free web hit counter Skocz do zawartości

antydhtor

Members
  • Liczba zawartości

    3197
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    11

Zawartość dodana przez antydhtor

  1. A i jeszcze minox, bo bym zapomniał. - Minoxidil - wiele różnych preparatów jest na rynku do użytku zewnętrznego np. Loxon, oraz minoxidil w tabletkach - Loniten - lek stosowany pierwotnie w nadciśnieniu. Mówię z własnej praktyki, mam to wszystko wytestowane na sobie i powiem tylko tyle, że nie ma niczego innego lepszego, tańszego i bardziej dostępnego, na androgenowe. Będziesz mieć stwierdzone androgenowe, to się nawet nie zastanawiaj.
  2. - Cyproterone acetate - Androcur - Estradiol - Estrofem/Divigel - Finasteryd - Proscar i cała masa zamienników - Dutasteryd - Avodart i oraz tańsze zamienniki
  3. Wielu na tym forum chyba by tak właśnie chciało. Widząc kiedyś moje efekty jaki mieli ból dupy i jaka tu nienawiść do mnie powstała... szkoda strzępić ryja, a to przecież właśnie forum o nazwie: ''pokonaj łysienie''...
  4. Bardzo dobrze, że są tacy ludzie, którzy zauważają problem i reagują na czas, a nie jak mają NW6, i wtedy ''pomocy'', ''czy coś pomoże?'' itd. Co do fiuta to zawsze było, jest i będzie tak, że nawet ktoś kto ma 39 cm (tyle podobno kiedyś wynosił rekord świata naturalnego k*****, czytałem o tym kiedyś wzmiankę, a teraz pewnie i więcej) napisze gdzieś taki tekst jak mówisz i to może być całkiem serio, bo w porównaniu z największym wypada średnio. Ja jako ja interesując się bardzo ekstremalnymi ludźmi, znam z kolei przypadek gościa, który ma prawie 2,20 m wzrostu, ale najwyraźniej twierdzi, że jest niski (chyba dlatego, że nie ma tyle co Robert Wadlow miał - 2,72 m - najwyższy człowiek świata w znanej historii), bo za większość swoich pieniędzy ''ćpa'' HGH, co tanie nie jest a poza tym pewnie z lekka mało co już daje w jego wieku. Ale to jego sprawa.
  5. No chyba trochę się kolega pomylił. Oczywiście nie jest to efekt HT i obniżenia linii, ale jak widać nigdy nie warto czegoś z góry przekreślać, a wszyscy co tak robią to jest pewne, że g*** będą mieć i jedynie tylko HT dla nich pozostaje i nieraz to daje radę, a nieraz to zapałki wbite wiecie w co... Moim skromnym zdaniem nikt nie powinien z góry mówić, że ''nic z tego nie będzie'', tylko co najwyżej, że marne szanse, ale szanse są zawsze.
  6. I ciekawe co teraz powiedzą te ludzie co ględzą, że nic nie można zrobić i najlepiej siedzieć na dupie i nic nie robić, bo nic się nie da zrobić. Oby tak dalej i życzę jak najlepszych efektów. Swoją drogą muszę też powiedzieć, że potwierdza się to co zauważyłem już dawno przeglądając fora, że najlepsze efekty odrostu naturalnego uzyskiwane są u blondynów (nie wiem dlaczego tak jest), natomiast najlepsze efekty HT u brunetów.
  7. Czy aby na pewno tak tkwią wszystkie i nic zupełnie nie rosną to można to łatwo sprawdzić chociażby farbowaniem aby mieć w 100% pewność czy tak jest. Wtedy wszystko dobrze widać. Chociaż raczej nie polecam żadnej agresywnej chemii w tym przypadku skoro tak się raz stało. Trochę to przerażające, bo też korzystałem z prostowania keratynowego i nigdy nawet nie pomyślałem przez ułamek sekundy żeby to mogło takie coś spowodować. Chyba dostanę efektu nocebo teraz. To ciekawe co tu było przyczyną.... Możliwe też, że przyczyna jest zupełnie inna a zbiegło się to w czasie z tym zabiegiem, albo ten zabieg pogłębił efekt choroby istniejącej wcześniej. Nie wiemy jak często i wcześniej i czy w ogóle autorka robiła ten zabieg i czy tymi samymi środkami i u tego samego fryzjera itd...
  8. Tylko, że jest jedno ale, bo po jakimkolwiek zniszczeniu czy to chemicznym czy termicznym łodyg włosów, włosy raczej odrastają (nawet po chemioterapii gdzie przyczyna jest wewnątrz), a tu mamy od sześciu lat stop, także jest coś nie tak. Może SAS, może TE - to dość częste u kobiet, ale nawet jeśli to tutaj w wyjątkowo mocnej postaci. I to się nazywa ten zabieg - keratynowanie - od KERATYNA, a nie kreatynowanie od KREATYNA - bo to zupełnie co innego, ale często mylone na tym forum z wiadomych względów - połowa tutaj korzysta z kreatyny od której zresztą psują się włosy. I jak najlepsi lekarze nie wiedzą, co my też możemy tu gdybać. Swoją drogą ciekawe czy autorka wróci na forum i napisze jak sprawa wygląda, i czy udało się jakoś z tego wyjść i co tam ''mądrzy'' powiedzieli.
  9. Pierwsze słyszę a raczej czytam, że tak się stało od prostowania keratynowego, choć czytałem już historię, że włosy zaczęły lecieć garściami po farbowaniu zaraz natychmiast u fryzjera. Na pewno nie jest to od samej keratyny, ale jeśli uparcie twierdzisz, że to od tamtego momentu, to przyczyna mogła być nie w samej keratynie, a w maszynie. Mógł pójść jakiś prąd przez włosy do samych cebulek, bo raczej innego racjonalnego wytłumaczenia nie ma. Po prostu tak samo jak działają depilatory elektryczne podając prąd na niechciany włos. Co to była za prostownica? Marka? Model ? Seria ? Peptydy miedzi są pomocne w walce z łysieniem, ale jak łatwo skojarzyć, wysoka zawartość miedzi we włosach powoduje ich większe przewodnictwo elektryczne a co za tym idzie większą podatność na działanie prądu elektrycznego. A niestety wszelkie impulsy elektryczne są raczej szkodliwe dla włosów nawet te jeśli włosy się elektryzują i aby temu zapobiegać, jedyne co mogę doradzić, to noszenie ubrań z czystej bawełny (100% Cotton) od których włosy się nie elektryzują i nie dostają tak po dupie, oraz stosowanie grzebieni carbonowych i szczotek z włosia naturalnego, a nie żadnych z byle jakich tworzyw powodujących elektryzowanie się włosów. Trycholog powinien po zbadaniu pierwiastków we włosach ocenić także zawartość miedzi. A może po prostu akurat masz tę przypadłość SAS...? Niby to choroba dziecięca, ale wiesz np. cukrzyca to też kiedyś była choroba starcza, a teraz dzieci ją mają... Może też być zatrucie metalami ciężkimi w jakimś stopniu. Minoxidil powinien pomóc wydłużyć anagen. Olejowanie włosów zapobiegnie efektowi waty. 6 cm to wystarczająca długość aby wykonać przedłużenie włosów.
  10. Ktoś wie czy obecnie na rynku jest dostępny jakiś topical dut w stężeniu 2,5 mg/ml ? I pytanie drugie, jaki jest obecnie najtańszy lek za dutasterydem 0,5 mg ? - musi być tani i łatwo dostępny aby robić dawkę 2,5 mg. Planuję znowu powrócić do duta i przetestować od nowa dawkę 2,5 mg, ale to po tym jak się odchudzę trochę. Zresztą odstawiłem duta też z tego powodu aby sprawdzić czy to prawda co niektórzy piszą, że dut zniszczył linię i czy to będzie lepiej bez duta pod względem linii.
  11. @chris90129051 Coś dla Ciebie... 150 kg zamienił w modela, a przy tym zachował NW0-NW0,5 ale pewnie dobre geny włosowe miał. No i przestał być łysielcem z wyboru. Tak to ten sam koleś. Wystarczy chcieć.
  12. Nigdzie. Sama natura jest na fotce, nie było u mnie jeszcze nigdy żadnej ingerencji chirurgicznej, zwyczajnie mam tak. Takie efekty zostały osiągnięte przeze mnie, pisząc o mistrzostwie świata to nie były puste słowa, a ten tytuł został mi nadany przez innych ludzi.
  13. Dziś od rana pierwszy dzień kilometrokroków i kuźwa już odciski. Będzie mnie strasznie uwierać na treningu. Gdzie te czasy kiedy byłem na pielgrzymce 200 km... Co do głodówki, to wprowadzę chyba taki schemat: 3 tygodnie głodówki (dwa nadzwyczaj skromne posiłki dziennie) Tydzień normalniejszej diety z trzema posiłkami dziennie.
  14. Jeszcze jedną kwestię chcę poruszyć. Wszędzie dosłownie wszędzie gdzie czytam, wypisują ''5 a częściej nawet 6 posiłków dziennie'', Gdybym miał jeść 6 posiłków dziennie to chyba by to musiało być 20 kg kartofli lub kilka chlebów, no chyba, że np. jedna śliwka, czy ząbek mandarynki traktowany jest też jako posiłek. Wyjaśni mi ktoś to ? I jeszcze jedno pytanie. Otóż jeden z moich znajomych (znam go od lat) nigdy nie miał brzucha i nawet obecnie, a ma już ponad 70 lat, zawsze też uprawiał jakiś sport także obecnie, i on mi kiedyś powiedział, że zawsze trzeba odczuwać lekki głód, (inaczej pewnie by zabrzmiało: nie rozpychać kichy) i czy to jest prawda, czy płaskobrzuchy mi to tu potwierdzą ?
  15. Ummm Super, i to nawet u Mwamby było robione. I choć ja nie będę raczej potrzebował w ten sposób dogęszczać donor, ale do mojego celu też byłoby ok. Dzięki. To z 20-go roku, możliwe zatem, że gdzieś mi się to rzuciło już w oczy, ale i tak dzięki.
  16. Dzięki za odpowiedzi. Fajnie jakby jeszcze inni podzielili się doświadczeniami z praktyki. Po takiej trzytygodniowej głodówce dochodzę do wniosku, że u mnie jest chyba problem obżarstwa, bo zwyczajnie miałem z lekka rozepchaną kichę, czyli tzw. ciąże spożywczą zwaną także lustrzycą. Wnioskuję to też po tym, że mam też wśród znajomych ludzi gabarytów, wagi, i postury @chris90129051 i oni wszyscy dużo mniej wpier*****ą ode mnie, i nawet dziwili się temu ile ja potrafię zeżreć i gdzie to mi się mieści... Jeden z moich znajomych nie jest wysoki (jak na obecne standardy) ok. 1,75 ale waży 140 kg i on aby chyba jest takim obżartusem jak ja. Razem siedząc przy stole potrafiłem tyle dożreć co on gdzie wszyscy się też temu dziwili bo ja to David a on Goliat. Dodam też, że w pracy standardowa przerwa nigdy mi nie wystarczała na posiłek bywało też jak robiłem fizycznie, że o 2-giej w nocy zamawiałem kurczaka z dowozem. Była też taka sytuacja, że byłem u znajomego właśnie tego grubego, i przyjechał do niego jego znajomy jeszcze grubszy, były też tam kobiety - grube (chude też) i wszyscy się ważyliśmy, a było to kilka (bliżej 10) lat temu kiedy to byłem bardzo chudy i padło wtedy takie pytanie: ''Co u niego tyle waży?'' bo waga wskazywała prawie 80 kg a wyglądałem na 60... i ktoś się tam zaśmiał odpowiadając na to pytanie ''może włosy'', nawet macali mnie sprawdzając jak jestem nabity. Ale to było dawno. W ogóle 4-5 głębokich talerzy zupy czy rosołu to był standard, albo jedna dwie miski. Ziemniaki to szły w kilogramach cała miska z czubem aż się wysypywało (taki mniejszy kopiec) gdzie znajomy mówił, że u niego to by starczyło na tydzień albo byłby dla całej rodziny. Bywając w restauracjach chyba nigdy nie czułem sytości po tych restauracyjnych porcyjkach. Na imprezach typu wesela wstyd mnie było bo ludzie gapili się na mnie jak porzuciłem sztućce zacząłem wszamywać jak knur, a wszyscy do okoła odgrywali wielkich szlachciców delektując się widelczykiem i nożykiem. Potrafię siedzieć przy stole bardzo długo, no może nie tak długo jak Paul Castellano - szef nowojorskiej mafii, bo on podobno potrafił jeść 8 godzin, ale potrafię też sporo czasu spędzać przy stole. Najwięcej waga wskazała 88 kg ale to było na długo wcześniej zanim miałem największy kałdun i zacząłem się czuć ociężale i niewygodnie, także mogłem przekroczyć 90 kg nawet o kilka kg ale niestety nigdy później nie ważyłem się. Mam niecałe 1,80m właściwie to nawet 1,76m przy czym mam też tendencję do garbienia się niestety i za każdym razem podczas jakiegoś profesjonalnego ważenia musieli mnie wyprostowywać korygując postawę. Mam też od dziecka krzywy kręgosłup w kształcie litery ''S'' nie wiem od czego to, a może genetyczne po ojcu, miałem próby korygowania tego, ale za dużo nie pomogło. Ale mniejsza o to. Wracając jednak do schudnięcia, to nie chciałbym właśnie próbować środków medycznych, które powodują jakiekolwiek problemy z włosami. Tak jak mówię, u mnie jest chyba a raczej na pewno obżarstwo oraz częściowo jest efekt uboczny od kuracji - bo taka natura tego. Z tymi tabletkami z tasiemcem to tak pół żartem, chociaż czytałem wiele i wiem, że nawet młode laski to stosują mimo, że mają talię jak wielu nogę, i czytałem też o tym jakie to może nieść za sobą konsekwencje i problemy... Swoją drogą, czego to człowiek nie wymyśli żeby osiągnąć swój cel - jeśli chodzi o wygląd. Moja aktywność? - no cóż sporo zaniedbana. Kiedyś: Kolarstwo górskie, Taekwondo, trochę koszykówka. Obecnie to ćwiczę tylko raczej prawą nogę he he, bo lewej już nie bo nawet mały odcinek (gdzie może szybciej bym na nogach był) to furą z automatem i aby pojechać jak najbliżej celu i wejścia..., tylko co to taniec, i rąbanie drewna. Jestem chyba w takim wieku (mam 41 lat) w którym człowiek osiada na laurach (choć nie wszyscy), ale to się znowu zmieni i zmienić musi. Brak czasu i inne konieczne zajęcia też w znaczniej mierze winne zaniedbaniu.
  17. Witam serdecznie. Po wygraniu walki z łysieniem przyszedł czas aby zadbać o resztę ciała i w związku z tym mam pytanie do forumowiczów w jaki sposób szybko schudnąć, a potrzebuję dość szybko osiągnąć efekt bo niedługo wyjeżdżam na zdjęcia aktorskie, a po tylu latach kuracji, jakiegoś tam zaniedbania przynajmniej częściowego, i braku czasu mam lekką ''knurowatość'' he he i zastanawiam się jak szybko schudnąć. Aby zrobić to równie hardcorowo co wyleczyć łysienie można stosować poniższe: - Dieta z Auschwitz - Spalacze tłuszczu - Tabletki z tasiemcem - MTII - ofc, bo sprawia że ma się zmniejszony apetyt i brak łaknienia - Bieganie i rower - Robota fizyczna - Brzuszki i inne ćwiczenia - Taniec Jakieś jeszcze pomysły ? Podzielcie się swoimi doświadczeniami. U mnie po dwóch tygodniach samej diety i treningów tańca brzucha już prawie nie widać pod ubraniem I to samo jeśli chodzi o gino, bo ładnie ustępuje a jestem po ok 1,5 roku po odstawieniu estro i duta.
  18. I jeszcze jedno tak na marginesie chcę tu powiedzieć ponieważ kiedyś zarzucano klinice Armani, że robią tylko dla kasy i brak jakiegoś profesjonalizmu w sztuce HT, tyle, że sztuka HT jest inna dla ludzi z NW7 i dla niełysiejących, i chcę załączyć opinie właśnie z tej kliniki jako ciekawostkę. Otóż podczas konsultacji nie odczułem braku profesjonalizmu tylko wręcz przeciwnie, miałem wrażenie profesjonalizmu na najwyższym poziomie i odpowiedniego podejścia do każdego przypadku indywidualnie. Po wnikliwej analizie mojego przypadku, po obejrzeniu wielu zdjęć oraz po wytłumaczeniu wszystkiego w kilkunastu chyba stronach doktor wydał opinię twierdzącą, że jestem idealnym kandydatem aby wykonać skrajne obniżenie i linię typu-U-shape, odpowiedział na każde moje pytanie, i m.in. odniósł się też odnośnie bardzo ważnej kwestii w przypadku tego typu linii - kątów, kierunku wzrostu , stanu, i obszaru donoru. Dodam, że przedstawiłem też doktorowi fotki przykładowe ludzi (mężczyzn), którzy mają takie linie z natury i aby miał dla porównania z moim przypadkiem - także pełen profesjonalizm bo zarówno doktor jak i konsultantka zresztą bardzo miła pani Rosalyn, poświęcili mi na prawdę bardzo dużo czasu i przekazali też i trochę wiedzy. Załączam fotkę ekranu oryginalnej wiadomości.
  19. Gdzie są wszystkie mądrale od przeszczepów i wielcy znawcy co mieli już 15 razy przeszczep? Ja się nie znam na HT więc pytam. Odpowie mi ktoś ze znawców tematu, ile maksymalnie z tych trójkącików oraz z całego karku można by mniej więcej wydobyć graftów, ze 100, 150, 300 ile ?
  20. I ja równie dobrze mógłbym też rzec: takie ohydne wżery to parszywość nad parszywościami zmierzłymi i choćbyście błagali łyse pały to żaden lekarz nie powinien wam zrobić HT skoro i tak preferujecie półłysiarstwo... Widzisz tak to wygląda... na tej zasadzie.
  21. I jak ma nie być nienawiści na tym świecie skoro pitolisz tu swoje brednie. Ja jestem RASOWY i zawsze będę! Z resztą i tak zamierzam spędzić resztę życia w miejscu gdzie ''kwadraatowy'' biały to ''mierdo gringo'', także wiesz to naprawdę jest kwestia gustu tak jak powiedział przedmówca. I dołączyłem nawet do AIM
  22. Dzięki ale nie, bo z twojej dupy to się najwyżej nadają komuś na NW5 he he Jak zdechnę kiedyś to też ma być zrobiona mumia i będę stać jako eksponat w muzeum w Columbii. Będzie to wszystko ujęte w testamencie, nie bój nic. Pomnik musi pozostać zawsze.
  23. Co do konkretnie takiego przeszczepu tych trójkątów z karku i ogólnie tych cieńszych włosów pod linią to nie, ale napominałem o tym podczas konsultacji kiedyś aby dodać takie cieńsze włosy do linii przy przeszczepie dla większej naturalności takiej linii. A to żeby tak zrobić to teraz dopiero tak sobie to wymyśliłem, ale to jest opcja na brak funduszy, a jak fundusze mi pozwolą to niewykluczone, że będę sobie robił normalnie z donoru LH-FUE i ze spokojem choćby po 200-300 graftów na sesję (max robią do 1000 ale w praktyce 500-600), bo tutaj też wymyśliłem że takie rozłożenie na kilka malutkich zabiegów ma same plusy, a m.in: Rozkład dość potężnych kosztów - tak jakby na raty, bo zapłacę każdorazowo za mniejszą ilość graftów Mniejsze zabiegi - większa staranność i dokładność roboty czy to lekarza czy techników, a jest to żmudna praca więc to rozumiem, oraz mniejsze zmęczenie Mniejsze zabiegi - to też proporcjonalne rozłożenie roboty po trochu czyli brak dużej zmiany stanu linii dla oka otoczenia i efekt uzyskiwany stopniowo Nie jeden zabieg tylko ze trzy albo kilka - zaleta taka, że zawsze można coś poprawić lub dogęścić albo poprzestać na tym a nie wydłubać od razu 3000 graftów Mniejsze podrażnienie donoru też jest zaletą niż by narobić dużo dziur od razu (przy dużych zabiegach nieraz ludzie mają przecież zaś problemy z donorem a tak jedno zdąży się dobrze zagoić) i mniejsze ryzyko, że posypie się trochę włosów z donoru poprzez szok, a dla mnie to ważne. Mam taki stan, że mogę sobie na to pozwolić aby powoli ze spokojem robić i nie potrzebuję jakiegoś efektu wow dużej ilości graftów przeszczepionych od razu, i tak jakby nigdy nic - tak jak baby nieraz sobie coś delikatnie poprawiają, albo aktorzy, celebryci itd. Ale zastanawiam się jeszcze, bo to jednak spora kasa - choć wtedy pokusił bym się o lekkie obniżenie linii też (o max 1 cm) Przypomnę też, że szacowano mi ok. 2500 graftów wraz z lekkim obniżeniem linii i DP, tak DR. Bisanga jak i DR. Armani. I jeśli wybiorę tę tańszą opcję dla zaspokojenia to prawdopodobnie będzie to robione w Tajlandii albo w Hiszpanii tam gdzie mają największe doświadczenie przy tego typu liniach. A jeśli będzie mnie stać to będzie LH-FUE. Pytaniem natomiast jest czy w przypadku tej tańszej opcji wystarczy tych włosów z karku aby szczelnie dogęścić wskazany obszar ? Co sądzisz ?
  24. Skoro fin pomaga to nie rezygnuj ani z fina, ani z tych włosów, ani z HT żeby zrobić te zakola. Jeśli chodzi o FUE to u Mwamby zrobisz bez jakiegokolwiek obcinania ogólnie zarówno biorczego jak i na donorze (obcinane są tylko te pojedyńcze każdorazowo przed pobraniem, które są pobierane takimi małymi nożyczkami) jednak jest to bardzo czasochłonna robota trudna i dlatego też kosztowna - jeszcze do niedawna koszt za graft wynosił 10€ i to chyba było netto, a teraz pewnie dużo więcej... I przy jakimś większym przeszczepie nieraz robi się to w 3 a nawet 4 sesjach np. spędzasz 3 -4 dni w klinice, albo co jakiś czas spokojnie sobie robisz mniejszy zabieg jednodniowy i wtedy kosztowność tego nie jest tak odczuwalna w czasie i jest to zaletą. Jeśli jednak nie masz na to funduszy, to zostaje STRIP (bardzo często robi się u kobiet) i takiego STRIP'a bez obcinania włosów na donorze zrobisz w wielu trochę tańszych klinikach np w BHR. I nie ważne jak łeb będzie wyglądał jakby łysienie postąpiło za 10 czy 20 lat i fin nie dawał rady, bo zgolić łeb żyletką to można zawsze, a i usuwanie transplantów też jest możliwe - nie słuchaj większości na tym forum, tylko rób swoje i nie przejmuj się tym. A tak apropos długości, to moje mają już ok metra a najdłuższe z nich może 1,20 i żałuję, że kilka razy w życiu obcinałem spore odcinki zamiast wyrównywać końcówki. Będę walczył i starał się o 1,80 m nawet jeśli będzie to upierdliwe w codzienności i nawet jeśli wrócę do metra, ale muszę spraktykować.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...