest porównań Propecia vs Procerin vs Provillus ?).

 

Myślę, że w tym systemie, żaden nowy lek na łysienie się nigdy nie pojawi. Bo takie spowalniacze łysienia (drogie i na receptę), przepadłyby bez wieści w tłumie.

[malkolm109 0]

Rzeczywiście, w ten sposób na to nie popatrzyłem (chociaż jeśli chodzi o samo kupno środka i biorąc pod uwagę jego trwałość, najbardziej opłacało by się sprzedawać online co pewien okres czasu w zależności od ilości chętnych osób)

 

No i jeszcze takie smutne porównanie (biorąc pod uwagę średnie zarobki), Niemiec wyda na 10g RU 8% swoich zarobków miesięcznych, Szwajcar 5%, a Polak.. 26%.

[Gość]

O tym na forach pisano już nie raz.

 

Mamy środki, gdzie obiecuje się odrosty, pełne bezpieczeństwo danego środka, reklamuje się go jako środek w pełni naturalny i obiecuje się odrost włosów odpornych na wypadanie (a więc trwałość działania). Słowem: medyczne absurdy i cuda na kiju. I co ? FDA nie może nic zrobić, bo nie podlega jej kontroli skuteczność suplementów diety ani kosmetyków, bo nie mają one prawnie udowodnionego, dedykowanego działania zdrowotnego.

 

Z drugiej strony mamy leki, jak Regaine (pierwszy minoxidli) i podlega on rygorystycznej kontroli FDA. W USA zmieniono nawet nazwę na Rogaine, bo FDA doczepiła się nawet do tego, że Regain znaczy odzyskiwać, a tego minoxidil nie gwarantuje wg badań, które były podstawą procedury rejestracyjnej tego leku.

 

Niestety system jest kulawy pod tym względem i opłaci się mieszać ziółka i wydawać je w nowych opakowaniach (jako kosmetyki lub suplementy diety) znacznie bardziej, niż wprowadzać nowy, udowodniony lek na łysienie.

Wprowadzenie nowej, nieznanej dotychczas substancji jako lek, to koszty wieloletnich badań na tysiącach osób. Wprowadzenie nowego kosmetyku, złożonego z już istniejących i dopuszczonych substancji, to tylko koszty przygotowania dokumentacji (tzw. dossieru) kosmetyku - czyli jakieś kilka tys. zł. Po czym można sprzedawać go od zaraz i obiecać co się chce.

Czasem może być tylko kontrola Sanepidu, ale jeśli nie ma przesłanek, że kosmetyk szkodzi, to kontrolują de facto tylko papierki (wspomnianą dokumentację/dossier kosmetyku).

 

Vichy naciągnęło mnóstwo ludzi swoim neogeniciem, a mimo to nie ponosi żadnych konsekwencji, tylko naciąga następnych. A po jakimś czasie, wypuszczą nowe placebo. Znów jako kosmetyk, żeby było tanio, żeby nikt się nie przyczepił i nikt nie kontrolował, że to rzeczywiście działa.

 

W tym systemie, możemy sobie czekać na nowe "leki na łysienie", a i tak będziemy dostawać tylko kolejne szampony DX2.

 

PS.

Przy prawdziwych problemach zdrowotnych jest inaczej: jak boli prostata, to idziemy do lekarza i lekarz musi przepisać lek skuteczny, bo inaczej choroba będzie się pogłębiać i pacjent nie może "machnąć na to ręką".

 

Natomiast jeśli nam wypadną wszystkie włosy, to problemu nie ma - ani dla lekarza, ani dla producenta scamu. Nie udało się, pa pa.

[Aisop 2]

No to ta firma ma żyłę złota, wystarczy, że po nią sięgnie. Dlaczego tego nie wykorzystają i nie wprowadzą na rynek ? mnóstwo ludzi by to kupowało..

 

Moze sprzedawanie 20 rodzajów placebo zamiast tego daje wieksza kase ... i ktos opłaca ich za to, by nie wprowadzali.

[janek19802003 0]

O tym na forach pisano już nie raz.

 

Mamy środki, gdzie obiecuje się odrosty, pełne bezpieczeństwo danego środka, reklamuje się go jako środek w pełni naturalny i obiecuje się odrost włosów odpornych na wypadanie (a więc trwałość działania). Słowem: medyczne absurdy i cuda na kiju. I co ? FDA nie może nic zrobić, bo nie podlega jej kontroli skuteczność suplementów diety ani kosmetyków, bo nie mają one prawnie udowodnionego, dedykowanego działania zdrowotnego.

 

Z drugiej strony mamy leki, jak Regaine (pierwszy minoxidli) i podlega on rygorystycznej kontroli FDA. W USA zmieniono nawet nazwę na Rogaine, bo FDA doczepiła się nawet do tego, że Regain znaczy odzyskiwać, a tego minoxidil nie gwarantuje wg badań, które były podstawą procedury rejestracyjnej tego leku.

 

Niestety system jest kulawy pod tym względem i opłaci się mieszać ziółka i wydawać je w nowych opakowaniach (jako kosmetyki lub suplementy diety) znacznie bardziej, niż wprowadzać nowy, udowodniony lek na łysienie.

Wprowadzenie nowej, nieznanej dotychczas substancji jako lek, to koszty wieloletnich badań na tysiącach osób. Wprowadzenie nowego kosmetyku, złożonego z już istniejących i dopuszczonych substancji, to tylko koszty przygotowania dokumentacji (tzw. dossieru) kosmetyku - czyli jakieś kilka tys. zł. Po czym można sprzedawać go od zaraz i obiecać co się chce.

Czasem może być tylko kontrola Sanepidu, ale jeśli nie ma przesłanek, że kosmetyk szkodzi, to kontrolują de facto tylko papierki (wspomnianą dokumentację/dossier kosmetyku).

 

Vichy naciągnęło mnóstwo ludzi swoim neogeniciem, a mimo to nie ponosi żadnych konsekwencji, tylko naciąga następnych. A po jakimś czasie, wypuszczą nowe placebo. Znów jako kosmetyk, żeby było tanio, żeby nikt się nie przyczepił i nikt nie kontrolował, że to rzeczywiście działa.

 

W tym systemie, możemy sobie czekać na nowe "leki na łysienie", a i tak będziemy dostawać tylko kolejne szampony DX2.

 

PS.

Przy prawdziwych problemach zdrowotnych jest inaczej: jak boli prostata, to idziemy do lekarza i lekarz musi przepisać lek skuteczny, bo inaczej choroba będzie się pogłębiać i pacjent nie może "machnąć na to ręką".

 

Natomiast jeśli nam wypadną wszystkie włosy, to problemu nie ma - ani dla lekarza, ani dla producenta scamu. Nie udało się, pa pa.

 

 

 

 

Dlaczego nikt jeszcze nie pozwał żadnej firmy ( np. pozew zbiorowy ) np. vichy czy innej firmy która wypuściła jakiś lek który jest zwyczajnym placebo , takie działanie jest jawnym oszustwem i wyłudzeniem pieniędzy .Jest tyle tysięcy osób które zostały naciągnięte i nic.

[Gość]

A dlaczego nikt nie pozwał producentów proszków do prania, przecież też oszukują ?

Dlaczego nikt nie pozwał np hmm... Nokii za to, że jawnie oszukiwali z aparatem w Lumii, co udowodniono (robili zdjęcia lustrzanką a reklamowali, że ich telefonem) ?

 

Pamiętaj, że reklama nie jest ofertą, a tylko zaproszeniem do rozpoczęcia rokowań (wg przepisów prawa cywilnego).

 

Poza tym żeby udowodnić, że coś na pewno nie działa, również musiałbyś przeprowadzić i sfinansować badania.

Tak zawsze mogą ci powiedzieć, że może akurat byłeś tym pechowcem, albo może nie stosowałeś wg zaleceń.

Mogę ci przecież sprzedać wodę święconą i wciskać, że nie zadziałała, bo twoja dusza nie była czysta Ktoś mnie za to aresztuje, posądzi ? Wątpię, bo jak udowodnić, że mówię nieprawdę ? Najwyżej powiedzą, że kupują to naiwni. Inaczej musieli by zamknąć nawet kościoły.

 

Mogą się też powołać na to, że to kosmetyk i nie ma zastosowania medycznego. Takie ostrzeżenie widnieje na wszystkich produktach z USA - że dany kosmetyk lub suplement diety nie ma dedykowanego zastosowania medycznego i nie podlega kontroli FDA (tu jest pies pogrzebany).

 

W dzisiejszym świecie za kłamstwo nie można nikogo pozwać i raczej jeszcze długo nie będzie można (vide politycy, którzy przecież nie ponoszą żadnych konsekwencji, a były pomysły pozywania ich za niedopełnienie obietnic).

 

PS.

A przede wszystkim, to nie sądź, że firma taka jak Vichy (teraz L'Oreal), nie ma prawników, którzy nie analizowali tego. Nawet jak ci dadzą gwarancję, to tak ją napiszą, żebyś nie mógł z niej skorzystać.

Liczy się regulamin i przepisy prawa, a nie bujdy reklamowe, które są picem na wodę.